praca

Ja mam w CV tam gdzie byłam na czarno wpisane : współpraca nieformalna 😉. Przecież wiadomo, ile firm dziś na czarno zatrudnia.
CzarownicaSa, proponuję w CV wypisać najpierw doświadczenie, a niżej wykształcenie, żeby najpierw wpadało w oko rekrutującego to co jest większym atutem kandydata.
Jako wielokrotnie rekrutyjący nie radzę łamać kolejności ustalonej w CV,czyli dane osobowe - wykształcenie - doświadczenie zawodowe - itd...
Wykształcenie niejendokrotnie też jest istotne przy rekrutowaniu...
Dodofon jak dla mnie strasznie upraszczasz, no i cóż - jeśli z Twojego punktu widzenia tak to wygląda, to tylko zostaje mi się cieszyć, że z mojego wygląda zgoła inaczej. Aha, z kretynami się nie koleguję, poza tym nie trzeba się z kimś regularnie widywać, żeby móc się zorientować, co u niego, kim jest, czy jest kretynem czy też nie. Ale do tego potrzebny jest właśnie networking. 😉
Jeszcze tylko dla porządku - nigdzie w moim poście nie wspomniałam o rekomendacji 😉

_Gaga - na zachodzie z kolei standardem jest doświadczenie przed wykształceniem, ja sama się tego też trzymam.
ale temat chyba był czy wypada poprosić z firmy x, kogo sie zna by hmmm - rekomendował?
a o czym ty piszesz?
używasz słów - terminów obcojęzycznych, które w normalnych polskich firmach są nieznane - wiec moze wyjaśnisz?

poza tym skąd Twój pracodawca ma wiedzieć z kim sie kolegujesz? wg. Ciebie "nie z kretynami" a według innych może to sa lemury?

ja np. nie "wsparła bym" aplikacji nawet bliskiej koleżanki
dlaczego? bo ktoś kto jest świetną osobą - może być np. beznadziejnym pracownikiem i coś co wg. mnie jest fajne w życiu prywatnym moze nie być dobre w pracy

edit - doczytałam:
Networking (biznes) - proces wymiany informacji, zasobów, wzajemnego poparcia i możliwości, prowadzony dzięki korzystnej sieci wzajemnych kontaktów w biznesie

wg. Ciebie 100 lat nie widziany kolega z podstawówki to jakiś kontakt biznesowy?
proces wymiany imformacji - wymienić informacje - tak chodziłam z nim do szkoły podstawowej 20 lat temu i był miły? co to za "networking"?

Dodofon, tylko chyba w networkingu głównie chodzi o utrzymywanie właśnie kontaktów z różnymi ludźmi. A system polecania jest taki dobry właśnie dlatego, że nie polecisz idioty i lesera, ale osobę, która w twoim mniemaniu przyczyni się w jakiś sposób do rozwoju firmy. I jedno z drugim się wiąże tylko pośrednio. Bo mogę utrzymywać sieć kontaktów i na pytanie czy szukają u mnie pracownika pokierować taką osobą, czyli wskazać adres pod który trzeba wysłać CV, podpowiedzieć jakiego profilu oczekują itp. i moja sieć kontaktów pozostaje ok, ale nie firmuję rekrutacji takiej osoby własnym nazwiskiem a mogę mieć np. byłęgo współpracownika, który jest w moim mniemaniu świetnym materiałem na dane stanowisko i go wtedy polecić (i zastanowić się nad tą decyzją milion razy).

A ze swojego ogródka tylko napomknę, że mój sklepik już stoi🙂 Za tydzień egzamin, w międzyczasie zdobywanie licencji na alko i rekrutacja i może nawet uda nam się otworzyć przed Świętami🙂
Podrzucę temat i proszę o kciuki - mam dzisiaj pierwszego klienta we własnym (no dobra, wynajmowanym) gabinecie. Niby to żadna różnica gdzie, a jakoś tak... stresik jest 🙂
kujka   new better life mode: on
04 grudnia 2012 12:56
Dzionka, kciuki sa!

a ja jutro bede miala intensywny (w pracy od 7:30 do nie wiem kiedy) dzien zakonczony (oby) fajna impreza z niespodziankami dla moich ludkow. mam nadzieje, ze bedzie im sie podobalo 🙂
mam pewien problem w pracy... z ubiorem.
Oczywiste jest, że każdy chodzi w mundurze, białej koszuli, ciemnych butach, które sami musimy sobie kupić i grosza na nie nie dostajemy. ale przyszła zima, kilka razy dziennie, musimy przechodzić w tych marnych marynareczkach ok 100m, z jednego pomieszczenia do drugiego dworem. niby pod dachem, ale z obu stron jest przestrzał i wieje tam niemiłosiernie. w zimie samochody nawożą śnieg i wodę, jest mokro i naprawdę zimno... oprócz tego w gate'ach przy niektórych wiatrach wieje bardzo, my siedzimy przy otwartych drzwiach, bo przecież jakoś ludzie wejść muszą... nie wspomnę o tym, że port jest tak skonstruowany, że przy większych śnieżycach, śnieg wpada do gate'ów...
i wczoraj usłyszałam, że nie powinnam być dopuszczona do pracy ponieważ... miałam na sobie swój prywatny, ciemny, elegancki sweter(pod marynarką), bez którego jest mi po prostu cholernie zimno... czy da się z tym fantem coś zrobić? czy pracodawca nie powinien zapewnić nam cieplejszego ubioru adekwatnego do warunków w jakich się znajdujemy...? co będzie jak mróz dojdzie do -20st, a my dalej będziemy musieli przechodzić przez tą dziurę..?

może to dość błahy problem, ale przestaje to być śmieszne.... bo marznę jak cholera!
kujka   new better life mode: on
04 grudnia 2012 13:42
mery, a mierzyliscie kiedys temperature przy tych gate'ach zasniezonych? bo jesli jest faktycznie za zimno, to mozna to gdzies zglosic.
z podobnych numerow w kinie (dawno temu) pamietam, ze jak bylo zimno to mieli w obowiazku nas ubrac (wiec dostawalismy polary). ale tam ogolnie bylo spoko pod tym wzgledem, bo nawet dodatki na pranie sluzbowych ubran zesmy dostawali.
A ja idę na wojnę z dyrekcją. Razem z koleżanką nie podpisujemy kontraktów na dyżury.
Do tej pory robiłyśmy na najniższych stawkach w całym szpitalu ( po czasie się okazało, że takie stawki nam dyrektor dał  :mad🙂 I się robiło. Mój oddział psychiatryczny był razem z oddziałem zakaźnym na jednym końcu miasta, a cały wielki szpital jest na drugim końcu.
Ale.
Zmieniły się warunki pracy. Przeniesiono oddział zakaźny, który był obok nas i tym sposobem straciłyśmy internistę, który na dyżurach nam pomagał. Zostajemy same. Znikąd pomocy, czy konsultacji internisty. Nic.
Mało tego. Podczas reanimacji, NIE MAM GDZIE zadzwonić po pomoc. Pogotowie nie przyjedzie, no bo kto to słyszał, żeby pogotowie przyjeżdżało do szpitalnego oddziału. Anestezjolog nie przyjedzie, bo cały szpital jest na drugim końcu miasta. Jak wzywam pomoc, to przyjeżdża do mnie ratownik z torbą. O ile jest karetka na SOR-ze. A często jej po prostu NIE MA. Ostatnio miałam taką akcję, że pacjent mi próbował odejść na drugi świat a ja nie miałam ani kogoś kto by mi przyjechał i pomógł, ani nawet karetki, żebym sama pacjenta przewiozła na SOR czy OIOM.

No więc nie dość, że zmieniły nam się te warunki pracy, to dodatkowo mamy się zajmować reanimacjami na oddziale paliatywno-opiekuńczym, który nam przenieśli i wsadzili na głowę.

I kiedy chciałyśmy w związku z tym podwyżki stawki ( zwiększone obowiązki pracy, trudniejsze warunki pracy) to usłyszałyśmy, że nie dostaniemy "ani złotówki więcej".

WOJNA.
Trudno. Będę zarabiała mniej. Nie będę udawała anestezjologa czy internisty będąc psychiatrą i to do tego na najniższych stawkach w szpitalu.
Koniec z czapraczkami z nowych kolekcji.  😀iabeł: Trudno.
Nie chcę biegać potem po prouraturach się tłumaczyć czemu pacjent umarł. Za czapraczek.  🤔

Musiałam się wygadać.

Dodam, że jak nie podpiszemy tych kontraktów na dyżury, to chyba nie uda nam się ułożyć grafiku na styczeń. Mimo, że pracujemy na 3 zmiany ( jak w fabryce) to i tak się chyba nie uda. hehe...i niech se dyrektor tę żabę zjada.

mery, a mierzyliscie kiedys temperature przy tych gate'ach zasniezonych? bo jesli jest faktycznie za zimno, to mozna to gdzies zglosic.
z podobnych numerow w kinie (dawno temu) pamietam, ze jak bylo zimno to mieli w obowiazku nas ubrac (wiec dostawalismy polary). ale tam ogolnie bylo spoko pod tym wzgledem, bo nawet dodatki na pranie sluzbowych ubran zesmy dostawali.


w zeszlym roku mierzylismy, jak juz serio bylo mega zle.... tylko ze wtedy pokoj socjalny byl w jednym budynku z portem i nie byl to taki problem jak teraz, ze musimy przez ta sniezyce/wiatry/zimno przechodzic kilka razy dziennie :/ od sierpnia mamy nowe mundury i absolutny zakaz noszenia swetrów...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 grudnia 2012 14:47
zadzwoń do PiPu, niech oni Ci podpowiedzą co zrobić.
asds   Life goes on...
04 grudnia 2012 15:15
Potwierdzam to co pisze mery.

Zimy na lotnisku bez swetra, kurtki albo bluzy polarowej nie dawało sie przetrzymać. W Gate'ach siedzi się plecami do szklanej szyby i drzwi do rękawa, skąd wieje ziąb niemiłosierny. Klimatyzacja rady nie daje tego wszystkiego ogrzać. Inna kwestia że trzeba też na dół gate'u schodzić zeby drzwi zamknąć po boardingu.
zadzwoń do PiPu, niech oni Ci podpowiedzą co zrobić.

chyba w nich zwatpilam. PiP był u nas ze 2 m-ce temu, bo ktoś zgłosił, że nasz pokój socjalny ma jakieś... może z 12m2 dla 20 osób( w porywach)... zabrali nam 2 kanapy i wsadzili zamiast tego dwa stoliki po 3 krzesła, żeby "było gdzie zjeść"...
mery, i tak zadzwoń i zwyczajnie zapytaj, ale kiedy my mieliśmy taki problem z magazynem (temperatura jak na dworze, bo ogrzewania niet a człowiek kilka godzin w tym zimnie "siedział" na dostawie), to jedyne co zafundowali to ciepły napój na rozgrzanie, czyli herbatę.
Mery my mamy polary... spróbujcie wywalczyć. Ew. jakieś farelki/piecyki. Ja sweter bezczelnie noszę. Tak jak i lakierowane buty. W dodatku twarz mi się świeci  😎
Był mój klient :] Oj będę to spotkanie długo wspominać. W ramach nauki usunęłam właśnie moje zdjęcie ze strony internetowej 🙂
Averis   Czarny charakter
04 grudnia 2012 21:02
Dzionka, stalker?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 grudnia 2012 21:11
Dzionka, zdjecie na stronie firmowanej Twoim nazwiskiem, to akurat powinno byc, tylko takie - ofijalne raczej, niekoniecznie jak do dokumentow, ale cos jak - portrety pisarzy na okladkach itp. Na pewno nie 'fotka z wakacji' albo 'ze spaceru'.
Averis, JESZCZE nie 😀 Ale było wesoło.

szafirowa, no i właśnie póki takiego nie mam, to wywalam to, które było - chociaż było zupełnie niewinne 🙂
Dzionka, No nieźle, najpierw jakaś oferta matrymonialna, a teraz...adorator? 😀
btw, jeśli nie będziesz miała mi za złe, to chciałabym Ci zasugerować poprawienie literówki na głównej stronie + usunięcie jakiejś dziwnie nadprogramowo wyglądającej spacji. :kwiatek:
(jeśli dobrze znalazłam)
Sankaritarina, literówkę już poprawiłam (kreator mi nie poprawia błędów, mimo czytania po sto razy i tak mi coś musiało umknąć), a spacja gdzie? No właśnie, najpierw ta propozycja matrymonialna, potem jeszcze jednak podobna akcja, a dzisiaj to. Kiepski mam start, mam nadzieję że dalej będzie lepiej 🙂 No ale foty nie wrzucam na razie.
Dzionka, będzie dobrze, przecież to dopiero trzeci klient🙂 btw podesłałabyś jeszcze raz adres swojej strony, chętnie bym zobaczyła, ale mój net nie pozwala na grzebanie godzinami po wątkach? Może być na pw, żeby nie było posądzania o reklamę.

Rany, rany, przy dobrych wiatrach mam zatowarowanie za 2 tygodnie, czyli otworzymy się przed samymi świętami, to będzie Apokalipsa wg świętego Ja.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
05 grudnia 2012 08:26
mery, masz zablokowane pw ode mnie? 😉
napisze tutaj...
Po pierwsze: zgodnie z Rozdziałem IX Kodeksu pracy, Art. 237 (8) § 1. Pracodawca ma obowiązek ustalić na jakich stanowiskach należy stosować środki ochrony indywidualnej oraz odzież i obuwie robocze i ochronne.
Po drugie: Rozdział IX KP, Art. 237 (7) § 1 pkt 2, § 2 i § 4 określają, że jeśli pracodawca wymaga stosowania odzieży roboczej, która nie jest odzieżą prywatną pracownika (jeśli mundur jest zakupiony specjalnie do tej pracy i posiada emblematy firmowe to podchodzi pod odzież roboczą) to powinien tą odzież zapewnić, ewentualnie wypłacić ekwiwalent pieniężny za zakupioną przez pracownika odzież. Biała koszula i ciemne buty nie zawsze będą pod taką odzież się klasyfikować, choć jakby ktoś się uparł to również można by się spierać w tym temacie. To wszystko zależy od kwestii pierwszej, czyli tabeli przydziału śoi i odzieży roboczej.
Po trzecie: Przepisy ogólne dot bhp, załącznik nr 2, tabela nr 2 mówi o tym, że odzież ochronna (np. kurtki) powinna być stosowana podczas pracy w narażeniu na bardzo wysokie lub bardzo niskie temperatury, tj. np. prace na zewnątrz pomieszczeń w narażeniu na deszcz i chłód. O pracy (tymczasowej) mówimy gdy czynności wykonujemu w przedziale 2 do 4 godzin, o pracy (stałej) mówimy gdy wykonujemy ją powyżej 4 godzin. W tym przypadku przechodzenie z miejsca na miejsce typową pracą nie będzie, aczkolwiek w takim momencie najłatwiej dochodzi do przeziębień i chorób, które wpływają na absencję, a to wpływa na jakość pracy i obsadę, co w pewnym momencie pracodawca może poczuć, aczkolwiek rzadko bierze to pod uwagę (niestety taka jest mentalność pracodawców w PL, choć zmienia się na lepsze - powoli ale jednak). W związku z tym, najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich byłoby zapewnienie kurtek pracownikom. W chwili obecnej można znaleźć naprawdę ładne ubrania, oznakować je odpowiednim logo i sprawa byłaby zapewniona. Więcej pracodawca zyska na tym, aniżeli straci, wiem coś o tym.
Po czwarte: pracownik podczas swojej pracy nie powinien być narażony na działanie warunków atmosferycznych. Przepisy ogólne bhp § 45 pkt 4, mówią o tym, że stanowiska pracy usytuowane na zewnątrz pomieszczeń powinny być zorganizowane w taki sposób by chroniły pracownika przed zagrożeniami związanymi z warunkami atmosferycznymi, w tym opadami, niską lub wysoką temperaturą. Jeśli przepisy mówią o stanowiskach na zewnątrz, to jasne jest, że stanowiska wewnątrz pomieszczeń również w taki sposób powinny być zorganizowane. Jeśli nie ma takiej możliwości - zapewnienie pracownikom odpowiedniego ubioru jest koniecznością. Absencja, straty, itp.
Po piąte: Pracownik wykonujący lekką pracę fizyczną lub pracę biurową powinien mieć zapewnione min 18st C na stanowisku pracy. I jeśli nie ma, to wtedy pracownik może się powstrzymać od wykonywania pracy, a nie pracodawca może go nie dopuści.
Po szóste: jest jeszcze ocena ryzyka zawodowego w której powinny być określone zagrożenia i wszystkie aspekty, które te zagrożenia powinny minimalizować. Długi temat.

To tyle wykładu teoretycznego 🙂 Nad tematem zimy i mikroklimatu można się długo rozwodzić ale zawsze można znaleźć kompromis, tylko trzeba chcieć. PIP powinien być ostatecznością i pracodawca powinien sam chcieć załatwić tą sprawę, szczególnie, że wiele w tej sprawie jest na jego niekorzyść, a temat można załatwić bardzo szybko i łatwo. Z obupólną korzyścią.
Dzionka, wydaje mi się, że w "pracę  cechuje" jest o jedną spację za dużo. Pewnie większość odwiedzających nie zwraca uwagi, ale w myśl profesjonalnej wizytówki fajnie jak wszystko jest misternie poukładane. 🙂
a co do samego startu, będzie dobrze 🙂

szam No, no, idziesz jak burza 😀
szam, już wysyłam na PW! Jaka będzie twoja rola w tym sklepie? Będziesz managerem?

Sankaritarina, dzięki, zaraz poprawię 🙂

tunrida, twoja szefowa już wie o tej wojnie? Jak zareagowała? Brzmi to naprawdę rozsądnie, w imię czego masz brać na siebie taką ogromną odpowiedzialność...
dzionka- Mój szef wie o wszystkim na bieżąco. Próbował nam pomóc w walce z dyrekcją, bo przecież jeśli my nie weźmiemy kontraktów to zaburzy to podstawową pracę w oddziale. Więc jest to też w interesie szefa, żebyśmy wzięły te kontrakty. Ale niestety. Dyrekcja to twardy mur. Na razie przepychamy się dalej.
Ja mam jutro rozmowę o pracę w charakterze dostawcy pizzy. Nie wiem czemu, ale śmiać mi się z tego chce. 😁
Ktoś nic od nikogo nie blokowałam, więc od Ciebie na pewno też nie 🙂 :kwiatek: chyba, że zrobiłam to bardzo nieświadomie...
bardzo, ale to bardzo dziękuję za wszelkie punkty KP. właśnie miałam nadzieję, że się w tej kwestii odezwiesz 🙂 generalnie firma oszczędza jak może i nawet nowe mundury to był dla nich straszny wydatek... :| mam wrażenie, że oni nas próbują straszyć tym "niedopuszczeniem do pracy" a tak naprawdę to oni powinni się przejąć, że nie będzie miał kto robić. wczoraj kolejne osoby poszły na L4... idę walczyć!
jeszcze raz bardzo dziękuje :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się