Aborcja - dyskusja

wrotki, no to nie rozumiem Twojej wypowiedzi, która napisałes wcześniej.

naprawdę nie wiem co może być tu niezrozumiałego...
Intencja czynu? Gdyby ktoś zaatakował mnie, lub moich najbliższych, gdyby groził mi lub moim najbliższym śmiercią, to moją intencją byłoby odsunąć zagrożenie życia od siebie lub moich najbliższych poprzez unicestwienie niebezpiecznego osobnika, czyli "zamordowanie dziada".
no i bardzo dobrze...własnie o to chodzi!
Intencja czynu? Gdyby ktoś zaatakował mnie, lub moich najbliższych, gdyby groził mi lub moim najbliższym śmiercią, to moją intencją byłoby odsunąć zagrożenie życia od siebie lub moich najbliższych poprzez unicestwienie niebezpiecznego osobnika, czyli "zamordowanie dziada". Gdyby ktoś leciał na mnie lub bliską mi osobę z nożem (syna, męża, matkę, ojca, brata, przyjaciółkę), to nie zastanawiałabym się nad możliwym wymiarem kary, czy przekroczeniem obrony koniecznej, tylko chwyciłabym widły, czy inszą rzecz przydatną w trakcie obrony przed nożownikiem (np. maczete) i skutecznie gościa unieszkodliwiła.

Tego nie wiesz. Tak myślisz, ale nie wiesz na pewno. I obyś nie wiedziała nigdy i nikt z nas.
Jednak wiesz, że sąd ocenia granice obrony koniecznej i tego nie kwestionujesz chyba?
Niezależnie od obrony koniecznej istnieje coś takiego jak zabójstwo w afekcie ( czyli w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami) - kara od roku do 10 lat. Za zabójstwo zwykłe od 8 do 25 lub dożywocie.

Ale jest jeszcze coś takiego jak ocena świadomości u osoby popełniającej czyn zabroniony. Jeśli okaże się, że świadomość była silnie zawężona a poczytalność zniesiona, to zwykle obywa się bez kary. ( ale to nie na temat)
no to pozostaje teraz tylko się zastanowić, jaką zbrodnię popełnia płód, skoro bez sądu skazujemy go na karę główną..?
Taniu kwestionuję. Bo co, jak ktoś na mnie z nożem, to ja też z nożem i to jeszcze, żebym nie śmiała mieć tego noża dłuższego? A ze mnie nożownik żaden. Prawem człowieka jest bronić swojego (najbliższych) życia. Uważam, że wszelkimi dostępnymi środkami. Więc jak ktoś na mnie z nożem, to ja go widłami (jeśli tylko będą w moim zasięgu), a najlepiej wyjąć spluwę z torebki, bo jeszcze mi te widły wyrwie i wtedy dopiero będę w czarnej d*pie.

Gdy ktoś mnie napada, próbuje zabić, to ja mam się zastanawiać gdzie jest granica obrony koniecznej?
Taniu kwestionuję. Bo co, jak ktoś na mnie z nożem, to ja też z nożem i to jeszcze, żebym nie śmiała mieć tego noża dłuższego? A ze mnie nożownik żaden. Prawem człowieka jest bronić swojego (najbliższych) życia. Uważam, że wszelkimi dostępnymi środkami. Więc jak ktoś na mnie z nożem, to ja go widłami (jeśli tylko będą w moim zasięgu), a najlepiej wyjąć spluwę z torebki, bo jeszcze mi te widły wyrwie i wtedy dopiero będę w czarnej d*pie.

Gdy ktoś mnie napada, próbuje zabić, to ja mam się zastanawiać gdzie jest granica obrony koniecznej?

Co kwestionujesz? Że jak coś takiego się stanie to jest postępowanie i sąd? Oddziel te sprawy.
Robisz co tam czujesz, ale jako dorosła osoba liczysz się jak ochłoniesz z konsekwencjami.
Czy nie? Służba miejska ma zwłoki sprzatnąć i tyle?
A ma ten płód świadomość życia i świadomość bycia płodem i świadomość, że go usuniemy? Czy nie ma? Czy grupa komórek bez wykształconych organów i narządów ma świadomość bytu?
Dla mnie aborcja jest złem, ale czasami jest to zło które dopuszczam do zaistnienia na świecie.
A ma ten płód świadomość życia i świadomość bycia płodem i świadomość, że go usuniemy?
coś Ci się pomieszało! przecież to jego mordują, a nie on morduje!
ps to wg ciebie, nieprzytomnego tez można dobić tylko dlatego, że nie ma autoświadomości?
Taniu uważam, że człowiek ma prawo się bronić i nie powinien być pociągany do odpowiedzialności, jeśli broniąc się napastnika poważnie uszkodzi lub zabije. Co więcej, uważam, że człowiek ma również prawo bronić swojej rodziny i swojego majątku. I tak, zginął bandyta, to służba miejska zwłoki sprząta i tyle. Postępowanie powinno ograniczyć się do tego, żeby stwierdzić, czy rzeczywiście bandyta napadł. Sądzenie człowieka, który zabił broniąc siebie, rodziny, czy swojego mienia czemu niby ma służyć? Czemu niby ma służyć rozstrzyganie, czy użycie sztucera, gdy napastnik miał nóż nie jest przekroczeniem obrony koniecznej? Wg mnie robienie ofiar z przestępców niczemu nie służy.

edit./ Po tym jak ktoś usiłował mnie zabić, a to ja broniąc się zabiłam jego, to jak ochłonę, to się cieszę, że uszłam z życiem.
Postępowanie powinno ograniczyć się do tego, żeby stwierdzić, czy rzeczywiście bandyta napadł.masz rację, przecież tu nie ma sporu, ale żeby to stwierdzić, samo postępowanie musi się jednak odbyć.
[quote author=ElMadziarra link=topic=60588.msg1558522#msg1558522 date=1350646190] Postępowanie powinno ograniczyć się do tego, żeby stwierdzić, czy rzeczywiście bandyta napadł.masz rację, przecież tu nie ma sporu, ale żeby to stwierdzić, samo postępowanie musi się jednak odbyć.
[/quote]
No musi. Właśnie po to, żeby zabójcę oczyścić jeśli niewinny.
Tylko o to mi chodziło. O komentarz, że samosądy nie są legalne.
Koniec OT.
nie tyle "oczyścić", co "ustalić".
Ustalić w toku śledztwa może policja i jeśli ustali, to sprawę umorzyć, nie uważam za słuszne sądzenie niewinnego człowieka, bo dla mnie Taniu to niewinny człowiek, a nie zabójca.
W przypadku samobójstw też jest śledztwo.



Ale  🚫 jedziemy, ale ciekawe, ciekawe i trudne to sprawy.
W przypadku samobójstw też jest śledztwo.
i słusznie, zwłaszcza kiedy w kraju grasuje seryjny samobójca!
ps policja nie jest od orzekania o winie, lub niewinności.
wrotek, przecież napisałam, że wg mnie powinno być tak, że człowiek, który zabił, bo się bronił jest niewinny. Nie popełnił przestępstwa, jego działanie nie ma znamion czynu zabronionego. Dlatego nie powinien być sądzony. Policja nie ma orzekać o winie, czy niewinności, tylko czy czyn miał znamiona czynu zabronionego, jeśli nie miał, jeśli nie było przestępstwa, to umarza sprawę i tyle.
no to pozostaje teraz tylko się zastanowić, jaką zbrodnię popełnia płód, skoro bez sądu skazujemy go na karę główną..?

Z lektury wynika, że:
Nie popełnia przestępstwa osoba, która pozbawia życia  napastnika odpierając bezpośredni atak na „dobro chronione prawem”. Takim dobrem może być np. życie, zdrowie lub własność.
A dla niektórych - wolność 🙂 i złudzenie wszech-kontroli. A dziecko staje się napastnikiem(!), który bezpośrednio atakuje, "chce" nam "coś" odebrać: bycie osobą swobodnie dysponującą swoim czasem i ciałem, wartości materialne pokrywające koszt nabycia Jaguara (koszty wychowania)...
Takie wrażenie z lektury.

no pacz, zupełnie czlowieka nie przypomina, wypisz wymaluj blastula li i jedynie, o co było tyle płaczu 🙄

Nie no, Chińczycy to idą jeszcze dalej:
http://www.lifesitenews.com/news/photo-of-baby-aborted-in-china-at-9-months-in-forced-abortion-circulates-on/

Ale tam to patologia. Bezdyskusyjna.
Ale nie wpadajmy w skrajności, bo to co podlinkowała pokemon to jest kosmos... Niestety...
I tak jak napisała wcześniej Ktoś - brak palca (itp.) też jest abstrakcją totalną...
To nie kosmos, to Chiny.
W sumie prawie jak kosmos.
Ale to fakt, że to się ma nijak do tematu.
nikt nie mowi tu o usuwaniu 7 i 9 miesiecznych plodow. to jakies skrajnosci.
obrazek stary, duzo starszy niz nasza dyskusja, a jakze na temat:
nikt nie mowi tu o usuwaniu 7 i 9 miesiecznych plodow.
jak to nikt! ile chcesz cytatów?
a bohaterem rysunku zamiast dziecka, spokojnie mogła by robić zniedołężniała babcia lub dziadek.
tak, chce cytatow. nie zauwazylam alby zwolennicy legalnosci aborcji optowali za nia w 7 czy 9 miesiacu. wszyscy mowia o tej mozliwosci do 12 tygodnia.
tak, chce cytatow. nie zauwazylam alby zwolennicy legalnosci aborcji optowali za nia w 7 czy 9 miesiacu. wszyscy mowia o tej mozliwosci do 12 tygodnia.

Wiec nie rozumiem czemu uzywasz zwrotow "blastula" czy "urodzi pani selera" skoro optujesz za usuwaniem zdrowych plodow.
bobek, przykro mi, ale nie zrozumialam twojego pytania.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
22 października 2012 08:48
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
22 października 2012 08:51
Ludzie ale nikt tu nie mówi, że będzie usuwał. Ja, zima, Katija i inni jesteśmy ZA MOŻLIWOŚCIĄ LEGALNEGO WYBORU. Żadna z nas nigdzie nie napisała, że chce usuwać i dlatego jest za aborcją. I cały czas mowa o ciąży do 12 tygodnia.
Ja uważam, że legalna powinna być aborcja farmakologiczna do 9 tygodnia ciąży. W późniejszym terminie legalna powinna być aborcja z powodu: zagrożenia życia matki, poważnych uszkodzeń płodu, które po urodzeniu nie pozwolą mu samodzielnie funkcjonować (nie brak palca), oraz w przypadku ciąży powstałej na skutek czynu zabronionego (czyli gwałt, ale także stosunek z nieletnią poniżej 15 roku życia).
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 października 2012 09:05
ElMadziarra, poniekąd podzielam Twoje zdanie,ale przecież aborcje,które dokonywane są do 12 tygodnia tez wykonywane sa metodą farmakologiczną,nikt już raczej odkurzaczem nie wyciąga dziecka z brzucha matki.....

czyli jesteś za obnizeniem granicy w przypadku "zdrowej" ciaży?
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
22 października 2012 09:11
Chyba tu wszyscy popadamy w skrajności, zarówno i jedna jak i druga strona. I przyznaję, mnie też poniosło w moich wywodach.
Wiadomym jest, że brak palca to nie powód do aborcji, tak samo, sam zabieg nie może być traktowany jak kolejna metoda antykoncepcji.

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
22 października 2012 09:21
Ludzie ale nikt tu nie mówi, że będzie usuwał. Ja, zima, Katija i inni jesteśmy ZA MOŻLIWOŚCIĄ LEGALNEGO WYBORU. Żadna z nas nigdzie nie napisała, że chce usuwać i dlatego jest za aborcją. I cały czas mowa o ciąży do 12 tygodnia.

Ale niektórzy chyba tego nie chcą zrozumieć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się