ashtray, siwe było pierwsze 🙂 Mam ogromny sentyment do tej maści, za końca podstawówki uzbierałam sobie sporą sumkę pracując zawzięcie przy odszypułkowywaniu truskawek plus prowadzając kucyki na festynach i kupiłam siwą klacz wlkp 🙂 Niestety nie było nam dane spędzić razem dużo czasu, po półtora roku niestety trafiła się straszna kolka, właśnie w Święta Bożego Narodzenia. Nie udało się dziewczyny uratować, mimo wszystkich możliwych i osiągalnych na tamte czasy prób. Pamiętam jak dziś - w stajni rano było -24 stopnie...
Roto już od poprzednich wakacji ma nową, fantastyczną i przegenialną właścicielkę (Haniu! :kwiatek🙂 Stoi w Łosiu pod Warszawą i co jakiś czas go widuję. Jest bieluteńki 🙂
A co do stanu ilościowego stadka, to już wcześniej pisałam, komentować publicznie nie będę, bo wstyd Im człowiek starszy, tym głupszy - tyle w tej kwestii 😁
O dzieciaku jeszcze napiszę w źrebakowym wątku. Tak pokrótce, to łączy starą, dobrą i bardzo jezdną niemiecką linię hodowlaną z krwią kwpn (liczę, że to będzie taki miks tego co najlepsze w Rudzielcu i Czarnuszku). Bardzo blisko mu pokrewieństwem do Brettona Woodsa i dość niedaleko do Jacka Sparowa 🙂 Mieszka z kolegami w Holandii, w stajni, która poza wychowem młodzieży zajmuje się sportową jazdą tuigpardami (ichnie widowiskowe zaprzęgi). No i flegmatykiem to on zdecydowanie nie będzie 😀iabeł:
Tu cała dzidzia:

Trochę śmigania luzem:




W stajni jest tak zaciekawiony odwiedzinami, że aż zapomina, że jadł:


Niech się zdrowo chowa 🙂