Zakłady Treningowe dla klaczy
Próba dzielności ma też jedną wadę, o ile na zawodach jak raz nie pójdzie to za miesiąc dwa można próbować po raz kolejny. Na próbie nie ma zbytnio takiej możliwości- część klaczy na widok publiczności dostaje świra, część po prostu skacze wycofana ( korytarz ustawiony na drzwi, które hołota otwiera nagle, zamyka nagle, zostawia otwarte itp.), część ma zły dzień, część zaczyna zaskakiwać. Stąd np. inne oceny za ruch niż na ostatnim czempionacie, wystawie itp.
ZT chyba nigdy nie będzie dobrym pomysłem na selekcję do hodowli- szczególnie w takiej formie jaką mamy u nas. Dla mnie totalną pomyłką jest ocena jezdności przez osobę, która jeździ uj, rozmawiałam o tym na próbie trakeńskiej- tam ocenia to wkkwista, jasno powiedział, że jak wsiada to nie szuka konia na czworobok, ale określa w jakim kierunku ten koń może w przyszłości pójść-czegoś innego wymaga się od przyszłego wkkwisty, pingwina i skoczka, a jak to rzetelnie może ocenić osoba, która jeździ tylko ujeżdżenie? W tym wypadku powinien być zatrudniony także skoczek do oceny- dla równowagi.
Za charakter 10 nie jest częstym zjawiskiem u Pani Marii, ale kierowniczka nie waha się dawać skrajnie niskich ocen-to wypadkowa z obserwacji jaki ten koń jest w stajni, podczas obsługi, w treningu, w stosunku do ludzi itp. To jak kiedyś mi podkreśliła, przede wszystkim zasługa człowieka, który z koniem pracuje od najwcześniejszych momentów, a nie na hurrra ściąga z pola i wiezie na próbę- potem okazuje się, że koń nóg nie daje, gryzie, kopie, ucieka przed szczotką a do siodłania trzeba 5 osób. I nie nie jest to historia z bajki.
Sama bonitacja Ellen- no kobyła ma bdb ruch, jest w db typie, jest prosta na nogach ( do zdj ustawiona jest średnio, do tego na średnio równym placyku przy stajni), na żywo wygląda bdb, głowę i szyję ma po Greyu- mi się nie podoba taki typ głowy i szyi u koni młp., czy to jest kobyła na 83 pkt? dla mnie gdyby nie ruch to pewnie nie, ale na tle takiej a nie innej stawki to i nawet 85😉
QuantaZwróć uwagę na to, że my jesteśmy dobre 5-6 pokoleń do tyłu. A te kilka pokoleń wstecz klacze przytaczane KWPN wyglądały tak
Tu na przykład matką og. Nabuur, źródło sporthorse-data.com

U nas ocena typu jest dla mnie wciąż kontrowersyjna, bo ja np. bez wahania dałabym takiemu Durano maksymalną ocenę za ten element:

Ja osobiście preferuję angloarabski typ konia małopolskiego, Ellen ma natomiast znaczny dolew krwi furioso-przedświt. Co nie zmienia faktu, że jest bardzo poprawna. Może ja osobiście nie dałabym jej 8-ki za kłus, ale to jets tak jak napisała Karla🙂 - bonitujac grupę klaczy nie uniknie się pewnych odniesień. Z pozostałymi ocenami się zgadzam, klacz jest w typie adekwatnym do rodowodu, głowa i szyja jest ok, a na pewno nie na 3-kę, nogi proste, bez nakostnaików i innych wynalazków, suche.
Wracając jeszcze do typu. Niestety wygląda na to, że typ młp angloarabskiego, w dłuższych liniach jest niespecjalnie popularny. Np. w Aromerze nasza klaczka:

Przegrała (śrendio 1,5 pkt mniej za typ) ze ślicznym, ale mocno "arabkowatym" ogierkiem, powstaje jednak pytanie, czy nie jest on zbyt krótkonożny i zbyt "zbity" jak na konia, który bądź co bądź ma być w przyszłości wierzchowcem ?

Podobnie przedstawiciele naszego zwiazku znacznie bardziej preferują typ naszej klaczy po Emetycie (trochę podobna do Ellen, ale bardziej "oreintalna🙂, niż typ naszej najmłodszej. Choć ja sama wiem, że na zachodzie poszukuje się koni na długiej nodze, z db szyją (długość i osadzenie) i
szlachetnych.
Co do wzrostu - klacz-matka wcale duża być nie musi, matka Emerychy miała 157 cm wzrostu, a sama Emerycha 10 cm więcej i dawała potomstwo 165+ Bardziej niż samego wzrostu czepiałabym się proporcji w długości nóg, pilnując "długich linii".
P.S. Wybaczcie prywatę 😡
[quote author=sei link=topic=89952.msg1606009#msg1606009 date=1354784368]

Pal licho zimową sierść, ale mnie nie podoba się przednia noga (od kopyta, przez pęcinę aż do nadgarstka, w ogóle cała przednia noga mogłaby być dłuższa/wyższa) i umiarkowanie ładna szyja z krótką potylicą. Głowa też mnie na kolana nie rzuca, tzn. taka ujdzie. Czepiam się czy się nie czepiam? Na tle pozostałych zwyciężczyń ZT z bieżącego roku wypada i tak bardzo fajnie...
Fakt faktem, że kobyłka dosyć przeciętna i szyjkę ma króciutką, a główkę niespecjalną, ale nogi to jej może urosną 😉 W końcu większość koni w tym wieku rośnie kłębem..
Cookie
Nie cytuj zdjęć !
A króciutka to chyba mocno przesadzone...
sorki za zdjecie 😡
chodziło o to, że nie jest to szyja jakiej oczekiwałoby się od czempionki zakładu. 😎
armara dla mnie osobiście ta twoja młoda duż bardziej się podoba. Jak patrzę na młp. i się waham czy to nie jakiś arab przypadkiem to chyba coś jest nie halo.
Ile punktów dostał durano bo zdecydowanie podoba mi się ten ogr.
Durano W dostał 78 pkt, co do poszczególnych not to mogę się mylić (nie zapisałam :icon_redface🙂, ale wydaje mi się, że wyglądały nastęująco:
14-4-13-6-7-7-14-13
zeby nie bylo, ze narzekam ale dla mnie troche dziwne jest to, ze kon ktory skacze w domu tak:

na tescie koncowym skacze jak lama 🙄
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=539455652748427&set=a.539455616081764.134712.304163712944290&type=3&theater
jedna ze"znajomych" kobył tak skakała w dniu próby właśnie przez ciągłe otwieranie się drzwi i szarańczę pod domkiem przy trybunce...po powrocie do domu skakała normalnie, przed egzaminem także:/
Może Dessa gapiła się na publiczność ? Bo drzwi były zamknięte i raczej pilnowano, żeby nikt się tam nie szwędał.
Dwa lata temu podobnie skakał Achilles/Drop. Pod siodłem nieźle baskilował, luzem - masakra, oglądał lampy pod sufitem 😁
armara nie wiem czy się gapiła czy nie. Ale szkoda, że pokazała się skokowo ze złej strony 😉
Masz jej film ze skoków w domu ? Obejrzałabym sobie z ciekawości 😉
nie mam bo mi rąk brakło a ,,ekipa korytarzowa" była bardzo skromna więc nie było komu dać aparatu do nagrywania 🙄 na wiosne bedziemy robic korytarz wiec pewnie wtedy ponagrywamy dzieciaczki 🙂
(ps.bardzo zaluje ze nie mialam wtedy mozliwosci nagrywania bo na koniec panna D znudziła się skakaniem przez przeszkody i w pięknym stylu pokonała dosc wysoki i bardzo szeroki żywopłot, za którym była kłoda. Ot taka mała kombinacyjka 😁 po prostu dusza wkkwistki 😂
Nie rozumiem tu czegoś - po tylu dniach treningu ani lampy ani otwieranie drzwi ani publiczność nie powinna na koniu robić wrażenia.
777 watpie ze chodzi o gapienie bo ona jakaś bojąca nie jest. dlatego pisze, ze jestem zdziwiona tym, ze skakała duzo gorzej niz w domu (a mamy srednie warunki do stawiania korytarza)
777- czy sądzisz, że podczas treningu jest na hali tyle ludzi co na próbie? " nasza" jedna klacz non stop się odwracała na egzaminie niestety...a skakała no... gorzej niż Dessa, bo się "zapaczyła" - n szczęście to akurat niegroźny czynnik, gorzej gdyby chodziło np. o plecy:/
sądzę że albo podczas treningów trzeba było przyzwyczaić konie do takiej publiczności albo na próbie w ogóle jej nie wpuszczać na halę
wiem że na wystawach często jest burdel z publicznością to o na ZT nie spodziewam się jakiegoś myślenia w tym kierunku
777
A jak sobie takie oswajanie wyobrażasz ? Wydaje mi się, że bez otrzaskania młodego konia z wyjazdami (choćby na wystawy) nie da rady tego inaczej zorganizować. W lutym byłam na pokazie ogierów w Neumunster (Niemcy). Na halę (jakieś 3-4 tys. ludzi) puszczono zupełnie surowego, niespełna dwulatka. Gapił się i owszem, ale gdy zobaczył drągi był maksymalnie skupiony i skakał rewelacyjnie. Wielki brzuch i metrowe futro raczej nie wskazywały na to, że był wcześniej "oswajany" 😁
Pomijam różnice w warunkach w PL i DE, myślę, że u nas za dużo jest usprawiedliwiania i gdybania. Pokaz, próba dzielności niestety mają to do siebie, że oceny konia dokonuje się przez krótką chwilę. W tym roku na korungu oldenburskim jeden z bardzo ciekawych synów og. Lordanos zaparkował na pierwszej przeszkodzie i mimo, że dalej skakał jak z nut uznany nie został. To młodziaki mają prawo się nie pokazać. Po prostu. Nasz trzylatek też w domu skakał jak małpa, a w Zbyszko na Czempionacie zastrajkował. Life is brutal.
Z drugiej strony na próbie świat się na szczęście nie kończy i coraz więcej osób to docenia 🙂
[quote author=galopada_ link=topic=89952.msg1609364#msg1609364 date=1355060759]
zeby nie bylo, ze narzekam ale dla mnie troche dziwne jest to, ze kon ktory skacze w domu tak:

na tescie koncowym skacze jak lama 🙄
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=539455652748427&set=a.539455616081764.134712.304163712944290&type=3&theater[/quote]
Do Quanty i Galopady.
Po pierwsze nikt normalny i szanujący swoje klacze nie odda ich na ZT, do ZT, trafiają ,co tu ukrywać klacze gorsze jakościowo, w większości ,aczkolwiek zdarzają się rodzynki .
Po drugie ( to do Galopady), z tym psuciem się koni w skoku, na ZT to norma, i w większości przypadków, mam wrażenie, że jednak są to problemy, jak nie z mięśniami pleców, to z złapaniem konia za pysk w skoku,i nie oddawaniem ręki. Ja tak miałam ze swoim w domu skakał tak:
A potem ,no niestety, jak klacz pokazana wyżej na zdjęciach, i nie udało się go już ,,naprawić do stanu z przed. :/
Po prostu, konie obecnie hodowane są bardzo delikatne w pysku i wyjątkowo jezdne, ale takie konie są od razu na straconej pozycji w ZT, bo do świadomości naszych jeźdźców to nie dociera,lub /i nie mają takich umiejętności, jakie są potrzebne, a nie mówiąc już o tym , w jaki sposób są te konie w korytarze wpuszczane, co dopełnia zniszczenie.Najgorsze jest to, że nikt nie widzi problemu, a jeżeli widzi, to ma to w d...pie, bo to nie są ich własne konie, a umowy z PZHK są tak skonstruowane, że kryją związek w 100%
Całe szczęście, że związek ,chyba zaczął myśleć i są podobno przymiarki do zniesienia ZT, dla klaczy, i zastąpienia ich polówkami.Oby ,to wdrozyli, bo to co obecnie jest, to masakra.
titina z tą jezdnością to bym nie przeszadzała, spora część klaczy ma "wątpliwą" jezdność, no ale po czym niby mają ją dziedziczyć...
Nie wiem ile Ty masz lat? I czy pamiętasz konie 20-30 lat wstecz..., ale w 1984 do naszej stajni przywieziono w PSK Walewice, 4 odpady hodowlane, daj Boże, by wszystkie zachodnie konie miały taką jezdność, jak tamte ze stadniny.Walach i klacz po Amoku ,prowadziły się w dwóch paluszkach, a i reakcje na łydki miały takie jak marzenie. szkoda tylko ,że je przehandlowano po roku do Włoch, jako konie spacerowe. Takich przykładów można podawać wiele, nasze konie mają po czym dziedziczyć, takie konie jak ma teraz holsztyn, to Janow i Walewice miały 20-30 lat temu, niestety zafundowano im wycieczki , niekoniecznie po naszym kraju. Owszem byly i też takie trudniejsze, szczególnie z większym dolewem xx, ale ogólnie nasze konie ze stadnin elitarnych były ok. Może brakowało im czasami tego karecianego ruchu z napiąstka, ale do jezdności się nie można było przyczepić.
sprzed 20 pamiętam, bo wtedy "okupowałam" SK Kozienice
z tym dziedziczeniem chodzi mi o to co ciągle widac na ZT- przypadkowe rodowody, przypadkowe łączenia,dotacyjne, konie po ogierach zza miedzy, nieużytkowe itp. albo po ogierach odwalonych z zachodu za charakter i inne elementy- tu nie ma gdzie szukać dziedziczenia odpowiedniej jezdności
co do reszty się zgadzam bo sama posmakowałam państwowych koni 🙂
[quote author=Karla🙂 link=topic=89952.msg1610211#msg1610211 date=1355095225]
sprzed 20 pamiętam, bo wtedy "okupowałam" SK Kozienice
z tym dziedziczeniem chodzi mi o to co ciągle widac na ZT- przypadkowe rodowody, przypadkowe łączenia,dotacyjne, konie po ogierach zza miedzy, nieużytkowe itp. albo po ogierach odwalonych z zachodu za charakter i inne elementy- tu nie ma gdzie szukać dziedziczenia odpowiedniej jezdności
co do reszty się zgadzam bo sama posmakowałam państwowych koni 🙂
[/quote]
A z tym się zgodzę. 😉
Zobaczcie, że poza Efektem (który też dość nieszczęśliwie nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności na parkurach :mad🙂, w Janowie przez ostatnie 7-8 lat nie było db ogiera. Audytor, Hebab, Devin i Dounba, po którym konie są tak fatalne na spodzie, że 😵. Koszmar. W Walewicach lepiej nie jest ostatnie sezony poza Huzarem, krył głównie Frazes, który jest takim skoczkiem jak ja baletnicą, nie wspominając o jego "nowoczesnym inaczej" typie angloarabskim/małopolskim 😵
Całe szczęście, że związek ,chyba zaczął myśleć i są podobno przymiarki do zniesienia ZT, dla klaczy, i zastąpienia ich polówkami.Oby ,to wdrozyli, bo to co obecnie jest, to masakra.
A ja uważam, że lepiej niech "udoskonalą" ZT niż je likwidują.
Nie każdy hodowca to jeździec i zawodnik. Czasami naprawdę dobre klacze tracą na starcie, bo nikt nie potrafi ich zajeździć i moim zdaniem ZT powinno być dostępne dla tych hodowców, którzy sami nie dadzą rady przygotować klaczy do polówki. A też nie każdego stać, by płacić niewiadomo jakie pieniądze zawodnikowi za szkolenie konia, jeśli klacz ma być np wcielona do stada matek, a nie iść na sprzedaż. Wówczas to się nie zwraca. A ZT daje jej nie drogo podstawowe szkolenie i ocenę. Dalej wola właściciela/ hodowcy czy wciela klacz do stada, czy sprzedaje, a może czy warto zainwestować w trening i np MPMK. Ale sami wiecie jaki to jest koszt dla hodowcy i, że nigdy się nie zwraca.
Oczywiście, że jeśli hodowca ma wiedzę i możliwości to daję klacz na polówkę. Ale nie każdy ma taką szansę. Hodowla i sport, choć powiązane ze sobą to nie idą w parze od początku.
Co do psucia koni w ZT.
Znałam kiedyś ciekawą klacz, i skokowo i jezdną i ogólnie fajna kobyłka.
"W domu" klacz przyjęła jeźdźca bez gadania, bardzo szybko i łatwo poszło wstępne szkolenie. Mądra, odważna, nigdy nie brykała.
Do ZT poszła źrebna. Wróciła z ZT, próbę zdała kiepsko. I skokowo i ruchowo mega sztywna, może lekko znacząca, ale nie mam filmu, więc nie wypowiadam się.
Po powrocie z ZT miała jeszcze jakiś czas chodzić, ale niestety nie dała się dosiąść lub wysadzała po paru metrach. Nie ryzykowano ciąży i zostawiono ją więc.
Urodziła źrebię i miała iść w trening. Nie wiem co się stało, ale do dziś nie poszła - wariatka, panika na widok siodła, nie daje się dosiąść, więc hodowca odpuścił.
Słyszałam już o kilku klaczach, które po powrocie z ZT przestały dawać się dosiadać, mimo iż próbę zdały 🙄
[quote author=titina link=topic=89952.msg1610144#msg1610144 date=1355092512]
Całe szczęście, że związek ,chyba zaczął myśleć i są podobno przymiarki do zniesienia ZT, dla klaczy, i zastąpienia ich polówkami.Oby ,to wdrozyli, bo to co obecnie jest, to masakra.
A ja uważam, że lepiej niech "udoskonalą" ZT niż je likwidują.
Nie każdy hodowca to jeździec i zawodnik. Czasami naprawdę dobre klacze tracą na starcie, bo nikt nie potrafi ich zajeździć i moim zdaniem ZT powinno być dostępne dla tych hodowców, którzy sami nie dadzą rady przygotować klaczy do polówki. A też nie każdego stać, by płacić niewiadomo jakie pieniądze zawodnikowi za szkolenie konia, jeśli klacz ma być np wcielona do stada matek, a nie iść na sprzedaż. Wówczas to się nie zwraca. A ZT daje jej nie drogo podstawowe szkolenie i ocenę. Dalej wola właściciela/ hodowcy czy wciela klacz do stada, czy sprzedaje, a może czy warto zainwestować w trening i np MPMK. Ale sami wiecie jaki to jest koszt dla hodowcy i, że nigdy się nie zwraca.
Oczywiście, że jeśli hodowca ma wiedzę i możliwości to daję klacz na polówkę. Ale nie każdy ma taką szansę. Hodowla i sport, choć powiązane ze sobą to nie idą w parze od początku.
[/quote]
Bez przesady, koszt kosztem, ale żeby normalnie przygotować klacz do ZT, nie trzeba jakiś wielkich pieniędzy ,normalną klacz można przygotować w miesiąc ,półtorej, trochę trudniejszą w dwa. Do tego wielu jeźdźców ,którzy mają pojęcie w pracy z młodymi końmi, mieli by pracę, bo niestety ZT ,nie zatrudniają tych najlepszych ( niekoniecznie muszą to być jeźdźcy GP) Z reguły sama przygotowuję klacze do polówek, ale raz oddałam taką młodą do przygotowanie ,na miesiąc i to wystarczyło, by zdała z oceną dobrą, i jakiś niewyobrażalnych pieniędzy nie zapłaciłam. Za to zysk był podwójny - zdana próba i nie zniszczony koń.
Jestem za całkowitym zniesieniem ZT, i nikt mnie nie przekona, bo więcej one robią zła ,niż dobrego, a już z dobrostanem konia to niewiele mają wspólnego. Nie mówiąc już o ciemniejszych stronach całego aspektu :/
A też nie każdego stać, by płacić niewiadomo jakie pieniądze zawodnikowi za szkolenie konia, jeśli klacz ma być np wcielona do stada matek, a nie iść na sprzedaż
może zniesienie ZT, i właśnie wprowadzenie samych polowek zmusi hodowców do wysyłania i rozrodu tylko najlepszych klaczy, na których uzyska lepiej płatne i lepsze zrebięta, bo nie będzie się opłacało w te gorsze inwestować?
A też nie każdego stać, by płacić niewiadomo jakie pieniądze zawodnikowi za szkolenie konia, jeśli klacz ma być np wcielona do stada matek, a nie iść na sprzedaż
może zniesienie ZT, i właśnie wprowadzenie samych polowek zmusi hodowców do wysyłania i rozrodu tylko najlepszych klaczy, na których uzyska lepiej płatne i lepsze zrebięta, bo nie będzie się opłacało w te gorsze inwestować?
Bingo !!! to nie jest duży koszt, postawić u siebie korytarz, i sprawdzić która klacz się do czego nadaje, a jeżeli ktoś się nie zna, to zawsze można poprosić jakiegoś fachowca - sportowca o opinię. Lepiej zapłacić komuś dajmy na to 500zl za przyjazd na miejsce, niż walić 5000zl w koszty treningu. Wstępna selekcję robi się w domu 😉
bingo dziewczyny🙂 tylko komisja musi ostrzej oceniac, bo jak kiedys popatrzylam na polowke w Pinczowie to.... eh
Póki nie będzie ostrzejszej selekcji to hodowla nie tylko młp będzie wyglądać tak jak wygląda...
A może zróbmy tutaj na re-volcie taki nasz punkt kontaktowy pomiędzy jeźdźcami i hodowcami ?
Np. Ja mogę wziąć w trening konia w zamian hodowca weźmie ode mnie klacz (lub emeryta) w pensjonat. Koszty utrzymania za koszty utrzymania. Do tego umawiamy się że dodatkowe koszty (kucie, wyjazdy na zawody) ponosi hodowca a jeździec ma % od sprzedaży lub prawo pierwokupu za określoną cenę lub inne..(do uzgodnienia).
Jest też sporo zawodników którzy mają kontuzjowane konie i chętnie wezmą coś w trening.
Oczywiście nie mówimy tu o zawodnikach z najwyższej półki - bo oni kosztują, ale jest to opcja w miarę tania dla hodowców a zorientowanie się czy warto tej konkretnej osobie dać konia nie jest bardzo trudne.