grzybica , świerzb - pasożyty skórne itp.

Weterynarz pobierał , i nic podobno nie było , no to kazał mi to zrobić imaverolem ale nie pomogło i później dała odrobaczenie , i nie wiem czy dzwonić znowu czy nie.
Dzwonić i powiedzieć jak jest!
A jak nie pomoże to dobrze by było skontaktować się z innym wetem!
Czasami trzeba kilka razy pobrać, żeby coś wyrosło. Niestety grzyby ciężko wyhodować i to że nic nie wyrosło to nie znaczy, że tam nic nie ma.
I zeskrobinę należy pobrać po co najmniej 4 dniach nie mycia tego niczym.
Czy spotkał się ktoś z Was grzybem, przy którym po myciu Imaverolem robi się dwa razy więcej strupów?
Napewno grzyb?
To może być grzyb ale nadkażony jakąś bakterią. Niestety tak się może zdarzyć. Po prostu grzyb otwiera wrota do zakażenia bakteryjnego- organizm po pierwsze jest osłabiony, a po drugie robią się ranki i skóra jest słabsza, słabiej chroni przed inwazją i jest bardziej podatna na zakażenia. Trzeba zrobić posiew niestety i zobaczyć z czym ma się do czynienia.
Posiew jest zrobiony, ale wyników ciągle nie ma, a trudno zostawić to bez leczenia.
Jak naskuteczniej leczyć taki przypadek? Przemywac Imaverolem i suszyć, żeby za nie narażac tego miejsca na wilgoć?
A może właśnie lepiej nie ruszać tego zanim przyjdą wyniki żeby dodatkowo nie nadkazić?
Ewentulnie myć mydłem siarkowym cy szarym mydłem...
Ale ja bym zostawiła, żeby tylko gorzej nie zrobić.
A jest inne leczenie grzyba niż Imaverol? Jest opcja, że on pogorszy sytuację? Wolałabym to jak najszybciej wyleczyć, żeby nie pozarażał stajni. Na 99% to jest grzyb, tylko pytanie własnie czy tylko.
dea   primum non nocere
14 lutego 2013 20:34
  Jak myślicie co to może być , grzybica czy świerzb ? Robiłam to już Imaverolem , ale nie pomogło , teraz dostała odrobaczenie. Ma to już około miesiąc.
Może znacie jakieś domowe sposoby na to , gdzieś wyczytałam, że octem przemyć ale nie jestem co do tego pewna . Martwi mnie to , bo zaczyna się powiększać , na razie mamy to tylko na szyi ale boje się , że przejdzie dalej. Z góry dziękuje za jakie kol wiek informacje.


Z moich obserwacji: grzyb nie swędzi, świerzbowiec swędzi. Czy koń się drapie w te miejsca, wyciera? Jeśli poprawnie podane odrobaczenie (iwermektyna, jak sądzę?) nie pomogło, to nie jest to świerzbowiec raczej. Nie zaszkodzi podać koniowi suplementację miedzi (witaminy z miedzią, mogą zawierać też cynk, ale BEZ żelaza i manganu), na problemy grzybiczne naprawdę super działa (bo często wynikają właśnie z braków miedzi i osłabienia odporności).

Jeśli płytki uszne to jest to co myślę (takie białe "kalafiory" w małżowinach) to nasze to przeszły, z grubsza wtedy, kiedy przetaczała się grzybica. Podawałam probiotyk do jedzenia, jeżówkę, potem włączyłam suplementację miedzi i cynku. Z uszami akurat zewnętrznie nie robiłam nic - ustąpiło.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
14 lutego 2013 21:01
To ja jeszcze dodam do postu dei, że wszoły swędzą a iwermektyna na nie nie działa.
Na wszy powinna pomóc.
dea   primum non nocere
14 lutego 2013 21:06
Wszoły u nas w tamtym okresie też były, COŚ je trafiło - bo zniknęły "same"  (słońce? tak wet mówił, a fakt że to było lato i były dłuuugo na dworze) Obawiałam się, że będę musiala grzywy i ogony ciąć, ale się obyło. W sumie nie zaobserwowałam świądu u nich wtedy. U kotów wziętych ze stajni też miałam wszoły - również się nie czochrały. Dla kotów to oczywiście "kropelkami na kark" załatwiona sprawa...
Alice Są jeszcze szczepionki, autoszczepionki i pollena. Ale tak, najpierw należy wyplenić grzyba, bo on będzie cały czas psuł.
Moja klaczka zanim złapała (prawdopodobnie) świerzb , miała grzybice.  Pod koniec na jej szyi był jeden wielki strup. Weterynarz dał mi "szampon dla psów z chlorheksydyną", który jest do skóry z bakteryjnymi stanami zapalnym. Teoretycznie jest on dla psów , ale spokojnie można myć w nim konie (przynajmniej tak powiedział mi weterynarz i tak zrobiłam, ). Umyłam ją 2 razy , strupki przy myciu schodziły , ale wiadomo nie szorowałam ich na siłę . Po kilku dniach ,( tygodniach) ,dokładnie nie pamiętam już , ale wszystko ładnie się zagoiło i obrosło sierścią.  Teraz męczymy się z świerzbem przez który cała grzywa jest wytarta , też umyłam ją tym szamponem ale o poprawie nie ma mowy , wiec szukamy innych leków, odrobaczenie też nie przynosi żadnej poprawy :/ jak widać łapie wszystko co się napatoczy :/
Czy ktoś z Was spotkał się z przypadłością zwaną "rain rot"? Jak to najlepiej leczyć? Jakiś antybiotyk, manusan, czy lek na grudę?
Alice napisz do Quanty, coś mi świta że ona opisywała coś "deszczowego" i o ile dobrze pamiętam leczenie było jakieś banalne wręcz.
Alice
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1199.msg1522458/topicseen.html#msg1522458 przejrzyj kilka wypowiedzi. Quatna pisała troche o rain rot 🙂

ale to nie występuje na nodze, tylko na grzbiecie, szyi itd. Zamiast Manusanu może być dowolny inny środek z chlorheksydyną - np. świetnie się sprawdza szampon weterynaryjny Malaseb, tyle, że buteleczka 250ml kosztuje jakieś 140 zł  Wysoką zawartość chlorheksydyny mają... płyny do płukania ust. Tak tak, choćby to brzmiało jak ostatni idiotyzm, taki Listerine jest całkiem sprawnym środkiem dezynfekującym. Ja psikałam nim np. czapraki, derki, szczotki, konia też, jak była potrzeba. Kosztuje grosze i można go kupić wszędzie
Alice http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,89452.0.html
Ja też z moim gadem przez to przechodziłam.
Ok, dzięki wielkie  :kwiatek:
Hej - nie wiem juz co robić -leczę konia od miesiąca. Drapie sie o wszystko i wyciera
Zaczęło sie od miejsc gdzie przylegało oglowie lub kantar. Dostała oksykort i miejsca sie zagoiły ale zaczeła wycierać sie na szyji , i to coraz mocniej- wet polecił paste na odrobaczanie 3x co 2 tygonie- obecnie jest po 2 dawce.Do smarowania dostałam Crotamiton na świezba , boks dezynfekowany , obklejony folią by mozna myc codziennie, kantary też dezynfekowane.Smarowane miejsca zarastaja ale  Koń drapie sie wyciera nowe miejsca.pobierane wyskrobiny- 2 x bez efektu - nic nie wyszło .
Wiec dostaje imaverol-jest zima wiec kąpie go całego na raty by sie nie przeziebił i suszę suszarka potem co 3 dni smarowny miejscowo, nic sie nie zmienia koń wyciera sie na nowo. Znów crotamiton na świezba . Zmina stajni na otwartą gdzie koń jak chce możę być cały dzień na dworze. Koń wyciera sie dalej juz ma całą szyje wytartą a na wybiegu sa drzewa wiec niektóre miejsca wytarte do krwi.
Cudem zdobywam insol-szczepionke (którę wycofano w Polsce od X 2012 mimo że była skuteczna najskuteczniejsza na grzyba )
Koń jest 3 dni po 1 dawce - drapie sie i wyciera dalej .Niby może byc pogorszenie po 1 dawce ale co zrobić by przestał sie drapać .Druga dawka czeka w lodówce
Już nie wiem co robić by nie wywalać pieniędzy na bezskuteczne leczenie .Mysle żę wydałam juz conajmniej 900zł (w tym 2 porcje insolu)a nie widze efektu.
Dodaje tez probiotyk Em 15 , witaminy, czosnek i krople jodyny do poidła  na wzmocnienie odporności (takie rady wetów) -raczej nic mu nie brakuje
Mnie to bardziej jednak na pasożyta wyglada
jak sądzicie -załączam zdjecia z początku leczenia i robione 2 tygonie później Teraz nie robiłam ale wygląda jeszcze gorzej .

te czarne błyszczące  miejsca sa posmarowane crotmitonem dlatego sie błyszcza

te robione po 2 tygoniach -leczenia sa niżej niektóre miejsca zarosły sierśćią ale sa nowe gorsze


i tak wyglada skóra bezposrenio po wytarciu jest gładka i rózowa -nie ma strupów itp


Może ktoś pomoże
Moja klacz miała podobne zmiany po założeniu nowego kantara z mosiężnymi kółkami. Wet orzekł, że to uczulenie na nikiel ( tylko czy nikiel wchodzi w skład mosiądzu ?). W każdym razie zmieniłam kantar na taki zwykły, parciany za 16 PLN i jest spokój.
Na poczatku też tak myslałam że to wina kantara -zmieniłam na inny , potem wogóle zrezygnowałam z zakładania kantarków i jak musze to zakladam sznurkowy bez metalowych sprzaczek(łatwiej go prać i dezynfekować). Ale wycieranie rozszerzylo sie dość mocno na szyję -a tam nic nie zakladalam .
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
09 marca 2013 09:47
Czy insol najlepszy - kwestia dyskusyjna🙂  Ale nie o tym tu mowa.
Napisze to co zawsze - czy nie lepiej było by jednak zrobić badanie? I wiedzieć z czym ma się do czynienia?

A ja mam jeszcze takie pytanie - co koń je? Czy nie zmieniło się coś w jego diecie? 
Jak u was z temperaturą i czy pojawiły się już pierwsze owady?
Czy nie zmieniło się coś w stajni  - w sensie pomalowane ściany, zmiana ściółki itp?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
09 marca 2013 09:53
A koń dużo przebywa na zewnątrz, na słońcu? Mojemu pomagało...
Do tego mycie zmian i okolic Nizoralem z wodą, odczekanie ok.10-15 minut i spłukanie- też niezły efekt i jeszcze (jak mój miał strupki) przetarcie watką nasączoną Fungiderm.
Rok temu to samym szarym mydłem smarowałam, bo zmian było mało i dużo na słońce wypuszczałam.

edit: Przypomniałam sobie, że wet mówił mi, w jaki sposób nakładać maści/ przecierać - od zdrowej sierści do środka zmian, żeby nie roznosić choróbska.
Hana, jestes pewna, że koń się drapie? Czy te włosy wypadają same?

U nas ostatnio wyleczyłam konia, któremu wypadały najpierw same włosy, a dopiero potem pojawiły się strupki, maścią na grudę. Prawdopodobnie było to coś w rodzaju rain rot. O taką: http://www.horsepower.pl/black-horse-masc-na-grude-250-ml-p8530.html

Z kolei mój siwy zdarza się że na wiosnę/lato łysieje w miejsach, które wystarczy, że czegos dotykają. Np. na styku z miękkim kantarem czy nawet czaprakiem (!). To trwa jakiś tydzień, dwa i potem sierść odrasta. Wydaje mi się, że to rodzaj uczuelnia, ale przy tych mrozach to by się pojawiło u Ciebie za wcześnie...
Kon drapie sie i to coraz bardziej - Tak jak pisałam sama konia nie lecze ,ale konsultowałam sie z 2 wetami, smarowana ,doustnie pasy na pasozyty i teraz szczepinka insol (który powinien załatiwć grzyba jeżeli byłby to grzyb ale grzyb tak nie swedzi)- były brane wyskrobiny i nic nie wyszło- a kon dalej sie drapie i teraz ma juz coraz wiecej wydrapanej sierści
stajnia zmieniana za rada weta by koń stał jak najwiecej na dworze .I od tygodnia stoi ,wchodzi do boksu kiedy sam chce,ale wiekszość jest na dworze- Ale to nic nie pomaga
Teraz juz szukam na własna reke .jak kon miał coś z kopytami ze stawami to zawsze wet mo pomógł a teraz mimo leczenia od miesiąca jest coraz gorzej  😕
ja stawiam na alergię, albo na jakiegoś obcego. Poobserwuj dokładnie skórę, pod sierścią w miejscach gdzie jeszcze jest sierść i na łysych plackach też.
Patrzyliście czy nie ma gości tj wszy?
Zobacz też czy po tych łysych miejscach nie poruszają się jakieś białe/kremowe kropeczki najlepiej to sprawdzić po zwilżeniu w tym miejscu skóry, ponieważ wyjdą wtedy stadami aby się "napić" (u mojego fryza tak było okazało się, że to larwy gza.....).

Zrób też testy alergiczne koszt chyba 200 zł (bynajmniej ja tyle płaciłam). Robiliście badanie bakteriologiczne czy tylko na dermatofity?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
09 marca 2013 10:12
Hana- a w miejscach, gdzie wcześniej wypadła sierść, już ona odrasta? Choćby króciutkie włoski? Inne zwierzęta nie mają takich objawów?
Testów na alergie nie robiłam , tylko te wyskrobinmy na grzyba i na pasozyty ale nic nie wyrosło i pasozytow nie stwierdzono dlatego leczony na jedno i drugie . Strupków żadnych nie ma.Szukałam w śierści czy coś nie łazi ale taka gesta i gruba że nic nie widze - gdyby było cieplej to kąpię ją ale niestety zimno i zima jeszcze wraca na conajmniej 2 tygodnie . wiec masakra . spróbuje kupić jeszcze ten srodek co poradziła vampiria -bo konia nie trzeba kapać. No i może ten insol zadział bo może byc tak żę dopiero po 2 dawce bedzie widoczny efekt . Ale za kazda radę bede wdzieczna .

Koń leczony od miesiąca i przez ten czas żaden inny sie nie zaraził i sie nie drapie.Teraz koń jest odizolowany tak by nie miał bliskiego kontaktu z innymi , ewentualnie może dotykać sie pyszczkiem i to wszystko

Sierść odrosła tam gdzie było posmarowane i kon sie przestawał tam drapać . Ale drapie sie w innych miejscach intensywniej i coraz bardziej

A może ktoś zna jakiś domowy srodek na swedzenie ,
Zrób testy alergiczne i bakteriologiczne + antybiogram. Skoro nic nie wyszło w poprzednich badaniach to wcale nie oznacza, że nie ma gości. Na własną rękę nie lecz, ponieważ nic możesz nie wskórać, a tylko poniesiesz koszty (tak jak ja to zrobiłam  🤦 ).
Jak już pisałam koszt testów na alergię to 200 zł, natomiast bakteriologiczne i antybiogram to coś z 70 zł.

Póki nie wiadomo co jest to nawet ten kontakt "nosek w nosek" może zaszkodzić....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się