Nasze dziwactwa ;)
Wolę myć ręce płynem do mycia naczyń niż mydłem, mam wrażenie że są czystsze. Ogólnie często mam wrażenie, że ręce mam chociażby w kurzu i musze iść je umyć.
też mam manię mycia rąk 😡
Bischa - ja jestem uczulona na toi toie i publiczne toalety. Jak jestem za miastem to idę do restaruacji, zamawiam coś byle tylko skorzystać z czystej toalety, a jak jestem na jakiś imprezach masowych, to wolę iść gdzieś w odludne miejsce w krzaki 😁 Tak samo w trasie, zamiast do wc na stacjach, wolę do lasku 😀
Ja publiczne znoszę w miarę dobrze, o ile są czyste. Stacje, centra handlowe, to dla mnie nie problem, ale jak zobaczę nawet trochę ufajdany kibel (muszlę), to zmieniam "lokal". Też wolę w lasku po drodze. Nie zapomnę jak kiedyś jechałam do Łącka na zawody PKS-em. 50 minut jeszcze drogi przede mną, a tu w jelitach złowieszcze bulgotanie, jak ono się zaczyna, to szybko zaczynają się kłopoty i szybko muszę znaleźć kibel lub krzaki. Kierowca mnie wysadził na starym zapyziałym przystanku, poczekał, nawet chusteczek użyczył 🤣 Kiedyś mnie w metrze chwyciło i wysiadłam na jedynej stacji bez kibla (teraz wszystkie już mają) 😂 Ostatnio biegiem leciałam do domu bijąc rekordy na setkę i 4 razy kod do domu pomyliłam 😂
Żeby 🚫 nie było. Staram się przechodzić na pasach tylko wtedy gdy inni ludzie przechodzą. Mam wrażenie, że każdy kierowca i pasażerowie w autach stojących na światłach gapią się na mój wielki tyłek i go głośno komentują 😵
No to czas na mnie
- picie z puszki zawsze musi być z lodówki innego nie tknę a tą metalową zawleczkę zawsze odrywam i wrzucam do srodka
- nie pozwalam nikomu dotknąć mojego telefonu, tylko 1 osoba może dotykać mojego telefonu nikt poza nią
- nie pozwalam nikomu dotykać moich włosów bo cos mnie trafia, tylko ja mogę ich dotykać i fryzjerka
- co chwile poprawiam grzywkę inaczej mam wrażenie, że jest źle
- kocham zapach stajni,koni,itp
- w moim otoczeniu zawsze musi być porządek, jak go nie ma to zaczynam sprzątać czy to u mnie w domu czy u znajomych
- tak samo jak wiele z was nie lubię dzwonić telefonem by cos załatwić, ze znajomymi spoko, ale do kogos obcego masakra -.-
Ja uwielbiam odgłos kierunkowskazu w samochodzie.
Jak jestem w stresowej sytuacji i komuś uda się mnie rozśmieszyć- zmienia mi się śmiech i nie dość że brechtam bardzo głośno, to jeszcze jak wariatka totalna 🤣
kierunkowskazy 👀! uwielbiam klikanie w Audianach zwłaszcza 😜
Czasem lubie bol glowy przy goraczce. Latem nie moge zasnac w niewywietrzonym pokoju. Zima nie zasne, jesli nie przykryje sie szczelnie koldra. Jak wchodze do basenu/jeziora i zamocze nogi do polowy ud, to strasznie chce mi sie sikac. W przypadku wanien problem nie występuje. Lubie nosic plastry, takie zwykle na ranki. Lubie zamiatac, ale tylko stajnie. Odkurzac lubie. Jak widze/dotykam/mysle o mydle, to mam wrazenie, jakby moja szczęka rwala sie, by je ugryzc 😂
[quote author=bianca link=topic=3219.msg1496815#msg1496815 date=1345199569]
Nienawidzę gdziekolwiek dzwonić, do kogokolwiek. Denerwuję się wtedy i nie wiem, co powiedzieć.
:emota200609316:
[/quote]
mam to samo. Jak dzwonie to muszę mieć przygotowany scenariusz rozmowy. Gorzej jak inaczej odpowie druga osoba 😀
Ja uwielbiam odgłos kierunkowskazu w samochodzie.
to samo. 😜
Uwielbiam odgłos jak mój pies otwiera swój pysk. Taki głośny mlask 😀
Nie cierpię gdy ktoś siada koło mnie w busie czy pociągu, jeżeli jest taka możliwość to zawsze siadam na pojedyńczym miejscu, zeby nikt się nie przysiadł. Nie potrafię jeść gdy ktoś obok mnie nie je i zabawia mnie rozmową, uważam ż to nie kulturalnie jeść gdy ktoś do mnie mówi więc zwykle nie zjadam posiłku w takich okolicznościach. Zawsze wącham chrapy mojego konia bo twierdzę że pachną herbatą-to tylko moja opinia 🤔wirek: Mam manie wietrzenia pokoju-nie ważne jaka to pora roku i czy jest w mieszkniu ciepło czy zimno. Również jak wielu z Was często myję i kremuję ręce, dodatkowo gdy tylko mam możliwosć-myję zęby. Chocbym po pracy wpadła do domu na 5 min i zaraz wyjeżdżała do stajni to te 5 minut wykorzystam na umycie zebów choćby to było już piąty raz w tym dniu. Wchodząc po schodach pokonuje zawsze po kilka stopni, a schodząc zwykle zbiegam-wyjątek stanowią szpilki bo boje się że wybiję sobie zęby i schodzę ostrożnie w takim obuwiu. Nie boję się myszy, pająków, owadów latających, natomiast mam nieuzasadniony lęk przed łabędziami-inne ptaki lubię. Pewnie jest jeszcz kilka dziwactw, ale te przychodzą mi do głowy w pierwszej kolejności.
Po użyciu kremu do rąk muszę umyć ręce. Mam wrażenie, że są lepkie, wszystko się do nich klei i są brudne. Z kremami do twarzy to samo. Choćbym nie wiem jak lekkich i super-hiper-eksta szybko wchłaniających się używała. Balsamy do ciała to samo. Tylko na noc daję radę pod warunkiem, że od razu kładę się spać. A po nałożeniu makijażu na twarz czuję się jak z grubą warstą błota na twarzy. Niezależnie od profesjonalizmu wykonania i jakości użytych kosmetyków.
nagana mam to samo. smaruję nogi balsamem po deplacji i lecę umyć ręce, smaruję się kremem i lecę umyć ręce, smaruję kremem ręce a i tak zaraz je myje 🤔wirek:
Z dziwności to oglądanie na kamerce on line ulicy Floriańskiej w Krakowie o 3 w nocy z piątku na sobotę a nawet samo słuchanie dźwięku. Dziwne to choć mnie nie dziwi.
nie lubie materii patyczka po lodach takieko swiezego po dopiero co zjedzonym np big milku i tego jak "jezdzi" po zebach. 🤔wirek: 😅 bo taki przezuty obsliniony jest okej 🥂 😍
Nie zasnę bez misia 🤣
Nienawidzę szkolnych łazienek.
Nie lubię stóp.
Nie lubię przy kimś jeść.
Po obejrzeniu Paranormal Activity - nigdy moja noga nie wystaje za pościel 💃
Zawsze mam przy sobie gaz pieprzowy, i również rozglądając się jak psychopata obmyślam którędy mogłabym uciec 😀
Ja posprzątam w pokoju to nigdy nie wiem gdzie co leży 🙄 😀
Boję się tej szpary w drzwiach przez którą wrzuca się listy , po tym jak przeczytałam ,,Dziecko ciemności".
edit: przypomniało mi się jeszcze jedno 😀 Kiedyś przeczytałam,że człowiek reaguje na zapach (chodziło o ten niewyczuwalny,ale nie bardzo zrozumiałam,bo byłam mała) i zakochuje się w drugiej osobie przez feromony i od tamtej pory,żeby się w nikim nie zakochać wstrzymywałam na 1-3 sek oddech jak ktoś przechodził koło mnie w pomieszczeniu. Zostało mi to do dzisiaj 😵
Uwielbiam syropy na kaszel. Mogłabym je pić codziennie. 😜
flygirl a wiesz, jakie działanie mają w nadmiarze niektóre syropki? 😁
Ja w sklepie nie biorę macanych rzeczy, tzn. takich, które są "pierwsze z brzegu". Zawsze sięgam do tych leżących jak najdalej.
Te zawierające efedrynę, spożyte w nadmiarze mają działanie halucynogenne oraz powodują bezsenność. Kiedyś było o tym głośno 😉
[Nie]stety mama pilnuje, żebym nie piła codziennie syropów. Wręcz jak zaczynam kaszleć i z radością lecę po syrop to na mnie krzywo patrzy. 😂
Ja mam takie dziwactwo, że nie mogę spojrzeć w oczy komuś, kto płacze. Albo na kogoś z chorymi oczami, takimi szklistymi. Albo starsze osoby, którym łzawią oczy. No nie mogę, bo od razu i mi napływają łzy do oczu.
W samochodach lubię taki moment podczas zmiany biegu, kiedy puszcza się gaz, samochód jedzie tylko dzięki sile pędu, a potem wrzuca się kolejny bieg i jest taki zryw do przodu. Kierunkowskazy też lubię 😀
Z innych dziwactw, które mi się przypomniały - zawsze staram się, żeby podczas ustawiania głośności siła dźwięku była liczbą podzielną przez 5, czyli na przykład nie ustawię na 29, 33, 41, tylko 30, 35, 40 😂
[quote author=Eyjafjallajökull link=topic=3219.msg1523010#msg1523010 date=1347612609]
Ja w sklepie nie biorę macanych rzeczy, tzn. takich, które są "pierwsze z brzegu". Zawsze sięgam do tych leżących jak najdalej.
[/quote]
Ja też 😁
Ja zawsze podczas snu muszę mieć przykryte plecy,nie znoszę sufitowych lamp na środku sufitu do tego stopnia,że nawet u znajomych potrafię nieraz na jakieś boczne przełączać jak się rozpędzę. Lubię zapach pasty do butów,smarów,piwnicy itp 🤔wirek:, zawszę jak idę spać muszę mieć coś do picia przy łóżku. Nie znoszę mieć zmarszczonej skóry na dłoniach podczas kąpieli. Nie zjem suchych ziemniaków,zawszę musi być jakiś sos,tłuszczyk,koperek cokolwiek ale samych suchych się nie tknę. Jak się denerwuję zawsze skubie końce włosów,szczególnie jeśli mam zapleciony warkocz to skubie końcówkę. Jeśli ktoś mi mówi, że coś nie ma sensu i nie dam rady to tym bardziej muszę udowodnić,że dam radę choćby był to największy absurd na świecie.
Fin, z głośnikiami w samochodzie mam podobnie 😁 Z tym, że u mnie musi to być liczba podzielna przez 2 lub ewentualnie przez 5. Czyli najlepiej 16, 18, 20, 22 itd. Nigdy w życiu 17, 19, 21, 23 itd.... 😁 15, 25 wchodzą w grę, bo są podzielne przez 5.
Przypomniało mi się jeszcze, że najchętniej nie wychodziłabym z wanny. Mam fazy, że codziennie się w niej wyleguje, oczywiście z książką, a jak woda mi ostygnie to wlewam od nowa ciepłą. A najbardziej lubię w niej leżeć w godzinach nocnych. 🤣
W samochodach lubię taki moment podczas zmiany biegu, kiedy puszcza się gaz, samochód jedzie tylko dzięki sile pędu, a potem wrzuca się kolejny bieg i jest taki zryw do przodu. Kierunkowskazy też lubię 😀
Z innych dziwactw, które mi się przypomniały - zawsze staram się, żeby podczas ustawiania głośności siła dźwięku była liczbą podzielną przez 5, czyli na przykład nie ustawię na 29, 33, 41, tylko 30, 35, 40 😂
[quote author=Eyjafjallajökull link=topic=3219.msg1523010#msg1523010 date=1347612609]
Ja w sklepie nie biorę macanych rzeczy, tzn. takich, które są "pierwsze z brzegu". Zawsze sięgam do tych leżących jak najdalej.
Ja też 😁
[/quote] pogrubienie moje- taaaaaak, uwielbiam to! A z głośnością- zawsze parzyste, jak wiem, że jest ustawione na np. 7- jestem chora, dzikie
wrażenie, że nieparzyste są... bardziej niezdrowe dla uszu niż parzyste...
Przy myciu zębów zakładam jedną nogę o brzeg wanny 😁 bo jest tuż obok umywalki, i to już tak kilka lat 😁
No i jak stoje jakoś bezczynnie w samych skarpetkach, np w domu, to zawijam pod siebie palce u stóp. Ale to się podobno jakoś odnosi do moich chorych kolan
Jeszcze co do głośnośći- 85% osób czuje się nieswojo, gdy głośność w telewizorze to liczba nieparzysta.