Jakie pasze dajecie swoim koniom?
Zagranica gdzie pracowałam też karmiliśmy Alfa-A Original - nie mam zastrzeżeń co do niej 🙂
Zbita, dość sypka ale nie pyląca, konie chętnie jadły.
Studiuję już od dłuższego czasu ten wątek (+ żywienie ogólnie), wiem że ta tematyka wystąpiła już pewnie kilka razy i trochę boję się pytać ( 😡 ), ale potrzebuję pomocy z dobraniem czegoś dla moje młodego.
Po zmianie stajni zmieniło nam się żywienie - w starej stajni dostawał 2x owies i 1x "mieszankę" (nikt do końca nie umiał mi sprecyzować z jakich zbóż się składa... a chciałam się na tym wzorować) + wysłodki i witaminy. W obecnej brak oczywiście magicznej "mieszanki", dodatkowo przeskoczyliśmy z owsa gniecionego na cały. Wysłodki kupuję, choć nie jestem pewna jaką ilość owsa nimi zastąpić. Do tego chcę dokupić jakąś paszę, w celu zastąpienia "mieszanki".
Koń to młodziak, 4,5-latek, hanower, dość elektryczny. Chłopak bardzo łatwo się rozprasza, szybko ekscytuje i trudno wraca do skupienia na pracy. Ma dużo energii którą szybko spala przez nakręcanie się na wszystko dookoła (początek każdego treningu to masakra nerwowa, dopiero po spuszczeniu trochę pary dzieciak zaczyna porządnie pracować). Do tego chłopak ma często swoje zdanie na różne tematy i trudno odpuszcza.
Chcę mu zbilansować jakoś dietę tak, by zmniejszyć ilość owsa (ta szybko spalana bomba energetyczna). Przydałoby się więcej energii wolnouwalnianej (wysłodki?) żeby się tak szybko nie spalał, do tego chciałabym wspomóc przyrost masy i ogólnie pomóc młodemu organizmowi.
Jaką paszę z doświadczenia moglibyście polecić dla takiego młodziaka? Zastanawiałam się nad musli Epony Winner Concentrate jako dodatek do owsa + zastąpienie części owsa wysłodkami? Czy raczej polecalibyście uderzyć w paszę pełnoporcjową? (szczerze mówiąc wolałabym tego uniknąć ze względu na koszty....) Jakie konkretnie pasze/musli moglibyście polecić?
Koń pracuje dość intensywnie (oczywiście stosownie do wieku), ruszany jest 6 razy w tyg, praca ujeżdżeniowa przerywana terenami i korytarzem. Wychodzi na padoki, od wiosny będzie dodatkowo pastwiskowany (dokładniej zaczniemy już teraz na zimę, no ale w tym przypadku o trawie nie można mówić). Obecnie dostaje 4 kg owsa całego w 2 posiłkach. Niestety nie ma możliwości rozdzielenia tego na więcej posiłków, wysłodki i paszę/musli chciałabym podawać sama jako 3ci posiłek po robocie.
będę bardzo wdzięczna za pomoc! :kwiatek:
Mieszanka to zwykle owies i jęczmień (1:1) lub owies, jęczmień i pszenica (50%, 25% i 25%) - przynajmniej u nas tak się wysiewa. Tyle od strony rolniczej jeśli chodzi o "magiczną miesznkę" 😉.
a możliwe 😁 rolnik ze mnie żaden, więc się nie wypowiem 😉
chociaż ta mieszanka była chyba bez owsa, i "więcejskładnikowa", bardziej "sypka" (koniom zostawały białe chrapy po jedzeniu). Trudno, już pewnie do tego nie dojdę 😉
Moniqa jesli nie potrzebujesz czegos energetycznego to ja bym kupila cos w stylu 'cool mix'
Witam, jaką paszę polecilibyście dla konia średnio pracującego i nadpobudliwego?? 🙂 (którego ciężko zmęczyć 😀iabeł: )
przegladam sobie pasze Epona (nie robie zadnej reklamy jak cos 😉) i z takich paszy w stylu 'zeby podawac musli zamiast owsa' to wybralabym...
http://horsefeed.pl/index.php?route=product/product&path=53&product_id=9ewentualnie...
http://horsefeed.pl/index.php?route=product/product&path=53&product_id=6http://horsefeed.pl/index.php?route=product/product&path=53&product_id=7Amasza ja bym nad któras z tych paszy na przyklad pomyslala :kwiatek:
Poprzeglądam 🙂 dziękuje :kwiatek:
Dzięki dziewczyny za opinie co do sieczek Dengie. Chyba się skuszę, tylko jeszcze nie wiem czy wybiorę Alfa-A-Oil czy Healthy Hooves. Obie zapowiadają się fantastycznie. 💃
mtl u Ciebie w UK to pewnie te sieczki są też przy okazji o połowę tańsze niż w Polsce. <zazdrości> 😉
a ja od dziś zaczęłam kobyłce dawać trawokulki z Epony, efekt już widzę w postaci tego że je długo gryzła i dzięki temu chociaż pół godziny później zacznie napychać się słomą bo po kontuzji nie trenuje jeszcze
Witam, jaką paszę polecilibyście dla konia średnio pracującego i nadpobudliwego?? 🙂 (którego ciężko zmęczyć 😀iabeł: )
np cool mix
Czym najłatwiej tuczyć i utrzymywać wagę u folbluta, który z założenia nie przybiera i jest wieczniechudy? Ale, żeby przy tym uwzględnić, że kopyta liche, z tendencją do sypaniasięzbylepowodu? Do tego łykacz!
Bo może ktoś ma jakies nowe triki, których jeszcze nie obczaiłam.
Ja wypróbowałam, że: trawa do syta, siano do syta, jako treściwa - wysłodki, jęczmień i olej jadalny, ewentualnie jeszcze kukurydza, otręby, sieczka jako wypełniacz.
ashtray az sprawdze 😁
hmmmm... tak jak z paszami dodsona, 'o polowe' drozej...
Hmm... Mój tata ostatnio na moją prośbę zajechał do tłoczarni olejów spytać się o łuskę słonecznika dla koni. Ku mojemu zdziwieniu pracownik poinformował Go o tym, że sprzedają też ścinki z lnu i ludzie je biorą właśnie dla koni. Mój tata nie dopytał się dokładnie, no i teraz nie wiem o co mogło chodzić temu panu... Może ktoś się orientuje co to mogą być te "ścinki z lnu" i ewentualnie jak się je podaje i jakie mają działanie? 🤔 :kwiatek:
Może na ściółkę? Na tej samej zasadzie, jak trociny ze stolarni też dużo osób bierze dla koni? 😉
Dzięki za odzew :kwiatek:. Nie wpadłam na to. Chyba jednak zajadę sama do tej tłoczarni i wszystkiego się jeszcze raz szczegółowo dopytam 🙂.
Jeśli z olejarni to zapewne mielony odtłuszczony len z którego potem robi się makuch lniany. Działanie takie samo jak siemienia lnianego tyle, ze ma mniej tłuszczu. Trzeba przy przechowywaniu pamiętać o tym, żeby były w szczelnym worku - my przechowujemy w ten sposób, że zwykły worek paszowy wkładamy jeszcze w 2 grube worki foliowe i szczelnie zamykamy. Chyba, że chodzi o słomę z lnu - to już na sciółkę. Trzeba by obejrzeć - zmielony len jest brązowy a pocięta słoma ciemno-żółta.
Edit. Pisałyśmy w tym samym czasie😉. My z olejarni bierzemy właśnie odtłuszony len.
O, dzięki zielona_stajnia! Re-volta to kopalnia wiedzy 😉.
makuch lniany to odpad z produkcji oleju albo w postaci pelletu albo w postaci płatków - może być jasny albo ciemny zależy z jakiego siemienia lnianego jest tłoczony olej
ElMadziarra Ja swojej folblutce dawałam St.Hippolyt Reformmusli G i wydaję mi się że dzięki niemu nabrała trochę masy 🙂
ElMadziara wszyscy zachwalają Top Line, są i granulki i musli. Musli już do mnie idzie, powiem jakie są efekty po kilku workach.
teraz jeszcze wchodzi sieczka dla wrzodowców.
Możesz podlinkować, co prawda nasze wrzody są cicho od ponad roku, ale profilaktycznie by sieczka nie zaszkodziła 😉 Tym bardziej że klacz jak nie musi owsa nie dostaje a przydałoby się coś do żłobu co ją zajmie 😉
Temat o paszach, więc myślę, że moje pytanie też można tu podciągnąć.
Co jest lepsze dla koni: łuska słonecznika, czy makuch słonecznikowy?
I jeżeli koń dostaje łuskę/makuch słonecznikowy, to jest sens podawania jeszcze siemienia? Jeżeli tak, to w jakiej formie? Lepszy mielony, czy makuch lniany?
W jaki sposób podaje się makuch? Zalewa się wodą (coś w podobnie wysłodków), czy podaje się na sucho?
:kwiatek:
łuska słonecznika to same włokno z małą zawartością oleju, a makuch to jednak białko i bardzo wiele włokna. Makuch lniany podaje się na mokro czyli zalewa się wodą tak jak wysłodki, przy podawaniu makuch lnianego nie ma sensu podawanie siemienia lnianego poniewaz makuch lniany to obróbka siemienia lnianego 🤣
Może źle się wyraziłam 🙂
Nie chcę podawać siemienia i makucha lnianego razem. Pytam, czy jest sens podawania makucha słonecznikowego i lnianego razem?
I czy lepsze jest mielone siemię, czy makuch lniany? Co wybrać?
Czyli makuch słonecznikowy jest bardziej wartościowy od łuski?
Nie można łączyć makucha lnianego i słonecznikowego bo to bomba białkowa. Makuch slonecznikowy jak najbardziej jest wartościowszy od łuski. Myślę iż makuch lniany będzie prostszy od podawania siemienia lnianego, ponieważ siemie lniane trzeba gotować ponieważ samo siemie jest trujące.
jak to siemie trujące?
ja jem na sucho, koń je na sucho i nic nam nie jest ;] w paszach też jest na sucho.
"Siemię lniane zawiera substancje cyjanogenne, czyli takie, które mogą przekształcić się w cyjanowodór (kwas pruski)."
[s]W tym celu[/s] (Oczywiście w celu wypłukania kwasu pruskiego) gotuje się całe siemię przez kilka godzin, albo zalewa wrzątkiem mielone. Różne są szkoły, różne opinie, zdania są podzielone który sposób jest lepszy.
kilka godzin? po kilku godz gotowania nie ma takie siemie już nic. pomijajac ze się spali.
a wszelkie "dobre" substancje też zginą. ja tam gotuje chwile - az się klej wydzieli bo o to chodzi - o poślizg, po to się go gotuje/zaparza. a mieli się zeby dostać sie do środka - gdzie są substansje odżywcze...
bo klej dziala przeczyszczająco - ochronnie, a zmielone odrzywia skóre i jej wytwory
bułki, chleb z siemieniem sa pieczone tylko iles tam minut - są zabójcze? w paszach jest siemie, zapewne nie prażone nawet i dla koni i dla innych zwierząt....jako zdrowy dodatek a nie zabójczy
oj chyba troche przesada z tą szkodliwością 😉
Mielone wystarczy zalać ciepłą wodą. Całe zagotować.
Ostatnio tu była dyskusja na ten temat: [url=
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,149.msg1540666/topicseen.html#msg1540666]mesz-gotowy czy własnej roboty?[/url]
Artykuł na ten temat: [url=
http://www.primanatura.pl/czy-siemię-lniane-jest-toksyczne/]czy siemie lniane jest toksyczne[/url]