Kupno konia

haha, dokładnie! Właśnie czytam ciekawą książkę - The undercover economist. Polecam, chociaż trzeba sobie ściągnąć z zagranicy. Są tam fajnie opisane mechanizmy rynku używanych rzeczy (na przykładzie samochodów) i właśnie to że w interesie OBU stron, jeśli tylko sprzedający nie próbuje wcisnąć bubla, jest odkrycie jak najwięcej informacji o kupowanym przedmiocie (wiem, koń to nie przedmiot 🙂😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 grudnia 2012 19:02
przeważnie się mówi "ze względów rodzinnych/finansowych"
przeważnie się mówi "ze względów rodzinnych/finansowych"


Ale to czesto jest prawda. Czesto końiarka chce konisia, a pózniej liceum, matura, imprezy inne rzeczy i konis jest niotrzebny. Tak samo - młoda łaska ma końia, mąż, dzieciak, proza życia i co z koniem?
Albo kasa, wystarczy poczytać forum, żeby widzieć, ze niektórzy sprzedają końie bo przestało ich na konie stać po,prostu.
Życie sie zmienia, nie kazdy chce końia na całe życie. Albo chce a potem "kuku" dopada rzeczywistość.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 grudnia 2012 19:08
zgadza się często prawda. A nawet jeśli nie to i tak się tego nie sprawdzi.
Witam. Mam duzy dylemat i głowa mi peka względem zakupu konia. Co sądzicie o niej http://www.bazakoni.pl/anonse,a-13558.html a co powiecie o http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/2050?q=&plec=3&masc=&rasa=&lokalizacja=6&przeznaczenie=&cena=1&strona=. Koń musi byc zarówno dla mnie jak i dla żony oraz naszych dzieci. Stemp,klus oraz Galop. rekraacja oraz wyjścia w teren. Słucham waszych racji... Z gory dziękuje....

. Poczytaj sobie o zapaleniu pochewki u konia - to może być problem w przyszłości, a może nawet powód sprzedaży.
Jak dla mnie siwa na NIE. To o niej, ze dziwnie stawia nogi? Może być po kontuzjach, albo mieć wadę budowy - co znów w przyszłości może konia odstawić od jazdy.
sebi15943, To wszystko brzmi bardzo przekonująco, kobyła z opisu wydaje się być dla was idealna.
Ale napisać to sobie wszystko można 😉
Najważniejsze, to dokładnie wszystko to co zostało napisane sprawdzić osobiście, w towarzystwie osoby która ma duże doświadczenie - po pierwsze pod kątem zdrowia, po drugie użytkowania.
Nie wierz nikomu na słowo.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
01 grudnia 2012 22:18
Sebastian, jeździsz od 3 miesięcy, wszyscy usiłujemy wybić Ci z głowy pomysł kupna konia (oprócz jednej osoby, o której wypowiadać się nie będę). Zapaliłeś się do tego nie mając podstawowej wiedzy o koniach, obsłudze weterynaryjnej/kowalskiej, kosztach. Pracujesz, wiesz, że nie będziesz mieć czasu, żeby być u konia przynajmniej 4 razy w tygodniu.
Pogadaj z ludźmi ze stajni, niech opowiedzą o Łosiu, kupiony przez laików, ładny, młody. I chwała Bogu już sprzedany. Zwyrodnienie stawu kopytowego, poprzedni właściciele zapewniali, że zdrowy (podkowy zamaskowały problem). Ponad rok tylko ja na tym koniu jeździłam, kupić jest łatwo, ale trzeba utrzymać, jak choruje trzeba wybulić i 2 000 zł (pogadaj z forumową Amnestrią, ile już wydała na Duszka, pogadaj z Klami, z Juliadną, niech ktoś z poza naszej stajni uświadomi Ci, jakie to koszty). Popytaj o Aresa, zapomniany, z wobblerem, ile jest takich koni, bo ktoś się zapalił, a później zderzył się z rzeczywistością, Bellator - niech Malwina się wypowie, uratowany z torów, bo szkoda się komuś zrobiło, że miał jechać na kabanosy. Jak rzucił się na plecy przy siodłaniu, jak wybił dziurę w drzwiach stajni, jak okazało się, że jednak dla małego dziecka się nie nada, też na gwałt szukano kupca.
Mówisz, że nie masz czasu jeździć i sprawdzać, czy koń Ci pasuje, tak się nie da. Trzeba swoje zjeździć, zbadać, wydać na to kasę. Pełne badanie kupno-sprzedaż to ok. 1200 zł. Fajnie, że chcesz jeździć, ale może najpierw spróbuj przyjechać na jazdy 4 razy w tygodniu przez, powiedzmy, pół roku. Dziś nie masz absolutnie żadnego pojęcia o tym jakiego konia potrzebujesz (oprócz tego, że ma Cię nie zabić). Mam nadzieję, że forumowicze Ci to przetłumaczą, skoro uważasz, że my się uwzięliśmy i celowo zniechęcamy.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 grudnia 2012 22:40
esef, ale przecież jak ktoś chce Cię oszukać, to i tak prawdy nie powie, a przygotowany do takiego pytania będzie od dawna.
Kurczak, lepsza JAKAŚ informacja niż żadna.

Sebastian - dziewczyna ma  rację! Jak chcesz się sprawdzić czy powinieneś kupować konia, najpierw na jakiś czas poszukaj konia do wydzierżawienia (najlepiej pół-dzierżawa). To da jakiś przedsmak 😉
Chociaż, znam przypadek kogoś, kto kupił konia po chyba 5-ej lekcji (5 razy na koniu w całym swoim życiu), ale duży zapał i usposobienie sprawiło że po kilku tygodniach śmigał galopem po lesie a dziś, po kilku latach, z tego co widzę z fotek na fejsbuku, ma swoje "ranczo" i całkiem pokaźne stadko 😀
Witam wszystkich 🙂 w końcu po latach , powoli spełniają się marzenia. Dom i stajnia się '' kończą '', teraz powoli trzeba rozglądnąć się za czymś do kochania 😀 Mieszkam teraz w okolicach Żagania , ktoś coś może polecić??? Przeglądałem ostatnio http://allegro.pl/klacz-slaska-kara-siodlo-bryczka-wolant-i2861731189.html zna ktoś? A może jakieś inne propozycje uczciwych forumowiczów.
rafal12 w okolicach Żagania masz hodowce ślązaków p. Świątek  , zawsze cos ciekawego na wystawy przywozi , w Surowej kolo Żar jest p. Perczyński , jeszcze niedawno mial piekną ślązaczkę  na sprzedaż ,  wokół tego terenu jest troche fajnych ślązaków jeśli tej rasy szukasz ,
tylko chcesz jednego konia ? wiesz że koń to zwierze stadne ?
a w jakiej miejscowości  budujesz się ? witamy nowego koniarza w okolicach 🙂
Witaj Blucha, będę mieszkał w Koninie Żagańskim, rasa konika obojętna, stajnia ma trzy boksy, i tak wiem koń to zwierzę stadne  🙂 może podrzucisz dokładniejsze namiary  😀
Kurczak, lepsza JAKAŚ informacja niż żadna.

Sebastian - dziewczyna ma  rację! Jak chcesz się sprawdzić czy powinieneś kupować konia, najpierw na jakiś czas poszukaj konia do wydzierżawienia (najlepiej pół-dzierżawa). To da jakiś przedsmak 😉
Chociaż, znam przypadek kogoś, kto kupił konia po chyba 5-ej lekcji (5 razy na koniu w całym swoim życiu), ale duży zapał i usposobienie sprawiło że po kilku tygodniach śmigał galopem po lesie a dziś, po kilku latach, z tego co widzę z fotek na fejsbuku, ma swoje "ranczo" i całkiem pokaźne stadko 😀


Kontynuując  temat. Tacy ludzie jak pan z ranczem to tylko wyjątek potwierdzający regułę. W dziesiątkach mogę liczyć przypadki ludzi którzy bez racjonalnego przemyślenia kupili sobie konia. W takich wypadkach pasję zabijają zazwyczaj finanse lub źle dobrany koń. "Siedzę w " koniach ponad 20 lat  i za kilka miesięcy dostanę zastrzyk finansowy który mógłby mi pozwolić na zakup i utrzymanie konia. I nadal biję się z myślami. Bo to marzenie mojego życia, ale z drugiej strony nie wiem czy starczy mi czasu, czy jestem w stanie zrezygnować z dalszego kształcenia się (bo albo koń albo treningi), czy za parę lat nie okaże się, że muszę go sprzdeać/oddać bo jednak coś pochłonęło moje finanse, etc etc. Koń to skarbonka bez dna. I jak patrzę na tych ludzi bezmyślnie nabywających konia to aż im irracjonalnie zazdroszczę beztroski bo mnie te dylematy zabijają.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
24 grudnia 2012 19:59
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=1647.msg1601854#msg1601854 date=1354400305]
Sebastian, jeździsz od 3 miesięcy, wszyscy usiłujemy wybić Ci z głowy pomysł kupna konia (oprócz jednej osoby, o której wypowiadać się nie będę). Zapaliłeś się do tego nie mając podstawowej wiedzy o koniach, obsłudze weterynaryjnej/kowalskiej, kosztach. Pracujesz, wiesz, że nie będziesz mieć czasu, żeby być u konia przynajmniej 4 razy w tygodniu.
Pogadaj z ludźmi ze stajni, niech opowiedzą o Łosiu, kupiony przez laików, ładny, młody. I chwała Bogu już sprzedany. Zwyrodnienie stawu kopytowego, poprzedni właściciele zapewniali, że zdrowy (podkowy zamaskowały problem). Ponad rok tylko ja na tym koniu jeździłam, kupić jest łatwo, ale trzeba utrzymać, jak choruje trzeba wybulić i 2 000 zł (pogadaj z forumową Amnestrią, ile już wydała na Duszka, pogadaj z Klami, z Juliadną, niech ktoś z poza naszej stajni uświadomi Ci, jakie to koszty). Popytaj o Aresa, zapomniany, z wobblerem, ile jest takich koni, bo ktoś się zapalił, a później zderzył się z rzeczywistością, Bellator - niech Malwina się wypowie, uratowany z torów, bo szkoda się komuś zrobiło, że miał jechać na kabanosy. Jak rzucił się na plecy przy siodłaniu, jak wybił dziurę w drzwiach stajni, jak okazało się, że jednak dla małego dziecka się nie nada, też na gwałt szukano kupca.
Mówisz, że nie masz czasu jeździć i sprawdzać, czy koń Ci pasuje, tak się nie da. Trzeba swoje zjeździć, zbadać, wydać na to kasę. Pełne badanie kupno-sprzedaż to ok. 1200 zł. Fajnie, że chcesz jeździć, ale może najpierw spróbuj przyjechać na jazdy 4 razy w tygodniu przez, powiedzmy, pół roku. Dziś nie masz absolutnie żadnego pojęcia o tym jakiego konia potrzebujesz (oprócz tego, że ma Cię nie zabić). Mam nadzieję, że forumowicze Ci to przetłumaczą, skoro uważasz, że my się uwzięliśmy i celowo zniechęcamy.
[/quote]

Podpisuję się rękami i nogami.
Kupiłam "zdrowego", okazyjnego, idealnego konia z przyjemnym papierem, po badaniach, oglądany na żywo, a na dzieńdobry 2 000 poszły na leczenie tego, co przy dwukrotnych badaniach k-s nie wyszło i może zagrozić naszemu wspólnemu rozwojowi... pomijając kolejne stówy na suplementy, chiropraktyków i to co normalnemu koniowi potrzebne do szczęścia nie jest...

Na razie jesteśmy na fazie: koń mnie zjada 🙂 ale liczę że damy radę 🙂

Amnestria nie jest jedynym jaskrawym przykładem co to może się z konisiem zadziać, w zasadzie wśród moich znajomych ciągle coś słyszę z tej mańki, a koń to nie człowiek, że drobna rzecz się odleży czy rozchodzi... wszelkie "drobne urazy" mogą oznaczać miesiące w boksie i spacerków w ręku

by the way, znam rekreantów, którzy kupili rekreacyjną kobyłę. Zdrową, po źrebaku. Na dzieńdobry dali ją pod opiekę odpowiednim, kompetentnym osobom do pracy, tak żeby i oni i koń mogli się rozwijać... Jak zaczęła się praca rozluźniająco-rozciągająca naciągnęła sobie "coś" w grzbiecie przy kłębie... wet za wetem, derka za derką no i baw się teraz...

Z koniem jak z jajem
A ja kazdego ze swoich 3 koni kupilam bez badan, bez cen okazyjnych, po 10 minutach od zobaczenia na zywo. Wszystkie okazaly sie zdrowe, na ciele i umysle.
I czemu to dowodzi?
Anderia   Całe życie gniade
24 grudnia 2012 22:10
Że co sytuacja to przypadek 🙂
Ja też znam sporo ludzi, którzy kupili swoje konie nawet nie wiedząc, że jest opcja badań, a konie są "nie do zajechania" i widują weterynarza tylko przy szczepieniach.
Ale sama teraz szukam konia i chcę badać, bo nie wyobrażam sobie nie wiedzieć, na czym stoję. Oczywiście, to nie gwarantuje, że w dniu przyjazdu koń mi się nie urwie. Że x czasu po zakupie coś się nie stanie. Tego nic nie gwarantuje (a szkoda, chciałoby się 😉), ale przynajmniej ma się jakiś pogląd.
mtl   I M Equestrian
24 grudnia 2012 22:11
Że co sytuacja to przypadek 🙂
Ja też znam sporo ludzi, którzy kupili swoje konie nawet nie wiedząc, że jest opcja badań, a konie są "nie do zajechania" i widują weterynarza tylko przy szczepieniach.


ja ostatnio szczepilam mojego, i smialam sie ze on w sumie weta widuje tylko podczas szczepien  😁
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 grudnia 2012 22:14
Aleqsandra, pozamiatane, kobyłę kupił. Bez badań, nie wie dlaczego była kuta, ale teoria głosi, że kuta będzie się mniej ślizgać niż bosa. Wkładek antyśniegowych brak. Grzbiet konia napieprza równo, na widok siodła zapuszcza szczura, wszystkie siodła, które przywiózł są złe, ale co tam, jeździ. Grunt, że grudę leczy, ale to też dlatego, że wylukałam przypadkiem.

P.S. Sądzę, że wiem, o której kobyle piszesz, jeśli to H. Ja do tej kobyły od początku miałam "ale". Zwłaszcza, że normalny koń, nawet mający przerwę w pracy, nie dostaje mięśniochwatu po jednej lonży.
Mtl,
Nawet nie pisz takich rzeczy, jeszcze wykrakasz 🙂
FirstLight,
Tak z ciekawosci, masz trzy na raz zdrowe konie? Jak dlugo juz? 🙂
mtl   I M Equestrian
24 grudnia 2012 22:24
Mtl,
Nawet nie pisz takich rzeczy, jeszcze wykrakasz 🙂


w sumie kilka razy byly sytuacje kiedy wet by sie przydal, ale poradzilam sobie sama
ale oby nigdy wiecej juz nic nie bylo...
Badania, badaniami, ale jak koń jest chowany w trybie alkierzowym, albo innym tego typu to się w robocie po prostu sypnie, mimo że w TUV wyjdzie super ekstra. Moze jest ekstra, ale jako surówka, niestety. To jest moja prywatna opinia, ale porozmawiajcie z osobami pracującymi na wyścigach - konie stadninowe akurat na Partynicach (półkrewki) biją prywatne na głowę nie tylko osiąganięciami, ale właśnie zdrowiem 🙁
Arimona nie, kazdego odzielnie. Pierwszy byl ze mna 7 lat, drugi 4, a ostatniego mam 1,5 roku.

armara wyjasnij mi dokladnie na czym ten tryb polega.
Tryb alkierzowy to trzymanie konia w zamknięciu, zero pastwisk, zero padokowania. Oczywiście są też łagodniejsze formy, co nie zmienia faktu, że część źrebakó niestety nie widzi pastwisk na oczy, może padok przy stajni 🙁
Jaka jest geneza takiego trybu?
Armara
święte słowa!
nam się ostatni trafił konik słabego zdrowia-właśnie jak sądzę dlatego, że był trzymany w stajni w okresie od około 1,5 roku do 2,5 lat.

A mam taki skrajny przykład-koń jako roczniak trafił do handlarza, gdzie chyba ponad rok stał w stajni kołkiem, za łeb na łańcuchu uwiązany. Koń Sp, spory dolew angloaraba, ładny i dość prawidłowo zbudowany.
Trafił do mnie jako 3 letni do oprzęgania, koń gryzł, kopał, tkał i łykał bez podpórki. W tej chwili ma 5 lat, zmienił właściciela i ma tak: w obu przodach trzeszczki (w jednej nodze bardziej ale w stopniu nie uniemożliwiającym lekkiej pracy) i szpat. Rusza się jak przebity rower mimo bardzo dobrej opieki i w zasadzie nie nadaje się nawet na konie spacerowego!
A ide o zakład że gdyby mu zrobić rtg w wieku tych 3 lat (nie było) to by wyszedł czysty!

Dlatego jak chcę konia dla siebie to najchętniej po prostu zostawiam sobie źrebaka-przynajmniej wiem jak jest odchowany!
FirstLight,
To tylko pozazdroscic 🙂
Mtl,
Oby, oby!  😉
Nie ma jednej, częcśiowo jest to brak warunków (fizyczny brak padoków i pastwisk), konieczność organizacji przepędów, ogrodzeń (prozaiczne, ale się zdarza). Wreszcie kon, któy nie biega łatwiej przybiera na masie (rasy mięsne).
Polecam
http://www.janow.arabians.pl/pl/pzhka/zjazd-2004/chmiel-wymiary.php
http://hij.com.pl/znaczenie-pastwisk-w-zywieniu-i-chowie-koni/
http://hij.com.pl/wzrost-i-rozwoj-zrebiat/

O rodzajach chowu dość jasno pisze prof. Pruski, o ile dobrze pamiętam. W stadninach państwowych (zwłaszcza xx) stosuje się często biegalnie i tzw. "ruch wymuszony", ale także stosuje się przepędy, które wymuszają ruch w trakcie przemieszczania się stada na pastwisko.
mtl   I M Equestrian
24 grudnia 2012 22:48
moja mama powiedziala kiedys ze nie rozumie jak na przyklad kon do WKKW ma odnosic sukcesy jezdzac glownie po plaskim (manez/hala) i nie wychodzac na padok 😁 w sumie kazdy kon powinien byc "przyzwyczajony" do roznego rodzaju terenu, i miec mozliwosc bycia koniem...
Nie rozumiem ludzi bioracych sie za hodowle w sytuacji gdy fizycznie nie dysponuja odpowiednim zapleczem.
Do wlasnego konia mam 60 km, tylko dlatego, ze zalezalo mi na pastwisku, a moglabym isc na latwizne i trzymac go w stajni za miedza. Wiekszosc dnia spedza na wybiegu w duzym stadzie, niezaleznie od pogody, mieszka w boksie angielskim, chociaz tyle moge dla niego zrobic, by pozwolic mu byc koniem.
Witam ,zdecydowałam się napisać w tym wątku bo może mi coś doradzicie.Szukam dla siebie niedużej do 160 ,spokojnej zrównoważonej kobyłki przynajmniej 6-7 letniej koniecznie siwej.Mam 3 konie -2 są już na emeryturze ,trzeci w kwiecie wieku zbyt energiczny - rozminęłam się z nim wiekowo-20 lat temu powiedziałabym uhh..ale maszyna.Mam na oku wałaszka, ale może jest gdzieś moja siwa klacz a ja jej nie mogę znależć.
Z racji mojego wieku i pracy szukam konia raczej do pchania niż do zatrzymywania. 🙂 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się