praca

dempsey   fiat voluntas Tua
08 lutego 2013 13:58
CO ONA ROBI

pewnie byś sie dowiedziala jakbys zajrzala na jej konto na fejsbuku. ale raczej szkoda czasu
dostalam ostatnio CV na 2 strony. pomijam, ze badziewnie napisane, w wordzie, jak na kolanie, ale nie o to chodzi. ono bylo... zupelnie puste! byly tam: imie, nazwisko, kontakt itp, studia (marne, w toku), zainteresowania (ksiazki, filmy, muzyka  :zemdlal🙂, jeden jezyk (angielski) na poziomie B2 i prawo jazdy. finito. doswiadczenia, czy dodatkowych kwalifikacji ZERO. a laska napisala, ze zajecia ma tylko 2 dni w tygodniu. CO ONA ROBI przez reszte czasu? w zyciu nie skalala sie praca... no co ja mam o tej osobie myslec? nie moge jej zaproponowac nawet bezplatnych praktyk, bo i na co mi taki ktos.


bez przesady, nie nam oceniać czy studia "marne" czy nie - ponoć też skończyłam bardzo "marne" studia, szkoda, że moi znajomi po studiach uważanych za super-duper szukają pracy  😉

kujka   new better life mode: on
08 lutego 2013 14:07
Dodofon, ja tez skonczylam marne, nie o to chodzi. pewnie gdyby bylo w tym CV cokolwiek wiecej, to bym sie nie przywalila do tego 😉 po prostu mi sie skojarzyl rozowy jednorozec.
bedac w jej wieku i majac wiecej zajec na studiach mialam juz ktoras z kolei prace i probowalam jakkolwiek poza studiami sie rozwijac. tutaj takiej checi nie widze, ona do mnie pisze tylko po to, zeby zaliczyc obowiazkowe praktyki.

no i w ogole na poczatku napisala do mnie per PAN 😀 ma ode mnie tytul dziewczyny miesiaca.
Dodofon, wydaje mi sie, ze kujce raczej chodzilo o to, ze skoro ma tyle wolnego czasu, to moglaby jakies studia dodatkowe zrobic, czy po prostu pojsc na jakis przyszlosciowy kierunek, skoro i tak nie planuje pracy w trakcie studiow, ktore sa dwa dni w tygodniu 🙂

Chociaz ja tam uwazam, ze w chwili obecnej studia to mozna o kant dupy rozbic, bo w 90% niestety, ale sie nie sprawdzaja. Zawsze wolalam sobie wyrabiac dowiadczenie i praktyke, zamiast robic kij wie jaki kierunek, po ktorym i tak nic bym nie miala...
Zgodzę się z Dodofon. Poza tym często gęsto na małych, prywatnych uczelniach wykładają profesorowie z tych bardziej topowych uczelni państwowych. Z tego względu wydaje mi się, że nie warto od razu przypisywać takim szkołom łatki "marnych". Poziom nauczania może być tam niekoniecznie niższy.

edit: już kujka wyjaśniła o co chodzi. Zrozumiałam podobnie jak Dodofon. 😉
A co znaczy przyszlosciowy kierunek? Prawo? Medycyna? Ekonomia?  🙄
Moj przyjaciel nie ma ani jednych studiow, pisze aplikacje do telefonow i kosi taki hajs, ze szczeka opada. Pewnie jego CV tez by bylo marne 😁 angielski zna perfekcyjnie, ale nie ma ani jednego kursu, nauczyl sie jezyka grajac od dziecka w gry komputerowe. Inny kolega, z mojej klasy zreszta, do matury nie podszedl, wyjechal do Anglii na zmywak, handlowal sobie troche na roznych bazarach, w tej chwili spedza czas na poli golfowym i jezdzi super fura, bo udalo mu sie wstrzelic i sprowadzil cos, co firmy u nas chcialy miec. Jakbym powiedziala co, to pewnie polowa by sie postukala w glowy.

Dla mnie studia to w tej chwili niestety nic nie znacza. A przynajmniej niewiele.
kujka   new better life mode: on
08 lutego 2013 14:25
Kajula, nie, chodzilo mi o to, ze moglaby z nudow cokolwiek przez pozostale 5 dni w tygodniu cos robic, nie koniecznie kolejne studia (wrecz uwazam ze to bylaby gorsza z mozliwych opcji 😉 ). tyle jest zupelnie darmowych mozliwosci rozwoju, a ona nawet takich prawdziwych zainteresowan zdaje sie nie miec (i rozwijac). no bo co to sa filmy i ksiazki? jakby napisala nie wiem, westerny to juz bylby jakis punkt zaczepienia. albo hmm no ksiazki podroznicze, cokolwiek....
pewnie sie czepiam, ale na mnie haslo "filmy, ksiazki, muzyka", dziala jak plachta na byka. kojarzy mi sie z profilem na fotka.pl. czytam ksiazki (50 twarzy Greya), ogladam filmy (Och Karol 2 w sobote na polsacie) i slucham muzyki (w radiu).

jej kolezanka z roku przeslala do mnie rowniez chyba w 5 minut napisane CV i pomimo, ze tak samo zadnego doswiadczenia zawdowego nie ma, to przynajmniej ma 2 jezyk na bdb poziomie i ciekawe (lub jak ja to widze - jakiekolwiek) zainteresowania, ktore stara sie w czasie wolnym rozwijac. jej zainteresowania choc w drobnym stopniu pokrywaja sie z tym, czym sie zajmujemy.

oczywiste jest, ze jesli ktoras z nich zaprosze do siebie, to ta druga. i naprawde nie uwazam, ze wymagam nie wiadomo jakich cudow.

zen, a przeczytalas, co napisalam? czy tylko wylapalas "marne studia" i na tym skonczylas czytanie? 😉 mnie naprawde nie interesuja, jakie (i czy) ona robi studia (a robi na panstwowej uczelni, dzienne, zeby nie bylo). tylko ze nie ma kompletnie nic ciekawego do zaoferowania.
Może pod względem wiedzy, którą później można wykorzystać w praktyce studia wnoszą niewiele, ale jak przeglądam jakieś oferty pracy, to prawie wszędzie wymagane jest wykształcenie wyższe.

Ja od początku wiedziałam, że chcę pracować w czasie studiów, dlatego uczyłam się zaocznie, a pracowałam od 1-ego roku. Bedąc na 2-gim roku zdobyłam pracę, w której pracuję do tej pory. Mi po prostu było głupio ciągnąć kasę od rodziców. Chciałam mieć pieniądze na swoje wydatki, w jakiś sposób się uniezależnić i usamodzielnić. 🙂 Nie rozpartrywałam wtedy tego w takich kategoriach by pracować jak najwięcej i w różnych miejscach, żeby zdobywać doświadczenie dla przyszłych pracodawców. Może to błąd. Ale kilka lat temu, w czasie moich czasów studenckich nie było tak trudno o pracę jak teraz.
Ashtray, tu nie do konca sie zgodze. U moich dwóch ostatnich pracodawców bylo wymagane wyksztalcenie wyzsze (obecnie koncze studia i to tez tak bez jakiegos wiekszego pospiechu) a prace mam. Wydaje mi sie, ze czasem wystarczy bardziej uwierzyc w siebie i pomimo braku wyksztalcenia warto wyslac CVke ze wzgledu na ilosc doswiadczenia jakie sie posiada.

zen, przyklad mojego chlopaka - studiow nie ma, skonczyl LO i na tym koniec nauki 😉 zarabia bardzo fajne pieniadze bo jest samoukiem jesli chodzi o motoryzacje. O jezykach nie mowiac, bo biegle angielski i niemiecki zna (czego tez sie nauczyl sam).
Kajula może. Pogratulować w takim razie. Jednak mi się wydaje mimo wszystko, że nie jest to regułą, a wyjątkiem. Z resztą jak trzeba napisać list motywacyjny, by pokazać w nim, że mimo braku wykształcenia nadajesz się do pracy, w której jest ono wymagane? 😉

edit: A może to ja brałam udział w mało elastycznych rekrutacjach, gdzie po prostu jeśli nie spełniasz wymagań to twoje cv ląduje w niszczarce, bo na twoje miejsce znajdzie się 100 innych osób z pożądanym/wymaganym wykształceniem, a do ciebie nawet nie oddzwonią bo i po co? Znajdą na to miejsce kogoś innego. 😉
Kujka, przeczytalam wszystko dokladnie. Po prostu nie uwazam tak jak Ty, ze studia to czas, zeby robic kilkadziesiat rzeczy na raz. Sa na swiecie ludzie, ktorzy maja inny plan na siebie i to, ze nie postepuja jak Ty wcale nie oznacza, ze robia zle. Tylko tyle  :kwiatek:
kujka   new better life mode: on
08 lutego 2013 14:51
zen, siedze chora i moze jak oprzytomnieje, to zobacze, ze pisze bez ladu i skladu, wiec wybacz. wydaje mi sie, ze nie napisalam, ze trzeba robic kilkadziesiat rzeczy na raz w trakcie studiow i ze jak ktos tylu nie robi, to jest zle.
uwazam jednak, ze nie robienie zupelnie niczego (chocby lepienia modeli), poza studiowaniem, to uwstecznianie sie. bo wiekszosc z nas juz nigdy w doroslym zyciu nie bedzie mialo tyle czasu na robienie fajnych rzeczy, co wlasnie w trakcie studiow (edit: no, moze na emeryturze 😉 )

moze po studiach dziewczyna wyjedzie gdzies na zmywak i sie dorobi tak jak twoj kolega, ale to nie znaczy, ze mam w niej w tym momencie widziec kogos, kogo chce widziec u siebie na praktykach. i wszystko na ten temat ode mnie 🙂
Kujka, z pewnoscia tak jest. Zycze powodzenia ze znalezieniem wolontariusza spelniajacego wymagania :kwiatek:

Ja wlasnie dostalam odpowiedz od firmy, z ktora od dlugiego czasu negocjuje warunki pracy i udalo sie! Zgodzili sie na prace zdalna 😅 koniec z dojazdami w korkach 😅
kujka   new better life mode: on
08 lutego 2013 15:36
zen, te sie zglosily ze tak powiem z pupy, ze praktykowac chca, wiec wymagan nie mialam prawie zadnych 😉 tych potrzebnych do pomocy znalazlam juz dawno 😉

pracy zdalnej zazdraszczam po maksie.
Kujka, mysle, ze generalnie chodzi nam o to samo, tylko inaczej sie wyrazilysmy. Przepraszam, nie chcialam zupelnie sie przyczepic, a jednak tak wyszlo. Rowniez zauwazam niepokajaca tendencje do jakiegos marazmu u mlodych ludzi, lenistwa, niecheci, pretensji do swiata, ze przeciez studiuja, wiec dawac mi prace, nie dajac z siebie nic poza zwyklym jestestwem.
Ja myślę, że my trochę z innej beczki patrzymy na pracę w czasie studiów, bo mamy konie 🙂 Serio, ja nie wiem czy gdybym nie musiała utrzymać darmozjada sama od drugiego roku, to czy bym tak zapierdzielała. Moi znajomi często do 5. roku nie pracowali, bo mieszkali z rodzicami, mieli jakieś tam "kieszonkowe", coś tam w wakacje dorobili w restauracjach i ju, starczało jakoś.
Aż mi się przypomniał 3ci rok psycho a 2gi filo, gdy miałam 6 egzaminów jednego dnia w czasie sesji, a dzień wcześniej siedziałam w pracy do 21 😀 Byłam cyborgiem, przysięgam 😁

kujka, a wy szukacie wolontariusza czy pracownika? Myślałam, że na wolontariat to się bierze jak leci, bo taka z tym bida  w Polce, a tu proszę! Rekrutacja!
Mi by było wstyd brać kasę od rodziców,będąc na 5-tym roku studiów nawet gdybym nie miała konia. Ale znam niestety ludzi, którzy mają i po 30 lat i mama sponsoruje im wakacje. 🤔 🤔wirek:
Tylko wiesz, jak twoje wydatki miesięczne mieszczą się w 300zł i nie wykładasz tego na raz, tylko pobierasz w małych kwotach i masz kasiastych rodziców, to trochę co innego niż wykładanie ponad tysiaka na raz na twoją fanaberię 🙂 Przynajmniej ja tak to widzę, widocznie każdy ma inaczej.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
08 lutego 2013 21:47
kujka, jak kazdy bedzie myslal tak jak Ty, ze dziewczyna  nie ma kwalifikacji na BEZPLATNE PRAKTYKI, to ze niby jak ona ma je zdobyc? To doswiadczenie? Bo to troche bledne kolo.

A takie CV to czasem kwestia braku pomyslenia po prostu. Nie wpisania czegos, co wydaje sie byc 'od czapy' w stosunku do stanowiska, na jakie sie aplikuje. Jak praca w Mcu, w warzywniaku, jako opiekunka do dzieci czy cos innego nie-do-chwalenia-sie-za-bardzo.

Dajmy na to, ze chcialabym teraz byc sekretarka. Na co mi w CV lata pracy jako luzak, beraiter, instruktor jazdy konnej? Tu doswiadczenie mam naprawde bogate. Pracodawca dostaje takie CV i pewnie wyglada na podworko, czy mu tam jakies ogoniaste przypadkiem nie stoja albo rozkminia czy moze posesje obok jest jakas stajnia i adres pomylilam. Prace w agencji PR juz moge wpisac, w sklepie- no raczej tez sie nie przyda. No to co- patrzy taki i widzi ze w ciazgu 10 doroslych lat przepracowalam rok w agencji jakis czas temu? No wychodzi, ze na tylku w domu siedzialam i od rodzicow ciagnelam, bo mi sie nie chcialo. Jak to ugryzc? Pytam czysto hipotetycznie i z ciekawosci, ale zainteresowal mnie ten temat.
Dzionka dla mnie nieco dziwne jest kiedy facet ma 30 lat, ciągle jest na garnuszku rodziców, zarabia swoją kasę, a ciągnie jeszcze od mamy na wakacje. 😉 Mi by było wstyd.
No chyba że jest Włochem 😀
szafirowa, ja takie rzeczy wpisałam w końcu jako dodatkowe umiejętności, tylko tak bardzo ogólnie. Niby pracodawcy to nie interesuje, ale szkoda mi tych wielu lat przepracowanych na drobnostkach (które nie są tylko wywalaniem gnoju czy roznoszeniem ulotek 😁 ). Może zerkną na to, może nie zerkną, ale niech wiedzą, że coś robiłam. Może będę ciekawszym egzemplarzem niż ktoś, kto tam nie ma niczego.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 lutego 2013 17:55
Mi by było wstyd brać kasę od rodziców,będąc na 5-tym roku studiów nawet gdybym nie miała konia. Ale znam niestety ludzi, którzy mają i po 30 lat i mama sponsoruje im wakacje. 🤔 🤔wirek:


Mi tam wakacje sponsoruje brat i nie jest mi wstyd z tego powodu.  😁
kujka   new better life mode: on
09 lutego 2013 18:17
Dzionka, dla mnie nawet to kelnerowanie w wakacje to byloby juz COS w tym CV 😉
tak, na wolo zawsze robie nabor i mam najczesciej wiecej chetnych niz chce przyjac (wolontariat to dobrowolna, bezplatna praca na rzecz organizacji badz instytucji, moi wolontariusze maja rozne pozapieniezne profity dzieki swojej pracy, niektorzy dostaja propozycje zatrudnienia. nie uwazam, ze tylko dlatego, ze nie dostaja pieniedzy, mam brac kazda lalunie jak leci)

Sankaritarina, imo zdecydowanie ciekawszym 😉

szafirowa, a ja bym wpisala i prace w stajni i prace w sklepie i PR (szczegolnie, jesli np najpierw byla stajnia, potem sklep, potem PR). zeby pokazac wlasnie, ze nie bylo tak, ze nic nie robilas przez te lata. praca w sklepie to tez jest doswiadczenie, czlowiek sie moze tam roznych rzeczy nauczyc. np - to przydatne w pracy sekretarki - nabrac doswiadczenia w kontakcie z klientami (znajac zycie - przeroznymi).

a propos tych praktyk jeszcze. ja nikogo nie chcialam, nie szukalam, bo nie potrzebuje. skoro sama sie zglosila to chyba moge powybrzydzac i stwierdzic, ze moglaby sie przylozyc bardziej? 😉
moze Cie to zdziwi, ale na naszej dzialeczce jestesmy obok dyskusyjnie dzialajacego PAH najbardziej znana i najwieksza organizacja. i powoli to sie robi (w srodowisku oczywiscie, nie oczekuje, zeby kogos z branzy reklamowej na przyklad to jaralo 😉 ) naprawde cos, ze sie robilo u nas nawet te bezplatne praktyki. jak pisalam - chetnych mam co nie miara, wiec chyba mam prawo wybierac takich, ktorzy dzieki swoim zasobom wniosa cos i faktycznie pomoga, a nie kawe zaparza. 😉
aha i zeby nie bylo - przyjelam na wolontariat pare dziewczyn, ktore tylko studiuja i nie pracowaly nigdy. ale w ich CV znalazlam inne ciekawe rzeczy, ktore na tyle mnie zainteresowaly i przekonaly do tych osob, ze je zaprosilam do nas.

JARA... giń  😀iabeł:
A ja podobnie jak kujka - cv tej dziewczyny szybko bym wykasowala. Nie ze wzgl. na studia (ktore swoja droga rozpoczelam - i jakos zapał mi się zgubił), ale ze wzgl. na nijakość, brak czegokolwiek co mogłoby przyciągnąć moją uwagę do kandydata. Na szczęście nie będzie mi dane (chociaż - kto wie  :hihi🙂 pracować z wolontariuszami.

Chciałabym jeszcze napisać - jeśli ktokolwiek z osób w wątku zastanawia się nad pracą na własny rachunek, a powstrzymuje go np. sławny brak wyższego wykształcenia - niech się nie zastanawia!!! 🙂
Decyzja o odejściu z salonu sieci kom. gdzie byłam konsultantem i odkupienie podupadającego salonu w innym mieście była najlepszą jaką mogłam podjąć, śmiać mi się chce jak przypominam sobie wypłatę na etacie a ilość umów które podpisałam. Teraz dokładnie wiem ile mój były pracodawca na mnie zarobił 😉

Na początku było strasznie, zdażało mi się nie zmrużyć oka przez 3 dni, 3 m-ce nie zarabialiśmy, a salon i pracowników musiałam utrzymać. Jak już ruszyło to z kopyta, w tej chwili zaczynam myśleć o spełnianiu marzeń, a pierwszą rzeczą będzie wysłanie mojej mamy na zasłużone wakacje na które sama nie mogła sobie nigdy pozwolić. 🙂

Dzięki pracy na stanowisku moich obecnych pracowników - doceniam ich, szanuje i wynagradzam odpowiednio do wykonanej pracy - to najlepiej działa na skuteczność.

Reasumując - do odważnych świat należy!  😅



JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 lutego 2013 23:29
Ja biorąc taką osobę zastanawiałabym się czy taka osoba co 5 dni w tygodniu po prostu egzystuje, nie zbiera znaczków, nie rozdaje ulotek, nie interesuje się dróżkarstwem rowerowym w Chinach to po przyjściu na staż/praktykę/wolontariat będzie robić czy odbębni tylko dla papierka.
Co wy wiecie o beznadziejnych CV-kach. Mój kurnik działa dokładnie miesiąc a mam ok. 80 CV. Spora część pisana odręcznie, niekoniecznie czytelnie, po niektórych można było rozpoznać jadłospis aplikanta. Długie okresy na bezrobociu albo prac po 3 miesiące, żadnych zainteresowań. I jedyne pytanie które pada przy składaniu CV- czy jest jakaś szansa? <oczy_ze_shreka_mode_on>, bo kuroniówka się kończy. Realia rekrutacji na wsi.

Jeśli jeszcze raz przejdzie mi przez myśl praca w polskiej firmie, to sama się kopnę w tyłek. Zero szacunku, jakiegokolwiek systemu motywacji, za to można się spotkać z mobbingiem na najbardziej prostackim poziomie. Never again!
Moon   #kulistyzajebisty
09 lutego 2013 23:44
Tak odbiegając od tematu beznadziejnych studiów (oceanograf, specjalność geologia morza pozdrawia!  🤣 ) - ładnie proszę o voltowe kciuki, widziałam już nie raz, że działały cuda, a... chciałabym, oj chciała bardzo.  :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 lutego 2013 23:55
trzymam, trzymam 😀
Moon, taki ciekawy, nietypowy kierunek chyba też Cię trochę wyróżnia na rynku pracy, prawda? Kciuki są 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się