praca
_Gaga, Ja bym chyba zadzwonila do nowej firmy i przedstawila problem, ze swoj okres wypowiedzenia bedziesz mogla poznac dopiero na poczatku przyszlego tygodnia, poniewaz Dyr jest w delegacji i nie jestes w stanie uzyskac tych informacji wczesniej. Jesli beda mieli dobra wole, to poczekaja- jesli nie, Ty bedziesz przynajmniej fair.
Jak sie dowiesz, ze faktycznie dostaniesz te wszystkie profity w starej firmie, to zadzwonisz i podziekujesz, nawet informujac ze nie masz mozliwosci odejsc za porozumieniem stron.
Sytuacji nie zazdroszcze- najgorzej, ze nic od Ciebie nie zalezy.
skoro to niby KORPORACJA
a) idziesz do KADR - czy jak to sie nazywa w korpo - HR
b) idziesz do Prezesa
dyrektor jest takim samym pracownikiem jak Ty, jak go nie ma idziesz piętro wyżej
To Twoja decyzja i Ty musisz znać odpowiedź
Głupia sytuacja. Przede wszystkim zastanowiłabym się czy te większe pieniądze są warte pozostania. Nie chodzi mi tylko o kasę, ale o atmosferę w pracy, o obowiązki, poziom stresu- czy to wszystko jest warte podwyżki? A może w starej pracy jesteś doceniana, gdyby nie zależało pracodawcy na Tobie, to nikt nie wspominałby o szansie lepszych zarobków? Nie potraktowali Cię: "swoje zrobiła, może odejść".
Znając mnie, pewnie zostałabym na starych śmieciach. Nie lubię zmian 🙂
No ale spójrzmy tez na aspekt stabilności zatrudnienia. w nowej firmie nie wie jak się dalej sprawa potoczy? chyba że od razu na dzień dobry proponuja ci umowę o pracę.
Potrzebuję porady:
udało mi się zgłosić do pomocy w mini zoo podczas weekendów, w zamian za naukę jazdy konnej- tylko teraz nie wiem jak się dogadać,żeby było dobrze. Ile pracy za jaką ilość jazdy? Ciężko stwierdzić,jak długo będę tam podczas weekendów,ale raczej w godzinach 8,9 do 16-17. Macie jakiś pomysł jak dobrze to ugryźć? 🙂
asds - umowe o prace to Gaga dostanie na bank, i to po okresie probnym na czas nieokreslony, pracowalam w tej firmie🙂
delene, zazwyczaj w takich sytuacjach (za moich czasow) rozliczalo sie dzien pracy=trening/jazda. Po jakims czasie mozesz dostac 'podwyzke' w postaci np dodatkowej jazdy (wyjazdu w teren czy samodzielne ruszenie konia, ktory potrzebuje pochodzic). Przygotuj sie jednak na to, ze jak przyjdzie sezon moze sie okazac, ze pracowalas caly dzien, a konia dla Ciebie do jazdy... no nie ma. Bo wszystkie pracowaly po 3 czy 4h. Wtedy warto kombinowac tak, ze pracowac w weekend, a jady odbierac w tygodniu- konie wypoczete, do wyboru - dla nich lepiej i dla Ciebie tez.
Szafirowa dziękuję!
no właśnie tak myślałam,żeby jeździć w tygodniu.. zaczynam w sobotę, ciekawa jestem co to będzie 😉
skoro to niby KORPORACJA
a) idziesz do KADR - czy jak to sie nazywa w korpo - HR
b) idziesz do Prezesa
dyrektor jest takim samym pracownikiem jak Ty, jak go nie ma idziesz piętro wyżej
To Twoja decyzja i Ty musisz znać odpowiedź
Hihi Dodo dzięki,
do Prezesa to mnie nie wpuszczą, za mały żuczek jestem ale się uśmiałam trochę ;-) (bez urazy)
w naszym "kawałku" korporacji (jednym z trzech) pracuje 2 500 osób, do Prezesa się zwyklaków nie wpuszcza ;-)
wg procedur pierwszą osobą która decyduje jak szybko mnie puscić jest mój bezpośredni przełożony - czyli Dyr...
Ale wczoraj późnym popołudniem jednak temat się wyjaśnił... zostaję w korpo (czekam jeszcze moment aby mieć wszystko na papierze...).
Dzwonili do mnie wszyscy ważni dyrektorzy 😲 od produkcji po sprzedaż... że mam zostać i że mi pomogą w wielu tematach... 😲
Czy robię dobrze - nigdy się nie dowiem... ale nowe warunki które mi zaproponowano (za pisemną zgodą Prezesa) są na prawdę kuszące. No i już dziś oficjalnie zabrali mi kawałek obowiązków... (bo miałam na prawdę za dużo)... i szykuje się, że jeszcze mnie odciążą co przy sporo lepszej wypłacie i pełnym socjalu stanowi jednak atut ogromniastej firmy...
Ale tak sobie myślę po cichu (nie , abym narzekała) - że nie czuję się wygrana. Aby mnie doceniono musiałam użyć - hm - szantażu? Chociaż rzeczywiscie chiałam odejść ze względów finansowych... Przykre, kiedy docenia się pracownika w momencie, gdy ten złoży wypowiedzenie... chociaż podobno to właśnie bolączka takich molochów :-/
Teli pomijając fakt, że Dyra wiecznie nie ma i ciężko coś załatwić (ale jest w porządku człowiek) - to na atmosferę nie mogę mocno narzekać. Mam superfajnych pracowników :-) (przedstawicieli handlowych) i dobrze mi się z nimi pracuje. Przy okazji szkoleń przywiozą mi tańsze siemię dla koni z drugiego końca Polski , czy dorzucą do paszarni ze 3 worki nadprogramowego owsa :-) Na wieść o moim odejściu chcieli się zrzucać i oddawać mi część własnych pensji - bylebym tylko została 🤔wirek:
Dostałam dzis pracę ! Moozze nie wymarzoną ale ... Od 1 jestem znów doradca klienta detalicznego tylko w innym banku. Nigdy więcej KB.
A mnie dzisiaj zaskoczono! Ja proponowałam praca za jazdy, a oni,że będą mi normalnie płacić za każdą godzinę,a jazdy sama sobie ustalę- a raczej ,że cena będzie po "znajomości". Cieszę się,oj cieszę 😀
No to i czas abym ja zawitała do wątku bo wzięło mnie ostatnio na przemyślenia i w obecnej chwilii nie bardzo wiem co robic, jaką ścieżkę wybrać. Czego bym nie wybrała łatwo nie będzie, ale trochę poświęciłam na przeczytanie fragmentów tego wątku i wiele z Was tak mobilizującu tutaj pisze, że i ja stwierdziłam, że w pewnym momencie trzeba się zdecydować czego się chce i zawęzić swoje cele. Bo w obecnej chwilii studiuję to co lubię i co teoretycznie powinno być przyszłościowe, ale dziedzina jest dość szeroka i zaczynam sobie uświadamiać, że mimo, iż wiele mnie interesuje nie można być we wszystkim specjalistą i trzeba coś wybrać.
Obecnie jestem na ostatnim semestrze studiów i myślę, ze najwyższa pora podjąć decyzję co dalej. Studiuję inżynierię biomedyczną, inżynierskie skończyłam na Politechnice Krakowskiej, a obecnie kończę mgr na AGH na specjalności informatyka i elektronika medyczna (oprócz tego jeszcze ciągnę drugi kierunek na PK inżynierię materiałową).
Pierwsze pytanie, czy mamy tutaj jakichś doktorantów albo osoby po doktoracie? Warto/nie warto? Będę wdzięczna za jakiekolwiek inf na ten temat, bo powiem szczerze, ze mnie korci bardzo. Mam pewien obszar zainteresowań, z któregop pisałam inżynierkę i będę pisała również prace mgr, jest to przetwarzanie i analiza obrazów medycznych. Chciałabym się tym zajmować i nauczyć się tego porządnie, móc zagłębić w temat, ale zdaję sobie sprawę, że w 'przemysle' raczej nie znajdę pracy z tym związanej i pozostaje mi (chyba?) 'kariera naukowa'. Na początek doktorat z tego zagadnenia a potem nie wiadomo bo na uczelni zostać cieżko, nikt mi na pewno niczego nie zagwarantuje i sama nie wiem. Chyba, że iść próbować się dostać na doktorat a później oprócz tego zainteresować się innym zagadnieniem i z nim szukać pracy, ale to chyba bez sensu jak myślicie?
Drugą opcją jest szukanie pracy poza uczelnią, ale widzę, że lekko nie będzie. Do tej pory w zawodzie nie pracowałam, mam kilka odbytych praktyk głównie w szpitalach w zakładach diagnostyki obrazowej czyli w dziedzinie, która mnie najbardziej interesuje, ale tak patrząc z pesrpektywy czasu wątpię by była tam dla mnie praca. Inżyneria biomedyczna dopiero się w Polsce rozwija i strasznie cieżko momentami przekazać lekarzom i personelowi medycznemu, że potrzebują inżyniera, szczególnie tam, gdzie coraz więcej sprzętu i nowoczesnych technologii, ponoć za granicą sytuacja wygląda zupełnie inaczej i w ostateczności pewnie bedzie trzeba i to rozważyć.
Jest też inna opcja a mianowicie mam specjalność związaną z informatyką, a pracy dla informatyków jest mnóstwo (przynajmniej na to wygląda), więc mogę też doszkolić się/nauczyć porządnie programować i szukać pracy w tym kierunku, jeśli się uda to pewnie będzie najlapsze pod względem finansowym ale wątpliwe, że będę robiła coś zwiazanego z medycyną, z branżą, która mnie szczególnie interesuje.
Ech skomplikowane to wszystko jest 🤔wirek:
Mnóstwo jest też ofert dla przedstawicieli medycznych do większości mam modelowe wykształcenie i powinnam się nadawać, ale sama nie wiem czy praca w sprzedaży to praca dla mnie, choć z drugiej strony lubię gdy się dużo dzieje, długo na miejscu nie usiedzę, wieć może warto się tym zastanowić, mamy moze jakiegoś przedstawiciela z branży medycznej na forum, który podzieliłby się doświadczeniami?
Magdzior przedstawiciel medyczny = przedstawiciel handlowy w branży farmaceutycznej. Ciężki kawałek chleba. Wysokie wymagania. Średnie prowizje. Spory "przerób ludzi"...
Kobieta inżynier? Niestety mnie życie nauczyło, że to się zasadniczo nie sprawdza... wyjątki tylko potwierdzają regułę. U mnie po inżynierii materiałowej pracę w zawodzie znalazła jedna dziewczyna na w sumie 3 osoby z roku 🙁 a studia skończyłam naście lat temu, często próbowałam wrócić do zawodu (zawsze mnie to fascynowało) i nic...
Doktorat i kariera naukowa - tak o ile stać na to Twoich rodziców... Niestety stypendium doktoranckie jest raczej śmieszna kwotą , która pozwala dojeżdżać do pracy. Inne opcja: doktorat + praca. Da się to pogodzić, chociaż nie jest lekko. A i praca musi być elastyczna (typu Mc Donald's czy KFC).
Informatyka - osobiście żałuję , że nie poszłam w tym kierunku, bo też się kiedyś mocno interesowałam tematem. Pracy sporo, dobrze płatna, płeć zasadniczo nie ma znaczenia. Wielu moich znajomków pracuje za niezłe pieniądze 8 godzin dziennie (nie 12 jak w przypadku handlowca w farmacji)...
To jedynie moje spostrzeżenia. Decyzję co dalej musisz podjąć sama... Powodzenia
dragonnia, gratuluję! Czyżby w końcu zawitało słońce? :kwiatek: :kwiatek:
Magdzior, mam znajomą, która zaczynała jako przedstawiciel medyczny. Na początek podstawa pensji wynosiła ok. 4000 brutto plus służbowy samochód (nawet nie jakiś najgorszy, opel astra). Najpierw miała stanowisko junior, teraz jest senior, pensja poszła chyba o 1000zł w górę. Szału jakiegoś nie ma, ale nienormowany czas pracy, auto służbowe plus prowizje. Mówię o Warszawie. Ja bym poszła w kierunku informatycznym. Teraz jest mnóstwo pracy dla ludzi piszących aplikacje, myślę, że akurat ten rynek będzie się stale rozwijał. Powodzenia :kwiatek:
Magdzior , mam ten sam problem. Z tym, że ja teraz bronię inżyniera z biomedycznej. Z tego co się dowiadywaliśmy w szpitalach z pracą ciężko, a obietnice pracy przy sprzęcie medycznym są bujdą- studia nie dają nam uprawnień. Teraz dodatkowo robię fizykę medyczną, tutaj jest już większe pole do popisu.
Studia fajne, przyszłościowe, tak szkoda że tylko jak wyjedziesz za granicę 😵
Zazdroszczę AGH, gdybym jeszcze raz miała iść na ten kierunek to na pewno nie na UZ.
_Gaga- może pomyśl w ten sposób, że mieli Ci dać podwyżkę,a Twoje niejako wymówienie tylko przyspieszyło decyzję o niej? tak, czy siak skoro ją dostałaś to widać, że jesteś dobra w tym co robisz.
Magdzior- u mnie 3 czy 4 osoby zostały po studiach na uczelni. Niestety kasa byle jaka i trudno się było przebić. Wszyscy odeszli dość szybko. Znam dwie osoby, które pracują jako przedstawiciel medyczny, dość dobrze zarabiają, ale to chyba trzeba być w tym dobrym. Ja bym nie umiała.
zen, kochana oby... bo świra dostanę. Zapowiada się na duuużą pracę na początku, w sensie duuużo nauki. Ale muszę zębiska zacisnąć, łyknąć Pamicon i ryć, ryć, ryć. Najważniejsze, że umowa normalna i na stałe mogę zostać. A szanse duuuuże.
Magdzior, uwazam ze pisanie doktoratu to strata czasu (bo pamietaj ze nie kazdego doktoranta chca zostawiac po obronie na uczelni). IMO lepiej isc do roboty 😉
nie dla kazdego informatyka jest robota, ale dla programistow wciaz jest sporo pracy.
tak jak pisze zen - dobry handlowiec moze bardzo dobrze zarabiac, wiec jesli Ty bys sie dobrze czula w takiej pracy, to moze warto pomyslec?
Magdzior
A chcesz zostac w Polsce, a dokladniej w Krakowie, czy rozwazasz zagranice ?
W organizacjach miedzynarodoowych dr jest powazany 🙂
U mnie w administracji panstwowej, jest dosc sporo osob robiacych doktoraty ze swoich dziedzin, nabywajacych jednoczesnie doswiadczenia zawodowego.
W przypadku dr sporo zalezy od dziedziny i miejsca zatrudnienia.
kujka, można pisać doktorat i być w robocie 😉
kochane, informatyk, informatykowi nie równy 😉 Tak jak pisze kujka, z tym też nie jest lekko.
Jeśli Twoja wiedza Magdzior w tej dziedzinie jest mała, tylko uniwersytecka, to może być ciężko.
Chyba, ze ciśniesz np. programowanie w wolnej chwili od lat 10 i masz czym przebić resztę kandydatów.
Pochodzę z informatycznej rodziny, więc mniej więcej wiem co w trawie piszczy (mój ojciec wykładał też informatykę na wyższej uczelni swego czasu). U mojego brata na roku, zaledwie część osób ogarniała cokolwiek więcej niż to, co jest przerabiane w ramach programu studiów. Część z tej grupy umiała sporo więcej, paru było ponadprzeciętnie zdolnych, pracowitych.
Ci którzy w trakcie 5-letnich studiów nie szkolili sie dodatkowo, w dużej mierze dalej nie mają pracy lub nie taką na jaką liczyli. Część z tych ogarniających coś tam dzierga w informatyce za przyzwoitą (ale nie jakąś szałową) kasę, ta garstka uzdolnionych pracuje w dużych korporacjach w kraju i zagranicą i zarabia nieprzyzwoite pieniądze 😉
Mój brat zaczął programować w wieku 10 lat, wtedy jakiś kalkulator stworzył. Teraz ma lat 26, a zabijają się o niego największe firmy informatyczne typu Microsoft, Google etc. Gdyby nie to, ze on nie lubi zmian, podejrzewam, że już siedziałby w USA i liczył dolary. W swoim życiu wysłał zaledwie 2 CV, a tak wypatrują go headhunterzy (m.in. na forach internetowych odnośnie programowania - warto sie udzielać!). Teraz pracuje na 1/2 etatu, zdalnie, dla brytyjskiej korpo, zarabia prawie tyle co mój ojciec (dyrektor w dużej firmy konsultingowej). Ale pamiętam ile on pracował na to, co ma. Informatyka go kręci, programowanie go kręci, przeczytał mega dużo książek, dochodził do wielu rozwiązań metodą prób i błędów, a poza tym to ścisły umysł jest. 😉
Informatyków jest coraz więcej na rynku pracy. Najlepiej płacą zagraniczne firmy. Ale, zeby się wybić (jak wszędzie) to trzeba być naprawdę dobrym. Jakiś mit pokutuje, że wystarczy skończyć informatykę i będzie się miało dużo pieniędzy. No, nie 😉
Czy ktokolwiek miał do czynienia z agencją pracy tymczasowej Work Service?
z doktoratem jest fajnie jak jest grant na dobre pieniądze- wtedy można olać robotę😉 ale to rzadkość, szczególnie u nas w PL.
Ja kończę ten mój zas.. doktorat, pracuję na etat (w zawodzie, ale w zagadnieniach nie związanych z doktoratem, w korporacji) jest ciężko, ale satysfakcja i z pracy, z finansów i doktoratu jest mega🙂
do tego dr u mnie w pracy jest bardzo mile widziane na wyższych stanowiskach więc to chyba zależy od branży🙂
_Gaga, zen dzięki za inf o przedstawicielu, w sumie to szczytem moich marzeń to nie było nigdy, ale jeśloi inne opcje nie wypalą to w sumie czemu nie jesi udałoby mi się zaczepić w jakies firmie farmaceutycznej bądź medycznej
Darcia no właśnie ja myślę, ze to się zmieni tylko nie wiem czy chcę na to czekać. Mieliśmy na studiach bardzo fajne spotkania z ludźmi pracującymi w branży biomedycznej po podobnych studiach, na różnych spotkniach różne osoby mniej wiecej naświetlały nam jak sytuacja wygląda. I generalnie jedna z tych osób mówiła, ze u nas to nie odróżnia się technika, który jest 'od śrubek' i tych typowo technicznych rzeczy gdzie studia nawet nie potrzebne od inżybniera/magistra bo nikt nie ma kasy zatrudniać oby więc woli pana 'od śrubek' co i żarówkę wymieni i na sprzęt spojrzy. Zaś np w Niemczech gdzie to wszystk jest lepiej rozwinięte bardzo mocno odróżnia się tego pana często inż lub nawet nie który zajmuje sie tylko technicznymi tymi fizycznymi zajęciami o mgr, który dba bardziej o 'zadowolenie' klenta, prowadzi szkolenia z wdrażania sprzętu, z zastosowania, prezentacji i podobno takich ludzi tam poszukują i jeszcze ich brakuje.
marysia550, kujka no własnie z tym doktoratem to tak jest, że różnie bywa i kurcze nie wiadomo, ale z drugiej strony korci mocno, bo ja zawsze nadambitna byłam;d ale z drugiej boję się, że stracę 4 lata i za ten czas dalej będę z nadwyżką wiedzy akademickiej a niedoborem tej praktycznej i będzie problem.
baba_jaga szczerze mówiąc w obecnej chwilii jestem na tyle mobilna, że za ciekawą propozycje mogę się przenieść zarówno w obrębie Polski a i o zagranicy też coraz częściej myślę, bo jednak najbardziej chciałabym robić coś w branży okołomedycznej.
amnestria dzięki za ciekawe inf dot informatyki, dlatego ja myślę, że na programistę nie mam co aplikować bo wiem, że sa osoby, które bawią się tym od dziecka i zawsze będę daleko w tyle za nimi, informatyka interesowała mnie zawsze, ścisły umysł mam, ale idąc na PK na wydział mechaniczny na studia inzynierskie nie miałam potrzeby się w tym kierunku rozwijać, a przedmioty typu programowanie i inne infromatyczne mieliśmy troche po łebkach, teraz na AGH na magisterskich widzę, że tam wyglada to zupełnie inaczej, ale cieżko nadrobić 'stracone lata'.
Z tym, że informatyka to nie tylko programiści dlatego jesli bym szła w tym kierunku to chciałabym podszkolić się z jednego języka żeby znać go w miarę dobrze i szukać czegoś w informatyce ale nie na stanowisku programisty a np testera oprogramowania, któremu podstawy wystarczą albo ostatnio znajduje sporo ofert dot analityków IT. Zaczęłam czytać i z tego co patrzę to całkiem fajnie to wygląda przynajmniej w teorii osoba pośrednicząca pomiędzy klientem a programistami, która musi w ścisły sposób dowiedzieć się od klienta czego potrzebuje i przekazć to programistom i 'czuwać' czy prace idą tak jak klient sobie zarzyczył, nawet znalazłam ogłoszenie pracy dla analityka IT w firmie, która między innymi tworzy oprogramowania biomedyczne (do diagnostyki słuchu między innymi).
Ciężka decyzja, póki co mam zamiar ten ostatni semestr poświęcić na praktykę skorzystać z tego, że mam 3 dni w tygodniu wolne + weekend więc poroznoszę CV gdzie się da i może uda się chociaż na jakieś praktyki do firmy lub szpitala załapać, wolałabym do firmy bo w szpitalu jak to wygląda to już mniej wiecej wiem. Na oddziale twierdzą, że nas 'nie potrzebują' a jak byłam w "Dziale nowych technologii medycznych' to praca polegała na spisywaniu dokumentacji, przepisywaniu tabelek z segregatorów do excela itd itp...
Może rzeczywiście warto spróbować narazie chociażby z jakimś stażem za granicą, tymbardziej, że na prawie każdych zajęciach z analizy obrazów, która mnie głownie interesuje powatarzano nam jak ta dziedzina sie rozwija szczególnie w Niemczech czy Anglii.
Czy ktokolwiek miał do czynienia z agencją pracy tymczasowej Work Service?
Ja ostatnio tak pracowałam. Co chcesz wiedzieć?
Ogólnie chciałam wiedzieć czy warto wiązać się z tą agencją (zaproponowano mi pracę w roli hostessy, warunki finansowe nie rewelacyjne ale do przyjęcia). W internecie znalazłam dużo negatywnych opinii (spóźniają się z wypłatą, nie płacą wcale, zmieniają terminy itp) ale to opinie z przed 3 lat, zastanawiam się czy coś się zmieniło. Pracowałam kiedyś w Leader Service za murzyńskie 5zł/h ale pod względem wypłacalności i kontaktów nie mogłam nic tamtej agencji zarzucić.
Jak to w smiciowych umowach. U mnie nie spozniali się z płaceniem ale praca za stawkę głodową. Umowy przedluzali co 2 - 3 tyg lecz ciągłości nie było, np. Kończyła się umowa w piątek to kolejną dawali od poniedziałku. A jak zamówień zabrakło to nawet palcem nie kiwneli by poszukać innej pracy. Na zasadzie murzyn zrobił swoje - murzyn wylatuje. Ogólnie nie polecam. Musisz na prxysxlosc pamiętać że te przerwy w umowie nie liczą się do emerytury i na stare lata okaże się, ze do emerytury brakuje Ci miesiąca.
O rany, nie brzmi to zbyt optymistycznie 😵 Z drugiej strony nie potrzebuję pracy na gwałt, chciałam sobie zebrać trochę grosza na benzynę i zdobyć jakiekolwiek doświadczenie. Tylko nie wiem czy za psie pieniądze warto w ogóle wychodzić z domu (wiem, źle to brzmi, ale zdarzało mi się wychodzić z pracy po 12h i wymiotować z wycieńczenia a zarabiałam za cały dzień tyle, że akurat wystarczało na dojazd do i z pracy).
Wysłałam z milion CV i żadnej odpowiedzi, zaczynam tracić nadzieję, że zwykły szary student ma szansę na znalezienie jakiejkolwiek pracy 🤔