PSY

Ha ha, jabłko w misce oznacza, ze trzeba je zjeść  😂
Zaczął je jeść oczywiście po tym, jak zjadł swoją kolację.
Endurka czyli że to mogłoby wypalić? wiadomo, nie duże obciążenia, raczej mocno rekreacyjnie jakaś siatka z zakupami czy worek z karmą no i oczywiście warunek: musiałby być śnieg...

czy takie coś byłoby dobre do przypięcia sanek? Czy za słabe/nieodpowiednie? Jakieś sugestie?
pantofel absolutnie nie  😎 za to ciagnący opony... nas zna już cała wieś  😁


Nasz też 🤣

te szelki są superzrobione, właśnie tak że nie ma szans  się dusić 😉 nie krępują klatki,powinny przypasować czarnemu.

a zawody to za tydzień Mikołów Kamionka200 i za 2tyg, Witów koło Piątku


Nie szkodzi, wiem, że Tadeusz by kszlał i charczał jak dziadyga, on tak ma i koniec, żaden pas nie może mu wypadać tak wysoko ponad mostkiem 😤

I w czym startujecie?

Endurka czyli że to mogłoby wypalić? wiadomo, nie duże obciążenia, raczej mocno rekreacyjnie jakaś siatka z zakupami czy worek z karmą no i oczywiście warunek: musiałby być śnieg...

czy takie coś byłoby dobre do przypięcia sanek? Czy za słabe/nieodpowiednie? Jakieś sugestie?


Jeśli to ma plastikową klamerkę na boku to ja bym takiego ustrojstwa się nie łapała, prędzej:

http://www.manmat.cz/en/products/displayProduct/dog-sledding-harnesses/3-pulka-harness/16

albo do weightpullingu

Ja sama rozważałam zakupy z psem ale z jakimś wózeczkiem.Niestety jeszcze nie znalazłam odpowiedniego 🤣
a ja mam już pomysł na wózek wszechstronny zamiast opon 🙂

zamierzam kupić i uzdatnić używaną, niedrogą przyczepkę rowerową 😉
Lutnia, Dzięki ale tak czy inaczej mnie zmartwiłaś...
Leyla okazuje się wulkanem energii, jak zaczyna się wściekać z Luckiem musimy stopować zabawę bo wściekała by się nawet i kilka godzin... No i cały czas kwestia, że chcielibyśmy żeby Leyla mogła towarzyszyć Luckowi w spacerach wycieczkach itp. Mam nadzieję, że to będzie możliwe... 🙁🙁
Blow w canicrossie, choć może jakby zdążył dotrzeć do nad pałąk do roweru to kto wie, może jakiś bikejoring.

generalnie chcemy jakieś punkty do licencji użytka zrobić
Blow w canicrossie, choć może jakby zdążył dotrzeć do nad pałąk do roweru to kto wie, może jakiś bikejoring.

generalnie chcemy jakieś punkty do licencji użytka zrobić


Aha, trzymam kciuki i pchajcie się w obiektywy żeby potem było co oglądać 😉 Nie wiedziałam, że istnieje u północniaków coś takiego jak licencja użytka 👀 

W kwestii pałąka naszedł mnie ostatnio pomysł "handmade".....czy nie nadałby się do tego słupek od pastucha równie dobrze???


P.S.Ktoś wie gdzie ten dramat się odbywa?

http://www.facebook.com/events/512517792105340/512537678770018/?notif_t=plan_mall_activity
ano muszą trochę pobiegać żeby dostać licencję użytkowości, co akurat trochę mnie dziwi bo to generalnie psy użytkowe od początku powstania rasy.. ale widać trzeba dać zarobić zkwp 😉

my postawiliśmy na coś takiego do roweru:
http://www.rowerland.pl/index.php?artykul=111&pow=wszystko
Podajecie kości cielęce surowe?
Hodowczyni nam powiedziała, że dobre na ćwiczenie szczęk, młody dziś dostał jedną i oszalał. Ale nie wiem, czy mu nie zaszkodzę?

ekuss   Töltem przez życie
10 listopada 2012 19:26
2 dni temu minęło 5 lat jak mam Bellę 😀

ano muszą trochę pobiegać żeby dostać licencję użytkowości, co akurat trochę mnie dziwi bo to generalnie psy użytkowe od początku powstania rasy.. ale widać trzeba dać zarobić zkwp 😉

hmm kkk a tak serio, ile ze znanych ci psów ras północnych jest obecnie w jakikolwiek sposób użytkowanych, poza kręceniem kółek na ringach wystawowych?  😉 niestety jest to problem większości ras użytkowych, że zamiast do sportowych domów coraz częściej trafiają na kanapę.... w tym kontekście mnie jednak cieszą takie dowody, że pies nadaje się do celów w jakich powstała rasa (mimo, że często te rasy hodowcy degenerują dobierając rodziców pod względem kąta zakrzywienia uszu a nie predyspozycji użytkowych)  😉

wistra ja daję gnaty cielęce, jeszcze nigdy nic się nie stało, ale trzeba na pewno uważać, czy pies dobrze je gryzie, nie pochłania ich zbyt łapczywie, czy nie łyka dużych ostrych kawałków
kurczak wtw tak się składa że maszerów w Polsce nie brak i mają bardzo fajne psy grV FCI i większość z nich nie kręci tylko kółek na wystawach.
Wystarczy spojrzeć co się dzieje na zawodach..nawet tych organizowanych w PL. Kadrę też mamy całkiem niczego sobie..
a ile mi znanych psów startuje... psy większości moich znajomych startują, mniej- bardziej sportowo, nawet na dzisiejszej wystawie tylko patrząc na AM i samoyedy (w mamutach było 21 psów) to 10 startujacych i 3 samoyedy które znam. nie wspominając np. o grenlandach, jednego z lepszych PL maszerów, które równie wysokie noty dostają na wystawach co na podiach zawodów polskich, europejskich
także nie jest tak źle z tymi startującymi
Kurczak, dzięki  :kwiatek:

jeszcze jedno głupie pytanie laika - chcę kupić tę obrożę, dziś w Kakadu oglądałam różne, ale zatrzaski ledwo dają się odpiąć. Które obroże mają wygodnie odpinający się zatrzask? ROGZ? Jakieś inne?
ushia   It's a kind o'magic
10 listopada 2012 20:19
ja mam dingo obroze, fajnie sie trzyma i latwo rozpina

a kosci daje sie TYLKO surowe - gotowane nie dosc ze sa wygotowane ze wszystkiego co pies moglby przyswoic to jeszcze sa niebezpieczne bo sie latwo rozszczepiaja
i jak trzymasz psa na suchym to po kosciach bardzo prawdopodobna biegunka
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
10 listopada 2012 20:25
wistra Te Rogzowe są bomba. Zapięcie chodzi bez problemów i można jeszcze zabezpieczyć, tak żeby się nie rozpinało. A poza tym Rogz jest na lata 🙂
Rogzy mamy szelki psie i kocie. Psie trochę źle się zakłada, teraz jeszcze spoko, bo nie ofutrzony po szetlandzkiemu, ale jak mu futro urośnie, to już się w ogóle poplączemy  😜

ushia, dzięki. Czyli gotowanych nie będziemy podawać w ogóle. Kupiłam na tacce kości cielęce, mają kształt litery Y lub są po prostu jak kość, ale mają mniejsze kostki doczepione do dużej mięsem.
Nawet kot zwinął mi gnata z mięsem z lady  🍴
A u mnie decyzja podjęta! Chodsky pes już na 100%, ale nie chcę jeszcze wymieniać hodowli i imienia, żeby nie zapeszyć. Anyway -wojenka- jestem dozgonnie wdzięczna za podrzucenie pomysłu. Naprawdę, forum może zmienić życie człowieka - bo gdyby nie ten post, to bym nie wiedziała o istnieniu tej rasy i na bank poszła w owczarki niemieckie - a tak, to mamy początek czegoś zupełnie, zupełnie nowego i absolutnie cudownego, na pewno przyjemniejszego i łatwiejszego 🙂
ano muszą trochę pobiegać żeby dostać licencję użytkowości, co akurat trochę mnie dziwi bo to generalnie psy użytkowe od początku powstania rasy.. ale widać trzeba dać zarobić zkwp 😉

my postawiliśmy na coś takiego do roweru:
http://www.rowerland.pl/index.php?artykul=111&pow=wszystko



A do czego ta licencja uprawnia tak naprawdę...?

Wiem, to jest "fachowy pałąk" ale nie chce mi się wydawać prawie stówy na plastikowy elastyczny patyk jeżeli mogę go zastąpić pastuchem za 1,50 któy mam na wyposażeniu domu, ty, bardziej, że my bikujemy w wersji paraolimpijskiej dla własnej przyjemności rekreacyjnie, ja się specjalizuję w innych sportach niż zaprzęgi a inwestować we wszystko na raz się nie da 🤣 Stąd kombinuję 😉
hiacynta, super! gratuluję podjęcia decyzji i nie mogę doczekać się nowego psiaka w wątku 🙂
od samego początku bardzo podobało mi się twoje podejście, także masz we mnie wiernego  kibica 🙂


A do czego ta licencja uprawnia tak naprawdę...?

Wiem, to jest "fachowy pałąk" ale nie chce mi się wydawać prawie stówy na plastikowy elastyczny patyk jeżeli mogę go zastąpić pastuchem za 1,50 któy mam na wyposażeniu domu, ty, bardziej, że my bikujemy w wersji paraolimpijskiej dla własnej przyjemności rekreacyjnie, ja się specjalizuję w innych sportach niż zaprzęgi a inwestować we wszystko na raz się nie da 🤣 Stąd kombinuję 😉


generalnie do niczego poza możliwością wystawiania psa w klasie użytkowej na wystawach 🙂 ale dla reproduktora to kolejny papierek który podnosi jego wartość, poza granicami PL zwracają na to uwagę


myślę że taki pałąk dużo może zastąpić, np. taką wersję łukową na kierownicę w zupełności zastępuje elastyczna rurka 😉
ushia   It's a kind o'magic
11 listopada 2012 10:28
Hiacynta - super! A kiedy piesior bedzie u Ciebie?
Moze sie na spacer kiedys umowimy, park AWF polecam 😉
ekhem  :kwiatek:
ushia - prawdopodobnie w weekend tuż przed sylwestrem (tfu tfu), także jeszcze troszkę.
Na spacer bardzo chętnie oczywiście! A w Parku AWF nie byłam nigdy, to nie mój rewir - ale chętnie się wybiorę 🙂 lubię sobie pozwiedzać nowe miejsca w mieście!

No i możecie liczyć na to, że będę tu regularnie teraz wpadać i pytać o rady 😉
Kasix1997   My little Princess
11 listopada 2012 13:03
My też się tu pokażemy 🙂
Tuti:
my,znaczy Czarny,z wczoraj 🙂
Znalazłam sobie nowe zajęcie. W celu zmuszania się do ruchu korzystam z faktu, że mieszkam w pobliżu parku i razem z T. i znajomymi spełniamy dobre uczynki wychodząc ze schroniskowymi psami 🙂

Wczoraj poznałam fantastycznego psiaka w typie staffika (?).






Genialny zwierzak! Ależ mnie przegonił 😁

Dla równowagi poszedł z nami "kumpel w celi". Oaza spokoju, ale nie miałam szans na dłuższy kontakt, bo ten szedł statecznie z koleżanką, kiedy ja z "moim" ganiałam we wszystkich kierunkach 😉
Jeszcze jedno, głupie pytanie.

Jak nauczyć psiaka bawienia się zabawkami? Ryjek owszem, przeniesie sobie futrzaną kulę z miejsca na miejsce i tyle.
Oprócz tego ma takiego piszczącego lisa - wygląda jak sznur. I z nim biega tylko wtedy, kiedy chce wyjść siku.

No nie umie się bawić.  🙁
wistra, ale jak? Żeby się z Tobą przeciągał, aportował Ci? Zależy czego konkretnie chcesz nauczyć 😉
Żeby w ogóle się tymi zabawkami interesował. Kupiłam mu tyle i NIC, zero reakcji.
Oczywiście najfajniejsze są buty i ścierki  😁

Już odżałowałyśmy z mamą mu jedną czystą ściereczkę, skoro sam sobie wybrał zabawkę i NIC. Nawet w zęby jej nie łapie  🤔wirek:
Ja miałam z moją tak, że najpierw pięknie się bawiła (uwielbiała przeciąganie sznurem przy akompaniamencie własnego warczenia) a potem nagle jej się zmieniło, kiedy dawałam jej sznurek, brała go w zęby, ale jak chciałam lekko pociągnąć, to ona puszczała.
Długo ją uczyłam, ale z sukcesem, teraz bawi się jak kiedyś, przynosi mi sznur i pluszaki, ciąga, warczy, potrząsa i bardzo lubi się bawić.
Zaczęłam od tego, że wzięłam jej ulubiony sznurek i podawałam go, za każdym razem jak brała do pyska, to chwaliłam, cieszyłam się jak wariatka. Potem nauczyłam ją przynosić sznurek. Nauczyła się, że sznur jest super, więc potem zaczęłam łapać go. Jak ona trzymała sznur nadal, kiedy ja złapałam, to oczywiście chwaliłam i nagradzałam. Potem zaczęłam od małego przeciągnięcia i nagradzałam jak nie puszczała. A potem to już samo poszło i wpadła w wir zabawy 🙂
Wistra, zacznij od zabrania mu tych zabawek, nie powinien mieć do nich stałego dostępu.Na temat wzmacniania pasji aportu i popędu łupu, na których bazuje zabawa z psem jest w sieci MNÓSTWO informacji.Wygoogluj 😉



kkk, jaki przystojny!

Co do pałąka, spróbuję z tym kijem od pastucha, w końcu tez jest elastyczny, myślę, że się nada. Wiem, że używa się też zwykłego węża ogrodowego ale do tego trzeba mieć barana.Ja mam kierownicę z hurleya davidsona 😁  Pomijam już, że póki co nie potrzebuję żadnej z tych konstrukcji bo pies ciągnie aż miło, amor jest non stop napięty.Zobaczymy jak to się rozwinie, wtedy będę się konkretnie zastanawiać.

Dworcika, faktycznie staffik jak się paczy, cudny, widać temperament nawet na zdjęciach.Jak ja lubię psy z temperamentem... 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się