KOTY

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
30 stycznia 2009 19:25
zaba, Komitet jest... denerwujący.
Bo co z tego, że czasem mąż już jest na chodzie, może pogłaskać i nakarmić. Nieeee... To JA mam głaskać i JA mam chrupki sypać. Rano "marnuję" godzinkę w łóżku na samą obsługę futer: wygłaskać, wydrapać, wyklepać - każdego z osoba, wysłuchać miauków jak to noc spędziły, do każdego coś zagadać... Przestałam się nawet do pracy malować, żeby zaoszczędzić jeszcze kilka minut snu  😡

yga, fajny mruczkens! A koleżance pogratuluj Zdziśka - cud miód krówek!

Delfin, ja długo spałam ze spryskiwaczem do kwiatów przy poduszce w ramach ozwyczajania kotów od takich praktyk. Zresztą, nie kotów a kota: to Pinek bardzo dbał o naszą higienę osobistą. A szorstki ozorek na powiece - brrr!

okwiat, się nie stresuj  😉 Ja mam tylko idioten-aparat i nie mam opcji "bez flesza", chyba że paluchem zasłonię. A koty przez 4 lata miały na wszystkich zdjęciach zamknięte patrzałki  😂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 stycznia 2009 19:42
Alvika, mnie ze dwa razy próbowała rano umyć, ale po ukazaniu jej mego niezadowolenia, jedyną formą twarzowej czułości, jest dawanie buzi nosem (ale to, że potrafi to robić 15 minut i jeździć owym nosem po całej mojej twarzy to już cąłkiem inna sprawa...)

Szafolud:
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
30 stycznia 2009 19:48
Strzyga, to jedne z najpiękniejszych zdjęć Pinkozaura jakie widziałam  😲 🤔zok:
Szacunek, koleżanko  :kwiatek:
zaba   żółta żaba żarła żur
30 stycznia 2009 20:35
zaba, Komitet jest... denerwujący.
szorstki ozorek na powiece - brrr!



wierzę!  😁
dlatego jak chcemy się w końcu wyspac,to zamykamy się w sypialni,bo jak  stado wpadało nad ranem to... no właśnie-WYOBRAZCIE SOBIE SAME!  😀iabeł:  😉
kurczak wtw - hahah, cos w tym jest 🙂
alvika - i jak tu spac, jak tyle par oczu sie w Ciebie wgapia? 🙂
okwiat- pieknosci kocio, to jakas konkretna rasa czy mieszaniec? Mialam kiedys podobnego, tez takiego dlugowlosego jakiegos, przyblakal sie za mlodu. Nazwalismy go Puchatek... Niestety to bylo jeszcze zanim nastala era cyfrówek, wiec fot nie ma, a szkoda.
yga- zarówno rudziak jak i kocurek kolezanki sa przepiekne!

Ale Wam dziewczyny zazdroszcze! Ja usycham z tesknoty do kotów 🙁 Ale niestety zanim nie osiade gdzies na stale, nie moge sobie pozwolic na posiadanie zadnego zwierzaka.
Mam pytanie. Ile 8 miesieczny, kastrowany kocur powinien jesc dziennie?
Bardzo nie chciałabym, żeby się spasł mój młodziak. Je niecałą saszetkę dziennie, plus suche chrupki (zjada nie wiecej niz 30gram dziennie)
poza tym rzadko jakiś kawałek surowego kurczaka, acz niewielki.
Dużo?
zaba   żółta żaba żarła żur
01 lutego 2009 13:16
Nasze jedzą 3 razy tyle,albo i więcej  😉  😁
Ale jeśli nie chcesz zapuścic swojego Futerka,radzę pomyślec o specjalnej karmie dla kastratów.Na opakowaniach znajdziesz wszystkie wskazówki odnośnie karmienia takich delikwentów  🙂
Manta   Tyłkoklep leśny =)
01 lutego 2009 13:26
mojego kotowego problemu ciąg dalszy.
no więc kocica dalej olewa drapaka. spray z kocimiętką nie działa. jak kot wyczuje, podejdzie, powyciera sie i pojdzie. a w nocy meble w kuchni idą do drapania..... help?


Ja mogę tylko połączyć się w bólu... tj boli to moich rodziców, bo meble z salonu (fotele, wersalka) mimo, że nowe (choć rodzice odwlekali długo moment zakupu przez rudzielca wrednego, ale wkońcu kupili) już wyglądają na rogach nieciekawie... a nie udało się kota oduczyć od 9 lat =P
Narazie jest na Acanie dla kociąt jeszcze.

Manta - mój w sumie niewiele zniszczył, dzielnie przyuczałam go do drapaka. Przede wszstkim nie zawsze umiejscowienie drapaka sie kotu podoba - powinien byc jak najblizej miejsca, w które drapie, mojemu natarłąm tez drapak walerianą i pyłem z kuwety od żwirku.
No i zabawa, zabawa, zabawa. Patyczek z piorkami na koncu i ganiamy wokół drapaka. I ataki na sam drapak też. Patyczek jest najlepszy bo kot rąk nie podrapie. Mój uwielbia ten szelest piórek o drapak i z lubością sie w niego wbija 🙂
zaba   żółta żaba żarła żur
01 lutego 2009 13:36
A prawda jest i tak taka,że kot najlepiej i najwiecej wybawi się z drugim kotem  😎
Dokładnie to samo tyczy się dwóch psów!
Bischa   TAFC Polska :)
01 lutego 2009 21:10
Mam pytanko - ile najwięcej może być kotów na przypuśćmy metrze kwadratowym ? Na moją logikę to jeden  😉 Pytam bo od przyszłego roku będę mieszkać sama na ok 35 metrach kwadratowych ( rodzice się wyprowadzają , siostra oddziela się bo ma alergię i będzie na 45 metrach ) i chciałabym wziąść jakieś 3-4 koty ze schroniska , choć pewnie Kitka u mnie pozostanie , bo się z Salomonem nie znosi - Salomon i Hiszpan pewnie z rodzicami wyjadą  😉 Nie chciałabym być w sytuacji , że będą miały za mało dla siebie miejsca  🙄

Pozdrawiam 🙂
zaba   żółta żaba żarła żur
01 lutego 2009 21:20
Myślę,że tu nie tyle najważniejsze jest miejsce w domu a miejsce w sercu i twarde nerwy  😉 ,bo już takie stadko  też potraf dac czasem do wiwatu  😁
kpik   kpik bo kpi?
01 lutego 2009 21:47
Marzena - myśle ze dawkowanie wygląda ok, a jak to kociak pewnie sporo się rusza? ruch w sumie najważniejszy - co z tego ze moja kotka jadla dokladnie ile producent przewidzial na karme light i ze jadla pol saszetki dziennie (nie dojadajac z miski nawet) skoro ciezko bylo ją zagonic do wysilku wiekszego i się zwierze porządnie spasło - mimo ze jeść dostawala w dolnych widelkach.
przy zmianie karmy na taką dla dorosłych możesz za to zanotować spadek wagi 😉 bo taka karma inaczej sie przyswaja
Bischa
Przede wszystkim te 40m2 to jest w poziomie !!! dla Ciebie ludziku  😉
Dla kotow powierzchnia jest znacznie wieksza dzieki wszelkiego rodzaju poleczkom, tubom, deskom, drapakom i meblom  🙂
W zeszlym roku wybrawszy sie na swiateczny spacer do pobliskiego zamku spotkalam kota. Zeby bylo zabawnie, w tym roku, spacerujac swiatecznie w okolicach zamku spotkalam tego samego kota - znaczy sie, jest to kot rezydent 🙂 Pare fot kota zamkowego:

Oto foty kota z zeszlego roku:








A oto foty kota z tego roku:










Jak widac duzo sie kot nie zmienil - ciagle wyglada jak pluszowa kula 🙂 I jest tak samo przytulasny i glaskalny 🙂
Za rok tez na pewno pojde na zamek 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
01 lutego 2009 23:32
Co do kociego adhd 😁

Moja zazwyczaj szaleje z reklamówką. Po kilku godzinach zostają z niej same strzępy. Wczoraj jak zaczęła szaleć to myślałam, ze się posikam ze śmiechu. Kilka razy wyrżnęła w drzwi albo nie wyhamowała na zakręcie, a u mnie w domu głównie parkiet jest  😁

Wasze ogony też urządzają serenady pod balkonowym oknem jak widzą ptaki?
Moja Zuza potrafi siedzieć tak cały dzień i podniecać się widokiem ptoków 😁
zaba   żółta żaba żarła żur
02 lutego 2009 01:23


Wasze ogony też urządzają serenady pod balkonowym oknem jak widzą ptaki?



Nie wiem czy mogłabym to nazwac serenadami,ale moje Drapieżniki wydają baaaardzo nietypowe dzwięki... coś a'la szczeko-bek połączony z drgawkami całego ciała  🤔wirek:  😁
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
02 lutego 2009 07:41
Notarialna, ptaki za oknem to jak Big Brother 24h Live. Moje oczu nie mogą oderwać. I też jest skat pt. co bym ci zrobił gdybym cię złapał. I od czasu do czasu głośne łup rozpłaszczanego na szybie kota, bo ptaszek na parapecie po drugiej stronie przysiadł  😂
Niestety, teraz przeniosłam się wgłąb lądu i ptaszorów mniej, ale mieszkając w blokowisku blisko plaży - to były czasy! Najmniejszy sztorm na zatoce i cała masa rybitw i mew na osiedle leciała. I obsiadała nasze parapety. Koci raj, a zmora mojej mamy, wielbicielki czystych okien  😉

Hiacynta, fajny ten zamkowy kustosz czworonożny.

Bischa L, u nas w regulaminie jest określone minimum na nie mniej niż 6m2 na kota patrząc po powierzchni poziomej pomieszczenia nie niższego niż 1.8m i przy zapewnieniu dla kota minimum 2 poziomów w tej przestrzeni.
(I mam nadzieję, ze ktoś te kulawe wywody zrozumie). Ale tak jak pisała zaba, czasem metraż ma się nijak do bójek, rozrób i miejscowego zatłoczenia - przecież i tak każdy kot chce leżeć w koszyku koło laptopa:

Mam pytanie. Ile 8 miesieczny, kastrowany kocur powinien jesc dziennie?
Bardzo nie chciałabym, żeby się spasł mój młodziak. Je niecałą saszetkę dziennie, plus suche chrupki (zjada nie wiecej niz 30gram dziennie)
poza tym rzadko jakiś kawałek surowego kurczaka, acz niewielki.
Dużo?

Jeżeli łączysz saszetki+sucha+domowe to tak: patrzysz na saszetki (na opakowaniu jest napisane ile wychodzi dobowa ilość) - ile dziennie i dzielisz przez 3, patrzysz ile suchej i dzielisz przez 3, a co do kawałka surowego mięsa, no ile - no kawałek  😁, zależy jaki kot wielki.
Jeżeli jest ok, nic nie zmieniasz; jeżeli jednak tyje - zmniejszasz porcje, jak chudnie zwiększasz. "Złoty środek" w tym przypadku nie istnieje.
Alvika super ten Twój kosz.. a jego zawartość  😜
Alvika genialne 🙂

Posiadaczki wiecej niz jednego kota: Zauwazylyscie u swoich kotów syndrom podbierania drugiemu nowo wynalezionej miejscówki? Mnie to zawsze strasznie rozsmieszalo, kiedy widzialam, ze np. Synus znalazl sobie nowe miejsce na oparciu starego fotela/w lezacym gdzies pudelku/ w donicy na balkonie, a nastepnego dnia dokladnie w tym samym pudelku czy donicy znajdowalam zadowolonego z siebie Icka 🙂
Czasem jak którys z kotów za bardzo pilnowal miejscówki, to drugi potrafil sie bezceremonialnie wpakowac na niego i konczylo sie tak jak na zdjeciu Alviki 🙂 Ech te koty...  😍
zaba   żółta żaba żarła żur
02 lutego 2009 11:33
Alvika-niczego sobie ta zawartośc koszyka!  😜  😁
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
02 lutego 2009 14:42
Dziękuję w imieniu futer. Zdjęcie niepozowane 😉
Ruskom "nie wadzi" sypianie na zakładkę. To nie jest model kota, który da się wyprosić z raz zajętego, a dobrego strategicznie miejsca. Niestety, dotyczy to również mojego* łóżka - jak śmiem lekko przesunąć któregoś nogą, to miauk i foch, że niby co ja sobie wyobrażam!
* - w związku z powyższym nie wiem, czemu uparcie wciąż nazywam ten mebel moim łóżkiem.

kpik   kpik bo kpi?
02 lutego 2009 15:13
moja kotka gapiąc sie na ptaki za oknem wydaje dzwieki jak grzechotnik - ruszają jej się prz tym tylko wąsy - odgłos niesamowity
kpik, skad ja to znam - zawsze wtedy mówie, ze moje koty 'spiewaja do ptaszków' 🙂
kpik   kpik bo kpi?
02 lutego 2009 16:40
to jest takie dziwne zachowanie! w sumie dobrze ze nie wydaje zadnego faktycznego dzwieku bo czesto to robi i mozna by oszaleć ;P
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 lutego 2009 17:05
To był Kociątkowy cel życia.
Całymi dniami przesiadywała na parapecie. Pamietam doskonale wystający zza firanki ogon nerwowo uderzający o parapet, ruszające się wąsiki i miauko-warczenie. Warczała na prawdę jak tylko ktoś przechodził pod oknem. Swojego terenu potrafiła bronić do upadłego ( co z tego, że zza szyby?). No i kiedyś ją to zgubiło.
A przelatujące pod balkonem mewy potrafiły skłonić kota do takich oto akrobacji:






czarnapanda   Złe Czarne Bobo
02 lutego 2009 17:24
Moja gruba podobnie jak kotka kpik na widok ptaszencji za oknem macha wąsiskami i wydaje z siebie takie coś jakby "kkkchhhhh" albo tez machając wasem "eee,eee eee" zreszta ona w ogóle jakas zepsuta jest,nie miauczy...juz pisałam o tym 🤔
kpik   kpik bo kpi?
02 lutego 2009 17:47
czarnapanda - piękne dźwiękonaśladownictwo ;D
ale oddaje charakter tego dziwnego czegos hehe
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
02 lutego 2009 19:21
Ile kotów mieści się na Anky padzie świeżo po praniu?

5 dorodnych, tłustych sztuk.
Odbiło im.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się