Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Muffinka ale fajnie :-)

Kamkaz słodziak sliczny :-)

Wlasnie Liliana co tam u was?

Czarownica no niestety dzieci tak czasami maja ze nikt nie wie czemu rycza.. sa po prostu male i niedojrzale i same nie wiedza 😉 Glowa do gory :-)
Moja ma jakies dni naprzemienne albo spi jak aniol caly dzien albo prawie wcale i kweka ;/
WOW, dołączam się do gratulacji Muffinka! 🙂 Mimo małych szans trzymam kciuki za dziewuszkę 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 sierpnia 2012 10:12
Moja mała czarownica już mi się rozwydrzyła.
Obudziła się w nocy, zjadła, zasnęła- to odkładamy do łóżeczka. Odłożyłam- płacz. Wzięłam na ręce- 3 sekundy i dziecko śpi 🤔 Znów odłożyłam- płacz. Wzięłam- to samo.
Stwierdziłam, że tak to my się bawić nie będziemy.
Odłożyłam ją, ułożyłam, opatuliłam kocykiem i czekam. Płakała chyba z 10 minut, co chwila tylko łypiąc na mnie okiem. W końcu chyba uznała, że nic z tego- umilkła, rzuciła mi oburzone spojrzenie, obróciła się na drugi bok i poszła spać. 😵
Lekko mnie przeraża tempo jej rozwoju- już trzyma głowę i umie się przekręcić z brzucha na plecy 😲 😲
Na zajęciach na psychologii uczyli mnie, że takiego noworodka/niemowlaka nie ma co "tresować" tylko jak chce mamę to mu mamę dać. Nie znam się, ale może lepiej kupić chustę i łazić z dzieciaczkiem skoro w łóźeczku płacze? Przecież Raisa ma dodpiero 2 tygodnie, na pewno jeszcze nie "wymusza" czy nie "testuje" rodziców... Pewnie każda mama wychowuje po swojemu, ale ja tam bym brała na ręce a nie czekała 10 minut aż przestanie płakać.
dempsey   fiat voluntas Tua
27 sierpnia 2012 10:32
a to nawet całkiem po ludzku i sensownie Cię uczyli Dzionka 🙂

Muffinka gratulacje!!  :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 sierpnia 2012 10:37
Krzywda jej się raczej nie działa- nie płakała "żałośnie", tylko złościła się, że nie biorę jej na ręce. Nie leżała też sama sobie- głaskałam, klepałam, uspokajałam głosem. Nie zostawiłam jej "samopas" 😉
ja jestem całkowicie nieodporna na płacz, jak tylko Maksio zapłacze (na szczęście zdarza się coraz rzadziej, musiał go wcześniej boleć brzuszek i te biedne nóżki go swędziały) to go od razu wyprzytulam, wyściskam i wycałuję. Nawet jak płacze podczas tego przytulania to tak przecudownie pachnie, że nie mogłabym sobie odmówić  😍
A potem za chwilę się uspokaja i śmieje, rany, jak on się cudownie uśmiecha do mnie...  😍 😍 😍

Julka też ma akcje, że chce na rączki, czasem trzeba ją np. wnieść po schodach, i też to jest super, bo ona się wtedy przytula tak mocno i świadomie, i czasem nawet zaliczam buziaka  😍


A racjonalne wytłumaczenie jest takie - jak dziecko ma powiedzieć, że potrzebuje np. dotyku, bliskości, ciepła, zapachu czy czego tam jeszcze? Tylko płaczem. Jak nie dostaje, to zaczyna czuć że jego potrzeby są mało ważne. I potem mu tak zostaje.
To w jaki sposób traktowali nas rodzice zapisuje się gdzieś głęboko i potem oczekujemy, że tak nas będą inni ludzie traktować, jak mama manipulowała i wywoływała poczucie winy - to potem człowiek cały świat za wszystko przeprasza.

PS: CzarownicaSa - to tylko takie luźno powiązane uwagi, nie piszę, że Twojemu dziecku dzieje się źle, bo wiem, jak dużo uwagi przykładasz chociażby do swojej diety  😉

CzarownicaSa, ja też jakoś personalnie do ciebie tego nie kierowałam - tak mnie po prostu uczono i wytłumaczenie wydało mi się bardzo sensowne, dlatego pewnie ja będę tak robić - nie podejrzewam że chcesz małej jakąkolwiek krzywdę wyrządzić, skąd! 🙂 Co innego takie 2-3 latek złośnik a co innego zupełny naleśnik 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 sierpnia 2012 11:48
Spoko, rozumiem 😉 Po prostu uznałam, że przyda się sprostowanie- bo napisałam to tak, jakbym ją po prostu zostawiła w tym łóżeczku i sobie poszła 🤔wirek:
Na razie po tych kilku dniach jestem w stanie rozpoznać u małej 3 rodzaje płaczu- płacz żałosny(kiedy jest głodna, trzeba ją przebrać, chce się przytulić, coś ją boli), płacz ze złości(kiedy coś ją uwiera czy kiedy jej się nudzi(!)) i płacz "bo tak"- czyli, jak wszyscy mi tłumaczą, bo po prostu musi się wypłakać. To rozróżnianie trochę mi pomaga, bo już mniej się stresuję- mniej więcej wiem, o co jej chodzi. Aczkolwiek i tak nie jest łatwo... 😵
Dziś, po wczorajszej głodówce, zjadłam na razie kanapki z dżemem malinowym i kilka ciasteczek zbożowych. Na razie(odpukać) małej nic nie jest, śpi spokojnie, brzuch miękki, gazy lecą. 🙇 Teraz nawet śpi sobie przewieszona przez moje ramię 😁
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:

Muffinka ogromne gratki  😅

dempsey chyba wiśnia  😉 wiecznie w ciemnych okularach co by zmarch nie było widać  🤣

cierp1enie polecam ten dinopark, taki zgrabny i uporzadkowany, z zewnątrz wydaje się niewielki, ale trzeba było zobaczyć moja minę  😲 🤔, kiedy to myślałam, że właśnie scieżka z dinozaurami  ma sie ku koncowi, a to był dopiero pierwszy zakret  🤔. Dodam, ze mąż został w samochodzie ( kregosłup mu siadł po wyczynach sportowych), a my mielismy wejśc tylko na chwileczkę  😎.

dzieciaki to jednak RoboCopy, Iwcio ma od wczoraj ponad 39 ( pewnie jakaś 3 dniówka) i gdybym nie sprawdzała mu temperatury to bym nie zauwazyła, tak biega. Ja przy takiej temperaturze leżałabym martwa  🤣
Moim zdaniem CzarownicaSa dobrze zrobiła. Dużo łatwiej nauczyć naleśnika, że ma zasypiać w łóżeczku niż 6, 12, 18- miesięczne dziecko  😁 Ja też siedziałam przy Franku i głaskałam go po pleckach gdy zasypiał. Brałam go na ręce tylko gdy wiedziałam, że naprawdę jest mu źle: miał dużo przeżyć w ciągu dnia, albo boli go brzuszek. Nigdy nie płakał przy zasypianiu (a jak już to naprawdę niedługo) i do teraz nie ma problemu. Poza tym jestem cały czas blisko, głaszczę go i śpiewam kołysankę. Myślę, że jestem z nim bardzo blisko jako mama 🙂 Czasem czytam książki, ale na razie to on mi próbuje strony wyrywać, raczej nie uspokaja go ten rytm czytania...

A noszenia cały dzień dziecka w chuście jest dla mnie niewyobrażalne. Tak jak na początku nawet można to lubić, ale co potem? Dziecko się przyzwyczai i płaczu przy odzwyczajaniu nie unikniesz. A to, że noworodek płacze to jest normalna sprawa, ja się tego płaczu w ogóle nie bałam, chyba, że przestawałam mieć rozeznanie jeśli chodzi o powody. Nie zostawiałam dziecka z płaczem samopas, ale też nie stawałam na głowie, żeby przestał płakać. Jak czułam, że należy poczekać to czekałam.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 sierpnia 2012 12:33
Sugeruję się opinią, że dla tak małego dziecka najważniejsza jest rutyna w ciągu dnia i konkretne "rytuały"- dlatego staram się zawsze wychodzić z małą o konkretnej godzinie na spacer, kąpać ją zawsze między 21-22 i tym samym przyzwyczajać, że na noc idzie spać do łóżeczka. Bo w dzień praktycznie zawsze śpi albo obok mnie na kanapie, albo na rękach czy u taty na brzuchu- przy czym to ostatnie uwielbia, bo u mnie nie jest już tak fajnie- cycki przeszkadzają 😁
Właśnie, czas na spacer. Lecimy :P
Sugeruję się opinią, że dla tak małego dziecka najważniejsza jest rutyna w ciągu dnia i konkretne "rytuały"

O rany, a ja przez te wszystkie lata myślałam, że najważniejsza jest mama  🙄


Endurka nie liczę na dziewczynkę, u nas w rodzinie się to nie zdarza. Moi rodzice pewnie będą mieć 6 wnuka 😉


nigdy nie mów nigdy, u nas na 7 bobasów tylko jeden chłopiec urodzony, więc też byłam przekonana że pewnie jak zajdę to będzie córka, no ale lekarka mówi, że siusiak jest, także czekam do połówkowego na potwierdzenie 🙂

Pokemon - haha  😁

demon - no żałuję, że nie zajechaliśmy, ale może na następne wakacje uda nam się zajechać 🙂
RaDag, Horciakowa - jestem pod wrażeniem, maluszki siedzą, stoją, mój na razie jest na etapie podpierania się na dłoniach leżąc na brzuchu - od kilku dni dopiero.
Skoro już robimy podsumowanie półroczniaków, to: ma 7,5 kg, 72 cm, zjada zupki i deserki, ale kaszek nie tknie, czy na mleku, czy bez, czy jabłkowej, czy bananowej, na moim mleku nawet nie chce. Modyfikowanym pluje, pije moje z kubka niekapka ( z butelki nie umie więc uczyć nie będę ) a ja zamieniam się w mleczarnię i mrożę, mrożę, mrożę. I tęskni za mną bardzo - od kiedy poszłam do pracy w nocy tak się dokleja, że cała się pocę 🙂

Muffinka - super!!!
Kamkaz - gratulacje 🙂
Magdalena - co do żłobka, to w poniedziałek Ci powiem co się robi...

Pytanie mam - Fito Mix 4 z Herbapolu - zioła na laktację, pił ktoś? Niby pokarmu mi nie brakuje, ale chciałabym zrobić konkretniejsze zapasy..
ushia   It's a kind o'magic
27 sierpnia 2012 14:24
a ja ze "szkoly" ze jak sysak chce mamy to niech ma
za moich czasow chusty nie byly w Polsce dostepne, wiec dreptalam z nosidelkiem i wcale nie caly dzien tylko jak mlodzi mile taka potrzebe
nie odzwyczajalam z placzem, zreszta tak samo jak od karmienia piersia - ot, dziecko podroslo, zaczelo sie interesowac swiatem, to i potrzeba wiszenia na mamie gdzies sobie poszla

cieszcie sie poki jestescie calym swiatem dla Waszych niemowlakow - naprawde szybko rosna i ani sie obejrzycie jak to Wy bedziecie chcialy dzieciaka przytulic a ten z oburzeniem sie odsunie  😁
Ja swojego też utulam zawsze wtedy gdy zaczyna płakać przed zaśnięciem. Nie "tresuje" go, rytuały mamy ale czasem je łamiemy... i tak przez prawie już 6 miesięcy mały śpi w łóżeczku w dzień, jak i w nocy  😉 czasami zdarzają mu się gorsze momenty, wtedy śpi ze mną w łóżku ( może z 10 razy była taka sytuacja ) właśnie wtedy kiedy płacze w łóżeczku... zawsze wtedy wydaje mi się, że on się zwyczajne czegoś boi a tylko ja mogę mu wtedy pomóc bo on jest na tyle jeszcze maleńki, że nie rozumie tego naszego świata  😉  Gdy obudzi się z płaczem, zawsze go utulam jeśli samo głaskanie, dotykanie czy podanie smoczka nie pomaga.

Tak samo jest  w dzień ale u mnie nie ma spania na kolanach/w ramionach itp. Nosidełka nie posiadam. Staram się aby w czasie zabawy nie zostawał sam i nie był sam cały dzień, ale bardzo często zostawiam go z zabawkami w łóżeczku przy szeroko otwartych drzwiach i ukradkiem podglądam jak się bawi i pomagam mu, gdy np utknie w poprzek łóżeczka  😉

Tyle, że mój spał ze mną w łóżku do 5 tygodnia życia... Dlaczego? bo bałam się aby spał sam w łóżeczku mimo, że mam je koło łóżka 😡 kierując się tym, że przez pierwsze tygodnie uczył się funkcjonowania "poza brzuchem" i zawsze powinien w sytuacjach kryzysowych czuć, że jestem blisko  😉

2 tygodniowy noworodek na 100% jeszcze nie potrafi niczego wymuszać płaczem, nie ma opcji aby się "nudził" bo takie maleńkie dziecko jeszcze nawet wzroku za bardzo nie skupia na niczym... ale może mój był inny? bo mój dopiero teraz zaczyna "wymuszać" czasem jak chce aby np. wziąć go na ręce, jednak nigdy nie płacze przy tym/drze się w niebogłosy, bo ja od początku nie dopuszczam do tego aby płakał długo i "zanosił" się. Jeśli już tak się zdarzy, że płacze takim "prawdziwym" płaczem, natychmiast go utulam/uspokajam i nie odkładam do łóżeczka/leżaczka póki całkiem się nie uspokoi i wyciszy.

Dodam tylko, że mój prawie półroczniak mimo niby "ulegania" jemu nie posiada (póki co) żadnych oznak aby abył rozpieszczony/rozwydrzony za bardzo, chyba, że moje dziecko akurat jest idealne  🙄

Nie uważam czegoś takiego, że dziecko płacze "bo musi się wypłakać" zwłaszcza jeśli chodzi o noworodka  ❗ i nikt mi nie wmówi, że takie małe dziecko płacze bez przyczyny.

Na bieżąco mam kontakt z dziećmi z domu dziecka i naprawdę wiem, jak dużo oznacza czułość dla dziecka od pierwszych chwil życia i jaki ma to wpływ na ich późniejsze życie  😉

udorka mój jest na tym samym etapie co Twój  😉 i tylko potrafi unosić się na rączkach i przekręcać na boki a do siedzienia samodzielnego u niego jak do nieba ( nie mówiąc o wstawaniu na nóżki  😁 ) 🙂

Ale się rozpisałam  😲
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 sierpnia 2012 15:35
Cóż, jedno zauważyłam- ile matek tyle opinii, ile dzieci tyle metod 😉 A niektóre opinie nawet pediatrów są tak odmienne, że idzie oszaleć.
Ja tez z tych co sie daja terroryzowac. Moja ma 6 tygodni i nigdy nie placze sama w lozeczku, zawsze idzie na raczki i kolanka, jak nie do mnie to do taty, a potrafi plakac/marudzic godzinami. Tez staramy sie nie dopuszczac do tego zeby sie zanosila choc nie zawsze sie udaje 🙁 wiec mozna powiedziec, ze my z tych stajacych na glowie 😉 Za to jak jest w dobrym nastroju, to spokojnie moge ja odlozyc do lozeczka po karmieniu i nawet wyjsc z pokoju zanim zasnie. Wtedy mnie po prostu nie potrzebuje. Zreszta w razie czego moze zawolac i ja zawsze przyjde. A jak mam watpliwosci czy dobrze robie, to zadaje sobie pytanie, co mam wazniejszego od niej na glowie? i zawsze mi wychodzi, ze nic.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 sierpnia 2012 16:13
Żeby nie było- Raja się nie zanosiła, nawet głośno nie płakała. Ot, pokwękała sobie i pozściła się, więc nie widziałam potrzeby brania jej na ręce.
Mam się czuć wyrodną matką?
Scottie   Cicha obserwatorka
27 sierpnia 2012 16:43
CzarownicaSa, spokojnie, nie przejmuj się. Pamiętam, jak zen pisała w tym wątku, że jej synek nie przespał chyba ani jednej nocy razem z nią w łóżku i ogólnie był dzieckiem, wokół którego nie trzeba było ciągle skakać, bo tak go wychowała (po prostu nie przyzwyczajała do rzeczy zbędnych). I napisała to jako odpowiedź do matki, która sfrustrowana chyba nie potrafiła odzwyczaić dziecka od noszenia na rękach albo spania razem z nią w łóżku? Nie pamiętam już dokładnie. Także spokojnie, nie przejmuj się niektórymi tekstami tutaj 😉
Bo jak to mówią... we wszystkim muszą być granice zdrowego rozsądku  😉 każde dziecko jest inne i każda matka jest inna  🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 sierpnia 2012 16:50
Po prostu już zgłupiałam- z jednej strony porady lekarzy, z drugiej matek, a jeszcze z innej masa artykułów w gazetach i porad internetowych 😵
Instynkt podpowiada mi jedno, doświadczone matki drugie, a rodzina trzecie 🤔wirek:
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
27 sierpnia 2012 16:55
CzarownicaSa - nie przejmuj się, a już na pewno się nie tłumacz! Jesteś fantastyczną mamą i nie daj sobie wmówić,że jest inaczej! Dokładnie w ten sposób wychowuję Jasia (żadnych ubytków emocjonalnych nie posiada)i tak samo mam zamiar postępować z Olą  😀. Każdy ma prawo do własnych wyborów i moim zdaniem to jest dyskusja z gatunku wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy,ew.na odwrót 😉.

Laguna, Muffinka - Gratulacje wielkie :kwiatek: Bardzo się cieszę!
Instynkt podpowiada mi jedno, doświadczone matki drugie, a rodzina trzecie 🤔wirek:


Słuchaj instynktu. Ile ludzi tyle opinii.
Podpisuję się po opinią udorki. Jesteś matką kochającą, wszystko robisz dobrze 😉
Po prostu już zgłupiałam- z jednej strony porady lekarzy, z drugiej matek, a jeszcze z innej masa artykułów w gazetach i porad internetowych 😵
Instynkt podpowiada mi jedno, doświadczone matki drugie, a rodzina trzecie 🤔wirek:

Nie daj sie zwariowac tylko kochajaca matka wie instynktownie co dla jej dziecka najlepsze.
Porady te dobre tez sa ok ale pomoz je przez sto podziel przez pierdyliard dodaj swoja intuicje a zobaczysz ze z kazdym dniem bedzie coraz lepiej
DZIEKI WSZYSTKIM za trzymanie kciukow jezeli chodzi o proby zafasolkowania.
Ale że co? Zafasolkowałaś, czy tylko spróbowałaś  😁
To gratulować?
Ale że co? Zafasolkowałaś, czy tylko spróbowałaś  😁
To gratulować?

Pok na razie niestety sa proby bezskutecznego zafasolkowania.
A kilka osob trzyma kciuki za to zeby w koncu na tescie byly 2 kreski.
Chyba za bardzo chce drugie dziecko i dlatego nie wychodzi

Edit. literowki
aszhar - wiem co czujecie, więc mocno trzymam za was kciuki, mam nadzieję, że zaraz nam tu napiszesz o 2 kreskach.
brakuje nam w końcu jednej osoby 🙂 3 się rozpakowały, a 2 zafasolkowały, czekamy na Ciebie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się