Oczywiście mam możliwość wrzucenia na niego innego siodła syntetycznego, które przodem jest o wiele lepiej dopasowane niż to. Jeżeli według Waszej opinii (z resztą sama też teraz widzę, że jednak tył leży sporo za nisko) średnio nadaje się do tego konia, to z ciężkim sercem, ale je zmienię (kocham to mega wygodne siodło), bo w tym momencie plecy mojego konia są najważniejsze.
Tworzę sobie siodło pod kątem skokowym, jeżdżę już w nim na nim dobre pół roku i faktycznie zawsze miałam problem z nogą za bardzo lecącą do przodu, co było spowodowane opuszczonym tyłem.
To drugie siodło jest okropnie płaskie, a kolano zamiast leżeć w miejscu, gdzie powinno leżeć ucieka przed tybinkę. Chociaż jak doda się klocki kolanowe, jest całkiem znośne. Niestety w chwili obecnej nie mam możliwości wstawienia zdjęć w drugim siodle, bo jest na "usługach" w innej stajni.
quantanamera, wcześniej pod to siodło pakowałam czaprak, grubą gąbkę i futerko, ale rzeczywiście, nie sztuką jest napakować patentów i dzięki nim dopasować siodło na każdego konia.
Tak czy inaczej do winteca zamówię ten łęk o rozmiar mniejszy, zobaczymy jak to będzie leżeć. Jeżeli wasze podejrzenia się sprawdzą, a podejrzewam, że tak będzie, bo macie jednak większą wiedzę ode mnie, to przywożę drugie siodło, a tamto z wymienionym łękiem wyląduje na arabokoniku, który jest trochę bardziej szczupakowaty niż folblut.
Dodatkowo w celu amortyzacji tłuczenia się mojej osoby po grzbiecie konia zakupiłam już
TAKI żel. I wolała bym, żeby wystarczył tylko on i czaprak, bez pakowania dodatkowych gąbek. Spróbujemy coś mu dopasować.