prawko

fin, tańcz, tańcz! Jak się wypogodzi, to może się jeszcze udać! Umówiliśmy się na telefon w razie czego :P
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
13 września 2012 10:47
Vana, tak, dokładnie z takim wąsatym! Mi o kulturze jazdy nic nie mówił, za to wściekał się jak za długo się rozglądałam czy nic nie jedzie. Normalnie bym tyle czasu tego nie robiła, ale bałam się, że mi powie, że nieuważnie obserwuję skrzyżowania. I weź tu człowieku bądź mądry na egzaminie...
A w ogóle to miło Cię znowu widzieć na forum!


O to to to! Ja jeździłam na egzamie bezpieczną prędkością 50 km/h (bo wszyscy mówili żeby nie przekraczać 50) a egzaminator na to że jeżdżę za mało dynamicznie i w końcu jeździłam ok. 70 🤣
Misskiedis to gdzie Ty jeździłaś?  🙂 Przecież w mieście jest ograniczenie do 50 😉
Ja dzisiaj pierwszy raz jeździłam sama po mieście  🏇
Tzn. z mamą obok, nie wiem jak się przełamię, żeby sama zupełnie wsiąść za kółko, z kimś zawsze raźniej.

Jak było u Was?
Długo jeździłyście z kimś?

fin, gratki  🙂


remendada, ja to w ogóle pojechałam autem sama odebrać prawko do wydziału komunikacji do innego miasta hehe, od razu jeździłam sama, bo mi tak lepiej było, mogłam się bardziej skupić
A ja do tej pory jechałam sama raz i tylko dlatego, że moi rodzice o tym nie wiedzieli. 🙄 Oni mi w ogóle swoich aut dawać nie chcą. 🤔wirek:
A moi z kolei tylko czekają aż odbiorę prawko, żeby ich wozić i żebym robiła za taksówkę jak będą na przykład późno wracać od znajomych 😂
Tak to też ich wożę. Ucieszyli się jak zdałam, bo stwierdzili, że już nie będzie jedno musiało się poświęcać i nic nie pić. Tylko, że teraz to w trójkę się kłócimy, więc nie wiem czy to tak lepiej. 🥂 Ale żebym jechała sama bez nikogo to już mi nie raczą dać, Bóg wie czemu.
Ja tam sie rodzicom nie dziwie 😉 swoim tez nie
a ja się dziwię, bo jak ma się flygirl nauczyć jeździć jak nie jeździ? przecież jazda po zdaniu pj to jest dopiero nauka jazdy... a tak jak będzie siadać raz na ruski rok to będzie bardziej zagrożeniem na drodze niż dobrym kierowcą...
A no właśnie... Jestem, jeszcze w stanie zrozumieć, jeśli rodzice mają wychuchane cacko, które szkoda zniszczyć. Ale wtedy chyba warto kupić coś na dobicie?
W innej sytuacji po prostu się dziwię.

U mnie na szczęście było tak, że w chwili, kiedy zdałam egzamin uzyskałam prawo korzystania z samochu rodziców. Stary był, fakt. Przy czym moi rodzice wychodzą z założenia, że jak nawet wpadłam w poślizg i samochód oberwał (kilka stów na naprawę), to grunt, że ja wyszłam z tego cało (później okazało się, że niecałkiem 😉 ).
No według nich to są wychuchane cacka. 🤣 Niestety muszę to przeczekać i albo zacząć zbierać na swoje albo liczyć na ich łaskę, że mi coś sprawią. A do tej pory będę się tłuc komunikacją miejską.
flygirl, szkoda, szkoda... Z drugiej strony... u mnie wiadomo było, że samochód jest stary. Co prawda jedyny, więc w razie awarii trochę kiszka, no ale jednak.
Jeśli pozwalają prowadzić, kiedy jadą z Tobą, to korzystaj jak najwięcej.
Uff...całe szczęście, że mój tata jest cały podjarany jak biorę auto  😂

Jutro zapowiada się duuużo jazdy, już na samą myśl się cieszę  💃

Ja sobie nie wyobrażam w tym momencie mieć swojego auta na utrzymaniu.
Jakby rodzice mi nie dawali, to po prostu bym nie jeździła.
Sam koszt auta podobnie jak konia to pikuś, ubezpieczenie, przeglądy, coraz droższa benzyna.Nie wiedziałam, że to aż tyle kosztuje.
Nie takie rarytasy,dla studenta  😉
O 14😲0 wsiadam  💃
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
14 września 2012 17:07
ja dziś zdałam w końcu na prawko  💃
Ale to moj najgorszy egzamin w życiu, masakra, byłam pewna że nie zdam  😵
Dobrze ze mam to juz za sobą  🙂
gratulacje!!! 🙂
Gratulacje 😅 😅

Dworcika, jak było?
fin, fantastycznie 😁 Co tu dużo gadać... kręciłam się po placu, takie w sumie smęcenie, żeby wyłapać czym się je tego "Suzuka", ale było fajnie. Uczy mnie syn pana, który uczył mnie na "B", znamy się od dzieciaka, więc jest jeszcze fajniej.
Jutro kolejne dwie godziny o 8😲0, a jak pogoda dopisze to i o 14😲0 (może też z 2 godz.).
A no właśnie... Jestem, jeszcze w stanie zrozumieć, jeśli rodzice mają wychuchane cacko, które szkoda zniszczyć. Ale wtedy chyba warto kupić coś na dobicie?
W innej sytuacji po prostu się dziwię.


No ja własnie mówię o takiej sytuacji. Jeżdże naszym samochodem, ale w towarzystwie mojego taty. W przyszłosci sprawię sobie swojego grata, którym bede jeździć sama 🙂
5 godzin za mną. Ciągle plac oczywiście, ale dziś zaliczyłam deszcz, hamowanie na asfalcie z wysypanym żużlem zmieszanym ze żwirem, z milion ósemek i takie tam.
Jak się uda to jutro 3 godziny, a dalej miasto 🙂 Jak dobrze pójdzie to w przyszły weekend skończę jazdy.
A mi  się zdaje, że rodzice też czasem dają lub nie swoje auto w zależności od tego jak oceniają umiejętności dziecka. Ja dostawałam auto taty do jazdy zanim zrobiłam prawko. Czyli wiedząc, że nie mam dokumentów dawał mi auto, żebym sobie pojechała do chłopaka jak nie chciało mu się mnie zawieźć. Moja siostra ma już prawko koło 3 lat. Do dziś niechętnie jej pozwala prowadzić i najczęściej siostra jedzie do sklepu i z powrotem,
Pewnie, że od umiejętności też zależy. Tylko, że oboje moi rodzice mają auta z automatyczną skrzynią biegów, a z nią - nie oszukujmy się - specjalnych umiejętności nie potrzeba. 🤣
A ja dzisiaj jeździłam trochę z tatą naszym samochodem i już nie mogę się doczekać odbioru prawka. Zupełnie inaczej niż Lka, aż szkoda mi było wysiadać 😜

flygirl, myślisz, że faktycznie chodzi im o skrzynię biegów? Jak dla mnie to na drogach jest znacznie więcej niebezpieczeństw niż ręczne lub automatyczne zmienianie biegów i to byłaby chyba ostatnia rzecz, na którą zwróciłabym uwagę (szczególnie, że kurs jest na samochodzie z ręczną).
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
16 września 2012 00:27
Fly, nie oszukujmy się ale jak przesiadasz się z manuala na automat to zanim sie przyzwyczaisz możesz zafundować sobie kilka nagłych hamowań bo zapominasz że nie ma sprzęgła 😂
fin jak dla mnie to jest duża różnica, nie lubię manualnej skrzyni, a jak jest automat to się mogę bardziej skupić na drodze i unikać tych niebezpieczeństw, nie muszę jednocześnie myśleć o zmianie biegów i puszczaniu czy wciskaniu sprzęgła.
Misskiedis nie miałam takich problemów, od egzaminu, który miałam w grudniu zeszłego roku jeździłam manualem dwa razy, ja jestem stworzona do automatu 😁
Z 3 zrobiły się 4 😎  W środę rano jazda po mieście.
Z dzisiejszego dnia mam przynajmniej zdjęcia 😁
Właśnie się zapisałam na egzamin - środa 17 października o 18, najpierw teoria, czyli na miasto wyjadę pewnie 18:30-19. Będzie przeca ciemno, dopiero teraz sobie to uświadomiłam 😵 miałyście może tak późno egzamin, jakieś doświadczenia? Jeszcze nigdy nie jeździłam po ciemku. Wiem, że złej baletnicy, ale ze mnie taki kierowca... 😉
Myślę nad przełożeniem, jeszcze się dzisiaj poradzę instruktora... 🤔
maracuja, Jak już to pewnie bliżej 19 i to tylko w momencie, kiedy będziesz pierwsza do wyjazdu 😉
maracuja, skoro masz problemy z jazdą po ciemku to umów sobie jakieś lekcje na późną porę. Niestety w przyszłości jazdy w nocy raczej nie unikniesz. A w mieście ciemno nie jest 🙂 Jakiś czas temu mój mąż dostał mandat w centrum (o 23) bo zapomniał włączyć światła 😉
trzynastka   In love with the ordinary
21 września 2012 13:03
Właśnie się zapisałam na egzamin - środa 17 października o 18, najpierw teoria, czyli na miasto wyjadę pewnie 18:30-19. Będzie przeca ciemno, dopiero teraz sobie to uświadomiłam 😵 miałyście może tak późno egzamin, jakieś doświadczenia? Jeszcze nigdy nie jeździłam po ciemku. Wiem, że złej baletnicy, ale ze mnie taki kierowca... 😉
Myślę nad przełożeniem, jeszcze się dzisiaj poradzę instruktora... 🤔


W obowiązku szkoły jest przeprowadzenie z Tobą kilku jazd po ciemku.
Ja też miałam egzamin jak już było ciemno, dobrze wspomina, bo to ten który zdałam 😉.
Nic nie nie rozprasza, znaki widać lepiej, bo się odbijają światła, a Twoja uwaga jest skupiona na drodze, inne pojazdy lepiej widać przez zapalone światła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się