Lonżowanie
Polecam ten patent, koleżanka zakupiła w Niemczech i pożyczałam.
Super się sprawdzał na mojej kobyle i świetny bo można lonżować na kantarze.
Ta lina w dotyku taka mięciutka jest.
To może udałoby się jakoś na wspólne zamówienie skrzyknąć? 😉
Cobrinha, miałam pisać. Gorsze to kosztuje:
http://www.masterhorse.de/lshop,showdetail,7368,d,1357050704-13173,masterhorse.zubehoer_stricke,4285,6,Tshowrub--masterhorse.zubehoer_stricke,.htmJa L bym chciała, ale ja niemiecki słabiutko...
Perlica, ja z niemieckiego nic, ale ta strona ma wersję angielską 😉 Kupowałam stamtąd, wspomagałam się translatorem jak dostałam maila dotyczącego zamówienia, nie było żadnych problemów
jakie koszty wysylki mialas Zu?
Po angielsku to dla mnie nie problem.
Ale ja się mogę zająć po 7 dopiero ( jutro jadę w delegację ).
Czy z normalnego konta w MBank PLN mogę wysłać? To przeliczy po kursie bankowym?
Edit: filmik
http://vimeo.com/18459857
Perlica:
www.kantor.aliorbank.plPrzelewasz sobie złotówki na to konto, potrzem przewalutowujesz na euro i płacisz normalnie, euro.
Możesz też zamówić kartę do konta z euro za friko i płacić w necie przez paypal . super rzecz
Perlica, taniej niż w Kremerze 🙂
Ciekawe ile przesyłkę by liczyli.
wistra, dla mnie przelewy zagraniczne to nadal czarna magia... nie wspominając już o PayPalu 😂
Perlica, mając konto w mbanku bez problemu uruchomisz paypal.
Cobrinha, jak będziesz czekać do po 7 to ja to mogę zamówić dla nas.
To jest tak nie drogie że myślę że nawet z przesyłką za 15 euro się opłaca , choć pewnie będzie max10.
Ja już widzę że ten patent źle zapinałam bo Pan na filmie zrobił wewnętrzną linkę krótszą a ja nie i mi się konik trochę odginał jak miał ochotę.
Halo dzięki nie wiedziałam, muszę poczytać.
faith, oj nie mam pojęcia, to juz dawno było..
Perlica, jesli bys sie zdecydowala, to bym chetnie tez zamowila sztuke dla swojego gada.
dziewczyny na pw tez mi się ktoś zgłosił, tak jak pisałam zajmę się rozpoznaniem tematu po 7 bo wyjeżdżam
Pamiętajcie o kosztach wysyłki ode mnie do was: 20zł kurier plus przesyłkę podzielimy z niemiec.
Chętna jest tengusia, kujka i ktoś jeszcze?
Jak coś zgłaszajcie się na pw, a ja odpowiem po powrocie.
Perlica ja będziesz coś miała po niemiecku do przeczytania i zrozumienia, chętnie pomogę;
W Belgii też używamy tego patentu do lonżowania skoczków, świetnie na tym chodzą! (kupujemy w sklepie Emmers).
Perlica ja też nie skracam wewnętrznej, ale także nie wkładam jej przez ten pierścień, chyba muszę spróbować. Ja czasem dostaję palpitacji serca, jak mi któryś obniży głowę i zacznie wymachiwać przodami, mam wizję, że zaraz włoży sobie girę w te sznurki...
Może ktoś spotkał się z takim przypadkiem. Koń już nie młodziak, podczas lonżowania prawie zawsze odwraca się do mnie przodem i bardzo trudno jest mi go poprosić o wejście na koło. Dzisiaj np. początek "proszę" go aby zaczął iść po kole na co on jak zwykle nie - przodem do mnie i krok w krok za mną. Od razu zareagowałam batem w jego kierunku , nastepnie walnełam nim o ziemie na co koń zareagował i było wszystko ok. Step, nastepnie kłus. Chcialam zmienić i tu już próba się nie udała. Koń po ok 10 min wygrał. Próbowałam wszystkiego co przyszło mi do głowy:
1. Chodzenie z nim po kole i próba oddalenia się do środka - nie udana . Szedł za mną.
2. Działanie batem - nie udana.
3. Pozostawienie go w pozycji stój i oddalenie się - nie udana. Udało mi się odejść na kilka kroków ale gdy poprosiłam o ruch znów szedł do mnie.
Jest to koń jeśli chodzi o lonżowanie dość zaniedbany. Nikt go od dawna nie lonżuje , o ile w ogóle ktoś kiedyś..
Powiem jednak że gdy kiedyś próbowałam lonżować go na lonżowniku bez lonży, takiego problemu nie było.
Oprócz tego koń reaguje na głos, zmiany chodów, tempa. Jest ogólnie spokojnym , zrównoważonym koniem.
Ja też chętnie posłucham ,ale o młodziaku który w lewo super chodzi i galopuje nawet na tę stronę ,a w prawo ledwo stępuje ścina w któryms momencie koło(bat za zadem nie pomaga ,bo wręcz się nadzieje na bata niż przejdzie) przychodzi kłus dwa kroki zaczyna sie szarpań i przodem do mnie staje i albo zaczyna tak się cofać lekko dębując ,ze mi mało co reki nie wyrwie albo da się poprosić (staję przed nim patrzę i pokazuję palcem w która stronę ma iść i batem kieruję na niego z lewej strony,ale nie dotykając) ale za kilka chwil kłusa znowu to samo i tak wędrujemy po całej ujeżdzalni a ręce prawie wyrwane ze stawu.
Byłam na warsztatach poświęconych metodzie TTouch. I przyznam, że jechałam nie do końca przekonana do metody. Niestety byłam po lekturze jedynej dostępnej po polsku książki Lindy Tellington-Jones, która akurat zupełnie mnie nie przekonuje, a może raczej użyta tam argumentacja. Zdecydowanie warto poczytać niektóre z jej pozostałych książek.
Dla mnie, tak jak to rozumiem, "bandażowanie" pobudza receptory czucia głębokiego i normalizowało napięcie mięśniowe. Może trochę przesadnie, ale chyba można to porównać do tapingu, a może raczej kinezytapingu, ale tu wolałabym, żeby wypowiedzieli się rehabilitanci.
Normalizacja napięcia mięśniowego w konsekwencji będzie prowadziła do poprawy jakości ruchu.
Na tych warsztatach "bandażowanie" wykorzystano w przypadku młodego, pobudliwego (ale bez przesady) araba. Pracowano z koniem z ziemi, ruch był jakościowo słaby, brak elastyczności, plus mówiąc obrazowo poruszał się jakby w dwóch częściach - przód do okolicy lędźwiowej/lędźwiowo-krzyżowej to jedno, a od kości krzyżowej po zad to drugie. Po przepracowaniu z bandażami było wrażenie poprawy, ale oczywiście jest to proces wymagający czasu. Używane jest tu określenie, że "koń uzyskał świadomość własnego zadu, własnego ciała" - moim zdaniem to jest właśnie takie obrazowe określenie i odnoszenie problemów związanych z niewłaściwym napięciem mięśniowym i w konsekwencji problemami z właściwym schematem ciała. Oczywiście jest to przeniesienie wiedzy i osiągnięć, które znalazły zastosowanie w terapii człowieka, ale akurat ten mechanizm, jako bardzo pierwotny, po prostu jest wspólny dla ssaków.
Ulalala, cavalo, Taki problem jest bardzo częsty, jak się nie ma doświadczenia w lonżowaniu i przyuczaniu koni do lonżowania.
Trzeba zacząć po kolei:
Zasada nr 1:
Koń musi ustępować od nacisku z każdej strony w każdą stronę i nie ma prawa zrobić kroku w Twoją stronę jeśli go o to nie prosisz.
Bardzo często młode lub słabo wyszkolone konie są nauczone ustępowania zadem, ale mają kompletnie zaniedbane ustępowanie przodem. Trzeba to nadrobić.
Czyli najpierw sprawdzić, czy działa przesuwanie konia (od siebie) w stój i przy prowadzeniu w ręku. Jeśli nie działa, to z lonżowania nici.
Najważniejsze, żeby w czasie prowadzenia w ręku dało się odsunąć przód nie tylko przy pomocy dotyku i gestu ręki, ale też np. krótkiego bata.
Jeśli to działa, dopiero można wziąć długi bat do lonżowania i stopniowo zwiększać odległość, szczególnie pilnując przodu.
Nie należy uderzać batem o ziemię, tylko używać bata jak przedłużenia ręki - pokazywać kierunek, dotykać, wykonywać gesty, czasem i "dać klapsa" jak trzeba.
Dziewczyny macie jakiś "domowy przepis" na pessoa i gogue? Ile linki kupić? Dla konia 170cm, Jakie sprzączki itp. Robił wgl ktoś kiedyś coś takiego ?
przepraszam że nie na PW ale nie chcę pisać do każdej osobna:
jutro będzie ile przesyłka do PL ( do mnie) i podam już na PW kwotę i moje konto
do kwoty doliczacie 20zł bo tyle kurier ( jak ktoś chce pocztą to nie ponoszę odpowiedzialności jak zginie )
koleżanki wrocławskie odbiorą ode mnie same, więc nie potrzebują kuriera 🙂 czyli 20zł
Ja mam z moim wałachem podobny problem co Ulalala i Cavalo, z tym, że mój koń w ogóle nie respektuje bata. Nawet "klaps" batem nie pomaga, nie robi to na koniu żadnego wrażenia.
Dzięki temu co napisała Julie mogę się domyślać, że ustępowanie od nacisku "kuleje" u nas. Bo na pewno nie wychodzi nam sprawnie. Mam zatem pytanie, Julie znasz może jakieś fajne artykuły czy książki o początkach pracy z koniem? Nauce lonżowania i właśnie jakieś publikacje o ustępowaniu od nacisku? Ustępowanie od nacisku znam z PNH, a na pewno są ciekawsze pozycje na ten temat 🙂
wie ktos moze, czy ktorys z tych pasow do lonzowania posiada pierscien na popregu do przypinania chambonu ?
czytam, patrze i w zadnym nie widze :/
http://www.gnl.pl/dla-konia/lonzowanie/pasy-do-lonzowania-i-woltyzerki-c-16_47_218.html?sort=3a&page=1
Kinia, pas yorka ma takie, nawet dwa:P trzeba sobie zdj powiększyć, albo do sklepu zadzwonić.
Pas podszyty miskiem Mustanga tez ma, ale nie polecam- kiedyś koń mi sie sploszyl, pociągnął i koleczko zostało przy wypinaczu...
Kinia, pas yorka ma takie, nawet dwa:P trzeba sobie zdj powiększyć, albo do sklepu zadzwonić.
dziekuje 🙂 faktycznie, nie zawazylam, przegladalam te tansze i nie bylo, wezme tego w takim razie 😉
[quote author=Thymos link=topic=1300.msg1640207#msg1640207 date=1357563384]
Kinia, pas yorka ma takie, nawet dwa:P trzeba sobie zdj powiększyć, albo do sklepu zadzwonić.
dziekuje 🙂 faktycznie, nie zawazylam, przegladalam te tansze i nie bylo, wezme tego w takim razie 😉
[/quote]
Ten yorka jest naprawdę godny polecenia, u mnie dobrze i długo służył.
Też miałam problem z koniem który na jedną stronę nie chciał iść tylko stawał przodem. W jedną stronę szła bez problemu, zmieniłam na drugą i koń do mnie przodem, próby odesłania nic nie dawały, koń się np. cofał. Kobyłka temperamentna, dominująca i długo stała więc może też jakaś jej złośliwość przy tym wyszła i własny pomysł na życie ("ty mi nie pozwoliłaś biegać tam gdzie chciałam to ja teraz nie pójdę tam gdzie ty chcesz" 😁 ). Doraźnie działał... Długi patyk z szeleszczącymi liśćmi na końcu. Pomajtał w okolicach pyska- koń poszedł (a nie bała się patyka z liśćmi bo juz na taki była odczulana), ale to tylko na chwilę, po wzięciu bata koń znów z fochem. Tylko że ja tak z doskoku tego konia lonżowalam jak koleżanka nie mogła- jej tak nie robi, mają ustaloną hierarchię a ja byłam tylko "ciocią" co przyszła na chwilę i jak w ogóle śmiała kazać biegać nie tak jak koń chce.
Mój z kolei na gorszą stronę stanie czasem po kółku czasem od razu po zmianie kierunku, po prostu nie chce ruszyć. Nie odwraca się do mnie przodem. Po prostu stoi. Batem można machać czy nawet walnąć w niego, nie robi to na koniu wrażenia. W pewnym sensie jest to może nie do końca ustalona hierarchia. Gdzieś jest luka, gdzieś zrobiłam błąd, tylko właśnie nie mogę dojść gdzie. Pod siodłem i w obejściu nie ma z koniem większych problemów, jakie były kiedyś, wiele wyeliminowaliśmy, ale niestety lonżowanie pozostało problemem do dziś. Szkoda, że w obecnej stajni nie mam do dyspozycji lonżownika, bo w poprzedniej był i koń chodził na nim w jedną i w drugą stronę, na sam głos i mowę ciała. Bez lonży dopiętej co prawda.
Pewnie będę musiała poszukać kogoś mądrzejszego od siebie, kto spojrzy na mnie, może to ja gdzieś robię błąd i w niewłaściwy sposób próbuje go odpracować. Mnie powoli brak pomysłów.