Stajnie w Warszawie i okolicach

Od razu piszę, że to nie ja płacę tylko moi rodzice. I maks. może być 1600 zł, chyba, że mamy nic nie jeść to wtedy starczy na konia.
Averis   Czarny charakter
20 stycznia 2013 18:03
dawraziowa, to idź do pracy albo sprzedaj konia, albo zrezygnuj z treningów. I do kogo te pretensje? Chciałaś konia, to za niego płać. Nie od dziś wiadomo, że to droga impreza.
zależy ile tych treningów potrzebujesz  😉
Anaa chciałabym, ale nie mogę :P koń nie da rady już jechać swojego finału 120 cm, ponieważ jest stary i nie chcę psuć mu nóg ani go krzywdzić... I ja go WSPÓŁDZIERŻAWIĘ co jest czasem uciążliwe, ponieważ czasami kolidują zawody z treningiem 2 osoby oraz ta osoba czasami nie dba o sprzęt prawidłowo... Więc żeby móc startować pełni w zawodach to nie mogę go współdzierżawić... Już nie ma z czego zrezygnować  👿
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
20 stycznia 2013 18:10
Życie to nie bajka... W tej odległości od Warszawy, z takimi warunkami i tą ilością treningów nie masz szans zamknąć się w tej kwocie. Takie są realia, czy nam się to podoba czy nie. Przy 1 treningu w tygodniu z jakimś nie top trenerem i w przyzwoitej, acz nie topowej stajni masz szansę się zmieścić w takiej kwocie.
No to koniec, bo na tym koniu wieczności nie przejeżdżę i nastąpi moment, że będę musiała z niego zsiąść choćby z tego, że rosnę albo on już pójdzie na emeryturę.... I nastąpi moment, że zostanę na lodzie bez żadnego konia. Bo nie ma w stajni żadnych koni "klubowych" o moich "wymaganiach", bo w większości są to konie z chorobą nóg, które nie skaczą tylko są po to żeby powozić dupę... Bo nie będzie już osoby do współdzierżawy i w tedy zostanie do wyboru nowy pensjonat i jazda w rekreacji albo zaprzestanie jeżdżenia. Tylko szkoda tylu lat i tej wylanej kasy..  :/
kujka   new better life mode: on
20 stycznia 2013 18:32
dawraziowa, za 1500 zl staniesz w koniku i bedziesz miala jeszcze na jakies 3-5 treningow. na reszte jak masz raczki to zarobisz sobie sama.
chyba ze ci sie nie chce wziac do roboty, ale to znaczy ze faktycznie kupa kasy poszla na marne przez te lata.
A jaką pracę ma wykonywać 13-latka?
To znajdź kogoś do współdzieżawy, kto będzie jeździł pozostałe 3 razy w tygodniu i dokładał się do pensjonatu
dawraziowa, koń to nie tylko boks i treningi. To też KUPA innych wydatków i nie opcji żeby zmieścić się w kwocie 1500-1600 stojąc w dobrej stajni i trenując. Ja nie trenuję i stoję w stajni za 1000zł a naprawdę rzadko się zamykam w 1500 miesięcznie, bo a to kowal, a to zęby, a to leczenie, a to pasza, a to jakiś sprzęt... I tak  dalej. Naprawdę lepiej wydzierżaw innego konia, jest mnóstwo opcji - tylko poszukaj dobrze, a nie obrażaj się na cały świat 🙂
dawraziowa dowolną. Swoją pierwszą kasę zarobiłam w wieku 12-lat i nie było to kieszonkowe.
Rozwiązaniem Twoich problemów może być dzierżawa innego konia. Nie będzie łatwe poszukanie go ale na pewno coś właściwego się znajdzie. Jesteś młoda, więc bardzo dobrym pomysłem jest jeżdżenie na stałe z kimś z ziemi ale to potęguje koszty. Utrzymanie konia dla Ciebie wyniesie pewnie około 2000 plus kowal, weterynarz, starty i różne pierdółki. Lekko licząc chcąc mieć swojego własnego konia i startować w zawodach musisz mieć 3000zł.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
20 stycznia 2013 18:50
Dzionka dobrze gada, dolicz sobie do tego jakąś małą błahostkę jaką koń może sobie zrobić np. na padoku (albo i w boksie, takie konie też re-volta zna 😉 ) i zostaniesz z
a) większymi kosztami za leczenie
b) bez konia pod pupą bo na kontuzjowanym nie potrenujesz

Wtedy nawet mała kontuzja i twój (a raczej twoich rodziców) budżet na konia przekroczy to 1600, a konie jakimś dziwnym trafem uwielbiają sobie coś robić, najlepiej w najmniej odpowiednim momencie 😵 Na takie coś trzeba mieć jeszcze odłożoną kasę bo w razie co np. wyjazd do kliniki czy głupie wezwanie weta to niemały koszt niestety 🙁
Wiem, że to nie tylko boks i treningi.. Ale mi chodzi o te rzeczy bo kowal czy zęby to nie jest aż tak duży wydatek... Wiem bo przyjeżdża do niego kowal, ostatnio miał kolkę i już 200 zł za leki, zamawiam mu paszę i sprzęt również kupuję, ale to z moich zaoszczędzonych pieniędzy, które np. dostałam od babci. Ale właśnie najgorzej ze znalezieniem konia. Bo jak są konie które właśnie mi odpowiadają to właściciele chcą je sprzedać i nie zgadzają się nie dzierżawę tylko wyłacznie sprzedaż.. I na samą dzierżawę też mnie nie stać bo płaci się tyle samo jak za swojego. Więc w grę wchodzi tylko współdzierżawa, ale tu już nie ma takich ludzi. Bo właśnie jak są dziewczyny tym zainteresowane to za drogo nawet za współdzierżawę, a reszta dzieci rekreacja na kucykach...  Nie obrażąm się na nikogo, mogłyście to wywnioskować z charakteru wypowiedzi, ale dzisiaj po prostu jest smutna i dlatego tak..

kamykokrowka mogłabyś mi powiedzieć jaką prace? Wiem, o kontuzjach.. Zdarzają się często. Dziewczyny ja wiem ile kosztuję te wszystkie rzeczy dla konia i wgl.. 🙂 ale z ceną za boks i treningi jest różnie dlatego pytam 🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 stycznia 2013 18:54
dawraziowa, trening miesięczny to koszt zwykle ok. 1000/mies.


ale chyba nie z trenerem,który ma wychowanków na poziomie ogolnopolskim (nie mówię o P klasie w skokach :hihi🙂 czy międzynarodowych? 🤣

dawraziowa przeprowadź się na pomorze...jest szansa,że zmieścisz się w tej kwocie....bo zaoszczędzisz na pensjonacie  😜
Anderia   Całe życie gniade
20 stycznia 2013 18:57
I na samą dzierżawę też mnie nie stać bo płaci się tyle samo jak za swojego.

Ale mamy w planach kupno konia

Plączesz się trochę... Radzę dobrze przemyśleć decyzję 😉
To może właśnie warto iść za pomysłem Forty + jakaś dodatkowa praca + praca + praca. Najważniejsze moim zdaniem jednak, jest to żeby rodzice zdawali sobie sprawę z pełnych kosztów utrzymania konia. A Ty zastanów się nad tym ile wróci Ci się ze współdzierżawy i z pracy. Jeśli zmieścisz się w 3tysiach, można próbować. Co zaoszczędzisz to Twoje, oczywiście odłożone na jakieś niespodziewane koszty.
[quote author=dawraziowa link=topic=46.msg1658202#msg1658202 date=1358707828]
I na samą dzierżawę też mnie nie stać bo płaci się tyle samo jak za swojego.

Ale mamy w planach kupno konia

Plączesz się trochę... Radzę dobrze przemyśleć decyzję 😉
[/quote]

Dlatego pytam o tanią stajnię, w której byłoby mnie stać na swojego...

W moje teraźniejszej mnie na to nie stać.

Mam nadzieję ze już wyjaśniłam 🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 stycznia 2013 19:04
..ale w taniej stajni zazwyczaj jest tania nawierzchnia i tani trener.... coś za coś... zakładając nawet,że przyjedzie do Ciebie jakiś lepszy trener,to w taniej stajni może nie mieć możliwości Cię trenować,bo będą sprzętowe braki...ma Ci stawiać przeszkody na oponach i 4 drągach?
No to mam takie opcje:
- pracować i jeździć tu gdzie teraz i mieć własnego konia, ale nie wiem jaka to mogłaby być praca żeby to coś dało..
- nowa stajnia, może tam by było taniej, ale właśnie ja piszecie taniej nie znaczy lepiej
- współdzierżawa konia tu gdzie teraz, ale trzeba znaleźć i konia i osobę
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 stycznia 2013 19:10
Witamy w świecie dorosłych 😉
A w jakich okolicach Ty szukasz tej stajni?
napisała że w okolicach Halinowa  😅
napisała że w okolicach Halinowa  😅


Przepraszam nie doczytałem. To może warto poszukać stajni gdzieś dalej od Warszawy. Wiem że problem z dojazdem, ale znam takich, którzy z Bemowa dojeżdżają pod Zalesie Górne. Autobus, pociąg, potem dwa kilosy piechotą. Dziewczyna 15lat. Daje radę.
Ja przez całe LO wychodziłam z domu 6 40 rano do szkoły,potem 30 km do stajni-autobusem i 1200 m piechotą-krzywdy mi to nie zrobiło,rodzice mnie nigdy nie wozili i sporadycznie odbierali-dasz radę 😉
Ja przez całe LO wychodziłam z domu 6 40 rano do szkoły,potem 30 km do stajni-autobusem i 1200 m piechotą-krzywdy mi to nie zrobiło,rodzice mnie nigdy nie wozili i sporadycznie odbierali-dasz radę 😉


O właśnie! Jeśli ktoś naprawdę chce, to da radę.
Czy jest tutaj jakaś dobra duszyczka stacjonująca/jeżdżąca/bywająca w TKKF Podkowa?  :kwiatek:


Edit. i ktoś z Aldragho również bardzo by mi się przydał!
Ktoś, no raczej nie myślałam o Niewiadomo Jakich Sławach 😉
Wiadomo, że "ćwierkały jaskółki" - ale może to byłoby wyjście? Spółka z rodzicami jakiejś, tym samym zainteresowanej, nastolatki? Nie trzeba by płacić za "dodatkową opiekę" czyt. jeżdżenie konia w czasie nieobecności, terminy zawodów można by ustalić z góry w kalendarzu, ew. ciągnąć losy kto jedzie mistrzostwa  😉
Konia na spółkę można by kupić lepszego, 2x1500 daje 3000... A umowę naprawdę prawnik-koniarz da radę napisać. Świat by nie istniał bez spółek, dlaczego w PL nie można?
O nie tylko nie kupno konia na spółkę. Ja tak zrobiłam i to był mój największy życiowy błąd. A jak u ciebie z dojazdem? W okolicy są tańsze stajnie np dąbrowica tylko trzeba już samochodem dojechać
Wiem, że to nie tylko boks i treningi.. Ale mi chodzi o te rzeczy bo kowal czy zęby to nie jest aż tak duży wydatek... Wiem bo przyjeżdża do niego kowal,


Widać, ze masz nikłe pojęcie o koniach.
Jak ci sie trafi koń, który bedzie wymagał kucia na 4 np. co 6 tygodni to dolicz od 200 zł wzwyż...
Jeśli poważny trening - to pasze, odżywki suplementy, elektrolity - 200 zł miesięcznie wzwyż...
Dolicz dojazdy - jeśli regularnie autem z rodzicami - kilkaset złotych, jeśli komunikacją - bilety

Naprawdę jeżeli chcesz kupić konia (rodzice chcą), poważnie to traktować, trenować, jeździć na zawody...
to licz sie z dużymi kosztami np. Jedne zawody - transport, opłata za box, startowe/wpisowe, opłata wetowi za pieczątkę ze koń może jechać/startować, opłata lekarz sportowy dla Ciebie - w zależności jak daleko i ile dni owe zawody... Kilkaset złotych i więcej...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się