Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

Fakt, zmartwień mam sporo i dół ogólny, ale nie o tym. Wróciłam właśnie z "wywiadówek". Przybita, choć "u nas" nie tak źle. Ale wszyscy rodzice przybici i zniechęceni. Nauczyciele - bezradni. Dzieci (już niemal dorosłe) nie chcą się uczyć. Nie widzą potrzeby, sensu ani celu.
Świetnie widzą, że z wiedzy i wykształcenia nic nie wynika, że to pic na wodę. A "my", dorośli, nie mamy żadnych argumentów.
Rozmawiam z synem. Że bez chemii, to o "swojej" medycynie może zapomnieć. A on mi: "Mama, ale teraz, to dobrze się zarabia w necie  - tylko dobre łącze trzeba mieć, żeby streamingi odpalić. Wiesz ilu ludzi chce oglądać turnieje? Gdybym miał lepsze łącze, już mógłbym zarabiać. A chirurg? Jakby ci tu powiedzieć - on za coś odpowiada Naprawdę".
Dół. Nie wiem przecież, jak się rozwinie internetowa rzeczywistość. W swoim życiu dość już napotkałam pewników-że-pewników, które runęły. Pracy "Naprawdę" jest coraz mniej. Tyle wiem, i tyle mu powiedziałam: "Najlepiej zarabia się na pracach, których "nikt" ani nie potrafi, ani NIE CHCE wykonywać".
galopada_   małoPolskie ;)
18 grudnia 2012 18:57
jak wyjeżdżałam na studia, to mama zapytała, czy może w moim pokoju urządzić sobie kącik do pracy. Nie miałam nic przeciwko, bo po co pokój ma stać pusty? Na każdy weekend kiedy wracam do domu składa swoje rzeczy i jest tak jak było. Jakby mi wyrzuciła, posegregowała, poprzekładała cokolwiek, to czułabym się dziwnie. W koncu to moj pokoj i nie mieszkam w nim chwilowo.

oo jedną rzecz moja mama próbuje zmienić - rozłożyć dywan  😂 jak przyjezdzam to go zwijam i wkadam do szafy  😁
.
A ja jestem zdołowana przez brak koni. Już długo nie jeździłam, chciałabym do tego wrócić i zrobić coś sensownego, ale moi rodzice nie pozwalają. Narzekają, że to niebezpieczne itp.
A ja czuję się okropnie bez koni, teraz widziałam ogłoszenia "ferii w siodle" i tak dalej i jeszcze gorzej mi się zrobiło :/
Vanilka, ładnie napisałaś. Nie ma różnicy zdań między nauczycielami-rodzicami-dziećmi.
Jest misfit (czy misfit może być celowy?) systemowy. Stąd przygnębienie. Jeszcze rok temu to nie było takie oczywiste, teraz - jasne. Ktoś z rodziców powiedział : "na zdrowy rozum, to powinniśmy ich wszystkich w cho*erę zabrać z tej szkoły i dać do zawodówek, tyle, że przepełnione".
Pani próbowała nieśmiało bronić(?) wykształcenia: "przecież nadal mogę być sprzątaczką". Głos z sali: "akurat dostanie pani pracę z wykształceniem wyższym niż szefowa 🙂".
A współczynnik osobistej satysfakcji magicznie zmienia się w g* bez współczynnika pewności 🙁
kujka   new better life mode: on
19 grudnia 2012 08:10
Heval, ale brak Ci koni czy jazdy? Bo wiesz, tu tyle osob ma konie ze jak tylko koni Ci brak, to da sie cos wymyslic 😉
kujka, wszystkiego! Czasem idę pooglądać konie chociaż przez płot i wtedy tak odczuwam brak konia po prostu, ale jak jestem blisko to chciałabym wsiąść i brak mi jazdy. I tak w kółko. Tak mi się marzy, żeby w końcu jeździć jak człowiek, móc coś skoczyć czasem, pojechać w teren, może na jakiś rajd (choćby 2dniowy). 😉 Brak mi tej cząstki świata, że tak powiem.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 grudnia 2012 14:36
Święta.
Święta.


to do mnie?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 grudnia 2012 15:07
Nie.
.
Mam doła. Bo pies mój jest chory, wychowałam się przy nim ( a ona przy mnie ) a teraz walczymy z kaszlem i dusznościami. Jutro zabieram ją do 3 weta, moze on wymyśli w końcu czemu nic jej nie pomaga ( ani leki nasercowe, ani steryd, ani antybiotyk ).
Kaszle ciągle, w nocy, w dzień. Kaszle non stop. Jedyna nadzieja, że jutro wet dojdzie przyczyny ( można u niego zrobić m.in rtg ).

Kasy mam mało (święta), ale psu musi dać się jakoś pomóc, albo uśpić  😕 bo ona tylko cierpi, a ja razem z nią  🙁

Wszystko do du*y, nawet koń mi się w gnoju wytaplał tak dokładnie... i w błocie poprawił, że z kasztana zrobił się... brunatno-gówniasto-błotnisty stwór 😵

Do tego mam anemie, kręci mi się w głowie, po szybkim wejściu/zejściu ze schodów dostaje zadyszki  😤 Nie mogłam dzisiaj rano powiesić nawet firanki  ❗

Koszmar.
Moja mama znów musi dostać chemię. Na PET świecą się węzły chłonne.
Po za tym kompletna maniana.
Mam dość tego wszystkiego.
jak jutro ma być ten koniec świata to jestem za. Piszę się na to i czekam z niecierpliwością. Oby było szybko, bezboleśnie i bez zbędnych ceregieli.
A mój koniec świata, to był nowy początek. Moja dusza 'odżyła'. Mam nadzieję, że teraz zacznie wychodzić.
honey, tak trzymać! 🙂
Ehh, ja jednak bym chciała aby koniec świata nastąpił...
Życie jest do bani Nic mi nie wychodzi. Teraz siedzę i mam ochotę płakać. 🙁

Gdyby nie narzeczony  i koń to chyba  nie było by  po co żyć.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
03 stycznia 2013 21:37
Pożegnałam się dzisiaj z osobą, która jest dla mnie bardzo ważna. W dodatku mam niepokojące przeczucie, że po raz ostatni tą osobę widziałam 🙁
Ale chodzi o osobe schorowana, czy o kogos bliskiego z kim sie rozstalas? Jezeli to pierwsze, to bardzo mi przykro.. wiem jak to boli 🙁

A ja mam dola... wlasnie mi sprzatneli kobylke sprzed nosa, ktora bardzo bardzo chciala kupic...
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
03 stycznia 2013 21:45
Schorowaną, a właściwie taką, która otarła się o śmierć... W dodatku mieszka daleko, stąd to przeczucie.

nie martw się Kajula, dużo koni chodzi po świecie, na pewno znajdziesz takiego który skradnie Twoje serce i zostanie Twój :kwiatek:
Kajula poddzierzaw sobie cos, koni skolko ugodno🙂
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
05 stycznia 2013 00:33
Kochane wszystko będzie dobrze, głowy do góry 🙂
U mnie to po prostu dzisiaj jedna, wielka porażka.
Dzisiaj od rana pisałam z moim byłym "facetem". Wszystko było super, pięknie. Mieliśmy się spotkać wieczorkiem, ale mi telefon padł i nici ze spotkania, więc poszłam do przyjaciółki i tam dowiedziałam się, że mój "facet" jest w związku z jakąś panienką... Jeszcze próbował mi wmówić, że coś mi się przewidziało a na koniec, że tak o sobie ustawili. Po czym dodał, że to sensu nie ma. Po za tym się przeziębiłam i to tak solidnie, mam skręcona kostkę, nie jeździłam od 3 miesięcy nawet konia na oczy nie widziałam... 😵
Tak strasznie bym chciała, żeby komuś zależało na mnie tak bardzo jak mi zależy na innych.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
07 stycznia 2013 23:47
fly wiem co czujesz... kiedyś doszłam do wniosku, że trzeba po prostu przestać się troszczyć o innych-tylko jak? To chyba uzależnienie.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
07 stycznia 2013 23:56
Dziewczyny, do tego trzeba po prostu dorosnąć 😉 Nie piszę tego złośliwie, ale najczęściej tak jest, że człowiek w pewnym momencie zaczyna uważać swoje potrzeby za najważniejsze i przestaje cierpieć na syndrom ratowania świata, szczególnie swoim kosztem.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
08 stycznia 2013 00:06
Na pewno masz rację, nie mniej jednak to frustrujące. Zwłaszcza, że mam wrażenie że jak przestanę się troszczyć o innych to najzwyczajniej w świecie zostanę zupełnie sama ze wszystkim...
Dokładnie. Ale postanowiłam nauczyć się bardziej myśleć o sobie. Od teraz. Nie będę już skakać wkoło wszystkich, żeby tylko było dobrze.
I mnie jest smutno. Rok się dopiero zaczął i już jest źle na dosłownie każdej płaszczyźnie mojego życia. Mało tego, mam wrażenie, że to równia pochyła i może być tylko gorzej. Czuję, że zmierzam do jakiejś katastrofy i nie bardzo umiem się przed nią uchronić. I czuję się z tym wszystkim sama.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 stycznia 2013 07:56
ashtray piąteczka, jeszcze się rok dobrze nie zaczął a ja już mam dość. Płakać mi się chce jak o tym wszystkim myślę.
smarcik no to łączę się w bulu. :przytul: U mnie kicha w życiu pracowym (a jak w pracowym, to zaraz i w finansowym),w sercowym i rodzinnym bardzo średnio, stajennym również...🤔wirek: Też mi się chce ryczeć, czuję ciągle niepewność i niepokój, ten charakterystyczny ucisk w żołądku i gulę w gardle.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się