prawko
W Warszawie na Odlewniczej na teorię czekałam 3 dni, potem jak się na praktyczny zapisywałam to najcześniejszy termin był równo za 3 tygodnie
Mogę przeklnąć? Tak mi się źle dzisiaj jeździło, jak jeszcze nigdy. Dwa razy zgasł mi samochód, nie wychodziło mi parkowanie równoległe, zapomniałam z raz o kierunkowskazie i probowałam ruszać z dwójki, a na domiar złego mało nie pozbawiłam elki lusterka, intruktor musiał hamować. Aż mi było wstyd za siebie, nie wiem co się ze mną działo. Mogę szukać usprawiedliwienia w pogodzie, niewyspaniu czy złym samopoczuciu, ale chyba po prostu "nie miałam dzisiaj mózgu". Niby gostek mi powiedział, że gdyby wszyscy jeździli tak, jak ja mając gorszy dzień, to on miałby miłą pracę, ale nie chce mi się w to wierzyć, pewnie chciał, żeby mi nie było aż tak przykro. Dobrze, że nie robiliśmy dzisiaj łuku, bo zupełnie bym podupadła na duchu. Pierwszy raz miałam tak, że tylko siedziałam w tym samochodzie i czekałam aż czas zleci, zwykle aż mnie nosi żeby jeździć, coś robić, zawracać, parkować, etc, a dzisiaj nic. Dlaczego takie tragiczne jazdy nie zdarzały mi się dwa tygodnie temu, tylko na kilka dni przed zakończeniem kursu?
fin, ja na ostatniej jeździe przed egzaminem nie mogłam zrobić koperty bo albo wjeżdżałam na krawężnik albo byłam za daleko krawężnika 😁 Dasz radę, podobno kryzys przychodzi w połowie kursu, ja miałam przed samym egzaminem, który zdałam 😉
Ja miałam tylko 6 wykładów średnio po 2h. Ciekawa jestem co takiego można mówić przez 30h, bo już te 12 wydawały mi się przesadą. Miałam skrzyżowania, pierwszą pomoc, światła, znaki itp. Nie bardzo widzę jak można z tego zrobić tyle godzin gadania, więc proszę o oświecenie mnie 😉
Nie orientujecie się przypadkiem ile trzeba czekać na egzamin na Balickiej w Krakowie? Właśnie kończę jazdy i wypada się tym zainteresować.
my mieliśmy jeszcze film o jeździe po pijanemu. taki jakby eksperyment na czas reakcji "pod wpływem" 😉 i głowy nie dam, że to było 30 godzin zegarowych, wydawało mi się, że raczej lekcyjnych. i nam gościu nie gadał non stop, tylko puszczał film o znakach itd. i tylko komentował, jak uznał, że trzeba coś dodać.
Jest na sali Arroch? Jak tam Twoje A?
Ja na wiosnę mogę zaczynać no i chyba zacznę od A, jaką szkołę w Lublinie polecacie?
Ja dziś po pierwszej jeździe i skończyłąm tak: 😍 A strasznie nie chcialam robic tego prawka! No i byla chwila paniki, kiedy dowiedzialam sie, ze wyjezdzamy na miasto 😀
fin, nie martw się, zawsze przychodzi kryzys. Następnym razem będzie duzo lepiej 🙂
Ja dzisiaj zdałam za pierwszym razem praktyczny. Czuje mega ulgę bo prawko mi się ciągnie od listopada już. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze najmniej powinnismy się na egzaminie obawiać egzaminatora 😉 mój był mega pomocny, na tyle na ile mógł oczywiście. Jeździłam po mieście 40 minut, ale już po 15 czułam, ze zdałam. Wyjeździe miałam 38 h, w tym dwie dzisiaj od 7. Po tych obowiązkowych 30 raczej bym nie zdała 😉
tulipan a gdzie robiłaś kurs? moi znajomi teraz szukają czegoś, a instruktor który mnie uczył już się 'przebranżowił', niestety.
Ja z czystym sercem moge Wam polecić Pana Bogdana na Niskich Łąkach - szkoła PZMOT, przemiły Pan i nauczył mnie wszystkiego co trzeba. Po 25 godzinach mogłabym już zdawać egzamin! :-) Ale na szczęście to już za mną prawie 2 lata.🙂
remendada czy ten pan egzaminator nosił wdzięczne imię Zbigniew? nazwisko bodaj Szewczyk? Chociaż skoro byłaś na skrzyżowaniu na Armii Krajowej to pewnie zdawałaś na bronowicach, a on był przynajmniej w zeszłym roku w hucie 😉
Cricetidae, miałaś rację. Jeden dzień był taki kryzysowy, a potem już z każdą następną jazdą było coraz lepiej.
Miałam wczoraj wewnętrzny i oficjalnie zakończyłam kurs. Byłam też zapisać się na państwowy, mam 12 września. Umówiłam sobie dwie jazdy przed samym egzaminem, żeby nie iść na żywca, ale za kierownicą czuję się dobrze, instruktorzy (mój i jeden inny, z którym miałam w czwartek jazdy nocne) mówią, że jeżdżę ładnie, więc jeżeli tylko stres mnie nie zje to jest nadzieja. No a jeżeli nie zdam za pierwszym razem, to przypomnijcie mi, że mam się nie denerwować, bo cytując mojego instruktora, "przecież jak nie zdasz, to nic się nie zmienia - idziesz na egzamin nie mając prawa jazdy, jak nie zdasz to nadal nie masz, więc to żadna różnica, nie ma się czym stresować" 😁
Alaska, dokładnie tak, to on 😵
A skąd Ci to przyszło do głowy, że to on?
Z nimi to jest tak, że się wymieniają, kilka dni są w Hucie, a kilka w Bronowicach.
Haha,bo to postrach dla zdających nie od dziś! Poważnie coś w tym jest, ale zdać u niego, to graniczy z cudem. Miałam wątpliwą przyjemność z tym panem, egzamin oblałam ,co prawda ze swojej winy, ale pan nie grzeszy wsparciem, jakimś lekkim uśmiechem i uspokojeniem dla zestresowanych, trzęsących galotami ludzi. Nawet potem instruktor mi mówił,że miałam niefart i oprócz niego wymieniał jakaś babkę, że też straszna, ale już nie pamiętam jaka 😉 Kolega też z Szewczykiem egzamin oblał, o nim to już legendy prawie krążą 😀 Mi się udało na drugim podejściem i kocham tego pana, ze wtedy mi zaliczył jakiś Jurek 😀
Ale się nie przejmujcie moja jazda na tym drugim egzaminie to moja najgorsza jazda w życiu, na prawdę jeździłam jak ostatnia melepeta i nie chcę już tego pamiętać 😉
Poznaniacy czy możecie polecić jakąś dobrą szkołę, gdzie można zrobić kurs B+E ? 😉
Alaska, kurde, to faktycznie 😤
Szkoda tylko, że przez to, że bucowi, akurat się uwidziało mnie uwalić znowu musiałam wydawać kasę i przede wszystkim czekać na termin.
Jak ja już chce to prawko!
Już naprawdę mam dość, kurs skończyłam ponad 3 lata temu, przerwa przerwą (bo olałam sprawę i nie podchodziłam do egzaminu z wyboru), ale teraz jak w końcu chce to zdać, to za cholerę nie mogę.
A serio, jeżdżę naprawdę ok.
Ovca - ja robiłam kurs w mirażu, siedziba w lo 9 i tam tez jest teoria. Instruktorów jest kilku, ja polecam pana Mariana i właściciela szkoły ( z jednym i drugim miałam jazdy). Większość moich znajomych robiła kurs w tej szkole, wszyscy pozdawali egzamin za pierwszym lub drugim razem i z powodzeniem jeżdżą 😉
Remendada, ja również oblałam za pierwszym razem z panem Sz. i potwierdzam, on jest okropny!
Potem dwukrotnie miałam z jednym i tym samym egzaminatorem i zdałam.
Jest jeszcze taka niska brunetka, która też oblewa ile wlezie.
Właśnie o tej niskiej brunetce opowiadała mi ostatnio dziewczyna, która siedziała ze mną w poczekalni na egzamin (nota bene wtedy też oblała 6 raz 🤔 ).
Jechała z tą brunetką jakąś wąską jednokierunkową, wzdłuż której zaparkowane były samochody.
Nagle egzaminatorka, dała bez ostrzeżenia po hamulcach i walnęła tekst "Boję się z panią jeździć, jedzie pani za blisko aut, wynik negatywny" 😵
Dziewczyna mówi, że miała jeszcze sporo miejsca, ale tamta nie dała się przekonać i koniec.
Najbardziej zniesmaczyło mnie z tym Zbigniewem to, że mnie bezsensownie oblał, a potem bez słowa! wlókł jeszcze przez 30 min do ośrodka, tj, ja jechałam.
To było największym chamstwem, bo byłam wkurzona, łzy w oczach i te sprawy 😉
Mam nadzieję, że go następnym razem nie będę miała.
trzymajcie kciuki za wewnętrzny 😉 mam o 17
ja dziś po 6 jeździe. Łuk niespodziewanie dobrze, zwłaszcza tyłem, ale miasto 🙁 nie nadaję się do tego kompletnie. I czarno widzę mój egzamin.
6 jazda to nawet nie połowa kursu, głowa do góry! Jeszcze zdążysz wszystko opanować 😉
Ile czasu czeka się na prawo jazdy?
zdałam w zeszły czwartek, egzaminator powiedziął, że WORD w ciągu 3 dni wysyła moje dokumenty do urzędu.
Dziś sprawdzam status "20.08.2012 Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne", czyli dopiero dzis przyjęli wniosek...
fin, mam nadzieję, chociaż ja mam taki "nieogar" jak jadę. O wiele lepiej jeździło mi się na samym, samym początku, ale trzeba się spiąć i zrobić, bo od wrzesnia znów będzie szkolny sajgon.
Graba, a gdzie robisz w Hucie, czy w Bronowicach?
remendada, robię w OESie, zdaję na balickiej. To moje strony, więc myślałam, że będzie mi się lepiej jeździć. Instruktorka jednak nie lubi jezdzic po bronowicach, podobno jest łatwiej. Na szczęście Rondo Ofiar Katynia jest dokładnie rozrysowane 😀
Ja uważam, że w Bronowicach nie jest łatwiej, ale dużo lepiej nauczysz się jeździć.
Huta, to prosta, ronda, prosta, prawie nie ma skrzyżowań.Ja robiłam kurs w Hucie i nie czułam się pewnie, teraz wyjeździłam parę godzin w Bronowicach, tam też zdaje egzamin i wiem, że już żadne skrzyżowanie mi nie straszne 😉
Co to znaczy, że instruktorka nie lubi jeździć po Bronowicach? 🤔
Jak masz możliwość to zmieniaj!
remendada, nie lubi, bo uważa, że właśnie nie nauczymy się jeździć, no i jest dość monotonnie. Jeżdżę po bronowickich osiedlach i faktycznie często się zdarza, że jestem 3 raz w tym samym miejscu. Co do instruktorki to mam mieszane zdanie, widzę czasem po niej, że siadają jej nerwy, to mega zniechęca. Zwłaszcza, że wszystkie moje koleżanki miały bardzo fajne relacje z instruktorami.
No nie wiem...
Bronowice, to jest prawdziwe miasto, pełno skrzyżowań, tramwaje, zawrotki, dużo wąskich ulic, trzeba uważać, a Huta to jazda od ronda do ronda.Nie wiem, co tam jest ciekawego, szczególnie jak utkniesz na Nowohuckiej w półgodzinnym korku .
Dziwna ta instruktorka 😉
edit:
Fakt, że Bronowice są dużo mniejsze, ale jest więcej manewrów i jak je wyćwiczymy na pewno w przyszłości nie będziemy się bać jeździć i nie będziemy zagrożeniem dla siebie i innych 🙂