Aborcja - dyskusja
Dla mnie płód staje się człowiekiem, jak jest zdolne do życia poza organizmem matki. Nie wcześniej.
Dla mnie płód staje się człowiekiem, jak jest zdolne do życia poza organizmem matki. Nie wcześniej.
A masz dzieci? Byłaś w ciąży?
[quote author=Dementek link=topic=60588.msg1558196#msg1558196 date=1350630361]
Dla mnie płód staje się człowiekiem, jak jest zdolne do życia poza organizmem matki. Nie wcześniej.
A masz dzieci? Byłaś w ciąży?
[/quote]
Nie mam, przez najbliższe x lat nie planuję, jak i nie planuję (jak na razie) być w żadnym związku.
Dla mnie płód staje się człowiekiem, jak jest zdolne do życia poza organizmem matki. Nie wcześniej.
wiesz, znam kilku co zdolni nie sa pomimo pełnoletności 😎
Chodzi mi o to, że jak urodzi się taki wcześniak (chyba już w 5 m-cu?), to przy odpowiedniej opiece medycznej ma szansę na przeżycie. Zaś takie do 3 m-ca to już nie. Popieram aborcję (gwałt, zagrożenie życia matki, choroba genetyczna czy amputacje kończyn) do 3 m-ca ciąży max.
ale do początku czy do końca 3 miesiąca?
bo wiesz, 4 tygodnie w zyciu dziecka to cała wieczność i np. zaczyna normalnie działaś mózg...
Do końca 3 m-ca.
Innym problemem jest nieświadomość ciąży przez 3 pierwsze miesiące (u kobiet z bardzo nieregularnym cyklem, gdy brzuch nie jest jeszcze widoczny) i nie zdiagnozowanie na czas uszkodzonego płodu.
[quote author=Tania link=topic=60588.msg1558201#msg1558201 date=1350630679]
[quote author=Dementek link=topic=60588.msg1558196#msg1558196 date=1350630361]
Dla mnie płód staje się człowiekiem, jak jest zdolne do życia poza organizmem matki. Nie wcześniej.
A masz dzieci? Byłaś w ciąży?
[/quote]
Nie mam, przez najbliższe x lat nie planuję, jak i nie planuję (jak na razie) być w żadnym związku.
[/quote]
No to nie wiesz jak to jest, jak maluch kopie sobie i się roi w brzuchu. A wydajesz opinię.
Może podyskutujemy, jak już poczujesz (jeśli w ogóle-bo masz wybór) jak to miło poczuć pierwszy ruch dziecka?
Mój synek roił się już w 4 miesiącu. I to jest niezwykłe, przecudowne uczucie. Zapewniam.
Dementek, a czytałas ustawę aktualną? kto powiedział,że nie wolno usunąć dziecka z ciezka wada genetyczną powyżej 3 miesiąca?troszkę edukacji zanim zacznie pleść się głupoty...
edit: a wiesz,że niektórych wad genetycznych nie da wykryc sie ponizej 12 tygodnia ciązy? dlatego m.in tzw. badanie przesiewowe w ciązy robi się po 12 tygodniu....
[quote author=Ktoś link=topic=60588.msg1558276#msg1558276 date=1350634339]
Dementek, a czytałas ustawę aktualną? kto powiedział,że nie wolno usunąć dziecka z ciezka wada genetyczną powyżej 3 miesiąca?troszkę edukacji zanim zacznie pleść się głupoty...
[/quote]
Właśnie tak. I są statystyki. I takie ciąże się usuwa. Obecny kompromis nie jest zły.
To nawet z tej dyskusji wynika.
...wiesz Taniu,przeczytałam ten artykuł,który w swoim poscie linkowała Julie... dla niektórych rodziców cieżką wadą jest brak palca...
[quote author=Ktoś link=topic=60588.msg1558280#msg1558280 date=1350634540]
...wiesz Taniu,przeczytałam ten artykuł,który w swoim poscie linkowała Julie... dla niektórych rodziców cieżką wadą jest brak palca...
[/quote]
Ja wiem, ale opisywane są zawsze skrajne sytuacje. I casus Alicji Tysiąc też.
A w środku jakoś to się toczy. I może lepiej nie ruszać ?
I może lepiej nie ruszać ?
wtedy nie będzie problemu niechcianych ciaż. 🤣
sorry,nie mogłam się powstrzymać 😂 😵
[quote author=Ktoś link=topic=60588.msg1558286#msg1558286 date=1350634900]
I może lepiej nie ruszać ?
wtedy nie będzie problemu niechcianych ciaż. 🤣
sorry,nie mogłam się powstrzymać 😂 😵
[/quote]
O, żesz Ty.... 😂
Moim zdaniem ta dyskusja idzie w złą stronę, tzn. wydaję mi się, że nie ma sensu próbować rozstrzygnąć gdzie jest człowiek, a gdzie nie ma, bo żadna ustawa tego nie rozwiąże, ale bardziej skłonić się w stronę próby rozwiązania problemu zabiegów, które tak czy siak odbywały się i odbywać się będą.
bobek, jesli uwazasz, ze blastula ma takie same prawa, nie skorzystasz z mozliwosci legalnej aborcji, wolno ci. i teraz odwrotnie- jesli uwazasz, ze ich nie ma, nie skorzystasz, bo nie wolno.
Jesli uwazasz, ze krasc nie wolno, nie skorzystasz z mozliwosci legalnej kradziezy, wolno ci. i teraz odwrotnie- jesli uwazasz, ze krasc wolno, nie skorzystasz, bo nie wolno.
Narzekasz na to, ze sa zasady (prawo), ktorych musisz sie trzymac mimo ze nie masz ochoty?
PS> Satysfakcjonuje Cie legalne aborcjonowanie wylacznie blastuli, czy plodow tez?
Moim zdaniem ta dyskusja idzie w złą stronę, tzn. wydaję mi się, że nie ma sensu próbować rozstrzygnąć gdzie jest człowiek, a gdzie nie ma, bo żadna ustawa tego nie rozwiąże
ależ właśnie rozstrzygnięcie, gdzie zaczyna sie człowiek, jest sednem tej dyskusji, a cała reszta to tak naprawdę tylko didaskalia. i słusznie piszesz, że roztrzygnięcia nie rozwiąże demokratycznie uchwalona ustawa...jedyną szansą na odnalezienie prawdy jest ludzki rozum i np rozwiązaniem skutecznym i logicznym, jest dopuszczenie likwidacji tylko takich bytów, o których wiemy, że w 100% ludźmi nie są.
skłonić się w stronę próby rozwiązania problemu zabiegów, które tak czy siak odbywały się i odbywać się będą....bez przesady z tą erytrystyką, przecież morderstwa, kradzieże i gwałty, też tak czy siak odbywały i odbywać się będą, a jednak chyba mimo to, nie akceptujesz ich jako działań dopuszczalnych- przewrotny to zatem i zarazem pusty argument.
Dopuszczamy, a przynajmniej ja dopuszczam, zabicie człowieka w obronie własnej.
a także w obronie moich najbliższych
[quote author=wrotki]
...jedyną szansą na odnalezienie prawdy jest ludzki rozum i np rozwiązaniem skutecznym i logicznym, jest dopuszczenie likwidacji tylko takich bytów, o których wiemy, że w 100% ludźmi nie są.
[/quote]
Mozesz to rozwinąć? Kto wg. Ciebie na 100% człowiekiem nie jest?
a także w obronie moich najbliższych
Może warto dodać:
-świadoma konsekwencji swojego uczynku.
Czy nie? Za to też ma kary nie być?
Nie sądzę bym w chwili ratowania syna lub męża przed napastnikiem, który atakowałby ich np nożem i właśnie dźgał ich tym nożem po ciele myślała o jakichkolwiek konsekwencjach. Nie wiem. Może wtedy czas wolno płynie i się myśli o różnych rzeczach? A może ma się czarną plamę przed oczami i zero myśli? Nie mam pojęcia.
Wiem, że znając siebie byłabym do tego zdolna.
Inaczej- nie zdziwiłoby mnie to wcale, gdyby się okazało, ze zabiłam.
Nie sądzę bym w chwili ratowania syna lub męża przed napastnikiem, który atakowałby ich np nożem i właśnie dźgał ich tym nożem po ciele myślała o jakichkolwiek konsekwencjach. Nie wiem. Może wtedy czas wolno płynie i się myśli o różnych rzeczach? A może ma się czarną plamę przed oczami i zero myśli? Nie mam pojęcia.
Wiem, że znając siebie byłabym do tego zdolna. Inaczej- nie zdziwiłoby mnie to, gdyby się okazało, ze zabiłam.
To rozumiem. Nikt za siebie ręczyć nie może. To oczywiste. Jednak ty się dopisałaś do zdania ElMadziarry :
-Dopuszczamy, a przynajmniej ja dopuszczam, zabicie człowieka w obronie własnej.
A to znaczy coś innego. Nie samoobronę, afekt.
I stąd aż się prosi jednak komentarz- świadoma konsekwencji=kary.
Dla mnie płód staje się człowiekiem, jak jest zdolne do życia poza organizmem matki. Nie wcześniej.
http://swiat.newsweek.pl/skandal-aborcyjny-w-chinach--sa-kary,93470,1,1.htmlno pacz, zupełnie czlowieka nie przypomina, wypisz wymaluj blastula li i jedynie, o co było tyle płaczu 🙄
Tak- wiem, że zabijać nie wolno. Zabicie w silnym afekcie może być uznane jako brak świadomości u napastnika w czasie popełnienia czynu, lub jako jego zawężona świadomość. Brak świadomości w momencie popełnienia czynu- znosi karę. zawężona świadomość zwykle powoduje obniżenie kary. Pytanie, czy faktycznie miałabym zawężoną świadomość. Na razie pisząc to, mam bardzo jasną i należałby mi się pierdel za to na ileś tam lat. A ile? Też zależałoby od wielu czynników ( to nadal apel przeciwko ludziom dzielącym problemy na białe i czarne) 😉
Mozesz to rozwinąć? Kto wg. Ciebie na 100% człowiekiem nie jest?
stół, nocnik, pies, kot, karaluch,noga, plemnik...długo można wymieniać.
Tunrido, naprawdę nie wiem dlaczego lubisz komplikować proste sprawy...liczy się intencja czynu i od niej powinna zależeć kara, w tym kara główna.
wrotki, no to nie rozumiem Twojej wypowiedzi, która napisałes wcześniej.
:
ależ właśnie rozstrzygnięcie, gdzie zaczyna sie człowiek, jest sednem tej dyskusji, a cała reszta to tak naprawdę tylko didaskalia. i słusznie piszesz, że roztrzygnięcia nie rozwiąże demokratycznie uchwalona ustawa...jedyną szansą na odnalezienie prawdy jest ludzki rozum i np rozwiązaniem skutecznym i logicznym, jest dopuszczenie likwidacji tylko takich bytów, o których wiemy, że w 100% ludźmi nie są.
Sytuacja, o której pisze Tunrida to nie afekt, a działanie w obronie koniecznej i to są dwie różne sprawy. Nie popełnia przestępstwa osoba, która pozbawia życia napastnika odpierając bezpośredni atak na „dobro chronione prawem”. Takim dobrem może być np. życie, zdrowie lub własność.
Mnie się wiele głosów i opinii w tym wątku kojarzy z tą sceną:
Od początku. Tak tu o ludzkim dziecku niektórzy piszą.
p.s
Edyta:
Sytuacja, o której pisze Tunrida to nie afekt, a działanie w obronie koniecznej i to są dwie różne sprawy. Nie popełnia przestępstwa osoba, która pozbawia życia napastnika odpierając bezpośredni atak na „dobro chronione prawem”. Takim dobrem może być np. życie, zdrowie lub własność. Tak, ale o tym rozstrzyga sąd. I taki komentarz, biorąc pod uwagę młodych czytających, powinien się znaleźć. Tak uważam.
Intencja czynu? Gdyby ktoś zaatakował mnie, lub moich najbliższych, gdyby groził mi lub moim najbliższym śmiercią, to moją intencją byłoby odsunąć zagrożenie życia od siebie lub moich najbliższych poprzez unicestwienie niebezpiecznego osobnika, czyli "zamordowanie dziada". Gdyby ktoś leciał na mnie lub bliską mi osobę z nożem (syna, męża, matkę, ojca, brata, przyjaciółkę), to nie zastanawiałabym się nad możliwym wymiarem kary, czy przekroczeniem obrony koniecznej, tylko chwyciłabym widły, czy inszą rzecz przydatną w trakcie obrony przed nożownikiem (np. maczete) i skutecznie gościa unieszkodliwiła.