praca
baba_jaga, mamy doradce zawodowego ktory pomaga naszym klientom szukac pracy. dziewczyna ma pelen grafik zapisany klientami od gory do dolu na miesiac w przod. bardziej mialam nadzieje ze ci bardziej ogarnieci po takim warsztacie mogliby sobie sami dac rade i nie zajmowaliby miejsc w jej grafiku innym... ale to tylko takie moje luzne rozmyslania, dlatego pytalam.
kujka, my robiliśmy naszym rodzinkom takie mini warsztaty, na 2-3 osoby. Właśnie po to, żeby dalej szukali sami. Opornie szło, ale jakieś tam efekty były. Nie wątpię, że wasi ludkowie są jeszcze bardziej oporni niż moi, więc holowanie ich od A do B i tak dalej pozostaje jedyną skuteczną opcją...
Dzionka, w TV to najwcześniej za rok/ dwa jak Bóg da 😉 Teraz to praca w newsroomie na zsyłanych przez reporterów materiałach. Jeśli to wypali, to będę edytorem. To ten człowiek, który pisze newsy dla prezenterów (nie mylić z reporterami), wycina wypowiedzi, robi obrazki i takie tam różności. Ale to zobaczymy. Jestem dobrej myśli. 13. listopada będę wiedzieć na czym stoję. Do kciuking one more time plz. Aktualnie :
Averis, extra extra!! No kciukinguję. Ja jutro rano idę na rozmowę, ale totalnie mi się nie chce. Ostatni pech mnie mocno zniechęcił.
Macie czasem tak, że myślicie sobie, że moglibyście nie pracować wcale i do szczęścia wam to nie potrzebne 😀? Bo ja tak czasem mam, ostatnio dzisiaj 😁
Dzionka, ja nie mogłabym- jestem pracoholikiem i kocham mieć napięty grafik 😀
Dzionka, eh, dzieki 😉 ja nie wierze w to, ze szkolenia na kilkanascie/dziesiat osob daja cos komukolwiek poza organizatorem i trenerami prowadzacymi (a tym daja kase). dlatego sie zastnawialam nad warsztatami wlasnie, ale poki co mam pilniejsze sprawy na glowie. moze wroce do tego za jakis czas.
a co do ludkow naszych... bardzo roznie. sa tacy, co trzeba ich tylko delikatnie nakierowac, a potem poradza sobie swietnie sami. a sa tacy, ktorym nikt nie moze pomoc, dopoki sami nie ogarna siebie i swojego nastawienia do swiata... mysle ze to zupelnie tak jak z Twoimi 😉
oczywiscie tez tak mam. zwlaszcza po ostatnim maratonie. wczoraj bylam w pracy od 7:30 do 19:30 (na szczescie wyszlam godzine wczesniej niz planowalam), zeby wrocic dzis na 7:30 znow. i oczywiscie non stop na najwyzszych obrotach, wiec jak wrocilam do domu, to zamiast polozyc sie spac, mialam gonitwe mysli. takze dzis wstajac do pracy mialam wlasnie taka chwile, ze zalowalam ze Boy nie jest jakims milionerem czy cus 😉
Averis, mi sie w ogole wydaje ze obie z prac, ktore wymienilas sa ciekawsze i fajniejsze od bycia gadajaca glowa z ekranu 🙂 kciuking jest!
kujka, fęks! Bycie prezenterem faktycznie nie jest dla mnie, ale reporter to mój cel 🙂 Jeżdżenie na zdjęcia, realizowanie tematów, wejścia na żywo- jaram się tym 😁
Macie czasem tak, że myślicie sobie, że moglibyście nie pracować wcale i do szczęścia wam to nie potrzebne 😀? Bo ja tak czasem mam, ostatnio dzisiaj 😁
oj bardzo często tak miewam ale...no kurcze musiałabym w totka wygrac 😉
Macie czasem tak, że myślicie sobie, że moglibyście nie pracować wcale i do szczęścia wam to nie potrzebne 😀? Bo ja tak czasem mam, ostatnio dzisiaj 😁
Jeszcze wczoraj tak myślałam, łudząc się, że zgarnę te miliony w lotku. 😉
Ja tez tak myslalam. I nie pracuje wcale. Od troche ponad 2 tyg. I po scianach chodze... zle mi, zle, zle... bardzo zle.
Właśnie mi rok temu tez było bardzo źle te 2 miesiące bez pracy, ratowało mnie tylko pisanie magisterki. Teraz za to nie miałabym nic przeciwko. No ale miło przeczytać, że niektórzy mają podobnie 😀
A ja lubię być w pracy, tylko nie za dużo i z fajnymi ludźmi 😉
Właśnie skończyłam maraton 5 nocy pod rząd, to było zło. Przestawiłam się na tryb zombie. Ale dzięki temu mogłam jeździć do koni.
Teraz mam dwie dniówki. Nie mogę wyłączyć trybu zombie, do tego koń będzie stał dwa dni. Męczy mnie ta nieregularność.
No i na dniach się dowiem, czy przedłużają mi umowę. Umieram ze stresu 😉
rtk, jestem jak Radek Sikorski- moje przeczucie mówi mi, że przedłużą 😀
dzięki averis!
Jak wywęszę ciekawy temat na reportaż to od razu dam Ci cynka! 😉
Ale boję się mojej oddziałowej, jutro ją spotkam pierwszy raz po długim czasie. Zobaczymy, co będzie.
Ale mam już za sobą pierwszą akcje-intubacje. Idzie mi coraz fajniej, w końcu zaczynam się czuć w tym miejscu swobodnie. A te, które gadają są mi już kompletnie obojętne.
Szkoda tylko, że podejście pielęgniarek i ratowników do pracy i pacjentów są zupełnie inne. Trochę trudno mi się przestawić na myślenie "pielęgniarskie", kompletnie do mnie nie trafia😉
rtk, a tym gadającym nie możesz niechcący wkłuć w pośladek jakiejś substancji spulchniającej? Tak tylko mówię.
myślę, że mój uśmiech niszczy ich jeszcze bardziej 😉.
Niedawno wredne pielęgniary pękły jak podjechałam nową terenówką pod szpital. Mówiły "wozi się jak jakaś lekarka". Żeby im się podobało musiałabym przyjeżdżać rowerem i jeść sucharki 😎. Uroki powiatowego szpitala 😁
rtk, o mój rozmarynie. Ale racja- niszcz wrogów własnym sukcesem 😀
Averis, to niedługo będziesz do nas machać z tv? 😜 I telekamerę odbierzesz!
Rtk, myślę, że hulajnoga o kulach byłaby odpowiedniejsza. 😉
A nam się zespół skruszył o jednego grafika, który teraz będzie pracować zdalnie. Słabo to widzę... 🙁
Moon, może dostanę na zachętę jak Obama Nobla 😉
Wyślę sms na Ciebie! (to widzowie smsami głosują, nie? 🤔 )
Moon, dzięki! Trzymam za słowo :kwiatek: A grafik zdalnie to rozumiem mniej wydajny grafik? Czy zupełnie zakres godzin/obowiązków mu się zmienia?
No właśnie my w zespole nic nie wiemy - w poniedziałek na odchodne już, po całym dniu pracy powiedział "To papa, będę teraz pracować z domu" i tyleśmy go widziały O.o Odgórnie też żadnego info, więc pewnie zakres obowiązków mu się nie zmieni. Z mojego punktu widzenia - tak, to mniej wydajny grafik, bo nie zawsze wszystko mailem da się przekazać, nie wspominając o czasie, jaki trzeba stracić na sklecenie owego maila :P Dodatkowo, oględnie rzecz ujmując... ów grafik ma często gęsto 'lekko' inne koncepcje na to co i jak powinno zostać odtworzone.
myślę, że mój uśmiech niszczy ich jeszcze bardziej 😉.
Niedawno wredne pielęgniary pękły jak podjechałam nową terenówką pod szpital. Mówiły "wozi się jak jakaś lekarka". Żeby im się podobało musiałabym przyjeżdżać rowerem i jeść sucharki 😎. Uroki powiatowego szpitala 😁
mysle,ze jesli zalezy Ci na tej pracy to ...nie powinnas "przykuwac" uwagi. Zazdrosc ludzi jest straszna, wiem to z autopsji. Sama do pracy jezdze paroletnia cytryną , nie rzucam sie w oczy z kasą- uwierz mi nie warto.Czasy są cieżkie i gdy ludzie którym ledwo starcza od 1-szego do 1-szego widza podwładną w nowym i drogim samochodzie to...no cóz odzywają się najgorsze ......
A tak offując w Niemczech w pracy dyrektor jezdzi np mercem, kierownik troszke gorszym mercem, brygadzista wolkswagenem pasatem, robotnik golfem. Tam nikomu nie przyjdzie do głowy jezdzic lepszym autem niż jego szef...coś w tym jest.
Faza, ma trochę racji. Nie jest dobrze być w centrum uwagi 🙂 ja mam trochę inny problem, od kiedy jestem na nowej zmianie mam samych młodych chłopaków przy sobie no i cóż, wiadomo, jest luźna atmosfera, jest dużo słownych żartów, tu mnie któryś połaskocze, tu mnie któryś znienacka przytuli, rzuci jakimś hasełkiem. No i widzę, że co niektórych to uwiera :/ nie jestem podstarzałą pigułą z wielką pupą i bez cycków, nic nie poradzę że chłopaki wolą poświrować ze mną...
Też się zgadzam, że nie warto się rzucać w oczy, szczególnie jeśli nie ma się jeszcze wyrobionej bezpiecznej pozycji. Ja niestety popełniłam ten błąd, tyle że nie rzucając się w oczy kasą, a "mądrząc się", przez co parę osób poczuło się zagrożonych.
Gillian to nie tak. Być w centrum uwagi a "być w centrum uwagi" to dwie rózne sprawy. Jesli jestes w centrum uwagi bo jestes dla szefów niezastąpiona, bo szefowie Cię lubią, bo starsz sie itp to bardzo dobrze. Jesli zas jestes w centrum uwagi bo Ci zazdroszczą, bo przykuwasz uwagę pieniedzmi - to bardzo niedobrze.
Co do atmosfery w pracy ,żartach ,poszczypywaniach ..hm to zależy jaka zaloga, kto to widzi , kto cię obserwuje, jaka to praca itp itd.
Jesli zespół ludzi jest młodych, jesli "rozluznia " to atmosfere w pracy -to okey. Jesli zas w pracy zaloga jest "różnorodna" jesli wsrod zalogi , klientów są ludzie starsi no to sorki- żarujcie sobie po pracy.
miałam w pracy młodziutką asystentkę. Cicha ,spokojna nikomu nie wadzial. Ale...za cicha wydawło mi sie ,że mało pracuje,że poprostu jest. Po paru latach ,niedoceniana postanowiła odejsc.Pożegnalismy sie i....no kurde okazało sie ,ze nic nie moglismy znalesc,że nie wiedzielismy o nowych przepisach jakosciowych, że nie wiedzielismy o kartach zmian, ze za miesiac jest o tym czy tamtym audit. Finał??? wsiadłam w samochód, zapukałam do jej drzwi i pwoiedziałam "Wiolu wracaj, proszę". Wróciła, wrocił porządek w papierach, nie mamy kłopotów z auditami jakosciowymi, z przewodnikami warsztatowymi itp itd.
Widzicie i pracodawcy popełniają błedy, za cichym , pokornym też nie warto byc ale warto swoje obowiązki wykonywac sumiennie bo wczesniej czy pozniej zostaje to docenione.
Faza, pisałam o tym drugim przypadku 😉 pieniędzmi, zainteresowaniem - wstaw dowolne 😉
SZUKAM LUZAKA DO PRACY... JEŻELI KTOŚ COŚ WIE O KIMŚ ALBO SAM JEST ZAINTERESOWANY PRACĄ W TYM CHARAKTERZE PROSZĘ O INFORMACJE
Ogłoszenie Weroniki Sołtysiak, Leszno, znalazłam na FB, może ktoś skorzysta 😉
Averis będziesz pracować tak jak w tym serialu Newroom? :>