Ptaki
tabletka, sójki mają niebieskie lusterko na skrzydłach.
[url=[[a]]http://4.bp.blogspot.com/-MmFrmRNd6ek/TkBmxfa94qI/AAAAAAAAAQc/VOoxwL5ABKw/s1600/Pawe%25C5%2582[[a]]+Wietecha.jpg]sójka[/url]
Kotlet, racja, zapomniałam o lusterku. Ty miałaś rację, to musi być jemiołuszka.
albo grubodziób
zrobiłam tę butelkę-karmnik
no i nic, zero zainteresowania, póki co :/
Endurka, musisz trochę poczekać ;] Na początku u mnie też była cisza a jak już ogarnęły że jest karmnik to mamy codziennie dziki tłum. Tylko trzeba non stop uzupełniać bo są strasznie żarłoczne 😁
Julie wow , swietnie namalował ,widac , że ma rękę 😉
bardzo mi się podoba 🙂
to grubodzioby prawda ? jej pamętam jak kiedys mnie o 6 rano obudził taki jeden waląc tym swoim grubym dziobem w moje okno,masakra jakaś ,ale z czasem się przyzwyczaiłam do nich i miałam darmowy budzik 🙂
heh później mi ich brakowało. Jutro idę robić karmiki z butelek , bo w tym roku tata nie dostał z pracy kulek i moje ptaszki głodne więc musze coś zadziałać 🙂
zdjęcie z tamtego roku jak mialy kulki :
[img]
http://i1.fmix.pl/fmi1559/d0a0e1e400014fb94b4f2656[/img]
mogłam je obserwować i nie uciekały 🙂
raz trafiła mi się sójka :

najlepsze były ptasie walki :
Czekałam aż się odezwiesz Taniu, wiedziałam, że będziesz wiedziała na 100% 🙂
Wiecie może gdzie można kupić słonecznik w internecie, żeby tanio było.
Julie: Ja też czekałam, aż ktoś uzna, że to bociany były. Bociana Tobie namalował?
Wracając do dzwońca. Mam i ja. Dziwny to ptak. Taki nieruchawy. Już miałam go łowić i mu kazać gardziołko płukać.
Jednak znajomy ornitolog mi wytłumaczył, ze one takie są fabrycznie. Ożywiają się wiosną walcząc o samice.
Wtedy robią coś, co ludzie uznawali za całowanie się. A jest usiłowaniem wydziobania oka przeciwnikowi.
A ja mam problem, kolezanka wlasnie do mnie dzwonila znad morza z probleme male nie potrafie jej pomoc.Od wczoraj na plazy siedzi w jednym miejscu mlody ŁabEdz, jest osowialy na nic nie reaguje, stado jest jakis kilometr od niego, kolezanka dzwonila na straz miejska w tej sprawie ale ja wysmiali, czy takiego labedzia nalezy zostawic? Czy nalezy przetransportowac do stada ? Prosze o pomoc
straż wybrzeża czy jakieś nadleśnictwo okoliczne może pomoże?
zmodyfikowałam karmnik, okolicę obwiesiłam jabłkami i nic, ciągle nic 🙁 czasem gapiąsię z daleka i tyle. Może mam niesprzyjające kolory tego asortymentu?
A czy może być tak, że one się boją, bo koczuje zawsze w okolicy banda srok? Właściwie to sroki są tu zawsze :/ Wiernie czekają aż psy skończą mięcho i dzida po działce, może coś zostawiły....
kalaarepa, może skontaktujcie się z ptasim azylem w warszawskim zoo i oni podadzą jakiś sensowny namiar. Albo może fokarium na helu będzie miało jakiś kontakt do osoby/instytucji która się zajmuje takimi ofiarami losu.
Endurka, możliwe że sroki są problemem. U mnie ekipa karmnikowa szybko się ulatnia jak tylko sroki/wrony pojawiają.
niefajnie :/
to może wystawię im michę z surowym mięchem, skoro chcę coś karmic koniecznie 😂
Jeśli ktoś jest zainteresowany pójściem na łatwiznę, to od środy w netto będą mieszanki dla ptaków i karmniki z wkładem żywieniowym 😉 Ja osobiście polecam, bo już drugi sezon karmię z kupnego karmnika w formie odwróconej butelki i jestem zadowolona.
SĄ są nareszcie, są!!!
od kiedy spadł śnieg znowu, ośmieliły się i zaczęły robić podchody! No i czasem je widzę. Jeden mały to nawet nie podlatuje co chwila, tylko wsadza tyłek w "miskę" i żre aż się napcha 😀
macie pomysł, żeby te ziarenka nie sklejały się na skałę od śniegu? Może by polać je olejem...?
U mnie są od samego początku sikorki bogatki- cała armia od rana po okolicznych drzewach skacze.
Potem pojawiły się dzwońce- obserwowałam je i myślałam, ze to inne sikorki, ale zastanowiło mnie ich zachowanie- siedziały w karmniku i sobie dziobały, a sikorka podleci, złapie i ucieknie. Wtedy odszyfrowałam, że to dzwoniec.
Mniej więcej w tym samym czasie dołączyły sikorki modre.
Martwiło mnie, że nie ma wróbli- ale już są.
No i w święta były zięby. Akurat netu nie miałam i dzwonię do siostry i mówie" weź no sprawdź co to za czerwony ptaszek ze znaczkiem reeboka na skrzydełku". No ale były i się zbyły.
Prócz tego mamy sójkę- wystarczy się porozglądać i zawsze się ją zobaczy. Dziwi mnie to, że ciągle jest w pobliżu i że jest taka samotna.
No i mam jakiegoś większego ptaka drapieżnika chyba, bo nieraz rozgoni towarzystwo tak, ze tylko pióra fruwają.
No i mój kot wczoraj przyniósł jakiegoś ptaszka z żółtą"odmianą" na główce.
Mówicie , że włoskiego orzecha można im sypnąć? Chwilowo karmię okruszkami, bo mi słonecznika brakło, a orzechów mam zatrzęsienie.
i trzeba łuskać czy wystarczy na pół ?
Jak zwabić sójkę? Mam mały karmnik z daszkiem, więc odpada. Zrobić jej jakąś platformę?
To co mój kot złapał to był chyba mysikrólik , malutki z żółtą kreseczką na łebku.
a ja mogę na chwilkę zmienić klimat ?
Z utęsknieniem wspominam jak jeszcze 2 tygodnie temu byłam w Madrycie, siedziałam sobie przy stoliku na zewnątrz kawiarenki i zaprzyjaźniłam się z hiszpańskimi wróblami. Normalnie podlatywały i jadły mi z ręki. Było całe stadko składające się z 20-30 wróbki i 2 gołębi. Szkoda, że nie mam fotki. Jak ja już dawno nie widziałam tylu wróbli na raz w Polsce. A pamiętak, że jak byłam dzieckiem to całe stadko miałam w ogródku.
Później udaliśmy się do madryckiego odpowiednika zoo o nazwie Faunia. Tam można było karmić zwierzaki specjalnnymi (oczywiście płatnymi karmami). Byliśmy w takiej strefie zoo gdzie mieliśmy ciekawą obstawę co dzielnie za nami wszędzie chodziła
O orzechach. Ja wsypywałm do mocnego worka a potem kilka razy go deptałam. I pokruszone orzechy wysypywałam.
Z łupinami. Sikorki czyściły do czysta.
O sójce- dam głowę, że sójka bywa, kiedy nie widzisz. Moja też wpada myśląc, że nie widzę.
O Hiszpanii- zazdroszczę.
Sójki widuje czasem za oknem, a także "towarzyszą" mi bardzo często w terenie.
Pare miesięcy temu po raz pierwszy w życiu widziałam na żywo i "na dziko" jastrzębia. Chyba to on - wielkie brązowe ptaszysko, szukałam także w necie po odgłosach ptaków, więc wydaje mi się, że to on. Śłyszę go dość często...
Moja koleżanka o mały włos nie spadła z konia jak jej jastrząb przeleciał przed nosem konia. Prawdopodobnie siedział gdzieś w krzakach ze zdobyczą i przestraszył się nadjeżdzającego konia.
Brązowy to może być myszołów.
http://kola.lowiecki.pl/ao/zzz/syl/_syl.htmZaobserwuj w locie. Myszołów i jastrząb mają wyraźnie inny kształt ogona.
Tania dzięki jak będe miała okazję chętnie sobie podpatrzę. Ja jestem zwierze "muzyczne" jak nie potrafię czegoś do końca rozróżnić (w lesie różnie bywa) to słucham odgłosów. Np. wiem, który koń rży w stajni, który pies szczeka, po głosie poznaje ludzi, których aktualnie nie widze. Po odgłosach wiem, że Sójka gdzieś w okolicy jest itp.
Wiem, że jest kilka drapieżnych ptaków w okolicy te mniejsze i ten no właśnie...większy.
No i mamy Kruki w lesie 🙂
Ja też poznaję konie po głosie. Sójkę to łatwo bo drze się ostrzegawczo inaczej niż jej kuzynka sroka.
Ale głosów ptaków drapieżnych nie znam aż tak dobrze. Dlatego po konturach patrzę.
Super te kontury 🙂
Kiedyś miałam zabawną sytuację w lesie byłam z moim M (nie zna się specjalnie na zwierzętach i przyrodzie).
M: ten pies tak dziwnie szczeka (słyszcząc leśny odgłos).
Ja: To nie pies, to kruk 🙂
edit: może kotlet zaobserwowała jakieś drapieżne ptaki kiedyś (w końcu w tych samych rejonach działamy).
To ja miałam odwrotnie:
-znajomy na spcerze w parku nastawił ucho i mówi: O! Młody szpak udaje dzięcioła zielonego!
Oniemiałam z zachwytu. Pytam: tak dobrze znasz głosy ptaków?
A kolega: Nie znam, ale dobrze brzmi, co? 😉
Już to kiedyś linkowałam:
http://ptaki.info/Są głosy do słuchania.
W lewym górnym rogu są gry. I ta niebieska z odkrywaniem kart jest bardzo fajna.
Ciupiąc w nią bez końca zauważyłam nagle w realu, że dostrzegam znacznie więcej ptaków.
Polecam.
Dobry patent 🙂 Lubie słuchać "ptasiego radia". Zwykle dźwięki ptaków, których nie rozpoznam nie dają mi spokoju, więc weryfikuje je w domu. Sporo róźnych ptaków widzę i słyszę, aż wstyd przyznać ale muszę się doedukować 😡
Bo pospolite ptaki znam ale te mniej już nie tak bardzo.
W tej grze jak się trafi parkę to się włącza głos. Dobrze jest osiągnąć pewną biegłość. Wtedy praktycznie cały czas coś śpiewa.
Za to gra różowa jest dla mnie za trudna. 🙁
Ale walczę.
wciągające te gry są 😡
Ta druga gra na początku nie do końca zrozumiała ale po pewnym czasie już zaczynam się orientować 🙂