nigdy nie lubiłam filmików tego typu, ale ten mnie urzekł... świetnie pokazane, bez zbajerowania i przechwalania się 💃 ps. mam nadzieję, że go nie było 😉
tajfunowaa również podzielam zdanie co do tego typu filmików, ale ten faktycznie jest dobry 🙂 tylko zawsze mnie śmieszy trochę ta poważna muzyka 🤣 wiem, że to tworzu nastrój itd. ale pomimo wszystko 😉
😵 rzucanie się pod konia, który niekontrolowany galopuje po niewielkiej zatłoczonej hali jest zdecydowanie świetnym sposobem na jego zatrzymanie, podobnie jak łapanie za lejce ciągnące się za nim i darcie gęby przez mikrofon...cud, że nikt nie zginął 🤔wirek:
Dżizas!! Ale się porobiło. Słuchajcie! Ja doskonale wiem, że tak nie można się zachowywać, jak ci ludzie na filmie. Powiedzcie mi tylko jak, się zachowywać??? Nie dotykać konia? Pozwolić mu biegać aż się uspokoi? Otworzyć drzwi na padok, żeby tam wyleciał?
Przynajmniej nie pozwalać, żeby ten koń taranował inne konie i biegał w środku hali tylko po dużym kole, koło bandy. Ale trudno przewidzieć zachowanie spłoszonego zwierzaka z majtającą się "kołówką" (nie wiem jak to się fachowo nazywa)
swoją drogą ludzie też głupi, myslą, że zastawią sobą drogę spłoszonemu koniowi a ten sie zatrzyma 😵 całe szczescie ze nikogo (prawie) nie stratował. W kilku momentach uskakiwali w ostatnim momencie, albo sam kon mijał ich o włos 😵
Przynajmniej nie pozwalać, żeby ten koń taranował inne konie i biegał w środku hali tylko po dużym kole, koło bandy. Ale trudno przewidzieć zachowanie spłoszonego zwierzaka z majtającą się "kołówką" (nie wiem jak to się fachowo nazywa)
No właśnie tak myślałem. Swoją drogą, przecież ci ludzie , którzy są tam w środku, powinni znać się na koniach, jeśli sędziują to muszą być obyci z podobnymi zdarzeniami. Mnie najbardziej zdziwił ten facet(1,33min), który wlazł bezpośrednio pod konia przy samej bandzie. Samobójca, albo nienormalny. Przez chwilę myślałem, że ten koń go zadeptał.
PumCass, widziałam ten filmik wiele razy i nie moge się nadziwić, że im do głowy nie przyszło, żeby konie powyprzęgać. Nawet po tym jak spłoszony koń uderzył w pierwszy zaprzęg...