Kto/co mnie wkurza na co dzień?
Wkurza mnie, że zapowiadają powrót zimy 😫 😵
mnie też to denerwuje, zdecydowanie 🙁
Mnie bardziej denerwuje to, że tak bardzo nie mogę uwierzyć w ich prognozy, wypieram to z siebie (o! pogoda w TV...), że znowu mnie zaskoczy :/
W przyszłym tygodniu -17 stopni... świat się wali...
Dworcika, piona.
A już myślałam o praniu zimowych derek, no ja *(!@#$ 😫
ChingisChan, jeśli Ci to pocieszy - Jak byłam w szkolnym wieku, przerabiałam to samo z całą rodziną. (Tyle, że ja własnego nie posiadałam wtedy, w szkółce jeździłam) Plus dodatkowy, całkowity brak wsparcia ze strony rodziców, cóż bywa. Z wiekiem chyba wszyscy pogodzili się z tym, że choćby na rzęsach stawali konie zawsze były, są i będą w moim życiu bardzo ważne. Wtedy strasznie mnie to demotywowało, teraz? Hm. Wiele się zmieniło - na dzierżawę konia i wszystko inne zarabiam sama, chociaż pewnie mogłabym już za to wymienić samochód, czy kupić więcej szmat dla siebie. 🤣 Ale właśnie wszyscy u mnie zobaczyli, że "posiadając" konia odżyłam, że wiele to dla mnie znaczy i nawet moja mama przyjeżdża czasem pomiziać Barbóra za uchem i dumnie mówi wszystkim, że to jej wnuk. 😁
Dworcika,Kopyciak właśnie weszłam na RV, żeby wyżalić się w tej samej sprawie w tym wątku 😉
...a miało być tak pięknie +10/15 na termometrze!
Nadal się łudzę, że to jakiś błąd w odczytach...😉
Mnie bardziej denerwuje to, że tak bardzo nie mogę uwierzyć w ich prognozy, wypieram to z siebie (o! pogoda w TV...), że znowu mnie zaskoczy :/
ja tez wypieram. nie bedzie zimy juz. ma byc cieplo i baletki. i koniec. i nie bedzie zimno. bedzie wiosna. o!
katija, no właśnie cholera jasna! Wczoraj było tak pięknie, że kliknęłam sobie na allegro baletki. I co...dupa! Od jutra zima wraca 🙁
katija, cieplo i baletki! taak! i bez usztywniacza na noge!! 😂
katija, ja dziś jojczyłam, że botki wywaliłam i jeszcze nie kupiłam nowych. Musiałam wbić w kozaki, a przecież już jest wiosna. Itd. itd... No... to mam czas na kupienie butów...
ash, od jutra?! Jasny gwint, oszukali mnie! Mówili, że od przyszłego tygodnia! Aaaaa... a na weekend taaaaki teren się szykował :[
Dworcika, no jutro ma już jakiś syf z nieba padać w Warszawie. Jak zawsze - weekend się zbliża, do lasu można pojechać to pogoda do bani 🙁
NIE BEDZIE ZIMY. prognozy sie myla. jutro sie okaze ze beda juz inne, pojutrze w ogole juz calkiem spoko. pogoda sie zalamie o tyle, ze bedzie padac, ale bedzie cieplo. a pozniej to juz baletki. I KONIEC!
Mnie bardziej denerwuje to, że tak bardzo nie mogę uwierzyć w ich prognozy, wypieram to z siebie (o! pogoda w TV...), że znowu mnie zaskoczy :/
W przyszłym tygodniu -17 stopni... świat się wali...
Pięknie... tulipany już wyrosły na 4 cm i pomarzną. świetnie! 😤
Dzionka, czyli on was też słyszy 😀iabeł:
JARA, no właśnie my tak wszyscy udajemy, że się nie słyszymy 🙂 Jak robimy imprezy to właśnie w tym pokoju z tekturową ścianą - w ciągu paru lat ani razu się nie poskarżył. Sąsiadka sprzedała mi niusa, że on głuchy jak pień. Kto wie, kto wie 😀 Dobrze, że sypialnia chociaż ma pancerne ściany 😉
ChingisChan- mama sie martwi, taka jej rola. Moja przez ponad 8 lat dzien w dzien czekala podswiadomie na telefon ze szpitala. Doczekala sie... 2,5 roku temu. A potem jeszcze raz. Ta obawa nie jest do konca bezpodstawna, trzeba ja szanowac i tlumaczyc, ze starsz sie minimalizowac ryzyko na kazdym polu (jak jestes chora- nie jezdzisz do stajni, jak sie zle czujesz- nie wsiadasz, jak kobyla ma humorki- lonzujesz itp). A stajnia i kon to zawsze podreczny 'koziol ofiarny' calego zla tego swiata 😉
a ZIMIE juz stanowczo PODZIEKUJEMY!
Halo, Moon, Szafirowa pewnie się boi... I ma już perfekcyjną podstawę po przygodach w gipsie po moim poprzednim koniu. Pozostaje jeszcze jedna sprawa. Potrafi, mi powiedzieć "To przez tą stajnię coś się dzieje!" ale to na tyle, za moimi plecami robi awantury tacie. Potem ja okrężną drogą dowiaduję się, że pokłócili się ale ja siedzę z zamkniętą buzią bo boję się, że wywołam błędne koło. To mnie najbardziej chyba smuci/irytuje/męczy. 🙁
wkurza mnie pediatra, który tak zraził Mauego do lekarzy, że do naszego zaufanego pediatry nawet jak wchodzimy już się zaczyna histeria 👿 a był już tak oswojony z lekarzami, że wchodziliśmy do gabinetu, lekarz osłuchał i zajrzał gdzie trzeba a mały tylko był wystraszony troche ale bez ekscesów. a teraz.. 😵
katija, no właśnie cholera jasna! Wczoraj było tak pięknie, że kliknęłam sobie na allegro baletki. I co...dupa! Od jutra zima wraca 🙁
Nieeee tylko nie to! A ja dzisiaj samochód umyłam 🙄
Moja współlokatorka.
Nienawidzę jej, jedyna osoba, z którą się naprawdę nie potrafię dogadać bo tak jej nie znoszę. Nie znoszę jej stylu bycia, tego, że mój stół jest ciągle ufajdany (przez jej ciągłe gotowanie), że cały czas żre jak dzika świnia, gotuje dla swojego chłopaka, że jej życie kręci koło żarcia i jesteś głodna jak cholera to ona cały czas będzie gadać o tym jak jej się mięsko nie dogotowało, albo jest mięciusie, jakie ciasteczka jej słodziusie i piękniusie wyszły... I tego jak mówi, słodziusio, milusio a za plecami potrafi tak obrobić człowieka... I najlepsze jest to, że nie ma osoby, a przynajmniej ja takiej nie znam co by żyła z nią w zgodzie i ją lubiła. Po prostu traktuje wszystkich z góry, lekceważąco.
Jest osobą, która urwała się ze wsi i chce być na siłę miastową i pokazać jaka to ona nie jest super i lepsza od wszystkich.
I nie ogarniam tego jak można budzić do siebie tak ogromną niechęć u wszystkich, być tak wredną (tak, ona jest wredna) i tak fałszywie miłą.
Nie, nie rozmawiamy ze sobą nigdy 😤
Czasami się zastanawiam, czy ja-człowiek pozytywnie nastawiony do wszystkich, naprawdę nie mam wrogów, może kogoś aż tak nienawidzić i czy nie przesadzam? Ale za chwilę przyczłapuje do pokoju i znowu uważam, że jednak wszystko ze mną ok.
Maddie, Kojarzysz mi się z pewną osobą, która niedawno wyprowadziła się do jedynki w akademiku, w którym mieszka moja przyjaciółka. Też właśnie przez taką współlokatorkę 😁
Z tą różnicą, że nie ma chłopa 😉
Maddie, nie możesz się wyprowadzić? Po co się męczyć?
Ja nie chcę żadnych opadów, a takie -5 to mnie nie wzrusza jeśli jest słonecznie. Ale wkurza mnie prognoza i tak, bo miałam w piątek i sob pojeździć po trzy konie, na co czekałam cały tydzień,a tu mało, że w tym tygodniu nie pojadę, bo po prostu nie chce mi się moknąć, to jeszcze za tydzień ma być tak samo.
Poza tym mam podwórko rozgrzebane do granic możliwości, podjazd niby zrobiony, ale nie ubity i nie będzie ubity póki bedzie padać, ziemię w kopcach, jabłonka w poprzek leży, nowe ogrodzenie zamówione.... normalnie szlag człowieka może trafić.
Averis, sprawa jest taka, że to jest mój pokój i koniec, ja tutaj mieszkam od zeszłego roku, ja jestem "ta przebojowa", co nakręca imprezy, nasz pokój z na już cały akademik ze względu na nasze towarzystwo i nie oddam mojego pokoju! 😀 A z resztą mam tyle gratów, że nie mam zamiaru się wyprowadzać, bo by to chyba z tydzień trwało a i tak w końcu się jej pozbędę :P
Ja mam o tyle dobrze, że mam super drugą współlokatorkę, która jest super (wyprowadza się niestety na pół roku bo nie zdała, ale wchodzi inna, która się również z ową nielubianą nienawidzą i już z nią tutaj rok mieszkałam, więc pójdzie gładko jej wywalenie z naszego pokoju). I ta nielubiana wiedziała, że nie chcę z nią mieszkać i na złość się wkopała do naszego pokoju. Dlatego w przyszłym roku albo idę na mieszkanie albo do dwójki z drugą współlokatorką i będziemy miały spokój.
Notarialna ja to już stary wyjadacz akademikowy 😁 Ale do jedynki bym się nie wyprowadziła, nie lubię być sama, kocham towarzystwo 😉
Maddie, ee tam, jakieś knucia, wywalanie ludzi i podchody to nie dla mnie. Lubię proste sytuacje. A męczenie się z kimś w imię zasad jest dla mnie bez sensu. Cenię swoje zdrowie i przestrzeń. Swoją energię wolę spożytkować na coś twórczego 😉
[quote author=maleństwo link=topic=20214.msg1707775#msg1707775 date=1362581490]
ash, wręcz odwrotnie, jak by powiedział mój luby, ale z grubsza taka typowa "teściowa z dowcipów", co to widzisz ją 5 minut, a ona już ci wytknie co się da, "z dobrego serca poradzi" w sprawie twojego mieszkania i pracy, zapyta po co ci ten pies i kiedy wnuki. Na szczęście mieszka daleko 😉
[/quote]
Jak się zachwycałam jednym drzewem na działce, które wg mnie jest w super miejscu to ona powiedziała podczas pierwszej wizyty : A to drzewo to wytniecie?
Po zobaczeniu projektu domu: Za mały, będziecie żałować. Po fundamentach: A może by się dało jeszcze pokój dostawić?
Miesiąc przed kolacją ślubną ( warunek męża- ślub bez wesela) : Błagam Cię, ja wszystko załatwię, salę też znajdę, zróbcie duże wesela, bo będziecie żałować.
Z pięć lat po urodzeniu dziecka słyszałam: Kiedy drugie?
1.03.10
1.08.11
1.04.12
1.03.13
terminy podwyżek cen biletów autobusowych. mam rozumieć, że za rok kolejna? 😵
Ostatnie lata pokazują, jak bardzo ceny biletów poszły w górę. W 2008 r. bilet normalny, obowiązujący w 1 mieście (gminie) kosztował 2,40 zł. Dzisiaj, już po podwyżce, za ten sam bilet zapłacimy 3,20 zł, co oznacza podwyżkę o 1/3 (!).http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/kzk-gop-ie-nie-wstyd-ci,61497nie wspominając już o tym, że kiedyś ta zmiana wypadła w niedzielę. nie wiem, jak ludzie kupowali wtedy bilety. chyba naprawdę niedługo samochód będzie niewiele droższy, a na pewno wygodniejszy :/ a takim Tallinie machnęli sobie darmową komunikację miejską :/ to naprawdę wkurza, kiedy autobusy jeżdżą takie jakie jeździły, spóźniają się częściej albo jako jedyny autobus do jakiejś wioski jedzie jakiś mikro-autobusik z kierowcą, który chyba dorabia do emerytury tam :/
Walący z nieba śnieg! Chciałam w końcu wsiąść na konia. Skończyć wycinkę. Cholercia kurnik i ogrodzenia trzeba postawić!!!! A w Łodzi zawierucha ze śniegiem i podejrzewam że jak dojadę do R będzie to samo... Masakra jakś.
wiecie co mnie wkurza? faceci w dniu dzisiejszym w sklepie.
6 rano, tesco-panowie i walka o durne tulipany. Rumor na potęgę- przebierają się, przepychają jakby to był towar deficytowy.Jeden omal nie stratował młodej laski w wieku szkolnym.
Ale najlepsze było przy kasie. Czekam grzecznie, aż się samoobsługowa zwolni ( jedna z czterech) , ja i kilka kobiet, które co rano widzę w sklepie. Nagle leci trzech delikwentów i wpychają sie nie patrząc na to że reszta też spieszy sie do pracy ale mimo to q..... czeka. Myślałam że tam wybuchnę.
Co chcesz 😉. Kwiatka mus dać a co tam KOBIETY :/.