Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)
Siedząc w domu na zwolnieniu poczytałam kilka blogów dotyczących olejowania i dbania o włosy.
Jeśli się nie mylę to mam włosy o wysokiej porowatości.
Pierwszy raz naolejowałam je oliwą z oliwek i jak się okazało po umyciu były miękkie, lekkie i błyszczące.
🙂
Alaska, aaaach piękne! I takie długaśne!
Jesli któras z was kremuje włosy tak jak ja znalazłam fajna rzecz. Jest to krem BeBeauty z biedronki. Jest dość duży, w czerwonym opakowaniu i zwie się: multiodżywczy krem regenerujący. skóra sucha i bardzo sucha. kosztuje całe 6 zł a skład ma bardzo przyjemny. Co prawda na pierwszym miejscu jest parafina, ale mnie to na przykład nie przeszkadza. dalej gliceryna, masło shea, olej z oliwki, olej avocado, olej z porzeczki, olej z moreli. Prawdopodobnie bez silikonów, przynajmniej tych mi znanych, ma środki które mogą uczulac pod koniec składu więc lepiej uważać, ale generalnie bardzo fajnie nawilża.
Fog swego czasu, słynny wśród włosomaniaczek był krem z biedronki, ale zielony o taki:
http://kreconowlosa.blogspot.com/2012/06/osobisty-kwc-zielony-krem-z-biedronki.html ostatnio nie widziałam go właśnie już w mojej biedronce.
Cavaletti dziękuję. Miło słyszeć, że komuś się podobają te moje kłaczory. Teraz czekam jeszcze aż odrosną do końca, tak żeby pozbyć się włosów farbowanych chemicznymi farbami.
zrobilam sobie wg przepisow z blogu Anwen:
Olej łopianowy
2 łyżki mielonego korzenia łopianu
2 łyżki spirytusu
szklanka oleju np. kukurydzianego, oliwy z oliwek itp.
Suszony i rozdrobniony korzeń łopianu trzeba skropić spirytusem i zalać podgrzanym olejem. Odstawić na 2 tygodnie w ciemne miejsce, co jakiś czas potrząsnąć słoiczkiem. Po dwóch tygodniach odcedzić przez gazę. Nakładać olej na skórę głowy i na włosy na kilka godzin przed myciem. Ja robiłam z oliwą z oliwek (najlepiej extra virgin- zimnotłoczoną) bo moje włosy bardzo ja lubią. Olej wzmacnia włosy i sprawia, że wyrasta dużo nowych. W Rosji to jeden z najczęściej stosowanych specyfików na łysienie.
oraz
Nalewka ziołowa na wzmocnienie włosów
1 łyżka ziela skrzypu
1 łyżka liści pokrzywy
1 łyżka kłącza tataraku
1 łyżka mielonego korzenia łopianu
1 szkl czystego spirytusu
Zmieszać zioła i przesypać do słoika, zalać spirytusem i odstawić na 2 tygodnie w ciemne miejsce. Po tym czasie odcedzić przez gazę, a otrzymany płyn wcierać w skórę głowy co 2-3 dni. Ja z braku takiej ilości czystego spirytusu zrobiłam nalewkę pół na pół z wodą brzozową. Należy pamiętać, żeby kuracji tej nie stosować zbyt długo, bo alkohol może wysuszyć nam skórę.
no i teraz tak... o ile olej nie budzi moich podejrzen, bo czuc go glownie oliwa z oliwek, na ktorej bazie go robilam + ziola, tak nalewka, mimo wyraznego zastrzezenia ze nie nalezy jej stosowac dlugo, mnie zastanawia - czy w ogole z nia probowac. szklanka spirytusu to strasznie duzo, teraz jak przelewalam to juz gotowe do sloika, to czuc bylo tylko ten spirol... jakies doswiadczenia z tym? 😉
Alaska: wiem, wiem jednak u mnie szału nie robił. Dlatego szukam czegoś innego.
Dziewczyny ratujcie, bo już nie wiem, co mam robić 😕 Jakie znacie sposoby wygładzenia włosów? Dziś znowu w przymierzalni (oświetlenie mocne z góry) wyglądałam, jakby mnie piorun trzepnął. Włosy na długości wyglądają jak postrzępione żyletką/maszynką do golenia. Nie są to baby hair ani nie były czesane wiatrem, wyglądają jak zniszczone i może takie faktycznie są. Jednak z tego co pamiętam- zawsze takie były... Da się je jakoś wygładzić?
Scottie: Jaką pielęgnacje stosujesz?
Scottie ja mam trochę takich włosów, ale są to w moim przypadku włosy połamane i zniszczone. Czekam z niecierpliwością aż odrosną i na całej długości będę mieć już włosy wyhodowane nową pielęgnacją.
Stosujesz odżywki bez spłukiwania? U mnie one w ilości od serca, ale bez przesady w drugą stronę sprawdzają się najlepiej.
Fog, SG od 10 miesięcy.
Alaska, nie stosuję, bo moje włosy łatwo obciążyć. Chyba będę musiała poczekać, aż odrosną, ale kurcze- myślałam, że po takim czasie pielęgnacji będą wyglądały znośnie...
Scottie, może obecna pielęgnacja nie wystarcza? Niszczyłaś przed CG włosy prostownicą, lokówką itp? Suplementujesz się od wewnątrz, używasz półproduktów do gotowych masek? Może musisz ciachnąć te zniszczone po prostu.
Coś musi być nie tak, ja od końca sierpnia CG i odstawiłam prostownicę, nie suszę też i widzę znaczną różnicę we włosach.
Scottie - nie wiem jak długie masz włosy, ale ja bym "trochę" ciachnęła. Skoro widzisz zniszczone końce, to to zniszczenie może iść w górę.
W lipcu z tego powodu ciachnęłam 12 cm włosów.
Ja z miesiąc temu koło 5 cm, ale teraz idę znowu tyle ściąć, żeby pozbyć się już wszystkich zniszczonych końców 🙂
Mam podobnie jak Scottie, już jakiś czas pielęgnuję włosy, ścinam regularnie to co jest jeszcze w najgorszym stanie, ale nie widać znacznej poprawy. Włosy z tyłu, najbardziej zewnętrzna warstwa nadal są w kiepskim stanie, a bardzo ciężko było by się ich pozbyć, bo są zdecydowanie krótsze od pozostałych. Wybieram się w marcu do fryzjera i chyba zdecyduję się na lekkie cieniowanie, co by włosy miały szansę zacząć się układać.
Kupiłam niedawno naftę i chciałabym ją użyć dziś na włosach. Czy jest sens nałożyć najpierw na godzinkę serum olejowe, a później 20 min przed myciem naftę, czy darować sobie olej?
edit: jak zwykle edycja zdania, które wyglądało jak tłumaczone z suahili przez translator google :/
Wykorzystałam podpowiedź Averis - i znalazłam zastosowanie dla rossmannowego masła kakaowego z shea. Stało toto w łazience, do ciała średnio je polubiłam (za lepkie). Ale za to włosy - taaakie zadowolone!
Mam w łapkach właśnie odżywkę b/s Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą, do włosów przetłuszczających się i normalnych.
Z tyłu jest napisane, że przy silnie przetłuszczających się włosach należy nanieść na same końce lub stosować ze spłukiwanem - czemu? Nie znam się niestety, a zaciekawiło mnie to.
Dodatkowo zauważyłam, że moje włosy po użyciu owej odżywki szybciej się przetłuściły.
Co jest? 🤔wirek:
Bay, niszczyłam suszeniem gorącym nawiewem i prostowaniem (codziennie), a prawie pół roku przed SG- bo ja jestem prosta dziewucha- rozjaśniałam włosy i to je najbardziej zniszczyło. Suplementuję się ciągle, aktualnie łykam CP i witaminę A+E, ale półproduktów nie używam, bo nie mam dostępu do konta bankowego w internecie, żeby cokolwiek kupić. Włosy ścinam regularnie, co 3 miesiące- ale chyba będę musiała to robić częściej. Końców nie mam zniszczonych, to znaczy nie łamią się i nie są rozdwojone. Widzę różnicę we włosach- a raczej czuję ją, ale jak się naoglądałam włosowych metamorfoz blogerek, to w prawie rok trochę inaczej te moje włosy powinny wyglądać...
Muszę cyknąć zdjęcie w weekend w przymierzalni i chyba napiszę w tej sprawie do Anwen- może ona coś poradzi.
Scottie: nie wiem czy coś ci to pomoże, ale rok temu prowadziłam pielęgnacje cg ale nie było praktycznie żadnych efektów oprócz baby hair. no więc znudziło mnie to i rzuciłam cg oczywiście niezupełnie, ale ufarbowałam się na czerń potem zrobiłam ombre i podniszczylam włosy ale szczerze mówiąc nie tak bardzo. nie były w złym stanie. kilka tygodni temu wróciłam do cg i wypróbowałam kilka zestawów każdy z olejem z innej grupy. i bingo w ciągu jednego dnia zrobiły mi się włosy jak z reklamy i jest coraz lepiej. powiem, tak kombinować i tyle, spróboj z pielęgnacja cg dużo prostowłosych ją stosuje.
p.s przepraszam za brak dużych liter ale coś mi się przełączyło w telefonie i nie mogę tego przestawić.
Ja robiłam identycznie przed CG, ale po tych 6 miesiącach widać i czuć dużą różnicę, mimo że nadal długa droga do fajnych włosów. Każde włosy są inne, może Twoim to zajmuje dłużej, a różnice są mniej widoczne? Szkoda, że nie używasz półproduktów, fajna sprawa, trudno to ocenić, ale mi chyba dużo dały.
Ps. dzisiaj drugie mycie po farbowaniu, a kolor już się spiera 🤣 to chyba nie dla mnie
Scottie, a próbowałaś tych różnych kremowań, olejowania? SG? To po prostu błąd się wkradł czy to jakiś odłam pielęgnacji?
Te włosy wyglądają na przesuszone
Ja też z tych, co włosy katowały przed CG. Jakieś 3 czy 4 lata farby do włosów i to na początku tej najgorszej palette, ale szybko przerzuciłam się na Joannę. Używałam szampon, który niby był odbudowujący czy inne bzdety, bez odżywki. Do tego lubiłam się pobawić lokówką. Ogólnie włosy były niby nie straszne, ale niefajne.
Na CG szybko to się zmieniło. Zaczęło się we wrześniu i teraz jestem absolutnie zadowolona ze swoich włosów. Mogłoby być ich więcej, ale pracujemy nad tym 🙂
(I żebym jeszcze umiała je jakoś ułożyć 🙄 )
Muszę się przejść do rossmana po ten cudowny krem i wypróbować.
Zastanawiam się czy nie kupić po prostu farby Color&soin zamiast henny, ale boję się tego wypadania włosów :/
Sama nie wiem co zrobić, chciałabym znowu mieć kolor ciemnej czekolady, ale również nie chciałabym bardzo pogorszyć stanu moich włosów. Lepiej hennę? Ratujcie, bo same wątpliwości mam :kwiatek:
Heval, mam ten sam problem z farbowaniem 😉 po tym na pewno jestem zrażona do henny, bo 30 zł to droga szamponetka na 2 mycia 😉
Ja myślałam żeby spróbować jakichś aptecznych farb, bo chcę mieć dość ciemny brąz.
Bay, ja właśnie czytając Twoje posty o wypłukiwaniu, stwierdziłam, że może nie warto próbować. Bo i tak na różne kosmetyki wydaję tyle pieniędzy, jakbym jeszcze kupiła hennę a ona by się wypłukała, to bym się wkurzyła.
Anwen poleca Color&Soin a ostatnio odkryłam bloga Aliny i ona pisze, że najlepszy wg niej Biokap. Więc rozważam między tymi dwoma firmami. Na pewno nie chcę "zabić" włosów jakąś farbą chemiczną teraz.
Również dążę do ciemnego brązu, więc możemy zmagać się z tym razem 🙂
Fog, olejuję włosy (zapomniałam o tym wspomnieć), kiedyś częściej- ostatnio nie miałam czasu/nie chciało mi się, chyba będę musiała do tego wrócić, bo włosy faktycznie lepiej wyglądały. Wcierek (Jantar, woda brzozowa- tą max raz w tyg.) też używam. Kupię olej z pestek winogron i krem rossmannowski.
Bay, Heval, SG to żaden odłam- napisałam, że ja jestem prosta dziewucha- Straight Girl i po prostu używam silikonów (maska z silikonem raz na jakiś czas/jedwab na końcówki/psikadło w celu lepszego rozczesania włosów) i nie stylizuję włosów jak CG 😉
Ale mnie wkurzają te wszechobecne bejbiki! W kucyk włosów nie mogę związać, bo wszędzie odstają.
Sisisa, doczesz je szczoteczką do zębów
KLIK🙂 U mnie pomaga, dopóki nie wyjdę na wiatr.
Też miałam pisać o bejbikach, mam nad czołem dosłownie lwią grzywę 😂 jak próbuję je zaczesać na gładko to tak żałośnie sterczą na wszystkie strony. Tylko przyczesywanie szczotką z włosia coś daje ale i tak co chwilę muszę poprawiać
Odwiedziłam już watek o twarzy i ciuchach, pora na włosy 😁 Mam nadzieje, ze w dobrym wątku pytam :kwiatek:
Potrzebuje porady odnośnie fryzury. Ogólnie mam dosyć długie(do końca łopatek), ale mocno zniszczone i połamane włosy. Ostatnia moja innowacja w kwestii fryzury było ścięcie ich na przedzie po bokach. Rozjaśniło mi to trochę twarz, ale to jeszcze nie to... i nie mam pojęcia, jaka fryzurę dobrać, żeby było mi w niej dobrze :/ Marzą mi się dosyć krótkie(do szyi), jakoś fikuśnie ścieniowane, tak z efektem napuszenia włosy. Aktualne albo są oklapłe(zawsze po odzywce) albo naelektryzowane z efektem szopy 🙁
I jeszcze jedno pytanko- chciałam brać skrzyp polny, ale nie wiem, czy wolno go brać przy karmieniu piersią. Ktoś może wie? :kwiatek:
Heval moim zdaniem warto hennę spróbować - ja farbowałam dokładnie miesiąc temu pierwszy raz i kolor jeszcze jest. Daje mu jeszcze pół miesiąca i zafarbuje znowu.
Podobno następny raz powinien się jeszcze dłużej trzymać.
Polecam ten sposób
klikja oprócz herbaty i maski dodałam jeszcze trochę glutka lnianego ale zapomniałam o cytrynie...
a te farby też kuszące nie powiem 😎
Mam pytanie do bardziej zaawansowanych włosomaniaczek - czy któraś z was stosowała olejek do włosów Khadi?
Zakupiłam po pozytywnych doświadczeniach z henną - ale zapach mnie absolutnie zniechęca - jest ostry i nieprzyjemny.
CzarownicaSa, raczej nie ten wątek, chyba, że przy okazji chcesz zmienić pielęgnację 🙂. Może napisz na Wizażu?