PSY

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
08 stycznia 2013 22:55
czeka na decyzje przewodnika. A przewodnik albo slyszy samochod albo nie. Jezeli przewodnik sie pomysli i np bedzie jechalo cos czegos nie uslyszy, to pies powinien wylamac i nie ruszyc.
Mnie zawsze irytowalo zachowanie ludzi na widok psa przewodnika. Na studiach mialam niewidomego wykladowce, ktory przychodzil na wyklady z psem przewodnikiem. Masakra, wiekszosc osob musiala koniecznie tego psa dotknac, glaskac, wolac, probowac czyms nakarmic  🤔wirek:  w koncu pies doczekal sie kartki 'nie przeszkadzaj mi, pracuje'. Przykre, ze ludzie nie potrafia sie zachowac..
Wojenka   on the desert you can't remember your name
08 stycznia 2013 23:03
Taaa, a normalnie to się psów nie lubi.

Ostatnio w Centrum wysiadała z zatłoczonego tramwaju niewidoma z labem i w dzikim tłumie schodziła do podziemi. Robiło wrażenie.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 stycznia 2013 23:04
zen, wydaje mi się, że to spowodowane jest głównie tym, że za mało się o tym mówi. Ludzie nie robią tego złośliwie, raczej z niewiedzy, a czasem z bezmyślności. Osobiście też mnie wkurza takie zachowanie.
U mnie na osiedlu też jest labek i niewidoma pani. Super sobie śmigają, do sklepu, na pocztę - no problem. Zawsze muszę pilnować pudla żeby do nich nie podłaził, właśnie żeby nie robić takiej siary z macaniem psa czy przeszkadzaniem mu w robocie.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
08 stycznia 2013 23:08
w Nowym Sączu było lepiej, pies miał na szorkach napis "pracuje, nie przeszkadzaj" i wielu ludzi podchodziło i wodząc palcem literewało p  r  a  c uuu jj ee, poddawali się i pytali co tam napisane  😵, albo brali mnie za ręke i siła przeciagali przez przejście, albo kiedy zmieniałao sie światło mówili do psa "możesz isć pieseczku", a nie do mnie (!). Wołali go, puszczali swoje psy żeby się pobawiły, jedna pani zapytała czy często po górach chodzi bo ma taki plecaczek, inna kazała ścignąć szorki bo przecież jest upał a pies w kubraku...będąc niewidomym mozna się zaawansowanej asertywności nauczyć  😤
kierowcy autobusow uciekali przec nami zatrzaskujac drzwi przed nosem (do czasu jak wkurzona, bo mi trzeci autobus zrobił to samo, pojechałam do dyrekcji MPK i wpakowałam sie ubłocona do gabinetu 🙂 )
fajne tez było kiedy kończyłam trasę, podchodziłam do samochodu, wyciągałam kluczyki, laska na siedzenie, pies do bagaznika i jazda  🤣 ludzie zostawali z otwartymi ustami
Wojenka   on the desert you can't remember your name
08 stycznia 2013 23:09
Dobreeee  🤣
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 stycznia 2013 00:25
Mam kolejne pytanie 🙂 Mój pies ma chory kręgosłup, zauważyłam że jedzenie z miski stojącej na podłodze zaczęło być dla niej problemem. Rozjeżdżają jej się przednie łapy. Wymyśliłam, że kupię jej miskę na stojaku. Szukając takiej w internecie natknęłam się na dużo negatywnych opinii. Podobno psy jedzące z takich misek bardzo często dostają skrętu jelit. Wiecie coś na ten temat?
Kurczak, może za dużo nie wiem, ale mój pies- podróbka sznaucera olbrzyma- już bardzo długo tak je i nic jej nie jest (może z 10lat). Mój  tata sam zrobił taki 10-13cm stojaczek  na miski. A jak się wahasz z kupnem to podłóż jakiś kocyk pod przednie łapy. Dizel je w podobny sposób- miski na stojaczku ma w łazience i posłanie, przednie łapy na kocyku, a tylne poza- nie ważne jak leży kocyk.


A tak lubi Dizel spać 😉
Kurczak, ktoś tak kiedyś wydumał po badaniach że wysoko stojące miski mogą prowadzić do skrętu, a niedawno ktoś inny zrobił swoje badania i wydumał że to nie ma żadnego znaczenia więc wszystko się zmienia co chwila. Kup te miski i nie przejmuj się  😉
ash   Sukces jest koloru blond....
09 stycznia 2013 07:59
A mój 45kg bydlak boi się misek na stojaku! Kiedyś metalowa miska wyskoczyła z tej obreczy i "goniła"go po całej kuchni.
Od tamtej pory nawet nie podejdzie to miski na stojaku. 🙁
co polecicie dla owczara z niewydolnością trzustki? dawałam już Royal Canin, Gilpę, Boscha, Brita(obecnie), wszystkie na bazie Lamb&Rice, ale mam wątpliwości, bo w większości tych karm jest tłuszcz drobiowy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 stycznia 2013 10:18
Enzymy?
Jak mogę zabezpieczyć przeciętą poduszkę u psa? Chodzi o to, że co tylko zaczyna się goić, to mój pies wracając z ogrodu ma na nowo otwartą rankę. Nie krwawi na szczęście. Spacery odpuściłam, bo wszędzie jest sól i inne dziwne specyfiki na drogach. Z racji tego że mam duży ogród wychodzi tylko tam. Próbowałam zakładać buciki czy skarpety ale wszystko sobie ściąga. Co w takiej sytuacji?
dostaje od 2 lat, regularnie🙂, oprócz tego musi mieć dobrą karmę dla psów z problemami trawiennymi, wtedy trzyma wagę i ma dobre kupy.
Liczyłam na Twoją odpowiedź, Jara, masz jakieś doświadczenia z jakąś dobrą karmą dla trzustkowców?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 stycznia 2013 10:24
lotka13, Hessa, dziękuję  :kwiatek: Szkoda mi jej strasznie, bo widzę, że jest jej ciężko, a to taki typ psa, że co by jej się nie działo, to i tak nigdy nie pokaże, że jest źle. Dzielna jest bardzo.

ash mój drugi pies boi się nawet własnej kupy. Autentycznie potrafi uciekać przed tym strasznym czymś co jej z tyłka wypada  😡
Kaarina w lecznicy u lek.wet. można kupić specjalny but na łapę, kosztuje mało, nie pamiętam ceny. jest z twardego materiału, od strony ziemi jakiś materiał wodoodporny, zapinany wysoko na rzep, moja latająca jak pędziwiatr 😉 dalmatynka, jak miała pooperacyjną ranę na nodze, biegała w tym i nie spadło, więc trzyma mocno.tylko ten materiał nie przepuszcza powietrza, więc zakładać na krótko, tak radziła lek.wet., czyli w sam raz miałabyś na wyjście.
To jest jakaś myśl. Poszukam czegoś takie w mojej okolicy.
Kurczak, mój dog niemiecki, który żył 13 lat notabene, przez ostatnie 2-3 lata życia jadł i pił z misek na stojakach, bo właśnie nie mogła ustać tak długo nad miską na ziemi. Różne miała problemy, ale z trawieniem i jelitami wszystko było super. Teraz mój pudel z kolei, lat 15, ma to samo - tyle że jemu rozjeżdżają się tyle łapy i szybko się zniechęca do żarcia. Sposobem było postawienie mu szerokiego dywanika pod miski, takiego stabilnego i szorstkiego - stoi i nie drgnie teraz - może to jest sposób?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
09 stycznia 2013 11:11
Żeby przyspieczyć gojenie łap polecam Derbymed, naprawdę świetnie się sprawdza na wszelkie pęknięcia, rozcięcia.
ushia   It's a kind o'magic
09 stycznia 2013 11:36
tet rozumiem, ze szkolisz/szkolilas psy asystujace i przewodniki w jakiejs fundacji, ktora je potem przekazuje osobom niepelnosprawnym
a jak wyglada kwestia szkolenia tych osob? pisalas ze ostatnie pol roku wlasnie juz z osoba z ktora ma zostac, a dalej?
pytam bo jezdzi u mnie niewidoma i miedzy innymi rozmawialysmy wlasnie o kwestii psa - byla raczej na nie, bo po pierwsze mowi, ze trzeba miec duuuuzo lepsza orientacje niz chodzac samemu (bo z psem sie idzie szybciej i mozna sie zgubic), po drugie, jej kolezanka dostala psa i po dosc szybkim czasie pies sie "popsul" np zaczela wskakiwac na ludzi przy powitaniu
z tego co pamietam, to pies zostal oddany, ale szczegolow nie znam
ciekawi  mnie czy po przekazaniu psa taka fundacja zapewnia dalsze wsparcie szkoleniowe, jak kwalifikowani sa ludzie dostajacy takiego zwierza i co w przypadku wlasnie "popsucia" - pies wraca na szkolenie i znowu do pracy? do tej samej osoby? czy ona dostaje innego czy juz w ogole?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 stycznia 2013 11:42
Dzionka, spróbuję dzisiaj z tym dywanikiem. U nas problemem są zwyrodnienia kręgosłupa. Zuzi często podwijają się przednie łapki, a w zasadzie prawa. Z tyłem jest lepiej, ale mam wrażenie, że tam też ma lekki niedowład. Podczas jedzenia prawa łapa rozjeżdża jej się bardzo. Próbowałam ją podtrzymywać, ale zastanawiam się czy taka pozycja jest dla niej wygodna, bo może ten ucisk, który robi jej się na rdzeniu uniemożliwia jej stanie w takiej pozycji. Będę kombinować.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 stycznia 2013 11:44
Nie mam doświadczenia z karmami dla trzustkowców, szczerze mówiąc nie wiem jakie dokładnie musi taka karma warunki spełniać? Mało tłuszczu? Dużo białka?
Powiem Ci, że to trochę "problematyczne", bo jest kilka karm na rynku, które są niskotłuszczowe, jest kilka karm, które nie posiadają tłuszczu drobiowego. Pies z problemami trzustkowymi nie powinien dostawać więcej karmy w związku ze złym przyswajaniem? I też zależy jaką kto ma definicję dobrej karmy 😉
Pierwsza karma jaka mi tak na szybko przychodzi na myśl: dobra jakościowo, mało tluszczu (9%), mało włókna (2%) i brak tłuszczu drobiowego to Wolfsblut z koniną. Problem zaczyna się kiedy zaczniemy mówić o cenie 266zł/15kg przy dużym psie zaczyna być to kosztowne.

Świeża konina, bataty, proteiny ziemniaczane, tłuszcz koński, tymianek, majeranek, oregano, pietruszka, szałwia, Immutop (koncentrat topinamburu), aronia, owoce dzikiego bzu , czarna porzeczka, czarna jagoda, ostrężyna, pokrzywa, głóg pospolity, żeń-szeń, mniszek lekarski, tauryna, lizyna, minerały i witaminy.

Druga taka karma to chyba Lukullus: 9% tłuszczu, brak tłuszczu drobiowego, ale już włókna ma więcej bo trochę ponad 6%. I cena dużo przyjemniejsza, bo 179zł za 15kg
sproszkowana wołowina (28 %), ryż pełnoziarnisty, sproszkowany pstrąg (6 %), tłoczony na zimno olej rzepakowy, algi morskie, lucerna, buraki, kiełki ryżu, zioła, gruszki, jabłka, masa żółtkowa, kminek, olej lniany, chleb świętojański, tlenek glinu, ziemia okrzemkowa, yucca schidigera, borówki, elementy śladowe, witaminy

Jeśli chcesz to mogę po pracy pogrzebać w tych moich karmach i czegoś poszukać 😉

edit:

Kurczak szukaj na allegro, bo po sklepach zoologicznych stacjonarnych i internetowych to cena ok 100 w górę w zależności od pojemności misek. Gdybyś była z Wrocławia to znam miejsc gdzie za grosze (ok50zl) jeszcze rok temu były z największa pojemnością misek.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 stycznia 2013 11:49
JARA, niestety do Wrocławia mam taaaaaak daleko 😉 Przeglądałam wczoraj ceny w sklepach internetowych i złapałam się za głową. Ceny jak za zastawę stołową. Na Allegro faktycznie są dużo tańsze. Czekam na przelew i w przyszłym tygodniu będę pewnie coś zamawiać.
ushia   It's a kind o'magic
09 stycznia 2013 11:50
JARA - jak juz o karmach - ostatnio w zoologu mi zarzucili probkami nowej karmy, produkowanej zreszta przez tropical - tych od zarcia dla rybek 😉
nazywa sie to TropiDog i jest podpisane jako karma "super premium"
jakie sa wytyczne nazwania tak zarcia?
bo patrza na sklad, a tam na pierwszym miejscu roslinki, potem owszem miesko i rybki, wiec moze razem to wychodzi wiecej niz tego ryzu, ale tez bylo oczywiscie "mieso i produkty pochodzenia" 😉

poza tym, ciekawe dodatki tam mieli, jakies algi, mineraly i cuda na kiju 😉

aczkolwiek z kura w skladzie 😉
co polecicie dla owczara z niewydolnością trzustki? dawałam już Royal Canin, Gilpę, Boscha, Brita(obecnie), wszystkie na bazie Lamb&Rice, ale mam wątpliwości, bo w większości tych karm jest tłuszcz drobiowy.


Hill's i/d.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 stycznia 2013 12:20
Niestety żadna organizacją, która zajmuje się żywieniem zwierząt nie wprowadziła oficjalnego podziału na karmy i ich nazewnictwo. Więc jest to takie bardzo nieoficjalne. Jednak przyjmuje się, że na półce z etykietką "super premium" są karmy o dużej ilości białka pochodzenia zwierzęcego, jakoś składników, brak produktów pochodzenia zwierzęcego (sierść, pióra, pazury, kopyta, sciółka, odchody), mało wypełniaczy. Co wiąże się też z ceną.

Topidog składowo jest nieco lepsze niz Pedigree, ale nie jest to karma super premium.
ushia   It's a kind o'magic
09 stycznia 2013 12:26
o lol, "skladowo nieco lepsze niz pedigree" to faktycznie super premium 😉  😂
W przypadku niewydolności trzustki zalecamy R.C.intestinal g. low fat. Jeśli chodzi o R.C. to karmy weterynaryjne są naprawdę świetne, natomiast bytowe nie są specjalne. Klienci mają dużo zastrzeżeń, a my wiele psiaków z alergiami.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
09 stycznia 2013 13:47
ushia, wiele zalezy od fundacji. u nas byla zasada ze pies jest przekazywany tej osobie, z ktora najlepiej sie rozumie. Ludzie przyjezdzali do nas i cwiczyli. Nie bylo listy chetnych i nie bylo zasady kto dluzej czeka ten dostanie. Psy maja zapewniony "serwis", czyli w razie klopotow albo my jedziemy do psa albo przyjezdzaja do nas. Problemy zawsze jakies z czasem sie pojawia. Nie kazdy nadaje sie do wspolpracy z psem. To musza byc ludzie z chocby lekkim zacieciem kynologicznym. Musza chciec sie szkolic i rozumiec psa.  Osoby oczekujace od psa pracy w trybie automatu nie beda zadowolone. Niewidomy musi tez ufac psu bo inaczej szybko go zepsuje. Wystarczy kilka razy podwazyc decyzje psa i po bombkach. wszystko zalezy od tego jaki problem die pojawil. To nie jest tak ze ktos oddajacy psa nie moze dostac innego. Wszystko zalezy od tego w czym byl problem.

edit. błędy i literówki, tak się kończy pisanie w tel
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się