Nasze dziwactwa ;)

O rany... A myślałam, że to tylko ja taka skrzywiona jestem... Też muszę mieć drzwi zakmnięte od sypialni, jak kładę się spać, a jak sama to już wogóle. Jak siedzę przy kompie, to mam lustro w przedpokoju po lewej i wydaje mi się, że ktoś się w nich odbija... I moim największym stachem jest to, jak siedzę sama w domu, że spojrzę w okno i zobaczę z drugiej strony twarz... Maskara!  😜 Nie wpominając już o chowaniu stóp pod kołdrę, i strachu przed potworami spod łóżka, bo to chyba każdy ma 😀
Ja mam taką obsesję, jak gram w pana na kurniku nigdy nie rzucam kart po 4 według tej kolejności jakiej są tylko zawsze układam karo, kier, trefl, pik.
Poza tym kiedyś (akurat to były wakacje, miałam 17 lat i mieszkałam sama przez kilka miesięcy, bo rodzice się wyprowadzili do innego domu, a ja jeszcze w starym mieszkałam) bałam się chodzić spać póki ciemno było, więc do świtu siedziałam i czytałam książki, a jak się już jasno zrobiło to gasiłam światło i szłam spać 😀
Poza tym mam jeszcze taką dziwną przypadłość kupowania wszystkiego co zielone.
Kolekcjonuję książki.

Ale ich nie czytam.

😜
hszonszcz   wredny hszonszcz.
01 kwietnia 2013 20:30
Eyjafjallajökull, hahahaha 😀 a tak z innej beczki..ale masz nick!  😜 Myślałaś jakie klawisze klikałaś podczas rejestracji?  💃
Bischa   TAFC Polska :)
01 kwietnia 2013 20:43
Wydaje mi się, że to nazwa słynnego islandzkiego wulkanu 😉
ekuss   Töltem przez życie
01 kwietnia 2013 20:45
Zgadza się 😀 Taki  🚫 Hekla się coś szykuje ostatnio,więc ... 😀 ale to łatwiejsze do wymówienia 😀
Co prawda nie mam ogromnej manii na punkcie poniższych czynności,ale często łapię się na tym,że :
*Jem naraz jedną z lubianych przeze mnie liczb rodzynek/żurawin/czegokolwiek,czyli np.1,3,5,7,8,10,13 - nigdy nie zjem 2,4,6,9,11,12 itp.. Gdy jednak w pudełku zostanie nielubiana przeze mnie liczba to tłumaczę sobie sama,że np.jest to zaległa liczba dopełniająca coś co zjadłam wcześniej także w nielubianej przeze mnie liczbie.
*Nienawidzę dotyku polaru na paznokciach,a gdy wyobrażam sobie jak ludzie mogą np. łapać zębami rękawiczki polarowe (żeby je zdjąć) to aż mnie ciarki przechodzą 
*Gdy coś naciśnie na mój paznokieć lub opuszek palca to muszę wywołać taki sam nacisk na pozostałe palce,lub taki sam palec drugiej ręki/nogi. Czasami nie udaje mi się wywołać podobnego nacisku do poprzedniego i muszę poprawiać na tamtym naciśniętym wcześniej  😂
Małe No, hszonszcz, tez tak mam :/ ale zawsze próbuje sobie to jakoś tłumaczyć ...  czasami sie udaje :P
Ostatnio w stajni widziałam siwego kucyka w granatowej derce w boksie. Zapytałam się K. i nigdy takiego kucola w stajni nie widziała przynajmniej w ostatnim czasie  🤔wirek:

przypomniało mi sie! Ja za to widziałam parę razy kątem oka biegnące dziecko, raz na przeciwko mnie i gdzieś skręciło, po czym się obracam i nie ma nikogo  🤔wirek: Zwykle tak mam gdy idę po pustych ulicach w nocy, okropne  👀 Najdziwniejsze jest to, że ja bardzo nie lubię dzieci, akceptuje jedynie brata który ma 11 lat, a gdybym miała mieć teraz coś pod opieką to by chyba skończyło jak Madzia z Sosnowca  🙄
hszonszcz żebyś Ty wiedziała, ile ja się właśnie musiałam namyśleć, żeby to bezbłędnie przepisać!  😉

Milenchen z ostatnim wygrywasz  😀
Nirvette   just close your eyes
08 kwietnia 2013 20:26
Zawsze przed snem, juz po zgaszeniu swiatla, nie otwieram oczu dopoki te nie przyzwyczaja sie do ciemnosci. Jak juz sie przyzwyczaja, to musze sie rozejrzec pare razy.
Zawsze zasypiam z pluszakiem, nie musze sie przytulac, ale zawsze musi byc na moim lozku. 😡
Zawsze przy zasypianiu musi byc obok na lozku moj kot i przed zasnieciem ja glaszcze, zeby mi mruczala. To mnie jakos uspokaja i latwiej mi zasnac.
Musze miec zawsze kapcie rowniotko ustawione przy lozku.
Mam pietrowy dom i za nic w swiecie nie skorzystam z toalety, jesli ktos jest na tym samym pietrze co lazienka. 🤔
Zawsze musze miec przykryta jak ide spac - inaczej nie zasne, nie wazne, jak goraco by bylo.
Nienawidze ciszy - zawsze musi cos grac.
Nie rozstaje sie z pierscionkiem na kciuku - zawsze musze go miec, inaczej czuje sie..naga?😉
Nienawidze bliskosci obcych ludzi, przez co codziennie przezywam katusze jak jade do szkoly autobusami...
Nienawidze, jak cos jest asymetrycznie ustawione - od razu wszystko przestawiam.  😁
Jak ide gdzies sama, bez znajomego obok, to mam wrazenie, ze wszyscy sie na mnie patrza.  🤔
Gadam do zwierzat, jak do ludzi. Dziele sie spostrzezeniami, staram sie naklonic do czegos, takie 'zboczenie' po rodzicach-weterynarzach. 😉
Nie wyjde z domu bez pomalowania rzes. Nie i koniec.
Musze miec skarpetki na nogach jak ide spac 😉
hszonszcz   wredny hszonszcz.
08 kwietnia 2013 20:47
Nirvette, też mam skarpecie jak idę spać. No po prostu je tak kocham, że muszę w nich spać, nawet przy 30 stopniach  😀iabeł:
Nirvette, też mam skarpecie jak idę spać. No po prostu je tak kocham, że muszę w nich spać, nawet przy 30 stopniach  😀iabeł:


hehehehe ja tak samo bez skarpet po prostu nie zasnę.
Nigdy nie napiję się ciepłej herbaty czy kawy.
Zawsze musi być gorąca.

To samo mam z kąpielą. Woda musi być goraca. Wiem że to nie zdrowe i po kąpieli kolorem przypominam buraka ale inaczej w wodzie jest mi po prostu zimno
To samo mam z kąpielą. Woda musi być goraca. Wiem że to nie zdrowe i po kąpieli kolorem przypominam buraka ale inaczej w wodzie jest mi po prostu zimno


ja też, ja też!
Wchodzę "po kawałku", jedna stopa, druga, lekko się zanurzam aż w końcu przestaję czuć, że jest tak gorąca. Potem cała czerwona wychodzę, ale nie umiem się kąpać w ciepłej.

I skarpetki, nie mogę bez nich spać. Kiedyś nie potrafiłam spać W skarpetkach, teraz muszę mieć je zawsze  😁
ja za to klade sie spac w skarpetkach i przez sen je zdejmuję  😁  a rano ich szukam  🙂 w moim łóżku wpycham je w przerwę między deską i materacem, za to jak śpię u kogoś to przez sen je zdejmuję zwijam razem w kulkę i chowam pod poduszkę
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 kwietnia 2013 18:22
Też nie lubię, jak coś jest asymetryczne.
W zeszytach z ważnych przedmiotów, chemia, biologia, angielski, polski muszę mieć porządek, wszystko napisane ładnie i starannie, inaczej nie jestem w stanie się z tego uczyć (często kończy się na tym, że na lekcji piszę szybko i brzydko na kartkach, a w domu wszystko przepisuję). Jak w jakimś zeszycie od początku pisałam ładnie, to nie mogę nagle zacząć pisać brzydko, dopiero od nowego zeszytu mogę bazgrać. To samo mam z pismem - jeśli piszę pochyłym, nie mogę nagle zacząć pisać prostym. Chyba, że zaczynam nowy zeszyt. I zawsze kupuję ten sam długopis, innym mogę pisać tylko wtedy, kiedy... zaczynam nowy zeszyt  😁
Książki i zeszyty mam zapakowane w plecaku w określonym porządku, jeśli się on zaburzy, bo np. wypadła jedna lekcja i nie wyjmowałam zeszytu, muszę ten porządek naprawić. Piórnik i portfel też mają swoje określone miejsce, nie mogą być z prawej strony. Tak samo jak bilet i słuchawki, tylko w lewej kieszonce.
W domu zawsze siedzę zawinięta w śpiwór, nawet latem. Jak jest mi zimno, to nie zakładam bluzy, tylko idę po śpiwór i się w niego owijam.
Nigdy nie myję włosów biorąc prysznic. Związuję je wysoko w kok, żeby nie zamoczyć, włażę pod prysznic, myję siebie, wychodzę, wycieram się, wtedy wtykam pod kran samą głowę i myję włosy.
Rano wykonuję czynności w odpowiedniej kolejności, jak coś zrobię źle (np. założę koszulkę przed umyciem zębów), to cofam to i robię jak należy (zdejmuję koszulkę, myję zęby i zakładam z powrotem).
*nienawidze jak pies się liże, liże podłogę, albo liżą się po 4 literach. Obrzydza mnie to i jestem nieprzewidywalna 😀
*kocham herbatę, najlepiej owocowe różnych gatunków
*uwielbiam biologię, ale nie umiem dostać z prac klasowych wyżej niż 4
*gryzę czubki długopisów, patyczki po lizakach itd.
*zdarza mi się nieświadomie coś nucić, a potem tego nie pamiętać
*uwielbiam jeść nietypowe kanapki albo potrawy, np. bułka z almette i kiszonym ogórkiem
*jak jem np. spaghetti wszystko memłam, żeby było papką
*nienawidzę przedstawiać czegoś publicznie, np. czytać czegoś, gdyż staję się nerwowa, drepczę w miejscu, strzepię rękaw, bawię się palcami lub zaczynam się jąkać albo popełniac błędy językowe
*jak jestem w piwnicy ciągle mi się zdaje, że ktoś mnie obserwuje
*nie przepadam za miejscami, gdzie jest duży tłok, nie licząc środków transportu miejskiego
*boję się starszych mężczyzn
Chyba tyle 🙂
hszonszcz   wredny hszonszcz.
09 kwietnia 2013 21:00
*nienawidze jak pies się liże, liże podłogę, albo liżą się po 4 literach. Obrzydza mnie to i jestem nieprzewidywalna 😀


ZÓŁW! Też nienawidzę, mam ochotę wtedy  🤦
ja za to klade sie spac w skarpetkach i przez sen je zdejmuję  😁  a rano ich szukam  🙂 w moim łóżku wpycham je w przerwę między deską i materacem, za to jak śpię u kogoś to przez sen je zdejmuję zwijam razem w kulkę i chowam pod poduszkę


he he ja mam gorzej. Jak tylko zsunie mi się skarpetka podczas snu automatycznie się budzę i zakładam zgubę :P
Nie zasnę kiedy jestem odkryta. No szans nie ma. Nawet w lato kiedy na dworzu jest plus pierdylion stopni ja spię cała zawinieta w kołdrę
Bischa   TAFC Polska :)
09 kwietnia 2013 21:07
[quote author=Windziakowa link=topic=3219.msg1744567#msg1744567 date=1365537233]
*nienawidze jak pies się liże, liże podłogę, albo liżą się po 4 literach. Obrzydza mnie to i jestem nieprzewidywalna 😀


ZÓŁW! Też nienawidzę, mam ochotę wtedy  🤦
[/quote]

Ja nienawidzę dźwięku wydobywającego się z psiego pyska podczas lizania swoich 4 liter, dostaję ataków szału 👿
1) panicznie boję się luster w nocy!
2) odkąd na ekranach pojawił się The Ring - od tamtej pory się tego boję, a najgorzej jak idę w nocy siku!
3) nienawidzę jak coś dotyka moich żeber! Czy to ubranie, czy na nich leżę, czy dotknie mnie czyjaś ręka - NIENAWIDZĘ!
4) wszystko muszę robić w liczbie parzystej, inaczej myślę, że będę miała pecha
5) to samo tyczy się kolejności czynności jakie codziennie wykonuję oraz drogi jaką pokonuję do szkoły/do domu itp. Musi być taka sama
6) nie cierpię jak słyszę gdy ktoś memła/przeżuwa jedzenie w buzi oraz połyka jedzenie lub picie. Od razu mnie skręca

Narazie to by było na tyle 🙂
[quote author=Windziakowa link=topic=3219.msg1744567#msg1744567 date=1365537233]
*nienawidze jak pies się liże, liże podłogę, albo liżą się po 4 literach. Obrzydza mnie to i jestem nieprzewidywalna 😀


ZÓŁW! Też nienawidzę, mam ochotę wtedy  🤦
[/quote]

Przybijam Ci żółwika, hszonszcz!
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 kwietnia 2013 22:22
Co do zasypiania, muszę mieć przykryty tyłek i nerki. Wszystko inne mogę mieć odkryte, ale tyłek koniecznie.
Jak wracam do domu i nikogo nie ma, to po kolei zapalam wszystkie światła, upewniam się, że nikogo nie ma i gadam do kota. Po tym mogę siedzieć w totalnej ciszy i ciemności i nic mnie nie ruszy, bez tego boję się, że ktoś się ukrywa w mieszkaniu i zaraz mnie zaatakuje...
*nienawidze jak pies się liże
*kocham herbatę, najlepiej owocowe różnych gatunków

*uwielbiam jeść nietypowe kanapki albo potrawy, np. bułka z almette i kiszonym ogórkiem


nic niezwyklego. tez nie lubie tego dzwieku jak pies cos lize. uwielbiam herbaty. kanapka, jak kanapka, kiszony ogorek dobry do wszystkiego niemal 😀
he he ja mam gorzej. Jak tylko zsunie mi się skarpetka podczas snu automatycznie się budzę i zakładam zgubę :P
Nie zasnę kiedy jestem odkryta. No szans nie ma. Nawet w lato kiedy na dworzu jest plus pierdylion stopni ja spię cała zawinieta w kołdrę

pod koldra i kocem. naraz. tak spie latem 😎 teraz spie pod koldra, druga koldra, i dwoma kocami, w tym jednym welnianym 😁
galopada_   małoPolskie ;)
09 czerwca 2013 08:06
Zauważyłam u siebie dziwactwo  🤣 Jak idę przez miasto i widzę wysoką, nieskoszoną trawę, to myślę o tym jak chętnie moje konie by ją jadły (chociaż wiem, że tylko wygląda ładnie bo skoro rośnie przy drodze to nie może być pyszna). Właściwie, to nie musi być wysoka, tylko ładna, zielona i gęsta  🤣 Wczoraj widziałam, jak panowie kosili taką wysoką pięęęękną, grubą trawę z koniczyną i wkładają ją na taki wózek. Bardzo chętnie bym tą trawę przygarnęła, no ale moje konie są trochę za daleko, żeby ją zjeść  😁
galopada_,  hehe mam tak samo, ale to nie tylko , jak widzę w telewizji lub na obrazie jakąś fajną ścieżkę , to od razu bym chciała po niej jechać kobyłą 🙂
Mam podobnie ^^Zawsze jak wracałam do domu z Lbn to patrzyłam na pola i te pokręcone piaskowe ścieżki wśród różnych pól i zawsze myślałam, że to wymarzone tereny 😉 A tutaj... znalazłyśmy z koleżankami identyczne ścieżki jeśli nie lepsze niż to co widziałam ^^
- Nie potrafię spać nieprzykryta, jak jest gorąco to jedną nogę mam przykrytą, a drugą na zewnątrz (kołdra między nogami).

- Nie jestem jakąś pedantką na co dzień, ale jeśli chodzi o konia, to muszę go mieć idealnie wyczyszczonego, bez żadnego pyłka na całym ciele (dlatego wszyscy się ze mnie śmieją, bo przygotowuję sobie konia do jazdy przez godzinę). Poza tym WSZYSTKIE szlufki muszą być powkładane, żaden pasek nie może odstawać nawet na milimetr. Żel pod siodłem musi być idealnie symetrycznie rozłożony po bokach, jeśli z jednej strony jest dłuższy, to jak odkrywam to przy wsiadaniu, zawsze zsiadam i poprawiam wszystko od nowa. Jeśli odstają mi szlufki albo żel jest nierówny albo koń niedoczyszczony, od razu mam wrażenie, że koń będzie sztywny i będzie mi się źle jeździć.

- W komunikacji miejskiej nie jestem w stanie dotknąć rur ani tych innych poręczy do trzymania, zawsze trzymam się przez rękaw bluzy albo chusteczkę. Podobnie jest z klamkami w toaletach publicznych

- Mam obsesję na punkcie moich włosów, rozczesuję je dobrze co 2 dni (bo co 2 dni myję) i jak dokładnie liczę ile mi wypadło. Jeśli więcej niż 5-10 to wpadam w histerię  👀

[quote author=galopada_ link=topic=3219.msg1798020#msg1798020 date=1370761605]
Zauważyłam u siebie dziwactwo  🤣 Jak idę przez miasto i widzę wysoką, nieskoszoną trawę, to myślę o tym jak chętnie moje konie by ją jadły (chociaż wiem, że tylko wygląda ładnie bo skoro rośnie przy drodze to nie może być pyszna). Właściwie, to nie musi być wysoka, tylko ładna, zielona i gęsta  🤣 Wczoraj widziałam, jak panowie kosili taką wysoką pięęęękną, grubą trawę z koniczyną i wkładają ją na taki wózek. Bardzo chętnie bym tą trawę przygarnęła, no ale moje konie są trochę za daleko, żeby ją zjeść  😁
[/quote]
galopada_ mam to samo! Gorzej jak ze znajomymi gdzieś wychodzimy, wszyscy gadają, śmieją się, a ja poszukuję najładniejszej trawy na horyzoncie  😁
Ale dziwactw mam kilka:
1. Ja również nie potrafię zasnąć przy otwartych drzwiach, a w lato nie zmieniam kołdry na lżejszą, bo odbiera mi to poczucie bezpieczeństwa  😂
2. W szatni zawsze zamawiam parzysty numerek wieszaka. Jak przez dłuższy czas chadzałam na basen, to pani w recepcji zapamiętała moje dziwaczne preferencje 😉
3. Nie lubię być dotykana po twarzy i jak ktoś próbuje naruszyć moją przestrzeń to odskakuję jak poparzona. Kiedyś nawet pani w sklepie widząc mnie z chłopakiem, który chciał mnie pogłaskać po policzku stwierdziła, że chciał mnie uderzyć i dlatego zrobiłam unik  🙄
4. Mam schizę na punkcie poprawności językowej i, słysząc kogoś, kto mówi niepoprawnie, "wyłączam się" i zaczynam myśleć tylko o błędach, które popełnia. W rezultacie umyka mi spora część rozmowy  🤔wirek:

poprawilam bolda
galopada_   małoPolskie ;)
10 czerwca 2013 06:38
Cookie mi jest jeszcze bardzo przykro, że tyle trawy się marnuje. Jak już zacznę o tym myśleć, to całą drogę gapię się i analizuję trawę (przynajmniej mi czas szybciej mija jak idę na zajęcia).  😡 Albo wyobrażam sobie, jak można by ustawić pastucha na tym terenie  😂


Oczywiście o liczeniu odległości podczas chodzenia, skracania lub wydłużania kroku jak muszę pokonać jakąś szczelinę między płytami chodnikowymi, czy odcinek przejścia dla pieszych to norma. Czasami liczę odległości do jakiegoś punktu jako foule  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się