Robię właśnie porządki na dysku i zrobiłam takie małe zestawienie... Po lewej wrzesień 2012, po prawej u góry kwiecień 2010, na dole kwiecień 2009.
Zmienił się dzieciak, ale dla mnie cały czas jeszcze jest dzieckiem...
Pracujemy, w tereny chodzi jak stary koń rajdowy, kłusuje i galopuje na luźnej wodzy, z głową przy ziemi. Jestem pod wrażeniem jak szybko łapie o co chodzi i jak szybko i bezproblemowo przestawił się z trybu wyścigowego. Jednak dobra stajnia treningowa to podstawa, żeby nie zrobić z konia debila... 🙇 🙇 🙇