Jara no oczywiście, że jeśli nie jest uczulony. Ale to dotyczy każdego składnika🙂 Wiadomo, że może być uczulony na wszystko, ale trzeba kombinować i próbować.
ushia Mika niestety goni koty w psim niebie
Flama wyrazy współczucia, i trzymaj się.
Strasznie kruche to życie. W jednej chwili razem, w następnej już tylko smutek wypełnia pustkę.
Flama - strasznie mi przykro 🙁
Flama, dożyła pięknego wieku. Trzymaj się!
Jakie jest prawdopodobieństwo, że suka w wieku ok. 8-9 lat będąca pierwszy raz w ciąży przeżyje ciążę i poród? Że obejdzie się bez komplikacji? Jest to wyżeł czeski, w bdb kondycji. Niestety prawdopodobnie nieplanowanie pokryta przez polskiego psa gończego.
Moja suczka (mieszaniec) w tym wieku miała nieplanową ciążę i donosiła bez problemów, urodziła również bez problemów, chociaż szczeniak miał swoje rozmiary. Odchowała jako troskliwa matka, a od kilku lat szczeniak ma dobry i kochający dom. Wydaje mi się, że to zależy od przypadku i on samej suki.
Horsiaa, duże ryzyko. Nie lepiej wysterylizować teraz?
Problem w tym, że to nie mój pies. A właściciel nie do końca rozumie powagę sytuacji. Tydzień temu psy się "zabawiły" i teraz pilnuje żeby ok 24-25 dnia pojechać z nią na USG. A jak będzie w ciąży to mam nadzieję, że weterynarz oceni jej stan, czy suka da radę przejść ciążę i urodzić(kondycyjnie jest naprawdę nieźle, bo potrafi przez 2h na zmianę biegać i pływać po stawach za kaczkami i na siłę trzeba ją zabierać do domu, bo najchętniej by cały dzień pływała). A jak ciąży nie będzie to jak najszybciej ją wysterylizować. Najbardziej chcielibyśmy żeby urodziła bez komplikacji, ale jak trzeba będzie przerwać to zmuszę właściciela.
Sama ta suka jest z ciąży w której matka zdechła wraz z 3 szczeniakami w brzuchu(tylko ta jedna się urodziła), bo miejscowy pseudoweterynarz stwierdził, że był jeden szczeniak. I cały dzień jeszcze chodziła z resztą, których nie mogła urodzić. Dopiero jak pojechali do kliniki do innego miasta to okazało się, że jeszcze 3 szczeniaki martwe(udusiły się) są w brzuchu, a suka dostała zakażenia. Z tą małą co przeżyła przez dwa tygodnie dwa razy dziennie jeździli do kliniki i ledwie ją uratowali.
Jako przyszły weterynarz czuję się w obowiązku pilnować tego psa, bo ją bardzo lubię. Chociaż tyle mi zostało zająć się psem chłopaka, bo mój 4 miesiące temu odszedł po 12 latach z nami(13 lat w lipcu by minęło). Miał nowotwór wątroby i pękła wątroba. 24 kwietnia o 16 biegał, skakał, był całkowicie zdrowym psem, 25 kwietnia o 11.30 już go nie było.
Jakie macie zdanie jesli chodzi o odrobaczanie psów? co 3 -4 miesiace czy dopiero jak zachodzi taka potrzeba? bo ostatnio slysze dwie skrajne opinie - duzo osob odradza mi odrobaczanie regularne co 4 mies ( w tym 1 weterynarz) bo twierdza ze to jedzie po wątrobie i ze to taki "wymysl" zeby napedzic sprzedaz srodka na odrobaczanie.... Jak uwazacie? :kwiatek:
Jakie macie zdanie jesli chodzi o odrobaczanie psów? co 3 -4 miesiace czy dopiero jak zachodzi taka potrzeba? bo ostatnio slysze dwie skrajne opinie - duzo osob odradza mi odrobaczanie regularne co 4 mies ( w tym 1 weterynarz) bo twierdza ze to jedzie po wątrobie i ze to taki "wymysl" zeby napedzic sprzedaz srodka na odrobaczanie.... Jak uwazacie? :kwiatek:
ja regularnie odrobaczam swojego psa co 3 miesiące, ponieważ jest to typ psa śmieciarza, który potrafi zjeść wszystko co znajdzie na dworze, a nie zawszę to zauważę czy zdąże wyjąć mu z pyska, szczególnie gustuje w martwych ptakach i jeżach :/ więć jeżeli Twój jest takim psem to myślę, że warto odrobaczać go chociażby co 4 m-ce, jeżeli nie ma takich skłonności to raz na pół roku wystarczy
Ja odrobaczam psy co 3 miesiące, bo zjadają śmieci i kupy na spacerach oraz mają kontakty z dziećmi. Poprzedniego psa odrobaczałam tylko raz w roku, ale to był pies który by nic nie podniósł z ziemi, od obcego nie wzięła jedzenia bez mojego pozwolenia.
Znajoma natomiast bada kupy i odrobacza dopiero jak są robaki.
takie odrobaczanie jest bez sensu, kiedy ostatnio robiłaś badanie kału?
ogórek, czemu bez sensu?
a jak sie zapatrujesz na teze ze robale sie uodparniaja i trzeba za kazdym razem czyms innym odrobaczac?
(nie wiem, ile jest roznyzh preparatow biorac pod uwage substancje aktywna a nie nazwe? 😉)
bo często
-podawane są niepotrzebnie
-nieodpowiednie preparaty
-w nieodpowiednich dawkach
Cześć wszystkim 😉 Od pewnego czasu szukam sobie jakiegoś pupila i tak natknęłam się na wyżła weimarskiego. Ktoś ma/miał? Możecie coś na temat tej rasy powiedzieć ?
takie odrobaczanie jest bez sensu, kiedy ostatnio robiłaś badanie kału?
W zeszlym roku :>
Rumbueasa weimar to pies mysliwski, potrzebujacy pracy i ruchu. Na forum Zaba ma weimara.
ja nie robilam, byl odrobaczany na poczatku jak trafil w moje rece 2 msc temu jakos.... kurcze to nie wiem. Nie wiem czy nie lepiej jednak odrobaczac zwlaszcza ze kontakt z dziecmi ma stale i jest kosmicznym smieciarzem zzera wszystko co nie ucieka zbyt szybko i najczesciej jest to wielka kupa. 😉
też zależy czy robisz "kurację" czy dajesz tabletkę 1 raz... wtedy wszystkich i tak nie wytruwasz...
biorąc pod uwagę wątpliwe skutki uboczne, swoje odrobaczam często
znajomy pies, odrobaczany kuracjami, z badaniem kału co 3 miechy - zawsze jest dodatni = zarobaczony...
nie no mam na mysli ta 3 dniowa kuracje... Ktos wie czy to faktycznie tak im charata wątrobe?
nie sądzę...
a jest "śmieciarzem" ?
Ja mam weimara. Jest to naprawdę świetny, wszechstronny pies, ale wymaga aby poświęcać mu dużo czasu. Jak już ktoś napisał jest to pies myśliwski, pracujący i pracę trzeba mu zapewnić. Nie musi być to praca typowo myśliwska, bo weimar jest dość wszechstronny i sprawdza się w różnych psich aktywnościach. Mój najbardziej na świecie kocha pływać i aportować. Nie jest specjalnie trudny do ułożenia, ale wymaga sporej dawki konsekwencji, bo inaczej wejdzie Ci na głowę. Jeżeli masz jakieś pytania to zapraszam na PW 🙂
Dramka: mam identyczną tyle że czarną 😁
Mam pytanie, dość ważne bo jeśli nie znajdzie się wśród znajomych dom (ani właściciel) nie wiemy co z nim zrobić:
wczoraj ktoś najprawdopodobniej wyrzucił psa, amstaffa. Jest spokojny, wykastrowany. Widać, że ktoś o niego dbał.
Strasznie podekscytowany, nie może się skupić na chwilkę, szuka cały czas właściciela. Po zachowaniu stwierdziliśmy, że musiał go ktoś wywieźć i zostawić (a o to u nas nie trudno, pola, łąki i mało świadków... ). Niestety to już kolejny pies tak zostawiony w tym miejscu, na szczęście wszystkie znalazły domy wśród znajomych.
Jednak to jest amstaff i wiele ludzi się ich po prostu boi. Nie chcemy (jeśli już naprawdę nikt nie będzie go chciał przygarnąć) aby trafił do schroniska, bo raczej nikt się nim tam tak dobrze nie zajmie.
Czy jest gdzieś w okolicach Gdańska/Trójmiasta lub w ogóle w woj. Pomorskim fundacja zajmująca się psami tej rasy? Albo ktoś ma pomysł co z nim zrobić? szukałam trochę po internecie, ale niczego takiego nie mogłam znaleźć.
Chętnie zostawilibyśmy go u siebie, ale mamy już 3 psy.
agnesix niestety nie słyszałam o żadnej takiej fundacji w woj. pomorskim, która zajmowała by się porzuconymi psami w typie bull. a szkoda.
Proponuję za to skontaktować się z kimś z Fundacji Pies Szuka Domu (
http://www.piesszukadomu.pl/pl,contact.html), może oni Wam pomogą jeżeli nie znajdzie się chętny na przygarnięcie psa.
agnesix, po pracy dam Ci namiary, bo nic mi się tu nie otwiera 😉
dziękuję za odpowiedzi :kwiatek:
Już na szczęście nie będzie potrzebne. Piesek miał chipa i właściciel się znalazł i to nawet niedaleko. Pies po prostu wczoraj na spacerze chciał biec przed siebie a nie słuchać właściciela 😉