anai, dzięki! A Twój już w derce? Padało?
Sankaritarinia, dzięki.
lizzy, dzięki. Trąciło kiczem, ale w gruncie rzeczy wyglądał dość uroczo. No i wygraliśmy konkurs na najlepiej prezentującą się parę, hi hi. 😅 A Hubertus tak wcześnie, chyba po to, żeby pogoda była ładna. W zeszłym roku mieliśmy go 29 października. Pierwszy raz starałam się złapać lisa na moim koniu, ale pary nam zabrakło po całym dniu wrażeń. 🤣 Nie bylismy w stanie nawet dogonić 'peletonu' mimo czekania, aż będzie bliżej nas. Plus mój koń się na pewno nie ściga, wszystkie mogą go minąć, a on bez sygnału nie dodaje i nie zacina się w pysku. Mieliśmy wczoraj chwilę grozy w postaci lekkiego poniesienia do stajni (troszkę głupie było rozpoczęcie gonitwy w stronę 'do' a nie 'od' domu). Całusa dało się zatrzymać o wiele wcześniej niż resztę koni, grzecznie nawet potem stał i czekał. Jestem z niego naprawdę dumna, mimo, że ogółem ruszamy się jakbyśmy chcieli, a nie mogli i mimo tego, że nie za bardzo chciał wchodzić na ujeżdżalnię podczas konkursów. Podczas samych przejazdów był bardzo grzeczny, w terenie spisał się niesamowicie (kurczę, zawsze taki wypłoch, jeszcze najmłodszy w stajni, a szedł tak jak prosiłam, niczego się nie bał, ba, nawet dodawał otuchy starszemu kumplowi, który postanowił bać się piaskowych górek i samochodów), na gonitwie też niczego strasznego nie wywinął. Dla mnie, jak na nasz poziom bomba, oby tak dalej, to może w końcu zaczniemy pracować porządnie.
PS: Jeszcze takie zdjęcie mam: