hehe - śwoat jest mały, a derka robiona " międzyczasie" bez ceregieli 😉. Czeka tylko na próbę wody 🙂 Cobrinha - no wiesz co... chyba focha zarzucę😉, to Ty z akcji "La Plata" mnie nie kojarzysz. No wstyd😉
[s]Jak nazywa się ta gazetka online o koniach w której były różne instrukcje na sprzęt? Nie mogę znaleźć a chciałabym zobaczyć co tam ciekawego jest 😉[/s]
[s]Jak nazywa się ta gazetka online o koniach w której były różne instrukcje na sprzęt? Nie mogę znaleźć a chciałabym zobaczyć co tam ciekawego jest 😉[/s]
Zu Wygląda świetnie! Dużo lepiej niż te, które oglądałam w sklepie. Możesz pochwalić się jak się sprawuje? Jak długo go masz i jak często zakładasz? Do stajni? Na padok? I w jakim celu 🤔
Oczywiście o ile można zapytać, po prostu sama czegoś takiego szukam od jakiegoś czasu :kwiatek:
unawen, koń ma go prawie non stop, bo leczymy złamanie. Ogólnie dobrze nie są traktowane- Rudy nie daje im chwili wytchnienia 😁 . Na początku próbował zarzucić chorą nogę na plecy strzepując ochraniacz, potem pocierał zdrową nogą o chorą jak konik polny 😉. Ocieplacz to wszystko dzielnie znosi, nie przesuwa się, nie jest za cieply. Jeżeli (tfu tfu) zacznie wychodzić na padok to też go będę zakładała bez obaw 🙂
Zebrałam się w końcu i obfocilam jeden z moich wyrobów. Jest to jaskółka sarmacka, pasująca do żupanu i deli. Jak mi się uda namówić faceta, to ubiorę go w całość, i wstawię zdjęcia. Czapraczek jest bardziej złoty, niż na zdjęciu (wszystkie wstążki i frędzelki też, tu wyszły jakieś beżowe)
Edit: Czaprak ma być pod kulbakę, więc trochę śmiesznie wygląda przy moim 16cali ;p
Nie przyznam się, ile igieł złamałam ;p kieszonko-herb, sznur i frędzelki wszywane ręcznie, reszta szyta starym łucznikiem chodzącym tylko przód-tył (swoją drogą takie maszyny mają większą moc od tych wychodzących później, np z zygzakiem).
mój łucznik chodzi tył - przód i zygzak - niestety. Silnika nie ma aż tak mocnego - sznura nie przeszywa, muszę ręcznie i czasem zawiesza się przy kilku warstwach materiału. Ile igieł nałamałam to również nie zdradzę, z resztą po 5 przestałam liczyć :P no i był 2 razy w serwisie, teraz już naprawiam sama na zasadzie młotka 😉 ale zacieram ręce aż przywiozę starego singera od babci, ZE STOŁEM 😅, wtedy zacznę szaleć 😀
Jako że w końcu przyszły wełniane loczki, udało mi się skończyć siwka 🙂 Ma nadzieje, że nikt mnie nie wyrzuci za jego wklejenie - wszak jest mały i niepozorny na tle tych wszystkich derek i padów 😉 Żeby nie zaśmiecać, reszta zdjęć w galerii 🙂