Ból zębów, leczenie kanałowe, wybielanie i inne cuda.
Czarownica, tak jak pisze culula! Wazne zeby sam korzen byl ok. Ja mam tak tez uratowanego czasowo zeba. Mam w jedynce nowy wklad z cyrkonu i korone na nim. Wczesniej mialam tez wklad, ale z wlokna szklanego, ale po wielu lat wylecial mi (wraz z korona...rok temu. Chyba nawet pisalam jak bylam bez zeba...na przedzie 😉 ) na szczescie moja dentystka dala rade stara korone nalozyc na ten nowy sztyft. Dlatego musisz sprobowac ratowac korzen i isc do specjalisty. Bo jak wyrwiesz to co? Implant? To nie jest taka latwa sprawa. Zostawic miejsce bez zeba jest wrecz w twoim wieku nieodpowiedzialne, bo kosc sie tam trzymac nie bedzie i za pare lat bedziesz miec dopiero problemy. Mostki tez nie sa super rozwiazaniem.
Gienia-Pigwa, dlaczego "implant to nie jest taka łatwa sprawa"? Tzn. wiem, że to nie zakładanie plomby, ale zabrzmiało złowrogo. 😡
Ja będę musiała mieć implanty. Do tego muszę jeszcze czekać minimum 2 lata, bo dopiero od 19. r.ż. podobno wstawiają. 🙄
Krupnik, bo człowiek się rozwija i rośnie. Musi być unormowany wzrost kośćca. Obecnie baaardzo rzadko zdarzają się książkowe warunki do wszczepienia implantu. Najczęściej w szczęce podnosimy zatokę, poza tym uzupełniamy braki kości poprzez przeszczepy lub przy użyciu biomateriałów. Wiąże się to z dłuższym czasem zakończenia etapu protetycznego no i o wiele większymi kosztami. Oczywiście leczenie implantologiczne jest najlepszym rozwiązaniem w większości przypadków.
edit. ważny jest też system implantologiczny na którym lekarz pracuje oraz sam lekarz. Dreszcze mnie przechodzą jak widzę jakie przypadki trafiają do sądu.
Widzę, że orientujesz się w temacie. 🙂 A wiesz może ile czasu mniej więcej implant 'trzyma'? Znaczy, po jakim czasie trzeba go wymieniać?
Jeśli wszystko jest ok, to implant powinien wystarczyć do końca dni Twych 🙂 Łącznik również zostaje, jedyne co to korony po kilku lub kilkunastu latach.
Oo, brzmi dość optymistycznie. Dziękuję. :kwiatek:
CuLuLa, muszę się nie zgodzić. Że ciąża nie ma wpływu na zęby. Mimo suplementacji i wzmożonej dbałości. Argument, że nie wszystkim matkom się zęby sypią to jest żaden argument. Osobnicza sprawa. Nie wszystkie matki rodzą też sn, a teoretycznie - każda kobieta powinna móc. Żałuję, że nie odziedziczyłam zębów po mojej mamie 🙂 (5 dzieci), niestety - mam po tatusiu. I gdy odratowałam zęby po 2 ciążach, miałam święty spokój kilka ładnych lat (wizyty kontrolne) aż... do następnej ciąży. A raczej - do czasu PO kolejnej ciąży. Fakt, zęby mam specyficzne, niezmiennie wzbudzają zdziwienie dentystów. I czasy mojego dzieciństwa nie sprzyjały zębom (moje dzieci już specjalnych problemów nie mają).
Chodzi mi o to, że ciąża nie jest powodem sypania się zębów. To jest jedynie stan, w którym organizm kobiety "oddaje to co ma najlepsze" dla płodu. Dlatego też tak łatwo "zwalić winę" na ciążę. Nigdzie, w żadnej literaturze nie ma wzmianki, że psucie się zębów poprzez próchnicę może być spowodowane ciążą. To tak jakbym ja miała zdrowe wszystkie zęby, zachodzę w ciążę i wiem, że będę miała próchnicę. Żeby doszło do próchnicy głębokiej, a następnie do konieczności leczenia endodontycznego potrzeba dużo czasu, dużo więcej niż trwa ciąża. To co piszesz o osobniczej sprawie to nic innego jak podatność tkanek (wymieniłam we wcześniejszym poście). Cieszę się, że wywiązała się dyskusja na ten temat.
Nie, no. Nie jest. Ani powodem do unikania dentysty 🙂 Jeśli próchnicy w gębie nie ma, to i skąd ma się wziąć? 🙂 No tak, ja latam z "beleczem" lekceważonym nawet przez lekarzy, bo swoje zęby znam, a zrobię WSZYTKO, żeby uniknąć wyrwania, bo to oznacza 3-4 tygodnie wyjęte z życiorysu (bólu całej twarzy nie licząc), bo zawsze suchy zębodół albo częściowo suchy 🙁, a ew. paciorkowce są dla mnie teraz zagrożeniem życia 🙁
Tak wpadnę szybko, ale zaczynam panikować 🙁 Wizyta i tak mnie nie ominie, mam nadzieję, że uda mi się jeszcze przed świętami, bo nie byłam już ponad rok u dentysty 😡
Z jakiej racji boli mnie ząb, który nie posiada nerwów od jakichś 6 lat? Kanałówka, wypełnione 2 z 3 kanałów. Jednego się nie dało zalepić i tak został. Boli mnie przy nagryzaniu i reaguje na gorące napoje.
Ból zęba prawie zawsze kończył się u mnie kanałowym 🙁 Tu już nie ma co odnerwiać. Mam się martwić? Mogło się coś porobić z tym niewypełnionym kanałem? Nie uśmiecha mi się znów w nim grzebać, bo jest zakrzywiony i każda próba wprowadzenia igiełki kończyła się niesamowitym bólem. 🙁 Ewidentnie to ten ząb boli, nie żaden obok.
Jutro mam termin na reendo wlasnie z powodu takiego bolu co mowisz. Kanaly mam wszystkie wypelniony, ale jeden byl taki nie do konca (ok. 1 mm brakowal) bo nie dalam sobie tego zrobic. I mam tam teraz zapaleniee, zab az sie gotuje. Ale to bylo wiadomo, wiec mnie nie zaskoczylo...tylko czasowo mi nie pasuje.
Nie wiem tylko dlaczego twon caly kanal nie jest wypelniony? Taki zab to cykajaca bomba.
Tez sie boje jutra, bo wiadomo ze znieczulenie przy zapaleniu u mnie na bank nie zadziala, do tego mam problem z adrenalina i kazde.kanalowe mam na zywca ...
Mysle, ze porod bedzie latwiejszy 😉
Nie dało się go wypełnić nawet trochę. Niestety pod takim dziwnym kątem jest, że żadna igła nie wchodziła bezboleśnie. No, ale te 6, czy 7 lat już minęło. Dopiero teraz zapalenie? 🙁 Wolałabym, żeby mi go usunęli, bo i tak mi się zęby nie mieszczą, a wszystkie 4 ósemki mi rosną...
Czy jeśli nadkruszyłam zęba ( niewidocznie, ale czuję pod językiem ) to muszę iść do dentysty by mi coś z nim zrobił? Czy może sobie zostać taki nieruszany i nic nie będzie się psuło?
Zalezy gdzie sie nadkruszylo i jak bardzo.
Jedynka od frontu na dole, prawie niewidocznie.
Jestem po świętach umówiona do dentystki w rodzinnej miejscowości.
Ma mi w ciągu jednej prywatnej wizyty zrobić dwa zęby. Chciałabym jednak poprosić ją o znieczulenie.
Jakie jest jakieś ograniczenie, jeśli chodzi o dawkę ?
Czy może odmówić mi znieczulenia obu zębów podczas jednej wizyty?
jest ograniczenie, ale dwa zeby to spokojnie 🙂
Oby, bo nie wyobrażam sobie gmerania "na żywca" w obu bolących zębach. 🙁
Jeśli chodzi o ból zębów, to jestem przewrażliwiona.
Kochana, znieczulenie na dwa zęby to pikuś...
Byłam na wizycie! Zdjęcie zrobione, diabelski ząb obejrzany. Wychodzi na to, że boli mnie, bo boli, bo pogoda, bo ciśnienie itp. 😉 Mam nie ruszać i samo przejdzie.
No, to jutro jak się da idę do dentysty... trzymajcie kciuki, bo już teraz panika mnie bierze :/ Ale od strony policzka na dziąśle mam makabrycznie wielką gulę przy tym zębie do wyrwania- to chyba ropa...? :/ Na razie nie boli, ale pewnie zacznie... nie ma już co czekać, doigrałam się 🙁 Znalazłam blisko siebie gabinet w Konstancinie, jak na razie ma dobre opinie i ceny w miarę przystępne, tam uderzę.
Czarownica, pewnie ropien 🙁 a ktory to zab? Popros o znieczulenie przewodowe. Samo zalozenie tego znieczulenia nie jest zbyt przyjemne, ale pozniej jest cudownie 😉
Znieczulenie przewodowe stosowane jest w żuchwie, jedynie dla zębów trzonowych i czasem przedtrzonowych, reszta leci na znieczuleniu nasiękowym. Trzymam kciuki żeby nie bolało i powodzenia na nowej drodze stomatologicznej 🙂
Pamietam, ze jak bylam dzieckiem, to zrobil mi sie ropien przy ktoryms mleczaku i znieczulenie nie chcialo dzialac, rany, ale sie wtedy nacierpialam 😲 ostatnio mialam niestety robiona szostke, 'sis' mi zalozyla przewodowe, przy zakladaniu myslalam, ze skonam z przerazenia 😁 ale do jedynki czucia nie mialam, wiec jeszcze mi cos przy czworce robila (akurat ta sama strona szczeki).
Zen, znieczulenie przewodowe na tym polega, że nie czujesz połowy języka, połowy wargi i "połowy" swoich zębów. Stosowane jest tylko i wyłącznie w żuchwie. Trzeba potem uważać z jedzeniem, piciem gorących rzeczy no i nie przegryźć sobie wargi.
Zen dolna szóstka :/ Z prawej już jednej nie mam, teraz z lewej lustrzana... masakra. I właśnie tego się boję, że przez ropień znieczulenie nie podziała... 🙁
Wydaje mi sie, ze przewodowe powinno zlapac. Bedzie dobrze, mamy XXI wiek, nie musi juz bolec u dentysty :kwiatek:
A jak wygląda zakładanie tego znieczulenia przewodowego?
Zastrzyk w okolice pnia nerwu, niezbyt przyjemne niestety, ale trwa kilka sekund podanie srodka, czuc nieprzyjemne rozpieranie w dziasle, i czasem w gardle. Grunt to nie panikowac. Dobrze, ze mi powiedziano, ze moge miec wrazenie, ze sie udusze, bo faktycznie wydawalo mi sie, ze zaczyna zapadac sie podniebienie 😀 ale Ty masz dol, wiec nie powinnas miec takich atrakcji. Potem juz na luzie siedzisz 😉 odczucie mialam takie, jakbym miala zeby z kamieni, takie twarde, czulam, ze sa, ale jakby ich nie bylo. Nastepnego dnia tez niestety czulam miejsce podania srodka, ale zapewne to zaden bol w porownaniu z rwaniem na zywca 😀