Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

U mnie wczoraj znowu dzień na czwóraka, ale tym razem z plusem 😉

Za co czwórak? Bo zjadłam tylko dwa małe posiłki i jabłko 😡 Wzięłam całą torbę żarcia, ale byłam tak zalatana, że jak wróciłam o piątej zjadłam przygotowany wcześniej obiad, a na kolację wtranżoliłam jogurt naturalny z otrębami i muesli. I tyle, więc czwórak bo diety nie złamała, ale zrobiłam coś niezdrowego. Plus na godzinny bardzo "langsam, langsam" rowerek z moim psem.

Waga z dzisiejszego porannego ważenie taka sama jak wczoraj: 68,5kg 😉
a ja jestem z siebie bardzo bardzo dumna  😀 wesele na 6  😎 nie piłam alko, jadłam w ilościach minimalnych, potańczyłam tyle na ile kręgosłup mi pozwolił i jest super. 63,2 kg na wadze  😅
Ja zdam sprawozdanie z pomiarow za 3 tygodnie dopiero, ale Wasze sukcesy bardzo dopinguja! Gratuluje! :kwiatek:
yes yes yes

dzis 71 kg!!! jestem w szoku bo jem! nie jem duzo pieczywa, owoce i zero slodyczy

a i nie biore tabletek na odwodnienie i nie pije herbatki odchudzajacej! jak dojde do 60 kg to bede super szczesliwa! mam czas do wiosny🙂 taki mam chytry plan🙂
żeby schudnąć trzeba jeść ( i mi się to BARDZO podoba! 😉 )
Nie no proszę, nie zmuszajcie wchodzić w ten weekend na wage by wysłać do tabelki, na razie omijam ją szerokim łukiem, jak najszerszym 🙁
Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
06 października 2012 16:21
Kiepsko się coś dziewczyny spowiadacie! Tabelka podsumowująca prawie pusta. Co z Wami? Wyczuwam słabnący zapał!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 października 2012 17:48
myślę że tabela wywfiltruje  zapaleńców którzy rzeczywiście pragną schudnąć. 😎
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 października 2012 17:49
Ja leżę w łóżku z gorączką i objadam się żelkami  😵 z braku wagi się nie ważę, ale pewnie przytyłam sporo.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 października 2012 17:51
a ja myślę że wręcz przeciwnie. Gorączka też zabiera organizmowi dużo energii. Mnie uczono żeby w  takich momentach słabości pofolgować sobie ale  z głową.
  Wracaj szybko do zdrowia  :kwiatek:
Niestety. Rozmawiałam z moją dietetyczką kiedyś o tym. Choroba z gorączką zwiększa zapotrzebowanie energetyczne tylko o ok 200 kcal  😀iabeł:
A ja właśnie ćwiczę.  😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 października 2012 18:32
serio?  😲 hmm ciekawe 🙂 czyli mamy  dwie różne informacje.
Mnie lekarka opierdzieliła przy anginie ropnej jak jej powiedziałam ze cisnę dietę.
Stwierdziła że już sama gorączka musi być zrównoważona dodatkowymi kaloriami. Ze nie wspomina o reszcie.

Czyli wniosek jeden-> nie chorować  😉
Ja się dopiszę do tabelki w poniedziałek, bo na razie nie mam do wagi dostępu. :kwiatek:

edit. A, zapomniałam dopisać, że jestem z siebie dumna. Mój brat kupował dzisiaj z automatu hamburgera, rodzice się mnie spytali czy ja też chce, odpowiedziałam, że nie. 😎
U mnie też lepiej od 2 dni - wracam do zdrowszego jedzenia. Dzisiaj byłam cały dzień na szkoleniu, więc musiałam na szybko zjeść coś niezdrowego, no ale dwa kawałki pizzy to jeszcze nie taki grzech 🙂 Mam nadzieję, że za tydzień będę znów miała mniej na wadze.
Ja myślę, że nie grzech. Jeśli mamy schudnąć długofalowo i długofalowo utrzymać potem wagę, to musimy w pełni zaakceptować nasze żywienie i naszą dietę. Nie możemy robić WSZYSTKIEGO wbrew sobie.
Ja wiem, że nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka i z wielu pyszności trzeba zrezygnować. Bo nie da się schudnąć jedząc czekoladę i kiełbasę. Ale nie możemy się katować samym jedzeniem którego nie znosimy.

Jeśli wczoraj na kolację zamiast sałaty, kromki chleba i 2 plasterków polędwicy zjadłam 8 pierogów, to świat się nie zawali. I wcale nie uważam, że ja zawaliłam tak strasznie. Poćwiczyć trochę za karę.  następnego dnia pilnować się idealnie i tyle.

W ogóle zauważyłam, że jesteście strasznie surowe wobec siebie. Za zjedzenie w ciągu całego dnia dodatkowo 2 kromek chleba razowego i pół jabłka od razu zamiast 5-ki, 4-.  🤔 No ja bym tak nie wytrzymała.  😉 Wolę chudnąć powoli a zadowolona.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 października 2012 19:17
zabeczka dziękuję  :kwiatek:


Ja niestety nie potrafię odmówić sobie słodyczy  😡 Za to odkryłam, że kiedy nie jestem głodna a po prostu mam ochotę na jedzenie (czyli niemalże permanentnie) zaczynam mówić sobie w głowie "jedzenie, jedzenie, jedzenie" aż w końcu ten wyraz tak mnie irytuje, że ochota na podjadanie sama mi przechodzi  😉
Ja jestem z siebie dumna bo od poniedziałku codziennie ćwiczyłam i dziś przekonałam się do grejpfruta, nawet całego zjadłam. Całe życie ich nienawidziłam, próbowałam soczków, surowych, różnych odmian, tylko pomelo jako tako do mnie przemówiło a dziś ten różowy był jakoś smaczny 😀
Co do mojego omijania wagi, powiem tyle, że 2 dni temu widziałam na niej po prostu więcej niż przy pierwszym ważeniu, wole troche poczekać bo sie zdemotywuje już kompletnie
mnie się waga zepsuła... jutro kupię nową to się doraportuję... natomiast wniosek z "lustra" jest taki, że mam widoczne kości klatki piersiowej o.O świetne pierwsze miejsce na odpuszczenie tłuszczyku haha... no i chyba jednak boczki zmalały...
jak porównałam pomiary sprzed wakacji to w talii 2cm mniej 😀

edit: a czy któraś odchudzaczka ma płyty Ewy Chodakowskiej z SHAPE'a? kwiecień, wrzesień i jeszcze któryś miesiąc... ponoć są świetne, ale chyba ciężko stare numery dostać?
Ja jak chudnę od razu mam widoczne górne żebra, że tak powiem 🙂 Te zaraz pod obojczykami. Nie znoszę tego, bo wyglądam ja anorektyczka, gdy biodra i uda wciąż grubaśne :/
Dla mnie najbliższe dni będą ciężkie... Zbliżają się moje urodziny, na imprezie będzie oczywiscie żarcie i słodycze, no i akohol 🙄 Za chwilę wpadają koleżanki na przedurodzinowe wino.... Przykro by mi było gdybym nadrobiła te stracone 2,3 kg 😉
Ale jestem z siebie trochę dumna- przedwczoraj byłam ze znajomymi na piwie. Tzn. wszyscy pili piwo, a ja grzecznie sączyłam wodę 🙂 W zasadzie to z reguły ja jestem niepijąca, bo nie mam czasu i wszędzie jeżdżę samochodem, ale z reguły rekompensowałam to sobie kolorowymi drinkami bez alko albo jakąś latte, cappuccino z dużą ilością mleka i cukru. Teraz tylko woda, czarna kawa albo herbatki 😉

Dzisiejszy dzień na 5. Rano biegałam, a przez cały dzień zjadałam tylko 5 małych kromek czarnego chleba z sałatą (jako śniadanie i obiad), do tego sałata z sosem winegret i ogórkiem kiszonym, a na kolację jedna kromka pieczywa chrupkiego z sałatą i chrzanem. Do tego podjedzone dwa jabłka i dla paluszki bez soli 😉 Oprócz biegania cały dzień w ruchu. Mam nadzieję, że rozgrzeszyłam w ten sposób to wino, które za chwilę wypiję 😉


A jeszcze tak siedzę i myślę nad tym BMI. Czy ono rzeczywiście jest takie uniwersalne i dające właściwy obraz. Teraz moje BMI wynosi dokładnie 22,7, więc bardzo w normie, a czuję się na... no sporo więcej. Chyba, że mam zaburzony obraz własnej osoby. Nie wiem, może te 6,7 kg które planuję jeszcze zrzucić coś da...

edit. ja mam podobnie jak Anaa- pierwszym wizualnym objawem utraty wagi są u mnie widoczne kości klatki piersiowej. Na razie jeszcze się nie zarysowały, więc spokojnie mogę chudnąć dalej 😉 Co dziwne, biust mam zawsze takie sam, czyli niewielki, nieważne czy ważę 70 czy 60 kg 😉
dobra, ja odpalam fitnesy z interneta i idę poćwiczyć.
dziś się nie trzymałam diety (rodzinna impreza) i głównym efektem tego jest złe samopoczucie i ciężar na żołądku... fuj!
BMI prawidłowe mieści się w zakresie od 20 do 25. To czy powinniśmy mieć 20 czy 25 zależy od naszej budowy ciała, grubości kości, stosunku mięśni do tłuszczu.
Jeden przy BMI 25 będzie wyglądał grubo a inny jak lachon. Dlatego BMI to jakiś ZAKRES, a nie jedyna prawidłowa waga.  😉
Tak Tunrida, wiem, że to zakres :kwiatek: Całe swoje życie mieszczę się w BMI 20-25, ale właśnie... Przy tym 24 powiedzmy już czułam się i wyglądałam bardzo baleroniasto (chociaż ja ubita baba jestem, grubokoścista i dosyć umięśniona) 😉  I to nadal prawidłowiej waga? Czyli wniosek z tego dla mnie taki, że powinnam się trzymać bliżej dolnej granicy, coby dobrze się czuć we własnym ciele!
Widocznie tak. Ja zaś przy BMI około 20 zostałabym wysłana do psychiatry z podejrzeniem anoreksji. Mi w zupełności starczy mieć BMI 24-25, żeby większość osób uważała że jestem zgrabna.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 października 2012 20:08
dzień na 4+ 🙂
Nie ćwiczyłam stąd at ocena 🙂 ale za to dieta utrzymana 🙂
No właśnie Tunrido, pamiętaj jak ze 2 lata temu porównywałyśmy swoje zdjęcia w którymś wątku. Obie mamy 170 cm wzrostu z tego co pamiętam i Ty przy 70 kg z czymś wyglądałaś podobnie jak ja z 61 😉
Może ja wcale nie mam takich grubych kości jak mi się wydaje 😉
Swoją drogą był kiedyś taki prosty test na grubość kości- mierzenie nadgarstka czy coś w tym stylu. Pamięta ktoś?
Mój chłop właśnie zamówił pyszne danie z kebaba na wynos, a ja dzielnie powiedziałam, że nic nie chcę 😀
Anaa, kilka razy polecalam juz treningi Ewy Chodakowskiej, sa naprawde mega fajne :kwiatek:

Ja wlasnie skonczylam trening, troche pozno..wole jednak rano sie zabierac za takie aktywnosci. Najgorsze jest to, ze za pol godziny moj organizm zacznie sie domagac bialka lub wegli. Musze jakas odzywke kupic koniecznie.

Tabelka jest super optymistyczna! Kurcze, az sie chce cos ze soba robic 🏇
Słuchajcie, może umówmy się, że kto dwa razy nie poda wagi (bez wymówki, typu wyjechałam/waga nie działa), wylatuje z tabelki? Żeby była krótsza i bardziej przejrzysta, żeby sami regularnie meldujący zostali. Co wy na to?
Chociaż w sumie wyśle, wstydu sie w tabelce najem to chociaż jakoś może to jeszcze zmotywuje. Jutro stane rano na wadze
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się