Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
wendetta- a od biegania, rumb i sals nogi nie będą pakowały? (podatne nogi- bo nie wszyscy mają takie podatne) Mi puchły od skakania z Ewą Chodakowską przy killerze! Zrezygnowałam z tego.
ZERO podskoków, wyskoków. Nawet swoich pseudo tańców aerobowych nie robię.
Tylko rowerek i orbitrek na małym obciążeniu. A i to na orbitreku oszukuję i ile mogę tyle ciągnę i pcham rękoma, a nogami bujam się z boku na bok, z biodra na biodro, żeby odciążyć uda.
Pamiętam jak na studiach chodziłam na uczelnię na piechotę po 1,5 godziny w jedną stronę w ramach odchudzania i uda mi przybrały. Ludzie nie chcą w to wierzyć. Mówią, że "od zwykłego życia, chodzenia, ruszania się nie przybiorą". A gucio. Ja swoje wiem. Mi przybrały wtedy. Ogólnie schudłam, ale uda stały się grubsze.
Ja już z ludźmi nie dyskutuję, bo wiem co mi powiedzą. Niemożliwe.
Tylko trener mnie rozumie, bo też ma skłonności do rozbudowywania ud. On rozumie, że niektórzy tak mają, że im będą puchły od byle czego.
wendetta, widocznie Twoje aeroby rozbudowują nogi, nic nie poradzisz. Albo nie biegaj, albo się pogódź, że tak Twoje ciało reaguje 🙁 Ostatnio robiłam na TRX ćwiczenia na pośladek i tylną część uda- masakra, przód uda niestety też popracował. I już nie robimy tych na pośladek, robimy inne. Ciężko coś doradzić, ja mam trenera, z którym konsultuję moje niepokoje, czasem on mnie namówi (tak jak na to ćwiczenie na TRX) i ja się zgodzę, a potem wychodzi, że jednak się nie sprawdziło, bo moje ciało zareagowało tak a nie inaczej, a czasem się zupełnie nie zgodzę na coś, tak jak ostatnio na zwiększenie ciężaru na ręce. Ja lubię biegać, ale zaczęłam biegać mniej i innym tempem, żeby oszczędzić uda właśnie. Nie zauważyłam niestety gigantycznych efektów w postaci spadku obwodu, ale przyrostu też nie ma, więc jest dobrze.
Meise, jeśli chcesz do albumu to prześlij zdjęcie do mnie (jedno wystarczy). Założę Ci folder, wrzucę zdjęcie i równocześnie wyślę Ci link i hasło. Zdjęcia są widoczne tylko dla nas.
Quendi, miło usłyszeć komplementy od najbliższych!
wendetta, lekkie bieganie to może nie rozbudowuje. Długie dystanse, jeszcze w zróznicowanym terenie (np. górki) na pewno działają na uda. BUP to przecież bardzo na nogi działa - wszystkie przysiady, itd TBC pewnie zależy od instruktora, ale jestem przekonana, że też jakieś "sumo" przysiady się pojawiają. (tak jak u mnie ostatnio na fat burningu). Mniej "szkodliwe" są zajęcia taneczne, ale tam też dużo ruchu na lekko ugiętych kolanach, więc.
Rozumiem doskonale problem. Już kilka razy pisałam - jestem przekonana, że mnie nikt z tutaj rzeźbiących nie przebije pod względem obwodu uda i łydki. Mi "bieganie" pomogło nieco zrzucić z ud. Ale moja wersja to truchtanie w miejscu w domu, bez pokonywania wzniesień. Często interwałami - trochę sprintu z kolanami na maksa w górę, trochę ledwo, ledwo podnoszenia nóg w spokojnym tempie. I pomaga też rozciąganie, callanetics czy pilates.
wendetta nie chce schudnąć,broń boszzzz,martwię sie,ze chudne,chce wyrzezbic ciało i jednocześnie zrzucić tłuszcz z brzucha. I mam 170cm😉
Dobra, czas najwyższy dołączyć do tego wątku. Trzeba coś zrzucić z brzucha i ud... Ogólnie moim dużym problemem są słdycze, bo dzień bez słodyczy dniem straconym 🙁 Nie mówię tu o objadaniu się całą tabliczką czekolady, ale zawsze chociaż coś małego wleci. Ten chrom naprawdę pomaga?
Co do ćwiczeń, to dzisiaj zaczęłam sezon rowerowy, 10 km na początek. Biegać czasami mi się zdarzy z pół godzinki, a jak już jestem na siłowni, to najlepiej mi się ćwiczy na orbitreku, mogę bez problemu 45 minut poćwiczyć bez większego zmęczenia. Tylko od tego nie nabuduję sobie właśnie nóżek bardziej? 🙁
Lov, jeżeli chodzi o słodycze to polecam wrzucić tryb regularnego jedzenia. Jak Ci się to unormuje to zapomnisz o słodyczach. I mówi to słodyczoholiczka 😉
Mia, właśnie z tym regularnym jedzeniem jest problem... Tłumaczę sobie, że uczelnia, potem do konia, jakaś praca, wszystko w różnych godzinach i tak jakoś mi to nie wychodzi :/
Hmm, może poczytaj jak dziewczyny sobie tutaj radzą z tym problemem. Większość z nas studiuje, pracuje i ma jakieś zajęcia, ale trzeba sobie jakoś radzić. Bo inaczej to się nie da.
Przynajmniej dla mnie te regularne posiłki to najlepsza rada jeżeli chodzi o słodycze. Bo 100% sprawdzalna, przynajmniej na moim przykładzie. W pewnym momencie na siłę kupiłam sobie jakieś batonika, bo jak to, mam tak rezygnować z TAKIEJ przyjemności? I wiesz co? Jak go zjadłam to wcale nie było to już przyjemnością.
No ale jak pisałam, ja też się trochę zapuściłam, muszę się przywołać do porządku.
Zabieram się za lekturę 😀
ja dzisiaj basen + koń , i dietka na 5 🙂
wczoraj siłka ,
polecicie mi jakiś przepis z piersią kurczaka ? :kwiatek:
Naciau
A co lubisz ? Ja bardzo lubię pierś pieczoną w płatkach żytnich 😜 albo w curry 🙂
U mnie dietowo super, co do ruchu - spacery, pogoda sprzyja 🏇
Ja robię w pergaminie ( tym takim kupnym).
Przedwczoraj i wczoraj, tak jak pisałam, pojeździłam po trzy konie. Każdego po ok 40 minut. Wiecie, jak się można czuć po długiej przewie robiąc coś takiego?
Dziś od rana w ruchu- porządki , jeszcze ze starego domu do nowego przenosiłam, segregowałam co do śmieci itp, potem "wzięłam udział w zakładaniu trawnika"- zbierałam kamienie i wynosiłam je. W tempie żółwim, bo nogami powłóczę.
Olewam dziś ćwiczenia po prostu.
Dieta nieźle- chlapnęłam Lecha z puszki przy tych kamieniach , to w sumie wyszło 1300kcal. Idę na spacer.
Ja zabieram się znowu za siebie! Ostatnie 2tyg muszę przyznać, że sobie odpuściłam, ale patrząc na wasze przemiany mam w głowie "one mogą się nie poddawać, to ja nie dam rady?". Zamierzam wrócić do chudnięcia 1kg/tydzień i zacząć regularnie(j) się ruszać. Za mało rzeczy mam do roboty, żeby ciągle szukać wymówek!
Ja dziś przed kolacją byłam z mężem na zakupach spożywczych. Mąż nabył pasztetową. Ale taką dziwną, inną, z Lidla. Uwaga- czytam skład: mięso wieprzowe, wątroba, słonina nawet! 100 gram ma aż 350 kcal. Zjadłam ok 80 -100 gram.
I wiecie co? Daaawno mi nie było tak dobrze. Mąż twierdzi to samo.
Chyba jak się dość długo unika tłuszczu, to organizm sam się dopomina.
Przez tę pasztetową jedzoną bez niczego, przekroczyłam znów kalorie przeznaczone na kolację. ( ale byłam na aerobach, więc w sumie nie jest źle) Za karę nic już nie zjem, no chyba, że mnie przyciśnie, to ugotuję marchewkę.
Ale będę się starać już nie jeść.
Zrobiłam porządki w szafie. Wywaliłam całą masę ciuchów. Ale wcale nie były fajne. Jakieś stare, wielkie ubrania, trzymane cholera wie po co. Ani to ładne, ani modne, ani pasujące.
Na szczęście większość nowych, eleganckich ciuchów mogę jednak nosić. Tylko część z nich wisi na mnie obleśnie. Część można nosić, po prostu będzie luźniejsza.
Ale porządki się przydały. Od razu tyyle miejsca w szafach się zrobiło. 🙂
Jutro raczej bez siłowni. Za to czeka mnie chyba znów wypad motocyklami do lasu. 🙂
tunrida- dlatego ja nie unikam drastycznie tłuszczu. Jem sobie czasem smażone- ze dwa razy w tygodniu albo pierś, albo jakiś inny kotlecik. Mały. Zjem też sporadycznie kiełbaskę suszoną. Albo rybkę.
Poszłam na ten spacer, ptaki świrgolą na całego, ale chłodno już i ciemno, to wróciłam.
Rybkę mówisz.....właśnie sobie uświadomiłam, że rybkę też przecież wędzoną na kolację jadłam.
Coś słabo dziś z tym liczeniem.
Idę za karę na karną piłkę brzuszki naginać. 😎 Chłopaki oglądają film leżąc na kanapie, a ja się powyginam na piłce.
tunrida, to już lepiej nie gotować tylko surową chrupać, na noc coś o tak wysokim IG chyba nie najlepiej 😉
ja jeszcze się trzymam, bardzo dobrze 😁 hasałam dziś 2,5 godziny po Kadynach a potem jeszcze ćwiczyłam w domu, jutro rano znowu biegam 🏇
tunrida- oglądałaś wczoraj może Rodzika.pl, jak Kożuchowska na piłce jeździła?
Dziewczyny! Panika!
Idę za chwilę do Fantasy Parku na imprezę Latino - zumba, regee, salsa, bachata, itd. Co pół godziny zmiana stylu na parkiecie. W sumie to chyba bardziej fitnessowa impreza, niż klubowo-dyskotekowa. Przynajmniej nasza instruktorka, która jest w organizacji mówiła, żeby ubrać się sportowo.
Sportowo do ludzi? Na "imprezę"?! W płaskich, sportowych butach?! Moje jestestwo ma straszny problem. Bo kobieca i atrakcyjna to się czuję tylko na obcasach i to najlepiej 9-11cm. Ale przecież przy układach zumby to się zabiję, a jeśli nawet nie złamię nogi to nie nie wiem co by po takim maratonie powiedziały stopy i mięśnie.
Mam iść w spodniach i "adidasach"? Aaa! Umrę ze wstydu, moje uda i łydki będę wypełniać całą salę. Będę wyglądać jak słoniątko. 🙁 Bluzeczkę sobie przynajmniej wzięłam taką nie sportową, z dekoltem i błyskotkami.
Niby jak patrzę po zdjęciach z poprzedniej edycji to tam same kobitki, w spodniach czy dresach i sportówkach na nogach. Ale one mają szczupłe nóżki, więc jakoś wyglądają.
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.521851457867715.129207.197106790342185&type=3A może wziąć najpierw buciki typu kabaretki na niewielkim obcasie i spróbować, sportówki mieć w torbie czy w samochodzie na zmianę?
Ascaia jezeli jeszcze nie poszłas, to ja na twoim miejscu założyłabym jeansy, jakaś ładniejsza koszulke i płaskie buty, ewentualnie mały obcas 😉 milej zabawy, wyglada super 💃
A ja dzisiaj po siłowni już plus wizyta u konia 😀 a jutro skromnie basenik. Chłopak mi się już denerwuje że tylko siłka i siłka i mówi kup sobie może kolejną parę butów? Zobacz jakie ładne itp. a ja dalej twardo że siłownia na pierwszym miejscu chodź zawsze to były buty ^^
😉
przypominam się skromnie, czekam na wagi do tabelki, jutro tabelkę aktualną wstawiam
:kwiatek:
Uffff, dziewczyny ledwo nadgoniłam czytanie, o pisaniu nie wspomnę.
anyann, do której godziny można rano przesłać wagę, bo ja się dzisiaj nie ważyłam, a zawsze robię to rano, więc nie mam wyjścia i muszę zrobić to jutro.
Ascaia, zazdroszczę imprezy.
Kupiłam dzisiaj gacie Nike do ćwiczeń, w rozmiarze S 🙂 Z ud i brzucha spadł mi 1cm, także jest progres. Idę na bieżnię, potem killer. Pogoda fantastyczna przez cały dzień to i ćwiczyć się chce !
Haha.
Mam coś dla was. Chwalę się. 😀
2 miesiące siłowni (aeroby + siłowe) podparte dietą. I solarą. 😉
A przypominam, że jeszcze nie skończyłam. 😍
tunrida - gratulacje !! super
To ja też dołączam do wątku. Zrzucanie nadmiaru kg zaczęłam od 19 marca. Jak na razie pozbyłam się niecałych 3kg i kilka cm w pasie. Niestety chyba bardziej przez problemy zdrowotne niż dietę i ruch. Niefortunnie przyplątało mi się zatrucie, przechodzące w długaśne przeziębienie :/ Ale już doszłam do siebie i kolejne kg będę tracić dietą i ruchem. Udałam się również na diet coaching. Zobaczymy z jakim rezultatem mi to wyjdzie.
Co do słodyczy. Ja niestety pochłaniałam zawsze też za dużo. Ale kiedyś gdzieś czytałam, że jak się chce coś słodkiego, to lepiej posłodzić zwyczajnie herbatę i to zastąpi potrzebę wchłaniania słodyczy potem. A że ja zawsze używałam słodzika, a od jakiegoś czasu mi się skończył i nie poszłam kupić tylko zaczęłam słodzić herbatę cukrem, to faktycznie nie mam takiej potrzeby zjedzenia w ciągu dnia czegoś słodkiego. Może coś w tym jest.
tunrida super!
czy od biegania , uda puchną ? 🙄