Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
Ze mnie w ogóle jest słaba kucharka. Do obiadu moje warzywa to w kółko:
- marchewka tarkowana z jabłkiem + 100 gram groszku z puszki
- kapusta pekińska pokrojona z papryką i z jabłkiem
- sałata lodowa połamana z papryką i marchewką
- powinnam robić zasmażaną marchewkę, ale często mi się nie chce, bo to najpierw trzeba ugotować a potem podsmażyć z mąką
- miałam w diecie kapustę kiszona, ale zęby mnie potem bolą
A jak się wkurzę to jem po prostu kilka liści kapusty pekińskiej, lub pól papryki.
No..ale ileż można? 😵
( ja w ogóle nie lubię warzyw i jem je dość na siłę, a te zestawy które wymieniłam są zjadliwe dla mnie)
Czekam na ogórki gruntowe- bo te to lubię. I łatwo się je pakuje w torbę.
A...zapomniałam o kalafiorze! Przecież jeszcze kalafiora mogę sobie ugotować ! Lubię. 😉
Chcę się pochwalić, bo od tygodnia nie zjadłam niczego słodkiego. Zamiast tego jem banany. Paradoksalnie pomogło mi zatrucie, szkoda mi zaśmiecać organizm.
Banan to podobno największe owocowe zło, wali tyle węgli co snickers, ale też lubię🙁
Edit: Co do siłowni, też chciałam chodzić, sądziłam że Matka Ojczyzna i MON pozwolą mi korzystać z siłowni w jednostce wojskowej gdzie łazi mój W, ale niestety, jeno dla żołnierzy więc mogę zapomnieć. Samej mi się nie chce, a W nie będzie przecież płacił żeby łazić razem ze mną jak ma za darmo. No więc zostajemy przy aktywności domowej. Właśnie kończę pobierać Jilian - zobaczymy!😀
Zamrucz, i trudno 😉 Kalorii nie liczę, jem to, co mi podpowiada organizm. Jeśli chce zjeść coś slodkiego, to widać potrzebuje węglowodanów. Moja w tym głowa, by były zdrowe.
No ja wiem wiem, a banan spoko sprawa, na śniadanie dobry 🙂 Jakbym nie była taka leniwa i nie wolała wrąbać pieczywa chrupkiego z plastrem padliny, to robiłabym sobie twarożek z bananem, malinami i muesli. Mniam mniam.
U mnie wczoraj odbyła się wieczorna katastrofa. Przez cały dzień zjadłam jakieś 1300 kcl, w odstępach max. 3,5 h. Taka byłam z siebie zadowolona. Niestety po 21 wrócił z pracy mój facet, a że byliśmy wcześniej umówieni, że nagram mecz na dysk w dekoderze i razem obejrzymy jak wróci, to kupił zestaw kibica- piwko i czipsy...
Walczyłam ze sobą, no ale najwidoczniej niewystarczająco skutecznie 😡
Policzyłam to sobie i wyszło mi, że jednorazowo przyjęłam jakieś 600kcl 🤬
A na koniec jeszcze mnie rozbolał brzuch- chyba organizm się powoli odzwyczaja od syfu.
No i jak tu sobie pomóc jak napada mnie taka wieczorna "chcica" na coś do chrupania?
pati12318, Sex zamiast chipsów i piwa - same korzyści!
pati12318, ale mi narobiłaś ochoty na Laysy paprykowe i Lecha... Nie piszcie o takich frykasach tutaj, bo zaraz pójdę do sklepu! 😉
pati12318, jak chcesz chrupać to chrup marchewkę czy paprykę z lekkim dipem.
Dzisiaj już 3 posiłki, zaraz zjadam 4🙂 Zamiast wyprawy rowerowej- odgruzowywanie mieszkania dzień drugi i dłuższy spacer z psem (więc trochę pobiegam i pomacham odnóżami).
Ehh, facet chce mnie jutro wyciągnąć na kolację. Normalnie bym się bardzo ucieszyła, ale teraz... Będzie już późno na jedzenie, porcje są ogromniaste a ja nie lubię wyrzucać, no i to tradycyjne polskie jedzenie: full tłuszczu. Mogłabym niby to odćwiczyć wcześniej, ale te dania mają z 600kcal, to umarłabym chyba w połowie takich ćwiczeń. Głupio mi odmówić, ale nie będę się wystawiać na takie pokusy.
dziewczyny- Nie ma żadnego pękania. Niedługo i tak święta. Trzeba do świąt trzymać się idealnie.
Ja zeżarłam koleżance ciastka (niestety ze 400 kcal miały- dopiero na koniec sprawdziłam w tabelce) Ale okrajam podwieczorek i kolację a poza tym idę po 20😲0 po robocie na siłownię aż do 22😲0. A że dziś z trenerem, to wypoci ze mnie te ciastka z nawiązką.
Chcę zobaczyć 6 z przodu.
Bo nie grasz idealnie symetrycznie całym ciałem, prawda? Skoro używasz tylko jednej ręki, to całe ciało również pracuje nieco niesymetrycznie. Może wystawiasz ciągle jedną nogę w przód, lub w tył- mogłaś robić jakiś taki ruch, który się powtarzał i był tylko na jedną stronę.
w sumie jasne to i logiczne 😉 muszę nauczyć się grać wobec tego również lewą reką 😉
a tak swoją drogą, może to trochę dziwne pytanie: czy którakolwiek z Was oprócz mnie zauważa, że jej ciało zmienia się niesymetrycznie? 🤔 Widzę to szczególnie wyraźnie po lewym udzie i pośladku właśnie: z lewego szybciej znika celululit, szybciej robi się gładsze, zmniejsza się ta fałdka pod pośladkiem, szybciej się ów pośladek modeluje? Ja jakaś krzywa jestem czy to normalne zjawisko? Prawa strona jakaś taka oporna... Pierwszy raz w życiu coś takiego spostrzegłam.
Atea, lubię to!! 😂
Ok, to ja lecę na boks- nie wiem jak dam radę z tymi zakwasami w plecach i lewym ramieniu, ale... 😉
pati12318, Sex zamiast chipsów i piwa - same korzyści!
Haha. Powiedz to facetowi z piwem w ręku oglądającego mecz. Szczególnie, że był to można powiedzieć historyczny mecz- nasi wygrywali 😉
A tak w temacie odchudzania i ćwiczeń- mój pies chce mi chyba coś niewerbalnie przekazać. Wybierałam się właśnie na fitness, przygotowałam sobie ubranie (w tym nowiutką, jeszcze nie "rozdziewiczoną" koszulkę termoaktywną) i położyłam je na chwilę na łóżku. Poszłam wyrzucić śmieci, a jak wróciłam zastałam mojego psa przeżuwającego moją nowiutką koszulkę 😤
Wygryzła mi w niej gustowną dziurę. Odechciało mi się fitnessu, idę pobiegać i zabieram ze sobą mojego diabła, gryzacza.
Też jej zrobię za karę trening cardio 😉
Mam takie głupie pytanie- ile brzuszków dziennie powinnam robić, żeby zrzucić brzuch w ok. 2-3 miesiące(bo szybciej się chyba nie da?)?
Ja robię 4 serie po 16 brzuszków na piłce. ( a tak naprawdę to nie robię 16- tylko tyle ile dam radę- aż do zmęczenia materiału. Więc czasem jest mniej powtórzeń, ale dany brzuszek trzymam i trzymam w napięciu i ściskam i ściskam, aż padam. Jak padnę- to kończymy daną serię)
Przeplatane jest to 4 seriami po minucie "deski" na łokciach i piłce. ( a trener wytrąca mnie z równowagi przesuwając mi piłkę)
Potem jeszcze raz mam 4 serie po 12-14 powtórzeń czegoś tam na brzuch.
Z tym, że te ćwiczenia mam przeplatane z ćwiczeniami na plecy. Ogólnie mam przerwy na inne ćwiczenia.
I ważne, żeby to nie były monotonne brzuszki, ćwiczone ciągle tak samo. Musisz robić brzuszki na górne partie, na dolne. Musisz dbać o mięśnie skośne brzucha.
Tunida dziękuję :kwiatek: Ale można tak trochę bardziej po laicku? 😁 Nie mam piłki/deski ani żadnych innych przyrządów...
"Deska"- to ćwiczenie polegające na tym, że opierasz ciało na łokciach i przedramionach, oraz na stopach. I tak trzymasz. ( u Ewy Chodakowskiej było to ćwiczenie w killerze) Z tym, że ja to robię trzymając stopy nie na ziemi, ale na piłce, a trener mi majta tą piłką.
A brzuszki na piłce są trudniejsze niż brzuszki na macie, ale polegają na tym samym. Robisz skłon= brzuszek opisywany tu już nie raz i nawet były wstawiane obrazki poglądowe. Aby sobie utrudnić taki skłon wytrzymujesz jak najdłużej możesz- czyli napinasz mięśnie aż do zmęczenia.
Pogrzeb może w necie- jest dużo różnych wariantów brzuszków do wykonania na macie.
Czarownica ja korzystałam z tych:
cwiczenia na plaski brzuchcwiczenia z rajtkiemNa chomiku możesz jeszcze poszukać ja tez chcę mieć takie ciało- z tej serii sa naprawdę super ćwiczenia na pośladki.
Właśnie zjadłam kolację z pomidorów, sałaty i jogurtu naturalnego. Ostatni na dziś posiłek. Cieszę się, bo dzień był na 5. Będzie na 6 jeśli zrobię jeszcze brzuszki. Życzę sobie codziennie takich wyników to może w końcu nadeszłyby efekty.
Mój mąż właśnie zrobił mus czekoladowy. 😵 On mnie chyba nienawidzi. Wiem, że go nie zjem, więc chyba nie jest już tak źle?
A propos efektów: nie widzę żadnych. Bardzo demotywujące. Wmawiam sobie, że to przez okres, jak woda zejdzie to efekt będzie oszałamiający 😂 Najgorsze jest to, że mus czekoladowy jest, a seksu nie będzie. Zero przyjemności z życia.
a jak planujecie jeść na swięta?
ostry reżim czy nie?
nie wiem jak przy swiatecznym stole odmówic sobie czegos...
sznurka, ja zamierzam jeść wszystko, ale z umiarem. I będę pilnować godzin posiłków, regularności. Zabieram ze sobą buty biegowe, będę się ruszać. Na szczęście słodyczy nie lubię.
CzarownicaSa, same brzuszki nie sprawią, że opona spadnie. Niestety. Wzmocnisz i wyrzeźbisz nimi na pewno mięśnie, ale one nie wyjdą spod tłuszczu. Powinnaś mieć kompleksową opiekę - dietę i plan ćwiczeń. Musisz spalać i rzeźbić. Nie potrzebujesz do tego siłowni, aczkolwiek przy pomocy urządzeń, które się w niej znajdują, szybciej zobaczysz efekty.
Atea, może jednak gdzieś masz błąd, może za dużo kalorii przyjmujesz? Jesz regularnie? Jesteś po kolacji, czyli rozumiem, że o 20 idziesz spać? 😉 Ćwiczysz? Przeanalizuj kilka ostatnich dni i zobacz, czy coś jest niepokojącego. A efektów nie ma na wadze czy w obwodach?
Będę jeść to co teściowa zrobi, aczkolwiek będę zwracać uwagę na to co zrobi. Schabowego np nie zjem. Ale żurkiem się poczęstuję. Jajko zjem, ale ciasta nie planuję.
Z babeczkami się już psychicznie pożegnałam.
Ja już odświeżona pod zlewem. 😁 Makijaż poprawiony. Przebrana w dresy, czekam na zmiennika i lecę na siłownię. Podwieczorek mi się ominął, a kolacja była wcześniejsza i też niepełna. Tak więc ciastka od koleżanki mogę sobie wybaczyć. Gorzej, że były ciężkostrawne a daaawno takich nie jadłam i mój organizm się chyba odzwyczaił. Puszczałam po nich brzydkie bąki. 😡 😀iabeł: Mam nadzieję, że na siłowni nie będę miała tego problemu. Bo będę musiała uciekać do kibla. No...i mam karę za swoje łakomstwo.
Czarownica- szukaj na youtube - 8ABS.
Ja dziś jak ostatnio, piękna dieta. Potem basen - 46 długości zaliczone, 10 minut sauny. Córka (chodzimy razem) zażyczyła sobie pizzę po basenie, więc zamówiłam męża do tej pizzy. Siedziałam z nimi - pizza 40 cm- zatkałam nos i NIE ZJADŁAM nawet kęsa.
Jak wróciłam zasiadłam do kolacji- chlebek, pieczywko chrupkie, dwa jajka, papryki kawałek, ogórek kiszony, serek twarogowy ze szczypiorkiem. Ha! Najadłam się, było pyszne i w ciągu dnia wyszło mi mimo to 1300 kcal.
Jeśli chodzi o dietę zgodną z grupą krwi- faktycznie nie mam potrzeby jedzenia mięsa. Wolę nabiał.
marysia550, odmówić pizzy! Jesteś wielka! Przyznaję się, że bym nie umiała. Mogłabym zjeść jeden czy nawet pół kawałeczka, ale żeby tak zupełnie. Zapach roztopionego sera jest...
pamiętacie tego szczura z dobranocki Chip&Dale? On wpadał w trans jak czuł ser... No to ja jestem z tym szczurkiem najwyraźniej spokrewniona - wyznaję miłość do żółtego sera, a już do stopionego to podwójną. 😡 😉

Ech, a u mnie dzisiaj 1600 kcal czyli jakieś 150 za dużo. Kolacja mi popsuła szyki - przed Wielkim Piątkiem opróżniamy lodówkę z mięska i wędlin, a Mam upiekła kilka dni temu boczek. Z jednej strony taka domowa pieczeninka jest zdrowsza niż napychane nie-wiadomo-czym wędliny, ale boczek bije kalorycznością na głowę. Niby wzięłam tylko dwa cieniutkie plasterki, ale swoje to one dorzuciły do bilansu dnia.
A ja się dzisiaj mega cieszę 🙂 Siostra zobaczyła mnie dziś pierwszy raz po kilku miesiącach, i powiedziała, że bardzo schudłam. I na pewno nie wygląda to na 2-3 kg, że mam inną twarz i w ogóle. Więc może faktycznie, trochę w masę mięśniową poszło, i nie jest ze mną tak źle 😅
Ascaia- trzeba zatkać nos.
tunrida, trzymam kciuki za tą 6 z przodu, ja też długo czekałam, tyle, że na 7. Zjadłam dziś 2 michałki do kawy, ale wybaczam sobie, byliśmy potem z mężem pojeździć na nartach 2 godziny. Jak to dobrze, że mam wyciągi blisko 😉
Wrzuciłam swoje zdjęcie do albumu. Póki co takie na koniu, ale doskonale widać na nim mój wielki tyłek i wielkie uda. Takiego w bieliźnie to chyba nie mam odwagi, może jak mój brzuch będzie chociaż trochę lepiej wyglądał.
Podsumowując:
Waga na dzień dzisiejszy to ok. 72 kg (dokładnie nie wiem, bo nie mam wagi w domu. Ostatnio ważyłam się jakieś 3 tygodnie temu u rodziców i było ponad 69 kg. Teraz czuję, że doszło jeszcze z 2-3 kg)
Wymiary:
talia- 74 cm
Brzuch- 85 cm (uchuchu 😡 )
biust- 97 cm
biodra- 102 cm
ramię- 32 cm
Uda nie mierzę, bo nie chcę się załamać... Zawsze miałam mocne i dość rozbudowane uda, teraz dodatkowo pokryły się warstwą tłuszczu.
Do mojej dawnej wagi- 55 kg chyba nie dam rady dobić. Marzy mi się 60 kg.
Mam nadzieję, że w wakacje nie będę się wstydziła założyć kostiumu 🙂
zen To moja wina, że nie ma efektów 😉 Tak, jak pisałam już wcześniej: ostatnio byłam dosyć w rozjazdach więc dietowo nie wyglądało to ciekawie. Dzisiaj było naprawdę fajnie, jutro chcę to powtórzyć. Jeśli po tygodniu takiego trzymania się postanowień nie będzie efektów to będę się zastanawiać. Jem regularnie, posiłki mają od 250 do 400 kcal, ale cztery razy dziennie bo tak mi bardziej pasuje. Ja wieczorem przestaję jeść dość wcześnie bo później jak zacznę to nie mogę się opanować. Ćwiczę też regularnie, staram się codziennie. Czasowo jest mi bardzo ciężko bo dziecko, bo studia, bo konie.
Życzcie mi powodzenia w tym tygodniu. W końcu chcę wstawić porównawcze foty do albumu!
A za brak centymetra możesz mnie zbić. Ja jestem guła i zawsze zapominam o niego poprosić. Efektów brak na wadze: przytyłam (sic!(ważyłam się dwa razy u teściów), wydaje mi się, że mam mniej w brzuchu. Wiem, wiem, powinnam mierzyć 😵
Atea, to mów od razu, że nie ma efektu, bo dajesz ciała 🙂 za brak pomiarów nie zamierzam bić, przecież to Twoja sprawa :kwiatek:
Ależ mnie ból złapał pod prawym żebrem 😕 Przez moment nawet się wystraszyłam, bo autentycznie nie mogłam się wyprostować, ale jakoś poszło.
Ale dzisiaj było dobrze! I tego się trzymam 😉
Nie chciałam tutaj nic przekłamać, w postach pisałam o zagmatwaniach żywieniowo - wyjazdowych. Wydaje mi się, że mimo wszystko odżywiałam się lepiej niż przed deklarowaną dietą. Ale nieregularność i brak kontroli zrobił swoje, czyli nic.
zen A nie przeginasz czasem z ćwiczeniami? Pisałaś o bólach głowy, a teraz żebra... Uważaj na siebie!