Mysle, ze skoro mlody, gruby ( 😁 ) i ofutrzony, to poradzi sobie sam 😉 Mieszkam w Olsztynie, stajnie mam jeszcze na koncu swiata prawie ze, temp. przez dluzszy czas potrafia sie utrzymywac na poziomie -25 (i wiecej) i dopoki nie golilam, to moj futrzak radzil sobie swietnie 😉 A do zmroku stal na dworze.
O, takie futro wyhodowal, ze nawet paski oglowia ginely :P


Moim zdaniem pakowanie futrzaka w derke moze wiecej zrobic szkody niz pozytku. Skoro wiecznie cieply, to po co jeszcze dogrzewac? Wiemy chyba wszyscy, jakie futro ma wlasciwosci 😉
edit.
Gniadata - o kapturach przez kilka poprzednich stron byla dyskusja - nie, nie trzeba.