Nasze dziwactwa ;)
no muszę też napisać:
jak myję zęby prawą ręką to po skończeniu muszę drugą rękę też pomoczyć, wszystko zakłądam zawsze od prawej nogi ,bo inaczej przynosi to pecha,nie lubię jeść w cudzym domu jeśli zrobili to kogoś rodzice obrzydza mnie to jakoś,ale jak zrobi to mój chłopak,koleżanka to zjem, nie zasnę dopuki nie ułożę sobie dwóch jaśków i nie wytrzepię poduszki, jak wychodzę na dwór z psem sama jak jest ciemno to co chwilę móię do niej ''co to?! '' albo ''bierz go!!'' bo się boję ,gorzej jak ide sama to co sekunde sie rozglądam i mam dziwne wizje, nie potrafię zostawać sama w domu, zastawiam np drzwi kanapą ,zamykam okna i spię z zapalonym światłęm z zgiętymi nogami i plecami do ściany no i dostaję ataków histerii (płaczę jak głupia i się trzęsę) 😵
identycznie jak wy mam z kafelkami w mieście staję tylko na środek kafelek...
kiedy jeżdze autem i po bokach są latarnie to udaję ,że jestem koniem i liczę sobie ''raz dwa hop'' a jak zacznę to nie mogę skończyć
idąc po chodnikach nie przejdę pod tablicami -to przynosi pecha!!
stresuję się kiedy mam zadzwonić załatwić jakąś sprawę i ukłądam cała rozmowę
duzo tego ,ale tylko ttle przychodzi mi do głowy pewnie dlatego,że nawet nie wim ,ze to jakieś dziwactwo 😂
jak idę do łazienki to sobie układam kolejność czynności i denerwuję się, jak sama ją sobie zmienię 😂
Jak gdzieś się na szybko szykuję, to wymieniam na głos co mam- telefon mam ( łapię się za kieszeń), majtki na dupie są ( łapię się za tyłek), portfel w plecaczku jeeeeest ( łypie do plecaka) itd. itp. 😉
aga, to samo 😁 ale majtek nie sprawdzałam jeszcze.
Tak mi się przypomniało, wielu moich znajomych, a także nawet moja pani promotor mi się dziwią, bo pracę inżynierską piszę... w zeszycie. Nie umiem inaczej, dopiero po swoich poprawkach, dopiskach przepisuję na komputer i wysyłam to co mam. Poprawki od pani promotor wprowadzam w komputerze, ale także w zeszycie. Kopii na pendrive nie posiadam.
Tak samo jak piszę jakiś artykuł, muszę najpierw ręcznie napisać i przerzucam dopiero na komputer, tak samo jak pytania opracowuję.
Dziwactwo koleżanki, które niezmiennie mnie zaskakuje. Przez cały bieżący rok zbiera do pojemnika monety wybite w bieżącym roku i wydaje je dopiero na początku kolejnego.
Nie cierpię kiedy ktoś przy mnie kicha. Ale nie tak " a psik" tylko tak wodniście. Zaraz widzę fruwające dookoła zarazki które lecą wprost na mnie i atakują. Najgorzej na świecie kicha moja mama. Normalnie armagedon.
Nie znoszę drugi raz zaparzać torebeczki herbaty. Wydaje mi się taka jakaś obrzydliwa, fuu. Mimo, że uważam to za nieekonomiczne.
W sklepie oglądam dokładnie ubranie, które kupuję. Najczęściej biorę ze spodu, nieprzymierzane. Nie może też mieć żadnej skazy, wystającej nitki, zagnieceń itp. Nowe ma być idealne. Tak samo buty. Oglądam wszystkie pary w swoim rozmiarze i wybieram te najbardziej idealne 😉
Nie wiem czy to dziwactwo, ale zawsze kiedy widzę pierwszą gwiazdkę wypowiadam życzenie.
Mam takie miejsce na plecach, mniej więcej między łopatkami, ale ciut nad nimi, gdzie nie toleruje...kociej łapy. A moja Luna uwielbia z moich ramion złazić na oparcie krzesła i jedną stopą opiera się o moje plecy, w 8/10 przypadków trafia w ten obszar, troszkę większy od 5zł.
1. Uwielbiam załatwiać sprawy przez telefon.
2. Uwielbiam spacerować sama jak jest ciemno, najchętniej po lesie lub po jakiś podejrzanych ścieżkach.
3. Usypiam tylko z moim psem na łóżku i piciem na biurku.
4. Mając podwórko i tak biorę moje 3 psy na spacer co najmniej 4 razy dziennie.
5. Uwielbiam zapach pyszczka malutkich szczeniaków.
6. Mam manię czesania włosów, potrafię je nawet czesać na lekcji co chwila. 🤔wirek:
7. Nienawidzę myć naczyń, czy wkładać brudnych naczyń do zmywarki.
8. Usnę tylko na łóżku 2 osobowym i z co najmniej dwiema poduszkami.
9. Słucham muzyki zawsze gdy jest to możliwe.
10. Uwielbiam chodzić wieczorem na cmentarz.
11. Nie na widzę jak ktoś dotyka mój telefon.
12. Uwielbiam jak ktoś bawi mi się włosami 😍
Nienawidzę wręcz wyrażenia "zapoznać się" 😵 Jak widzę nie raz czy to na portalu randkowym czy nk, że pisze do mnie koleś i pyta "czy możemy się zapoznać", to dostaję białej gorączki. To samo w autobusie jeden drugiemu mówi np "a wiesz, zapoznałem ostatnio taką fajną laskę", albo w telewizji ktoś coś opowiada, jakieś historie, cholera wie co i gada taki non stop, że zapoznał się z tą czy tamtą 👿 Nawet na słowo fejsbuk nie mam takiej alergii, jak na "zapoznanie się" 😂
Denerwuje mnie, jak ktoś mówi "oglądnąć", jest w ogóle takie słowo? O! Jeszcze używanie"co" zamiast "który, które, która" np. Tamta dziewczyna, co ma na sobie czerwony płaszcz.
Florcik, muszę Cię zmartwić, bo mówię tak i tak 😉
W Krakowie tak mówimy 😎
Wyrzucam monety jedno-groszowe, zeby ktos je znalazl i mial szczescie 😜
fajne. fajna bania. podoba mi sie to 🙂
Zawsze mam na laptopie ustawioną godzinę do tyłu i nie wyobrażam sobie życia z poprawną 🙂
1. Przed kąpielą muszę iść się załatwić, nie ważne, że byłam przed sekundą, ale poszłam po np. ręcznik, jak wrócę to muszę się znowu wysikać 🤔
2. Co mniej więcej 7 minut sprawdzam w panice wszystkie kieszenie w poszukiwaniu telefonu.
3. W szkole musimy nosić identyfikatory, ale ubieram je zaraz po ubraniu bluzki i nie ściągam go do rozebrania się.
4. Muszę mieć ZAWSZE ze sobą szczotkę! Mam ich 12, bo jak zapomnę to kupuję następną, pomimo tego, że się nią nie uczeszę.
5. Gdy maluję usta muszę "poćmiokać" je w chusteczkę i często robię to aż do całkowitego wytarcia szminki/błyszczyka.
6. Nie zasnę jeśli nie będę miała na kimś nogi, jeśli nikogo nie mam przy sobie to zabieram do łóżka wielkiego, pluszowego psa i na niego nakładam nogę.
7. Pomimo tego, że nigdy w życiu nie spróbowałam nawet papierosa to zawsze chodzę ze znajomymi do tzw. palarni (na dworzu 😀) po to by się napić soku.
8. Nie jem ani nie piję w szkole.
9. Codziennie rano robię kanapki bądź sandwiche po to by rozdać je w klasie.
Edit. Zapomnialam o jednym slowie i moglam wyjsc na pijaczke 😀
od dziecka wkładam do nosa kłaczki (to muszą być takie specyficzne kłaczki, które najczęściej można znaleźć w pościeli). Teraz mam 22 lata i nadal jestem od tego uzależniona. Ostatnio pierwszy raz komuś o tym powiedziałam (najpierw chłopakowi, potem mamie) i teraz już przestałam się wstydzić. Najgorzej, jak zobaczę takiego kłaczka u kogoś w autobusie (np. na czarnej bluzie - najlepiej widać :>😉.. Po prostu muszę go mieć i włożyć do nosa, a jest to zazwyczaj bardzo ciężka operacja, żeby nikt nie zauważył 😁 (ale nie wciągam ich do mózgu, tylko po pewnym czasie wydmuchuję!!). Zbieram też kłaczki ze wszystkich domowników 😉
Mogłabym to robić non stop........ i żadne roztocza mi nie straszne. Ot, dziwactwo uznane przez znajomych za największe dziwactwo o jakim kiedykolwiek słyszeli 😉
Meise przyłączam się do nich. No żeby zbierać kłaczki od obcych ludzi i wkładać je sobie do nosa, no jesteś absolutnym miszczem tego wątku. 😀
Wkładać kłaczki(??) do nosa?! Matko kochana, chyba najdziwniejsze dziwactwo 🤣.
Meise, matko kochana 😂
Ja bym się bała cokolwiek wkładać do nosa, że pójdzie mi to za daleko. W sumie to trochę niebezpieczne dziwactwo 😉
Ale czemu Ty to robisz, jakieś przyjemne uczucie jest, mając ten kłaczek w nosie?
Może działa to jak tabaka?

widzicie, to chodzi o te kłaczki z piórka (z dolnej części). One są wszędzie! Ja mam sztuczną pościel, a i tak je znajduję. U babci teraz mam wysyp, bo ma pościel wypchaną piórami, niestety.
A dlaczego to robię? Sprawia mi to niewymowną przyjemność 😁 Mam chyba bardzo wrażliwy nos od środka, hehe. No i bardzo rzadko taki kłaczek pójdzie mi głębiej, najczęściej wydmuchuję i szukam następnego.
Trochę mi teraz głupio, to była bardzo intymna sprawa 😡
Meise,
[img]
http://thumbs.newschoolers.com/index.php?src=http://i1.kym-cdn.com/profiles/icons/big/000/050/000/mind%20blown.gif&size=400x1000[/img]
😁 😁
Meise, bezapelacyjnie wygrałaś 🙂
Meise, Uwielbiam Cię!!! 😁 :przytul:
11. Nie na widzę jak ktoś dotyka mój telefon.
Nienawidzę jak ktoś używa mianownika zamiast dopełniacza i nie umiem się powstrzymać przed poprawianiem go.
Ktoś dotyka (kogo? czego?) MOJEGO TELEFONU, a nie mój telefon! To tak jakbyś powiedziała "nienawidzę jak ktoś dotyka JA" zamiast MNIE.
Niestety widzę i słyszę to co raz częściej.
Wiele osób mówi "co się napijesz?" zamiast "czego się napijesz?" albo "spróbuj ten krem" zamiast "spróbuj tego kremu" 😵
Ja wręcz nienawidzę jak ktoś czytając datę, konkretniej rok np. 2012 zamiast poprawnego dwa tysiące dwunasty, mówi dwutysięczny dwunasty. Wtedy mnie trafia! I jeszcze pomyłki typu 4 wrzesień zamiast 4 września.
Takie polonistyczne przewrażliwienie 😉
Ja wręcz nienawidzę jak ktoś czytając datę, konkretniej rok np. 2012 zamiast poprawnego dwa tysiące dwunasty, mówi dwutysięczny dwunasty. Wtedy mnie trafia! I jeszcze pomyłki typu 4 wrzesień zamiast 4 września.
Takie polonistyczne przewrażliwienie 😉
zawsze poprawiam mamę jak robi taki błąd, aż mnie cholera bierze 😎
Ja dostaję szału, jak ktoś mówi z błędem ortograficznym, "dż", "drz", czyli dżewo, drzem.
Ja wręcz nienawidzę jak ktoś czytając datę, konkretniej rok np. 2012 zamiast poprawnego dwa tysiące dwunasty, mówi dwutysięczny dwunasty. Wtedy mnie trafia! I jeszcze pomyłki typu 4 wrzesień zamiast 4 września.
Takie polonistyczne przewrażliwienie 😉
och, to samo! i jeszcze 'w cudzysłowiu' albo 'w cudzym słowie' 😁 oo i jak ktos mowi 'tą książkę' itp.