Stajnie w Warszawie i okolicach
Do metra jeszcze trzeba dojść przypominam. Mieszkałam rok na Bielanach. Godzinę jechałam do siebie, a do Wilczeńca prawie 2 razy tyle. Tylko ja liczę z dojściem. Wg mnie upierdliwe jest przesiadanie się 3 razy, albo zimowy spacer do którejś ze stacji metra, ale co kto woli. 🙂 Już pomijając sam Wilczeniec. Wydaje mi się, że w okolicach Mokotowa jednak się coś znajdzie.
gryglodor, w Posterze, zwłaszcza u Majkela masz wszystko czego szukasz. W dodatku sporo ludzi z Ursynowa tam dojeżdża.
To ja mam zagwozdkę...
Muszę się wyprowadzić ze stajni w Zielonkach za Bemowem, bo byłam tylko tymczasowo i czuję się rozpieszczona standardem vs cena, bo nic mi się teraz nie podoba 😀
Potrzebuję stajni przede wszystkim z oświetlonym placem, dobrym socjalem, dobrym dojazdem busowym i do 1000zł najlepiej jak najbliżej Bemowa
W Horseworks nie mają miejsc, w Latchorzewie też nie, Mileje mają bardzo złą opinię, Cobra Park ma średnie opinie o właścicielu i podobno słaby dojazd, byłam w Equicare ale średnio mi się tam podoba, Klaudyn uszedłby w tłumie ale też jak to się mówi d*** nie urywa...
Jest jakaś prywatna stajnia za torem kondycyjnym w zielonkach(w sensie tam to już pewnie bardziej okolice Lipkowa), chodzą ploty o złotych klamkach i zero pensjonatu, ale może ktoś coś wie? Może na ładne oczy by przybłędę na przezimowanie przyjęli?
Czy ktoś zna jeszcze jakąś stajnię w okolicy?
aleqsandra, a Corleando Land w Zaborowie? I jeszcze Stajnia Truskaw?
Od Cobry i Milejów trzymaj się z daleka raczej...
A możecie o Milejach napisać coś więcej? Wrażenie w rozmowie robią bardzo pozytywne, stajnia wygląda schludnie, konie zadbane. Gdzie jest haczyk?
Lanka_Cathar, z plotek wiem, że haczyk jest w pozorach i wcale opieka dobra nie jest... ochwaty, kulawizny, generalny opór właścicielski i wewnętrzne konflikty, "wielka ja i ty rekreancie", bałagan, brak porozumienia właścicieli między sobą w rodzinie a co dopiero z pensjonariuszami (nawet nie wiedzą kto i kiedy konie karmił)
Podobno niedawno odszedł stajenny, bo miał dość i razem z nim kilka koni na gwizdek się wyniosło
zadzwonię jutro do Corleando jak się wyśpię, chyba że Ty, Koniczka, mogłabyś jakoś z rańca zapytać czy mają coś i uprzedzić, że ja będę się pytać, oglądać tumoroł czyli dziś (liczę dni wg wschodu słońca a nie 12ej 😉 ), ewentualnie rezerwować...
sluchaj kolo sklepu jezdzieckiego na trasie autobusow mieli otwierac jakas stajnie, do tej pory trzymali tam swoje konie. moze podjedz i zagadaj?
sluchaj kolo sklepu jezdzieckiego na trasie autobusow mieli otwierac jakas stajnie, do tej pory trzymali tam swoje konie. moze podjedz i zagadaj?
Mieli i mają nadal, ale plany dotyczą dopiero przyszłego roku ewentualnie. :/
Słabo z tymi Milejami, bo obiekt wygląda fajnie. Dwa konie z Duchnic teraz się tam wyniosły.
aleqsandra - podjedź jeszcze do nas, KJ Truskaw, to o czym napisałaś mamy 🙂
aleqsandra, ja tam nie bywam, więc nie bardzo mam jak pomóc 😉
Lanka_Cathar, ja bym Milejów nie ryzykowała, stajni w tej cenie, a sporo lepszych jest dookoła całe mnóstwo.
Dzięki dziewczyny! Trzeba szukać dalej.
sluchaj kolo sklepu jezdzieckiego na trasie autobusow mieli otwierac jakas stajnie, do tej pory trzymali tam swoje konie. moze podjedz i zagadaj?
Dawid nawet pytał, bo zna właściciela... nie mają miejsc... zresztą tam nie ma nic poza boksem i padokiem
aleqsandra, a dlaczego się wyprowadzasz z Zielonek? Przez brak oświetlonego placu?
Pisała trochę wcześniej, że to było tymczasowe lokum 😉
aleqsandra, a dlaczego się wyprowadzasz z Zielonek? Przez brak oświetlonego placu?
wg moich kryteriów oświetlenie jest wystarczające...
Można jeździć na padoku przed stajnią albo jest też już naprawione oświetlenie na ujeżdżalni i jeździłam w nocy i było spoko...
Ja byłam w Zielonkach początkowo za Wenus, która pojechała na wakacje, a potem była szansa, że zostanę, bo jeden koń się połamał i spędził 3 miesiące na Służewcu... Niestety jego właścicielka nie chce go rzucić na łąki (bo koń zdechnie jak ona rzadziej do niego przyjedzie) ani do tańszej stajni (pomijając już, że equicare byłby dla niej optymalną opcją, bo właścicielka jest wetem, a jest niewiele dalej) i koniecznie chce wracać do Zielonek... Szkoda słów jednym słowem, no ale dzieciom trzeba wybaczyć...czasem...
A ja ją w sumie trochę rozumiem. Koń wymaga opieki i "nadzorowania" i wysyłać gdzieś w niesprawdzone miejsce to też nie jest najlepsza opcja. A Equicare może jej po prostu nie odpowiada. Myślę, że co jak co, ale ona o tego konia dba, więc te słowa są trochę krzywdzące.
No, ale oczywiście szkoda, że nie zwolniło się miejsce. A możesz przypomnieć jeszcze, jakie okolice wchodzą w grę? 🙂
aleqsandra, rozumiem że jesteś rozżalona faktem że nie możesz zostać w stajni w której wszystko ci pasuje ale musiałaś sie z tym liczyć. Twoj ton wypowiedzi wyraźnie o tym świadczy ale chyba nie do ciebie należy ocena która stajnia dla danego konia będzie optymalna tylko właścicielki, bardzo dobrze ją rozumiem że konia na łąki nie chce posłać też miałam taką perspektywę(okresowo po kontuzji) i się na to nie zdecydowałam. Piszesz że do eqiucare jest niewiele dalej i co jej za różnica, a ty sama nie chcesz stanąć trochę dalej, skoro dziewczyna chce wracać to jest jej wybór ma do tego prawo.
szkoda słów, ale wybaczę ci ten post w końcu dzieciom trzeba wybaczyć...czasem...
Ja też się zgadzam z dziewczynami. Stajnia z dobrą opieką (a taką zapewniają Zielonki) jak dla mnie to priorytet przy chorym koniu. I dodatkowo uważam, że stajnia zachowała się bardzo fair w stosunku do właścicielki tego biednego połamańca, przyjmując ją z powrotem.
taa, dać palec a całą rękę użre 🙄
Żal....ja też mam konia po złamaniu, i co? Mam go oddać bo już nie można na nim jeździć? Śmieszne. Ile Ty masz lat? Bo ton Twojej wypowiedzi sugeruje, że sama jesteś dzieckiem o jakim piszesz
przepraszam za 🚫 ale zmroziło mnie ❗ ❗ ❗
Niestety jego właścicielka nie chce go rzucić na łąki (bo koń zdechnie jak ona rzadziej do niego przyjedzie) ani do tańszej stajni (pomijając już, że equicare byłby dla niej optymalną opcją, bo właścicielka jest wetem, a jest niewiele dalej) i koniecznie chce wracać do Zielonek... Szkoda słów jednym słowem, no ale dzieciom trzeba wybaczyć...czasem...
ja też mam kobyłę po dwóch operacjach na SGGW (cudowne ręce, które leczą dr Turka), miała rok rekonwalescencji i nie oddałam jej na "łąki" bo zepsuta i nie można jeździć a i teraz też bez wyczynów
jak tak można napisać!!!!!!!!!!!!!
(bo koń zdechnie jak ona rzadziej do niego przyjedzie)
życzę Ci abyś nigdy nie miała takich problemów ze swoim zwierzakiem ze względu na konia bo - oddasz go na łąki i po problemie
nie macie pojęcia jak widać
konia się nie "oddaje" na łąki
konia bezużytecznego się "rzuca" na łąki
Macie rację, chociaż czuję nadinterpretację. Chodzi mi o "łąki" typu equicare np, nie oddanie i zapomnienie o koniu na drugi koniec świata.
Brzask, bardzo chętnie wstawię się dalej, byle blisko przystanku komunikacji... Nawet rozważałam przez chwilę okolice Nieporętu, bo zawsze coś z zachodniego jedzie...
Ja może jestem rozżalona, ale Ty cały czas wciskasz mi na siłę swoją stajnię i jestem be, bo mi nie odpowiada.
bo jeden koń się połamał i spędził 3 miesiące na Służewcu... Niestety jego właścicielka nie chce go rzucić na łąki (bo koń zdechnie jak ona rzadziej do niego przyjedzie) ani do tańszej stajni (pomijając już, że equicare byłby dla niej optymalną opcją, bo właścicielka jest wetem, a jest niewiele dalej) i koniecznie chce wracać do Zielonek... Szkoda słów jednym słowem, no ale dzieciom trzeba wybaczyć...czasem...
aleqsandra po prostu brak mi słów na Twoją wypowiedź
aleqsandra tak masz rację, wszyscy nadinterpretujemy Twoją wypowiedz.
jeśli pod Twoim ava. jest motto Twojego życia to 😲 nie jestem jednak tolerancyjna
myślę, że powinnaś już zakończyć swoją wypowiedz na ten temat i nie brnąć dalej
Po tym co piszecie o oddaniu konia na łąki odnoszę wrażenie iż uważacie to za coś bardzo złego a właściciela takiego konia za takiego który pozbył się problemu. Jeśli jednak się mylę to przepraszam bo może kogoś uraziłam :kwiatek: , jednak muszę wam powiedzieć że konie które są oddane na łąki są bardzo szczęśliwe i właściciel im do tego szczęścia szczególnie nie jest potrzebny, wystarczy tylko soczysta trawa , fajny kumpel do towarzystwa i jakiś opiekun ( właściciel stajni , stajenny ) który z koniem pogada , poklepie i za uchem podrapie. O ogólnej opiece nie wspominam bo jest to dla mnie oczywiste.
kaloe zgadza się, ale to jest osobista decyzja właściciela konia. Nie można kogoś oczerniać, za to że postanowił inaczej. Tym bardziej, że koleżanka powyżej robi to z czystej zawiści, bo koń zajmie "jej" miejsce
To ja jestem chyba tolerancyjna 🙂 To nierzadkie zjawisko, że ludzie zawiedzeni w swoich nadziejach chwilowo plotą głupoty. "Któż z nas bez grzechu"? Palce za szybko poleciały na klawiaturę i tyle.
kaloe ale to nie chodzi o "łąki - be" tylko o niezbywalne prawo właściciela do wyboru miejsca stacjonowania konia, no jak można krytykować kogokolwiek, że chce być tam, gdzie jest dobrze?
kaloe jest to decyzja właściciela, a tutaj nikt nie wypowiada się źle o oddaniu konia na łąki, tylko o wypowiedzi aleqsandry, która moim zdaniem jest po prostu nie na miejscu
Ja rozumiem że cała dyskusja nie dotyczy bezpośrednio oddania konia na łąki , tylko przy okazji tej że dyskusji odniosłam wrażenie po wypowiedziach że jak ktoś oddaje konia na łąki to robi mu "krzywdę", ale może odnoszę mylne wrażenie.