Fundacja Centaurus w ogniu .
Facella, a Ty dalej o tym pałacyku 😵 Prosiłam o odpowiedź na całość mojego postu skierowanego do Ciebie, a nie na wyrywek.
Moje zdanie jest takie, że fundacja nie musiała kupować zabytku. Co z tego, że cena promocyjna, a pałac wręcz im gratis dorzucili (sratatata... pałac z tego wszystkiego był w najlepszym stanie i to on był głównym przedmiotem sprzedaży), jeśli remont i utrzymanie takiego obiektu to dużo wyższe kwoty niż zakup i utrzymanie obiektu bez statusu zabytku. Nie dociera, nie?
Nie wiem, nigdy fundacji nie miałam (w przeciwieństwie do zabytku więc skończ już Alveaner bo jesteś jak zdarta płyta a temat sensowności zakupu nieruchomości został wyczerpany). Ale przy rozmiarze do jakiego oni się rozrośli zakładam że cholernie ciężko jest to wszystko spiąć do kupy a i środki odłożone na czarną godzinę, na wszelki wypadek, muszą być niemałe. Tam już nie ma miejsca na dziadowanie bo to nie jest fundacyjka jednoosobowa, ktoś kto sobie trzy konie struszki przygarnał i się nimi opiekuje tylko poważne przedsięwzięcie na dużą skalę. Sądzę, że tam się siana nie liczy na kostki tylko na dziesiątki ton...
Vanilka, nie poszłabyś tak... na polityka? 🤣 Bym na Ciebie głosowała 🙂
EDIT: nie widziałam, żeby gdziekolwiek napisano (chyba ze niezależny dziennikarz fantasta) że im się WSZYSTKO a w szczególności całe siano spaliło. Wciąglnęli je tylko na listę potrzebnych rzeczy, które można fundacji darować.
Jedna osoba musiala sie pozegnac nawet z garniturem slubnym 🙁
Tak w temacie bardzo potrzebnej pomocy proponuję poczytać
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=422915001112856&set=a.311331505604540.73208.311278685609822&type=1&theatera w szczególności:
Kamil Krawczyk Napiszę kilka zdań o tym, co dzisiaj zobaczyłem, będąc na miejscu. Nie wiem, jak długo utrzyma się ten komentarz - nie jestem związany z jakąkolwiek fundacją czy organizacją pro-zwierzęcą, po prostu chciałem pomóc. Wiele razy pomagałem już podobnym organizacjom, z czystej chęci pomocy. Wybraliśmy się dzisiaj, bo przecież potrzebna jest pomoc, szczególnie fizyczna - no to ok, jedziemy. Spory kawałek, ale to nic, cel jest szczytny, cena nie gra roli. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że na żywo nie wygląda to tak strasznie, jak jest opisywane. Fakt, tragedia, poddasza nie ma, ale dwa piętra stoją. Budynek raczej szumnie nazywany przez niektórych "pałacem", jest w rzeczywistości "pałacykiem", a właściwie sporym domem - to info dla tych, którzy zarzucają Centaurusowi, że kupuje pałace, zamiast pomagać zwierzętom. Pałacyk w niezłym stanie, wymienione okna, zarzucony tynk. Reszta folwarku, czyli ex-pgr-u, również wygląda całkiem nieźle, nie są to takie ruiny, jak przedstawia to fundacja - na Dolnym Śląsku jest masa takich folwarków w dużo gorszym stanie. Obok pałacyku, o czym się nie mówi, stoi duży domek holenderski, i spora przyczepa campingowa - spokojnie może tam mieszkać z 10 osób, a więcej tam nie widziałem. Generalnie spokój, cisza, luzik. Wychylił się jeden młodzian, odebrał co przywieźliśmy. Zapytany, w czym możemy pomóc, nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć. Dziwne, skoro przecież potrzebują rąk do pracy, ale ok, czekamy. Przez krótkofalówkę pogadał z kimś, informując go o naszych chęciach, jednocześnie zaznaczając, że przecież nie ma co robić. Małe zdziwienie z naszej strony, ale czekamy. W międzyczasie pojawiło się kilku panów, pogadali, zapalili, udali się niespiesznie w stronę stajni - tyle ich widzieliśmy. Nie wyglądali niestety na tytanów pracy, z entuzjazmem podchodzących do swojej roli - to z racji praktyki zawodowej potrafię ocenić. Pojawił się kolejny Pan, który dosyć mętnie zaczął tłumaczyć, że nie ma co robić, że nie można, że konserwator, w końcu że Policja wszystkiego zabrania. Będą dziś, będą wszystko sprawdzać, czy mają umowy, czy nie są na czarno, i w ogóle - czyli to pracownicy, nie wolontariusze, a o tym tez się nie wspomina. Generalnie zostaliśmy odprawieni z kwitkiem, a przecież taka tragedia, wszystkie ręce na pokład. Nie rozumiem kilku rzeczy. Dlaczego nie ma kogoś, kto to koordynuje? Akcja na całą Polskę i nie tylko, telewizja, prasa, itp - a nie można podać jednej ważnej informacji - zaczynamy od dnia tego i tego? Od kiedy Policja zabrania zabezpieczać ocalałe mienie przed dalszym zniszczeniem, a tym grozi np nie przykrywania spalonego dachu choćby plandeką? Od kiedy Policja sprawdza dokumenty i umowy kilkunastu osób w sobotę po południu, na (nie obrażając mieszkańców) zabitej deskami wiosce? Generalnie na terenie folwarku panuje nieład, a to nie jest związane z pożarem. Naprawdę chcieliśmy pomóc, pozostał niesmak, i wrażenie braku koordynacji całego zamieszania. Potwornie rozdmuchana akcja, płyną siły i środki, lawina ruszyła, PR zadziałał. Niestety, ale chyba do tego się to sprowadza.... A szkoda. Wyjeżdżając, mijaliśmy zielonego Forda na gliwickiej rejestracji, jadącego w kierunku folwarku - oni mieli kilka razy dalej niż my, i ciekawe, jakie były losy ich chęci pomocy...
Jedna osoba musiala sie pozegnac nawet z garniturem slubnym 🙁
No dokładnie, fundacja zeznaje że spalił sie zapas leków i opatrunków (ja zawiozłam własnie całe moje zapasy apteczkowe w związku z tym), chyba karma dla psów/kotów oraz przede wszystkim prywatne rzeczy osób pracujących przy koniach. Niby nic, ale konie oporządzić trzeba a w styczniu w samych majtach może być ciężko.. Moją uwagę zwróciło że w pierwszej kolejności wołali i kurtki i buty robocze i za nie bardzo później dziękowali.
(w przeciwieństwie do zabytku więc skończ już Alveaner bo jesteś jak zdarta płyta a temat sensowności zakupu nieruchomości został wyczerpany)
Jak ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem, to niestety trzeba się powtarzać. :/
Sądzę, że tam się siana nie liczy na kostki tylko na dziesiątki ton...
No i ja się chcę dowiedzieć jak oni te dziesiątki ton ze strychu ściągali potem dla koni i stajni bądź co bądź oddalonych od pałacyku.
Ja jeśli o tym sianie i żarciu to wyolbrzymianie i przeinaczanie bo 'chcą sobie zgromadzić', to sorry, ale dla mnie to zwykłe kłamstwo i pożar go nie usprawiedliwia.
[quote author=Megane link=topic=90276.msg1639065#msg1639065 date=1357493714]
Jedna osoba musiala sie pozegnac nawet z garniturem slubnym 🙁
No dokładnie (...) Niby nic, ale konie oporządzić trzeba a w styczniu w samych majtach może być ciężko..
[/quote]
😁
Zastanawiałam się właśnie jak oni z tą paszą ganiali ze strychu tego "budynku mieszkalnego, którego nie wolno nazywać pałacykiem".
Facella, no jak tam?
Osoby które ciskają gromy podpierają się jedynie argumentami wyczytanymi gdzieś oraz własną "logiką".
Skąd pomysł, że przeciwnicy kierują się wyłącznie plotkami z internetu? To kolejny Twój nietrafiony domysł.
Facella po tym wątku zostaniesz stanowczo moją ulubioną forumowiczką, potrafiącą poprawić mi humor 😉
Dziewczyny piszcie nie pałacyk, a stodoła, to skończy się w końcu, że tak nas to boli. 😜
z taki podejściem to powinnaś bojkotować wszelkie wyprzedaże, gdzie sprzedaje się ubrania po normalnej cenie, doklejając tylko inną, wyższą i przekreśloną... bo ktoś "może przypadkiem ulec chwytom marketingowym i źle zadysponować swoim majątkiem". to jest wszędzie, dlaczego trzeba się przyczepiać do fundacji, która robi tyle dobrego dla zwierząt? przyczepmy się do marketów z wyprzedażami, jak ta, którą opisałam, gdzie pracownicy dostają psie pieniądze i przez to żyją na granicy ubóstwa! aaaale nie, was pałacyk gryzie od samego początku, jakby co najmniej to był Buckingham 🙄
jak ktoś źle zadysponuje swoim majątkiem, to jego sprawa, co się nagle i w przypadku takiej sytuacji tym interesujesz?
Takie działanie jest prawnie zabronione i należy je zgłaszać do właściwych służb. Naprawdę właściwe porównanie? Przecież według Ciebie Fundacja nie robi nic złego.
coloseum, FC pisze: "pomoc fizyczna - dopiero się pod tym kątem organizujemy, jednak ze względów bezpieczeństwa na razie nie możemy pozwolić, aby osoby przez nas nie ubezpieczone poruszały się po terenie ośrodka. to ciagle teren budowy, remontów, a teraz pogorzeliska. Prosimy bardzo o cierpliwość. Wasze reakcje, zjednoczenie z fundacją jest przeogromne, po prostu.. jesteśmy tym oszołomieni. Prosimy o czas - nikt się nie spodziewał takiego nieszczęścia..." podkreślenie moje.
Dworcika, nie siedzę non-stop na re-volcie, wybacz mi to niedociągnięcie.
co mam Ci napisać? tak, jeżdżą ludziom po sumieniach, jak prawie wszystkie fundacje. co ja na to poradzę? jak ktoś jest naiwny i ślepo w to wierzy, to trudno, jego sprawa i jego ewentualna strata. ja Matka Teresa nie jestem i nie będę innych pilnować, swój rozum mam i gdybym mogła, to zamiast kasy wysłałabym im przyczepkę siana. czy to zrobię, to już moja sprawa i nie mam ochoty wypowiadać się o tym na forum.
zabytkowy budynek kupili wybitnie tanio i na doczepkę, co już mówiłam wiele razy. nie wiem czy kalkulowali koszta i jak im te kalkulacje wyszły, może i była to decyzja za bardzo na hurra - trudno, stało się, to należy do przeszłości. robili remont i zwyczajnie nie zdążyli.
i nie lubię ludzi, którzy wtrącają się w moje interesy.
zadowolona?
Kurczak, polecam się 😎
kamykokrowka, koloryzują, wyolbrzymiają, trochę mijają się z prawdą, w końcu - wykorzystują zaistniałą sytuację do zbiórki siana/słomy. nie przeczę temu, ale są na świecie o wiele gorsze rzeczy. swoje zdanie przedstawiałam już wielokrotnie i nie chce mi się tego po raz kolejny robić.
Nie da się ukryć - logika powyższej argumentacji jest niesamowita. W szczególności koloryzują, wyolbrzymiają, trochę mijają się z prawdą, w końcu - wykorzystują zaistniałą sytuację do zbiórki siana/słomy. nie przeczę temu, ale są na świecie o wiele gorsze rzeczy. Zgadzam się ... jest jeszcze głód na świecie i terroryści
"Koloryzują, wyolbrzymiają, trochę mijają się z prawdą". No ale dla zwierzątek, więc przymknijmy wszyscy oko na kłamstwa 😵
Facella, nie wtrącam się w Twoje interesy, wypowiadasz się w tym temacie i jeśli mam do Ciebie jakieś pytania to pytam. O nic osobistego, poza Twoim zdaniem nie pytam.
Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś, kogo nie znam, prosi mnie o pomoc, mówiąc, że wydarzył się wypadek, w którym stracił cały/połowę/15%/wpisz co chcesz dobytku, to nie zakładam z góry, że ta osoba ściemnia i tak na serio, stracił wyłącznie parę butów. Ale sprawdzam taką osobę. Obcych ludzi mogę olać, niech się sami martwią, ale swoim znajomym staram się przedstawić kontrowersyjne dla mnie fakty, do których mogli nie dotrzeć. I nie powiedziałabym, że przez to jestem ich Matką Teresą.
Można raz popełnić błąd i głupio wydać pieniądze, nawet takie wyżebrane u ludzi, można raz popełnić błąd i nadszarpnąć ich zaufania. Ale ostatni zakup FC nie jest dla mnie "staniem się" i trudno, bo to już przeszłość. Tak by można było powiedzieć, gdyby fundacja raz źle wybrała dostawcę siana i kupiła siano słabszej jakości.
Dworcika, jak ktoś koloryzuje, wyolbrzymia i trochę mija się z prawdą dla własnych korzyści, to jednak to jest inna sprawa.
na dzisiaj żegnam, nie mam już siły na dalsze dyskusje.
A oni to dla czyich korzyści? Aha, już wiem - zwierząt 😀
A oni to dla czyich korzyści? Aha, już wiem - zwierząt 😀
A to świnie. **
Facella, dla mnie bez różnicy jest czy ktoś mnie oszukuje dla własnych korzyści, czy dla korzyści zwierząt, dzieci, itd. Osoba, która mnie oszukuje nie jest dla mnie godna zaufania, bo nie wiem czy nie oszuka mnie w innej kwestii.
Bardzo przyziemnie - jeśli mechanik oszuka mnie mówiąc, że wlał mi olej silnikowy wyższej klasy, chociaż faktycznie był to najtańszy z możliwych, to więcej do niego nie pojadę, bo nie wiem czy przy wymianie klocków hamulcowych nie wpakuje mi jakiegoś badziewia.
Jak mi ktoś mówi, że stracił wszystko i potrzebne jest siano (którego faktycznie nie stracił), to skąd mam mieć pewność, że jeśli wyślę mu pieniądze na siano, to on tego nie wyda na coś, co dla koni wcale potrzebne nie będzie?
Jeśli decyduję się na pomoc zwierzakom, to nie podoba mi się, że opiekun kupuje za to nowego mercedesa na potrzeby fundacji.
chyba jestem naiwna ale naciąganie i koloryzowanie to jak w tej bajce o owieczce co wilk krzyczała ... Centaurus teraz krzyczy choć siana nie stracił a jak faktycznie jakaś inna fundacja zakrzyknie - nie mamy siana - to może się okazać, że będzie to wołanie na puszczy
Jeśli osoby, które czepiają się fundacji zaprzestaną tu pisać to wątek umrze śmiercią naturalną, może warto spróbować? 😉 Niż szarpać się w miejscu? 😉
Kurde ale się tego siana uczepiliście.
Nie bronie nic bo sama jestem ciekawa jak realnie wygląda sytuacja fundacji ale to już mowiłam.
Oczywiście że zbierają siano BO środki przeznaczone na jego zakup w normalnych warunkach pójdą na remont. Wiec mimo że siano nie spłonęło w pałacyczku to środki na nie pośrednio TAK.
Oczywiście jest też opcja teorii spiskowej i za naszą kasę kupią sobie torebki LV i Rolls Roycy, czego nie można wykluczyć.
Generalnie zgadzam się z Dworcikową - oszustwo to oszustwo niezależnie na jakim gruncie i jak wspaniałe były intencje. Ale w zbieraniu na siano na oszustwo bym nie wpadla 🤔wirek:
Zorilla, a nie lepiej byłoby, gdyby fundacja nieco mniej dramatycznie napisała komunikat? Można ująć i prośbę, i wszystkie straty, i wszelkie potrzeby tak, że ludzie tak samo będą chętni do pomocy, a jednak nie mydląc im oczu i nie przekłamując rzeczywistości.
Inaczej brzmi:
"Szanowni Państwo, w pożarze pałacyku wchodzącego w skład naszego majątku, straciliśmy:
- dobytek naszych pracowników, który mieli na miejscy (w tym laptop, ubrania, bla, bla, bla...)
- lekarstwa przechowywane na poddaszu
- coś tam
- coś tam
- coś tam
W związku z tym, że czeka nas remont, na który będziemy musieli wykorzystać środki z naszego konta zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc. Potrzebujemy pomocy finansowej i materialnej. Szczególnie potrzebne są:
- materiały budowlane potrzeby do odbudowy (tu wymienione co w szczególności)
- lekarstwa dla zwierząt (wyszczególnienie czego faktycznie potrzebują, z czego najczęściej korzystają)
- siano, słoma, pasza dla koni, karma dla psów i kotów - są to rzeczy, których nie straciliśmy, ale sukcesywnie zużywamy i możemy dzięki Państwu zaoszczędzić na zakupie.
(...)"
od:
"(...) Straciliśmy cały swój dobytek! Spłonął dom dla naszych zwierząt! Potrzebujemy wszystkiego: materiałów budowlanych, siana, słomy, leków... (...)".
Niby sprawa siana jest oczywista, ale wydźwięk apelu nieco zaburza obraz...
Dworcika - bardzo fajnie ci to wyszło, wiesz co - ja proponuję żebyś się zgłosiła do fundacji na pisaninowy wolontariat.
Bo serio wychodzi na to, że jedyny obiektywny i niezaprzeczalny argument "przeciw" jest taki że fundacja ma wyjątkowo łzawy PR. No strrrraszne! Potworne! Powinno się ją zamknąć!
Cały czas tu są komentarze "fundacja to fundacja tamto" a fundacja to są LUDZIE. Jak pokazały inne wątki, zdarzało się fundacji naciąć i skorzystać z pomocy osób nieuczciwych lub niewłaściwych ale co jest winna temu FUNDACJA jako organizacja? Tak samo z pisaniną o pożarze - z moich obserwacji wynika, że robi to ktoś na wolontariacie, robi najlepiej jak umie, niekoniecznie ma doktorat z flilologii czy literatury.
Tak samo się zastanawiam - skoro to takie wszystko grubymi nićmi szyte oszustwo, to kto ma na tym skorzystać i w jaki sposób. FUNDACJA? Nie, bo fundacja to twór sztuczny, organizacja. Ludzie? Którzy? W jaki sposób? Kto na tym skorzysta, że do fundacji przyjedzie zapas siana i leków? Kto skorzystał na zakupie nieruchomości? Jakoś nie widzę tego pałacyku w roli rezydencji prezesa z rodziną, wyremontowanej w marmurach i złocie za fundacyjne pieniądze. W stajniach zamiast koni garaż dla rolls royców. Jeśli ktoś z LUDZI na tym skorzystał to chyba tylko zatrudnieni tam z zakwaterowaniem stajenni, bo się cieszą że mają pracę i dach nad głową (przepraszam, już nie!).
przed ewentualnymi wysokimi kosztami remontu? wolą mieć nadmiar, żeby w kryzysowej sytuacji nie musieć decydować, czy wydać kasę na kupno siana/słomy, czy na kontynuację remontu? pisałam o tym już, nie będę powtarzać jeszcze raz.
remont opłaci się sam, z 1%
jak za 1% kupili całą posiadłość, to i wyremontują 😉
a teraz rozgłos, że hohoho
remont opłaci się sam, z 1%
jak za 1% kupili całą posiadłość, to i wyremontują 😉
a teraz rozgłos, że hohoho
Zapewne tak, ale a) gdyby nie zbierali, nie robili PRu to by się remont nie opłacił sam b) jednak to co przeszli i jeszcze przejdą ludzie tam mieszkający - nie zazdroszczę...
Dworcika, a co mieli z nim zrobić? nie kupili TYLKO pałacu, a cały folwark, w tym stajnie. pałac był na doczepkę, w komplecie, w zestawie.
w ogłoszeniu było co innego napisane, że można kupić oddzielnie gospodarstwa i oddzielnie pałac (za ok 1,8mln)
kupili wszystko.
"do zamieszkania, pałac wraz z zabudowaniami -cena 2 000 000,00 zł , działa przy pałacu 36 ha - cena 1 800 000,00 zł , do sprzedania razem lub osobno, nowa instalacja elektryczna, nowe okna, od razu do zamieszkania, okolica spokojna, ok. 10 km od centrum legnicy w kierunku na prochowice, "
Cierp1enie, nie, nie... były osobno zabudowania i ziemia. I taki pakiet kupili.
Czytać ze zrozumieniem - osobno była ZIEMIA. A na ziemi to im akurat chyba zależało...
Kurde ale się tego siana uczepiliście.
Nie bronie nic bo sama jestem ciekawa jak realnie wygląda sytuacja fundacji ale to już mowiłam.
Oczywiście że zbierają siano BO środki przeznaczone na jego zakup w normalnych warunkach pójdą na remont. Wiec mimo że siano nie spłonęło w pałacyczku to środki na nie pośrednio TAK.
Dziękuję. Wyraziłaś dokładnie to, czego ja nie potrafiłam.
Cierp1enie, ciekawe jak wtedy.sprzedający by się pozbył tego pałacyku... Co miał zrobić, drutem kolczastym oddzielić?
Edit: nie doczytałam, że to ziemia osobno. Co i tak nie zmienia faktu, że taki budynek jest i nikt go nie porzuci, bo kogoś uwiera, że to "pałac".
Facella - bez przesady. Jeśli by go sie tylko geodezyjnie dało wydzielić tak żeby miał dostęp do drogi publicznej, to jakoś by sprzedał.. choćby na mieszkania.