własna przydomowa stajnia

Na siatkę trzeba uważać... bo mój koń ( oszołom  😁 ) raz jej nie zauważył i przegalopował przez nią  🙄 co skończyło się jedynie na krwawieniu z nosa ( niewielkim, bo lekko skaleczył się ) i otarciach. Od tamtej pory przeplatam na połowie wysokości taśmę ( biało-czerwoną ) taką budowlaną ( jest tania i dość wytrzymała, a jak wyblaknie to nie "razi" tak po oczach ).

U mnie nie było wiadać siatki, bo na tle trawy, gdy świeci słońce, srebna siatka staje się mało widoczna 🤔
Potrzebuję pomocy przy wyborze taczki. Nie do stajni lecz ogrodu czyli do wożenia ziemi i gruzu. Niedawno kupiłam taką ale innym słowem niż "tandeta" nie da się jej chyba trafnie określić. No, może jeszcze "złom" by pasował. Te podpórki z tyłu składają mi się pod taczkę i załadowana w 1/3 już się wywraca, koło nie daje się dopompować, do tego jest za wysoka.

Szukam więc taczki:
- stabilnej gdy stoi
- wygodnej do prowadzenia
- dla niewysokiej osoby 

Jakieś sugestie?
http://allegro.pl/taczka-taczki-dwukolowa-wozek-290-koleba-gratis-i2605891010.html mam taka i nie wyobrazam sobie bez niej zycia 🙂 Kupilam na gieldzie w Słomczynie za 300zl.
http://allegro.pl/taczki-taczka-budowlana-ogrodowa-spawana-85-l-o2-i2582272555.html ja mam taką, nadaje się do prac ogrodowych, jak i do wywożenia obornika 😉
kasiulkaa25, 85l a 290l pojemnosci robi roznice😉 zamiast latac z taczka 3 razy, wystarczy raz😉 poza tym taczke z dwoma kolami prowadzi sie bardzo latwo, jest niewywrotna, do tego ta moja plastikowa sama w sobie jest bardzo lekka, a mimo to ogromnie wytrzymala, codziennie woze w niej obornik, a wozila tez kamienie, gruz i drewno i po 3 latach jest jak nowa.
Stillgrey, twoja taczka jest genialna, ale czy rzeczywiście do ciężkich materiałów? Tak z ręką na sercu, ile tego gruzu udawało ci się przewieźć za jednym razem. Ja osobiście, taczki o tak dużej pojemności nie załaduje w całości ziemią czy gruzem, bo nie popchnę 😉.
Ile masz wzrostu? Pytam, bo na zdjęciach wygląda na dosyć wysoką. Już kiedyś zastanawiałam się nad taką do obornika. Napisz proszę jak się sprawdza na naturalnym gruncie: trawa, ziemia itp.
Abre, ja mam trochę podobną do tej, którą nazywasz badziewiem 🤣, tylko jakiś lepszy model (więcej podpórek) i większa. U mnie świetnie się sprawdza jeśli chodzi o kupę i ziemię, ale zawsze muszę pamiętać, aby przed ładowaniem postawić ją na równej powierzchni, bo sama w sobie jest bardzo lekka i potrafi się przewrócić. Może potrzebujecie zwykłej budowlanej taczki?
Oka, też mamy u siebie taką taczkę i jest rewelacyjna w pełni zgadzam się ze stillgrey. Na taczkę dwukołową można wrzucić więcej niż na taką zwykła, mniej odczuwa się ciężar. Taczka ma ok.80cm wysokości tak mi się zdaje. My wozimy nią wodę dla koni, i nie ma problemu z przejechaniem nią po trawie czy ziemi, bo koła są spore i dość szerokie więc nie zapadają się nawet jak prawie cała taczka jest wypełniona wodą. Plastik jest bardzo wytrzymały, słońce, woda, śnieg, mróz nic się nie dzieje z taczką a też ją mamy jakieś 3lata.
Oka, szczerze mowiac nie pamietam dokladnie ile tego gruzu i kamieni wchodzilo bo to bylo rok temu, ale w tym roku wozilam piach i tak zeby sama moc je pchac to ladowalam do polowy, a maz do pelna, ale wtedy juz sie opony uginaly. Sama konstrukcja taczek jednak bez problemu dawala rade.
Do obornika te taczki sa niezastapione, bo wchodzi naprawde duzo i nawet jak sa pelne to sama bez problemu je pcham/ciagne.
Wzorstu mam 165cm okolo i sa idealne, dla wysokich osob takze, nawet moj 6letni syn daje sobie z nimi doskonale rade🙂 Na pusto w ogole sie ich nie czuje, mozna sobie jedna reka pchac. Na trawie, piachu i sniegu jezdza bezproblemowo, jak wozek na duzych kolach. Sa drogie, ale naprawde warto.

W&P wode wlewasz bezposrednio do taczek? Tez tak kiedys chcialam zrobic, ale wyciekala pod srubami. Zabezpieczalas je jakos? W sumie moglabym moje silikonem obsmarowac. Tak tez zrobie, bo od noszenia wody wiadrami w zimie uszkodzilam sobie kregoslup:/ Zamierzalam kupic torbe na wode [url=http://www.thesaddleryshop.co.uk/P/H2go_Bag_the_wheelbarrow_water_carrier!_-%281440%29.aspxo]http://www.thesaddleryshop.co.uk/P/H2go_Bag_the_wheelbarrow_water_carrier!_-%281440%29.aspxo[/url], ale moze rzeczywiscie nie bedzie takiej potrzeby🙂
Heh, woże taką bo innej nie mam  😡 i były tańsze niż dwukołowe 😉 ale przymierzam się do zakupu większej bo nie mam czym zwozić trawy z łąki.
Ja w swojej przewożę po 60 l ziemi, więcej nie dałabym rady upchać po gruzie i piachu (przejazd po trawie to odpoczynek). Co nie zmienia faktu, że przecież nie muszę taczki ładować do pełna.

Oka, diabeł tkwi w szczegółach - moja się wygina i przewraca nawet jak ją postawić na kostce. Widocznie konstrukcja jest za słaba, zbyt giętka.

Najbardziej męczy mnie w mojej to, że muszę wysoko zadzierać ręce, żeby tę taczkę poprowadzić. Są takie dla bab, z rączkami np. na wysokości 60 cm?
W&P wode wlewasz bezposrednio do taczek? Tez tak kiedys chcialam zrobic, ale wyciekala pod srubami. Zabezpieczalas je jakos? W sumie moglabym moje silikonem obsmarowac. Tak tez zrobie, bo od noszenia wody wiadrami w zimie uszkodzilam sobie kregoslup:/ Zamierzalam kupic torbe na wode [url=http://www.thesaddleryshop.co.uk/P/H2go_Bag_the_wheelbarrow_water_carrier!_-%281440%29.aspxo]http://www.thesaddleryshop.co.uk/P/H2go_Bag_the_wheelbarrow_water_carrier!_-%281440%29.aspxo[/url], ale moze rzeczywiscie nie bedzie takiej potrzeby🙂


stillgrey, wlewam bezpośrednio do taczki, woda nie wycieka pod śrubami, ale myślę, że jak użyjesz np. łazienkowego silikonu bezbarwnego to powinno załatwić sprawę tylko wtedy nie wiem jak w zimę czy wytrzyma. A co do torby na wodę, póki jest pełna to ok, lekko przechylisz taczkę i będzie leciało a później jak zostanie ok połowy to będziesz musiała tak przechylić taczkę, że torba z niej wypadnie.. i będziesz musiała znowu dźwigać.
od dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, mam przydomową stajnię!

Ruda weszła do przyczepy bez problemu, na miejscu zdenerwowana czekała na towarzysza, a jak przyjechał to miłość od pierwszego wejrzenia, nawet małego kwiknięcia. spokojnie chodzą stępikiem po pastwisku zażerając się jak głupie😉

ależ mnie szczęście rozsadza! w sobotę może będę miała fotki🙂
Isabelle, gratulacje🙂 Fotki obowiazkowo! 😀
[quote author=Kinia16322 link=topic=19013.msg1513584#msg1513584 date=1346774789]

każdy kto ma własną stajnie ma się czym pochwalić ;-)
zawsze to o niebo lepiej niż pensjonaty itp.. wychodzisz rano w letni poranek, a tam Twoje stadko pasie się na łące, czy jest coś wspanialszego od tego widoku ? 🙂

Z punktu widzenienia dobrostanu koni to pewnie tak ale z treningowego punktu widzenia to już niekoniecznie bo mało przydomowych stajenek ma infrastrukturę ( odpowiedni maneż, halę itp.) potrzebną do treningu.....Wszystko zależy od tego czego kto oczekuje.
[/quote]


Ale nie mow, ze do trenowania jest potrzebny plac za 50tys i drugie dwa razy tyle na hale.. jak ktos bedzie chcial trenowac, pracowac ze swoim koniem to da rade na zwyklym ogrodzonym trawiastym placu..

Chyba, ze mowimy o dostepie do trenerow itd.. ale i w tym nie widze wiekszego problemu..
Ja jak bede miala konie, to nawet nie wyobrazam sobie, zeby one codziennie nie chodzily, nie pracowaly.. nie bede miala moze warunkow rodem z najdrozszych pensjonatow w polsce.. ale to nie miejsce sie liczy a checi..
Ja jak bede miala konie, to nawet nie wyobrazam sobie, zeby one codziennie nie chodzily, nie pracowaly..


Kinia, tutaj to sie mozesz zdziwic 😉 No chyba, ze zatrudnisz stajennego 😉 W innym wypadku moze sie okazac, ze wszelkie prace okolostajenne tak Cie wyczerpia, ze nie bedziesz juz miala nawet sily na jazde. Czesto tak jest, ze osoby majace wlasne stajnie i konie pod nosem jezdza mniej niz osoby, ktore maja konia w pensjonacie i musza do niego dojezdzac kilkadziesiat km. Chociaz to pewnie tez zalezy od motywacji i priorytetow, jak sie ma samozaparcie to pewnie sie uda 🙂
[quote="Kinia16322"]jak ktos bedzie chcial trenowac, pracowac ze swoim koniem to da rade na zwyklym ogrodzonym trawiastym placu..[/quote]
No... zależy co kto chce robić. Ja tam bym się bała np. trenować ujeżdżenie na poziomie C i skakać wysoko na kiepskim podłożu, bo koń się potyka/ślizga = łatwo o kontuzję...
rekreacyjnie jeździć się da 😉

[quote="stillgrey"]W innym wypadku moze sie okazac, ze wszelkie prace okolostajenne tak Cie wyczerpia, ze nie bedziesz juz miala nawet sily na jazde. Czesto tak jest, ze osoby majace wlasne stajnie i konie pod nosem jezdza mniej niz osoby, ktore maja konia w pensjonacie i musza do niego dojezdzac kilkadziesiat km.[/quote]
Haha, dokładnie 😀 no i też widzi się te konie codziennie, więc człowiekowi wystarcza jak je zobaczy.  🤣
Ircia   Olsztyn Różnowo
05 września 2012 19:42
Ja mam taczkę taką i mając wzrostu 158cm i 2 milimery to jest idealna, ale mój mąż mając 196cm też daje radę i nie narzeka
http://allegro.pl/taczka-budowlana-taczki-koleba-dwukolowa-120-l-i2584699858.html
Ech wczoraj wyprawiłam dwa źrebaki, które u mnie stały, do nowego domu a raczej do roboty i jest mi smutno...no dobra ryczałam  🤬 bo dla mnie  Szerszeń i Siwa to nadal źrebaki, o które dbałam jak o własne, a teraz ich nie ma  😕 najgorsze jest że mój źrebak ciągle płacze za Siwą i szuka jej wszędzie, a nowe koniska to raczej olewa na razie, no ale cóż ciężkie te rozstania czy to w przypadku koni czy ludzi.
Zdjęcia będą na dniach z wyjazdu Siwej, Szersza i  z przyjazdu nowego konia.
koniaste nakarmione, oglądają świat przez górne części drzwi, zamiast pochłaniać siano 😉 i miłość kwitnie😉

Kinia16322, mało kto ma w przydomowej stajni warunki choć minimalne do treningu powyżej klasy L 😉 tzn komplet przeszkód, plac znoszący obciązenia dla wyższych przeszkód, żeby nie wspomnieć, że mało gdzie jest możliwość treningu w zimie bez hali😉 wyobrażasz sobie przy zacinającym śniegu z deszczem skakać 130 na oblodzonej łące? zdrowo rozsądkowi ludzie wiedzą na co sobie mogą pozwolić przy danym podłożu, co innego pojezdzić a co innego być z koniem w regularnym treningu😉

jutro się polonżujemy na łące, tam gdzie wychodzą, żeby Ruda miała baczenie na towarzysza i nie była zestresowana.

stillgrey,  kiedy wpadasz na weekend 😉?
A mnie czekają zmiany. Plan już jest, motywacja się zrodziła i idziemy powoli do przodu. Szkoda tylko, że w tym wszystkim jestem sama, ale cóż. Może kiedyś będzie inaczej.  😉
Ja w swojej przewożę po 60 l ziemi, więcej nie dałabym rady upchać po gruzie i piachu (przejazd po trawie to odpoczynek). Co nie zmienia faktu, że przecież nie muszę taczki ładować do pełna.

Oka, diabeł tkwi w szczegółach - moja się wygina i przewraca nawet jak ją postawić na kostce. Widocznie konstrukcja jest za słaba, zbyt giętka.

Najbardziej męczy mnie w mojej to, że muszę wysoko zadzierać ręce, żeby tę taczkę poprowadzić. Są takie dla bab, z rączkami np. na wysokości 60 cm?


Zafundowałam sobie niegdyś taką taczkę i one tylko w sumie do wożenia np. liści się nadają  😁 bo moją pożarła w końcu rdza 😉 i połamała się w tych miejscach w których się zginała 😲 Przez te krótkie rączki ( mam 172 cm wzrostu ) musiałam baaardzo pilnować się aby nie obijać stóp. I zawodziła przy próbach ciągania ( najbardziej lubię iść a taczką jechać jakbym wóz ciągnęła  😉 ). Nie mówiąc o tym, że przewracała się ciągle a wprost nie znoszę sprzątać jak wywali się taczka obornika w trawę  🙄 Dlatego kupiłam dwie, zwykłe budowlane jedno kołowe bo w tamtym okresie czasu na dwie lepsze nie było mnie stać ( z resztą teraz też nie  😉 ) A jedna to za mało jeśli jest więcej pracy i akurat jest ktoś do pomocy.

Najlepiej jechać do sklepu ogrodniczego ( w takim wiejskim z reguły jest najtaniej ) i tam "przejechać" się i wypróbować sprzęt przed zakupem.
od noszenia wody wiadrami w zimie uszkodzilam sobie kregoslup:/ Zamierzalam kupic torbe na wode

już w zimie zastanawiałam się po tym jak ktoś pisał, że nosi ponad 20 wiader-a nie wygodniej rozciągać węża,nalać wodę i z powrotem węża zgarnąć do pomieszczęnia?Gdybym miała nosić wodę w zimie to na bank bym tak zrobiła-szkoda zdrowia.
orjentica, oczywiscie, ze tak robilam, ale przy naprawde duzych mrozach -20 zamarzalo mi ujecie wody, z ktorego moglam brac wode wezem i musialam nosic wode z domu. A rozciaganie weza z domu, az do koni nie wchodzi w gre, ze wzgledu na odleglosc, dzielaca ulice i lazienke na pietrze, z oknem wychodzacym z tylu domu. W tym roku moze dodatkowo zamontuje kabel grzewczy na kran, ktory mam niedaleko koni, ale obawiam sie, ze to nic nie da, bo zamarznac moze w miejscu gdzie kabla nie da rady zamontowac.
Dodam, ze codzienne chowanie i rozciaganie kilkuset metrow weza tez do przyjemnosci nie nalezy, ale z pewnoscia jest lepsze od noszenia wiader 😉

Isabelle z przyjemnoscia wpadne jak tylko skoncze remont u siebie 🙂
[quote author=brzezinka link=topic=19013.msg1514089#msg1514089 date=1346829234]
[quote author=Kinia16322 link=topic=19013.msg1513584#msg1513584 date=1346774789]

każdy kto ma własną stajnie ma się czym pochwalić ;-)
zawsze to o niebo lepiej niż pensjonaty itp.. wychodzisz rano w letni poranek, a tam Twoje stadko pasie się na łące, czy jest coś wspanialszego od tego widoku ? 🙂

Z punktu widzenienia dobrostanu koni to pewnie tak ale z treningowego punktu widzenia to już niekoniecznie bo mało przydomowych stajenek ma infrastrukturę ( odpowiedni maneż, halę itp.) potrzebną do treningu.....Wszystko zależy od tego czego kto oczekuje.
[/quote]

Ale nie mow, ze do trenowania jest potrzebny plac za 50tys i drugie dwa razy tyle na hale.. jak ktos bedzie chcial trenowac, pracowac ze swoim koniem to da rade na zwyklym ogrodzonym trawiastym placu..

Chyba, ze mowimy o dostepie do trenerow itd.. ale i w tym nie widze wiekszego problemu..
Ja jak bede miala konie, to nawet nie wyobrazam sobie, zeby one codziennie nie chodzily, nie pracowaly.. nie bede miala moze warunkow rodem z najdrozszych pensjonatow w polsce.. ale to nie miejsce sie liczy a checi..
[/quote]


W sumie to można... 😉  Znam stajnie gdzie jeżdzi się na glinianym "klepisku", swego czasu jeszcze z wystającymi kamieniami z ziemi, konie zapitalają codziennie w szkółce ale co mają zrobić, nikt im wyboru nie dał.  🤔wirek:
Ja za bardzo szanuję swoje zwierzęta żeby narażać je na taki dyskomfort oraz kontuzje. Nie wyobrażam sobie regularnych treningów na trawiastym placu gdzie raz jest twardo jak na betonie a po deszczu ślisko i grząsko.
Ale skoro twierdzisz że tylko chęci są najważniejsze to życzę żeby Ci ich nigdy nie zabrakło, tylko w tym swoim wielkim "optymizmie" pomyśl czasami o koniu i o jego odczuciach jak będzie dreptał po "betonie" albo naciągał  ścięgna w błocie....    😉
[quote author=Kinia16322 link=topic=19013.msg1514500#msg1514500 date=1346863291]
[quote author=brzezinka link=topic=19013.msg1514089#msg1514089 date=1346829234]
[quote author=Kinia16322 link=topic=19013.msg1513584#msg1513584 date=1346774789]

każdy kto ma własną stajnie ma się czym pochwalić ;-)
zawsze to o niebo lepiej niż pensjonaty itp.. wychodzisz rano w letni poranek, a tam Twoje stadko pasie się na łące, czy jest coś wspanialszego od tego widoku ? 🙂

Z punktu widzenienia dobrostanu koni to pewnie tak ale z treningowego punktu widzenia to już niekoniecznie bo mało przydomowych stajenek ma infrastrukturę ( odpowiedni maneż, halę itp.) potrzebną do treningu.....Wszystko zależy od tego czego kto oczekuje.
[/quote]

Ale nie mow, ze do trenowania jest potrzebny plac za 50tys i drugie dwa razy tyle na hale.. jak ktos bedzie chcial trenowac, pracowac ze swoim koniem to da rade na zwyklym ogrodzonym trawiastym placu..

Chyba, ze mowimy o dostepie do trenerow itd.. ale i w tym nie widze wiekszego problemu..
Ja jak bede miala konie, to nawet nie wyobrazam sobie, zeby one codziennie nie chodzily, nie pracowaly.. nie bede miala moze warunkow rodem z najdrozszych pensjonatow w polsce.. ale to nie miejsce sie liczy a checi..
[/quote]


W sumie to można... 😉  Znam stajnie gdzie jeżdzi się na glinianym "klepisku", swego czasu jeszcze z wystającymi kamieniami z ziemi, konie zapitalają codziennie w szkółce ale co mają zrobić, nikt im wyboru nie dał.  🤔wirek:
Ja za bardzo szanuję swoje zwierzęta żeby narażać je na taki dyskomfort oraz kontuzje. Nie wyobrażam sobie regularnych treningów na trawiastym placu gdzie raz jest twardo jak na betonie a po deszczu ślisko i grząsko.
Ale skoro twierdzisz że tylko chęci są najważniejsze to życzę żeby Ci ich nigdy nie zabrakło, tylko w tym swoim wielkim "optymizmie" pomyśl czasami o koniu i o jego odczuciach jak będzie dreptał po "betonie" albo naciągał  ścięgna w błocie....    😉
[/quote]

Nie rob ze mnie potwora 🙂 jak ja kocham ludzi, ktorzy nie rozumieja co czytaja..

Tak, bede trenowac na twadym podlozu, bede galopowac po betonie, beda mialy po zrywane sciegna, kowala pewnie nigdy tez nie zobacza  🤔wirek:
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1514773#msg1514773 date=1346878845]
A mnie czekają zmiany. Plan już jest, motywacja się zrodziła i idziemy powoli do przodu. Szkoda tylko, że w tym wszystkim jestem sama, ale cóż. Może kiedyś będzie inaczej.  😉
[/quote]


Jakie zmiany? Pochwal sie, pochwal 😀
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1514773#msg1514773 date=1346878845]
A mnie czekają zmiany. Plan już jest, motywacja się zrodziła i idziemy powoli do przodu. Szkoda tylko, że w tym wszystkim jestem sama, ale cóż. Może kiedyś będzie inaczej.  😉



Jakie zmiany? Pochwal sie, pochwal 😀
[/quote]
Pochwalę zdjęciami, ale czasu mi trochę to zajmie.
Także cierpliwości, a mi siły i będzie dobrze.

Ja również nosiłam wodę zimą. Rano wraz ze śniadaniem, popołudniu kontrolnie raz i na kolację raz, gdzie szczerze powiedziawszy, one wcale pić nie chciały, a tylko woda stała i zamarzała. Wolały jeść śnieg, czasem lód polizać i tyle. Mimo wszystko wodę dawałam, bo jadły dużo siana, a wiadomo, suche to, pić będzie się zwierzakom chciało. Niedoczekanie, było nieco inaczej.

Moja święta trójca świetnie się dogaduje. Już ustaliły między sobą hierarchię i rządzi siwa rzecz jasna, 3 letnia damulka, która jutro kończy 3 i pół roku. Ma pod sobą kucyka 3 letniego i klacz, co ma na karku lat 10. Najśmieszniejsze jest to, że Eufona za Młodą to by się zapłakała i się bardzo stresuje jak przywódczyni znika jej z pola widzenia. Siwa oczywiście oaza spokoju. Kucyk życia nie ma, bo panny go wciąż ustawiają. Z moich obserwacji wynika również, że koniska zaczynają obrastać grubszym futerkiem, a kuc ma się z tym świetnie, bo na razie ma najdłuższe włosie z całej trójcy. Młoda wcześnie zaczęła, ale się cieszę, bo w tamtym roku bardzo późno zapuściła futro. No i powoli Eufona ich dogania. Także na zimę będą 3 puchate kulki.  😍

Ja zaś zyskałam kolejnego pana do obornika i dostaje za niego pomidory, marchewki itd. Pełne siatki, więc przelicznik jest bardzo korzystny, zwłaszcza, że to z działeczki i naturalne, zero chemii. A ja bardzo za pomidorami przepadam.  😉
To ja może dodam, jak to u nas było, a jak jest. Zdjęcia przedstawiają stan w trakcie przebudowy budynku inwentarskiego na stajnię i nowo powstałe boksy.
I jak już dziewczyny zamieszkały
murmika bardzo fajnie to wyszło 🙂 dużo pracy mieliście?

nas czeka też mała rewolucja, ale narazie tylko 1 boks dla Grubego, a reszta tego co jest wystarczy dla kozy-bez jakiś strasznych przebudowań. Największą zagwostkę mam właśnie z miejscem dla Grubego  🤔 trzeba będzie trochę pociąć, poprzestawiać i pokombinować... marzył mi się boks angielski, ale to jeszcze nie w tym roku, może w przyszłym coś pokombinujemy!

co do pastucha, to tata wymyślił takie rozwiązanie, myślę, że sie sprawdzi- słupki znalezione w Suwałkach za 2,70zł za sztukę, mają chyba 1,70m, wkopane na ok 50cm, ta część, która jest w ziemi została włożona w taką -nie wiem- grubą rurę(?) pcv. Może szybko nie zgnije. Wcześniej mielismy kwadratowe słupki(takie z castoramy) ale były droższe i siedziały w metalowych sztycach-które też trochę kosztowały....no nic zobaczymy!  😉  Gruby respektuje linkę od ogrodzenia, wcześniej chodził na polu po krowach z niziutkim drutem i nie w głowie mu były wybryki, no ale to taki typ 😉

wyglada estetycznie i solidnie 🙂 tylko dla moich chyba troche za nisko by bylo, ale moze tylko mi sie wydaje, ostatecznie ogrodzenia jeszcze zadnego nie probowaly przeskakiwac 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się