Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja już wpadłam w dobry rytm i nie mam skoków objadam się-nic nie jem. Fajnie, zdrowiej mi jakoś dzięki temu, a waga stoi jak wryta, nawet o 0,1 nie drgnie.
Ależ mi się masakrycznie chce czegoś słodkiego.  😤 Kurde, kurde, kurde.
A w chałupie ptasie mleczka ze świąt. Kurde, kurde,kurde.
NIE ZJEM- bo dziś 3 dzień diety. A pojutrze do dietetyczki.
tunrida, trzymaj sięęęę 🙂
U mnie -1 po tygodniu, czuję się super i w ogóle mi nie brakuje słodyczy, a mam zamiar nie tykać ich do 1 lutego.
tunrida, no chyba nie będziesz jadła ptasiego mleczka?! W dodatku o tej porze! No daj spokój!
ja sie dołączam, dzisiaj pierwszy skalpel  🏇
okej, to ja się dołączam i mówię z obawą, że dzisiaj rano ważyłam 85,2. Dzionka, dopisz mnie do tabelki, biorę się za siebie 😉
Bardzo chętnie bym się tutaj dopisała ale coś brakuje mi motywacji  😵
Postaram się zmotywować na tyle by przyzwyczaić psa do porannego biegania, moje czworonożne adhd szczekające pod drzwiami skutecznie by mnie zwaliło z wyra, żeby się ruszyć  😉
Mam nadzieję Dzionka że pod koniec przyszłego tygodnia będę juz gotowa by wpisać się na listę.
Super, czuję że to zryw przed wiosną już 😀

Dla nowych i zapominalskich - dzisiaj lub jutro podajemy wagę do tabelki! 3 osoby na razie tylko podały!
4-ty dzień diety. czuję luźniej w pasie w spodniach. Ufff...bo już się ledwo dopinałam.  🤔 Chyba faktycznie Dzionka- wiosna idzie ( mimo tego lodu i śniegu na zewnątrz  😉 )
Jutro dietetyczka. Fajnie. W końcu się dowiem ile mam w sobie tej wody, tłuszczu i mięśni. I ciekawa jestem co ta nowa powie na temat diety tej starej dietetyczki ( moim zdaniem- dieta rewelacyjna- ciekawe czy to przyzna, czy nie?)
tunrida, wrócisz do tabelki jutro?
dzionka- wróciłabym  😡, ale ja bym naprawdę wolała ważyć się w poniedziałek. Weekend jest dla mnie zawsze olbrzymim wyzwaniem i najgorszym zagrożeniem z całego tygodnia. Ważenie przed weekendem jest w moim przypadku takie jakieś...nietakie. Jakbym wiedziała, że w poniedziałek rano mam podać wagę, dużo łatwiej byłoby mi walczyć z pazernością w weekend.
tunrida, o rany, no to podawaj wagę w poniedziałek, przecie nikt nie broni! Ja mogę wrzucać tabelkę w poniedziałki po pracy, więc po 20.
Jestem z siebie dumna - dużo warzyw, wykreślam słodycze. I zaczęłam chodzić na uczelnię na piechotę! Jeszcze tylko zacznę wchodzić po schodach (13 piętro) i będzie miodzio. W szczuplejszych czasach śmigałam 2-3 razy dziennie w obie strony i pupa i nogi były super 😅

Chętnie dopiszę się do tabelki - kiedy wysyłamy? Poniedziałek?
ja też się dołączam. po wypadku i unieruchomionej nodze przytyłam i wyglądam jak prosiaczek, problemem jest ruch bo jednak noga czasami boli, ale od tygodnia bieżnia + kontynuuje przerwane ćwiczenia z Ewką
i też chętnie podam wagę, będzie większa determinacja bo zeszło mi 5kg, ale to nadal maaaaaało
PonPon, wysyłacie dzisiaj lub jutro, tunrida ma dyspensę i wysyła w poniedziełki tylko 🙂
Dzięki.  :kwiatek:
Ja dziś wracam do domu z pracy a tam mąż nagotował ryżu ze śmietaną. Do tego potarkowane jabłka z cukrem i cynamonem tarkowanym. Chłopaki zjedli, ale sporo zostało.
I jak tu kurde zjeść sałatę na kolację?  😵 Dobrze, że jutro ta dietetyczka, to mam motywację.
Dziś wysłała mi sms-a przypominającego o jutrzejszej wizycie. Już mi się podoba.
Powinna mi jeszcze w ciągu tygodnia wysyłać sms-y typu "mam nadzieję, że nie jesz"  😁
Averis   Czarny charakter
11 stycznia 2013 22:01
Ja się chyba zapiszę to Pure Jatomi- promocja jest w nowej siłowni koło mojej pracy 😉 Jutro zapytam co i jak.
Byłam u dietetyczki. Jest fajna.  🙂 Pasuje mi.
Oczywiście dietę ułożoną przez poprzedniczkę skrytykowała nieco. Ale wytłumaczyłam jej, że poprzedniczka nie miała lekko ze mną i możliwe, że z powodu moich dziwacznych wymogów dieta jest taka a nie inna, bo jest to jakieś wypośrodkowanie oczekiwań poprzedniej dietetyczki i moich.
Moich typu: nie jem zup, jak najmniej gotowanego, nie jem pomidorów, nie jem ryb, nie mam czasu na przygotowywanie- ma być jak najprościej- najlepiej produkty kupowane gotowe. Czyli- jak serek to serek, bez żadnych rzodkiewek, ogórków, pietruszki czy innych dodatków, na które nie mam czasu  😉

Jesteśmy umówione, że trwam na tej diecie i za 2 tygodnie kontrola. Jeśli nie schudnę, to ona tę dietę jednak zmodyfikuje po swojemu. Uważa, że mogę mieć obniżony metabolizm, ze względu na bycie na ciągłych dietach i dieta 1400 kcal może być zbyt kaloryczna dla mnie.
Pożyjemy, zobaczymy.
Dzionka- w poniedziałek ci daję wagę.

Od razu mi lepiej. Potrzebowałam tej dietetyczki. W moim przypadku była niezbędna !!
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
12 stycznia 2013 09:38
Laseczki pomożecie?
Mam pęknięte więzadło w stawie skokowym, dostałam stabilizator i lekarz twierdzi ze mogę robić w nim wszystko- ale nie oszukujmy się, jak ledwo kuśtykam to jak będę biegać czy przeskakiwać 😉. Macie jakieś pomysły co mogę robić? Okroić skalpela z ćwiczeń "na stojąco"? Wtedy to nie będzie za mało ćwiczeń?
Zu, ja bym robiła co się, bez obciążania tej nogi... i może basen? Możesz pływać?

Dziewczyny, skrzynka mi się zapycha od waszych wiadomości z wagą - TO MI SIĘ PODOBA 😀!
a mi się zepsuła waga, albo wyszłam już poza skalę  😂
Niech mnie ktoś stłucze po dupie 🤬 Dzisiaj totalnie zawaliłam. Śniadanie dwa suchary, poźniej drugie śniadanie o 13! Pół litra mleka i dwa domowe ciasteczka owsiane i poszłam sobie smacznie spać. Psiakrew. Teraz gotuję zupę i tyle będzie mojego jedzenia dzisiaj. Bardzo pożywny i wartościowy dzień -.- Z trzema posiłkami. Jestem zła, bo jak mam coś w planie i tego planu nie realizuje, to mi leci po ambicjach. Wrrr. Dzionka, mam dostęp do wagi tylko w poniedziałek, mam wtedy dzień wolny od pracy i mogę iść do apteki się zważyć (ale wieś 😁 ). Mogę w poniedziałek też podać?
dodzilla, jasne, może być poniedziałek. Ej, ale dlaczego ważysz się w aptece 😁 ?
agrrr zabrakło mi 0,1 kg do zamierzonego celu i 6 w środku! 😁 dziś żywieniowo zawaliłam... 🙁 ćwiczę i idę na spacer!
A dla mnie zaczyna się ciężki wieczór. Weekend, wieczór. Chłopaki nad chipsami.  🙁 Nie znoszę kiedy mi to robią, ale muszę być twarda. Dietetyczka za 2 tygodnie. Nie dam się.
Tunrida, przekonalam się wczoraj co czujesz. J. wstał w nocy i ODGRZAŁ SOBIE HAMBURGERA!! Myślałam że się skręce. A ci di ważenia się, nie mam wagi w domu a w aptece kilka ulic dalej jest, to skocze sobie po coś na przeziębienie i przy okazji się zważe 😀
Dziś 6-ty dzień uczciwej diety. Wczoraj wytrzymałam elegancko. Zjadłam te 1400 kcal, jak było w założeniu. Nie wpadłam z niczym. Mimo, że caluśki dzień spędziłam w domu.
Dziś również mam zamiar wytrwać.
Dietetyczka to dla mnie jednak najsilniejsza motywacja.  😉
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
13 stycznia 2013 09:51
Dzionka o basenie nie pomyślałam- dzięki! Czy mogę? Sprawdzę jak pójdę 😉
Moje chłopaki są świnie. Pojechali do delikatesów i przywieźli: 4 rodzaje czipsów, colę, sos do chipsów, paluszki, różne smaki frugo, wafelki.
A mi mąż przyniósł chipsy niby light ( mają ok 350 kcal  :ke🙂 i paluszki light ( mają też ponad 300 kcal)
jak mu powiedziałam, że "nie mogę", to mi odpowiedział "ja ci pozwalam, chora jesteś, powinnaś se zjeść".

ZERO WSPARCIA.  😤
Żeby nie dietetyczka, to bym żarła. A tak, to żeby mu nie było przykro wezmę te paluszki, wyliczę kalorie i zjem połowę odstawiwszy jakieś węglowodany z podwieczorku i kolacji.
ZERO WSPARCIA
yga   srają muszki, będzie wiosna.
13 stycznia 2013 16:54
Przepraszam Tunrida, nie odbierz mnie źle, ale po Twojej dużej ilości wpisów w wątkach dietetowych, nachodzi mnie jedno pytanie:
Czy Ty naprawdę CHCESZ się odchudzić?
Ja rozumiem, że człowiek jest tylko człowiekiem i może mieć chwile słabości i zjeść coś słodkiego, ale (chyba że się mylę  :kwiatek: ) Ty łamałaś sie wielokrotnie, później wracając do diety i tak w kółko, a to jest bardzo niezdrowe.
Schudnąć to schudniesz w tydzień jak bardzo chcesz, ale raczej nie na tym polega prawdziwa dieta i chęć bycia zdrowszym i szczuplejszym- trzeba się SPIĄĆ, ZMOTYWOWAĆ i TRWAĆ w diecie całe życie.
Czasami jak Ciebie czytam wydaje mi sie, że dieta jest Twoją chwilową zachcianką, która się kończy na znalezieniu pierwszej paczki czipsów.
Tak samo jak te paluszki od męża:
Żeby nie dietetyczka, to bym żarła. A tak, to żeby mu nie było przykro wezmę te paluszki, wyliczę kalorie i zjem połowę odstawiwszy jakieś węglowodany z podwieczorku i kolacji.

Co to za argument? Żeby mu przykro nie było? Naprawdę?

:kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się