KOTY

Dworciu moja kotkę folia przyciągała jak magnes, nalała zawsze na każdą. Ale w swoim poście chodziło mi raczej o to, że jeśli kot chce gdzieś sobie siknąć, folia raczej nie będzie dla niego żadna przeszkoda, z przyjemności nasika sobie na nią. Natomiast jakiś inny materiał może sprawić, że kot uzna, że miejsce nie jest odpowiednie i zmieni zamiar.
Horciakowa, a może postaw na tym fotelu, na folii, miskę z żarciem, jakimś suchym albo przysmaczkiem.... koty nie sikają tam gdzie jedzą..
I jak tu się skupić na pisaniu przy takim zwierzu?
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
15 sierpnia 2012 09:59
A ja myślałam, że tylko moje futra są takie bezczelne.  😁
Moje maja to samo! O ksiazce, czasopismie badz napisaniu czegos w zeszycie moge zapomniec jak tylko zauwaza  😵
Bischa   TAFC Polska :)
15 sierpnia 2012 12:09
Ja się kiedyś uczyłam do egzaminu z trzody chlewnej, książka na łóżku, wyszłam do łazienki na moment, wracam, a na książce rozwalony leży Salomon 😎
Klawiaturę też lubi,a najfajniejsze jest polowanie na moje palce jak piszę :P
:3 :3

mój mały kot zrobił kuwetę z posłania psa 😵
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2012 22:34
[img]http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/3f0f1d32d80a251bc46346cfd38dc39b.gif?1345024331[/img]

Jakbym widziała Pinkę. Tylko, że ona jeszcze leży mi na kolanach 😀
Strzyga, hehehehe, swoją drogą fajna komoda.
Strzyga, genialne 😉. Swoją drogą ktoś napisał ostatnio, że koty nie zrzucają nic specjalnie i w ogóle to się boją tego huku. To moja czarna kocica jest żywcem wzięta z tego filmiku - tylko trochę dłużej patrzy na efekty swojego zrzucania - jak się tłucze, trzaska, rozlewa itp - jest faaajnie 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
16 sierpnia 2012 08:50
Pinka uwielbia zrzucać z biurka. Z innych miejsc nie, ale z biurka, jak mi siedzi na kolanach. Albo czasem jak siedzi na biurku, ale ja muszę patrzyć.
Szary ciągle coś zrzuca chodząc po biurku, ale nie wiem czy z nieuwagi, czy dla zabawy. Za to jego numerem 1 są doniczki - jak toto spadnie, rozsypie się i narobi hałasu, to kocisko dumne z siebie przygląda się z parapetu na osobę sprzątającą z miną "to Twoja wina, przecież postawiłaś kwiatek tu, gdzie ja chciałem poleżeć".

Molce za to chyba nigdy przez 8(?) lat mieszkania u nas nie zdarzyło się niczego wywalić.


Pytanie do osób obeznanych w hodowlach - możecie polecić mi hodowlę krótkowłosych brytyjczyków, w której znajdę koty zielonookie tipped i tygrysie/pręgowane?
Leo zrzucał z parapetu, ale on nieco niezgrabny, więc specjalnie tego nie robił. To samo jak wchodził na meble, starał się o nic nie zahaczyć. Odkąd wychodzi na dwór, przeszły mu ochoty na wojaże wysokościowe.
fin ja nie jestem specjalistką  hodowlaną  ale mój Brytek jest kolorowy i jest z tej hodowli

http://www.effendi.pl/

mają tu taką jedną młodą damę pręgowaną na sprzedaż🙂 aczkolwiek nie wiem czy chcesz tak daleko jechać po kota
http://www.effendi.pl/miot_u_una.html

http://www.effendi.pl/miot_d_duncan.html a to mój Iwo za dzieciaka🙂

a tak przy okazji dla wszystkich kociarzy strona Simmons cat🙂

http://www.simonscat.com/
Widziałam właśnie, że mają akurat pręgowaną kotkę 😜 Zastanowię się, a hodowlę będę obserwować, bo wydaje się bardzo fajna - jak się nie uda z tego miotu, to może w jakimś następnym też będą podobne maluchy.

Bardzo dziękuję za link :kwiatek:
Strzyga, genialne 😉. Swoją drogą ktoś napisał ostatnio, że koty nie zrzucają nic specjalnie i w ogóle to się boją tego huku. To moja czarna kocica jest żywcem wzięta z tego filmiku - tylko trochę dłużej patrzy na efekty swojego zrzucania - jak się tłucze, trzaska, rozlewa itp - jest faaajnie 🙂


Taaa to Hugo jest chyba beznadziejnym przypadkiem...dziwiłyście się że zwalił czajnik?
Ostatnio zostawiłam na blacie, wychodząc na spacer z młodym, butelkę 5 litrową wody. Była do połowy pełna, więc jednak ważyła nadal sporo. Leżała sobie na podłodze jak wróciłam...
Wujcio i dzieciarnia. Ledwo się mieszczą 😀
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
16 sierpnia 2012 17:12
Ruda od prawie dwóch tygodni na suplementach. I dostała taaaaką grubą i jedwabistą sierść, że nie można jej przestać głaskać. Coś niesamowitego!  😍 Wcześniej miała też lekki łupież, a teraz ani śladu! A dostaje tylko pastę witaminową i olej łososiowy.

Wistra, ten z prawej wygląda na "lekkiego" wariata 😁 😍
Hej
Nasza kotka nadworna ostatnio się okociła, kociaki już troche same jedzą. Niestety kotkę potrącił samochód  😕 była taka cudowna... Mam pytanie : jak teraz dbać o jej kotki? Są 3 , jak często je karmić czym i w jakich ilościach. Dziękuje z góry
Ile kociaki dokładnie mają?
Bischa   TAFC Polska :)
16 sierpnia 2012 19:33
A ja dziś byłam u rodziców kosić trawę, posiedziałam w przerwach w domu trochę z kotami (mama w pracy, tata w ogrodzie) i zdziwiłam się ogromnie. Salomon zachowywał się jak nie on! Łaził, ocierał się, trykał w rękę, żeby go głaskać i dał się wygłaskać po całym ciele i był zachwycony, a moje czochranie go nie należało do delikatnych-im silniejsze było, tym bardziej zachwycony był 😲 Normalnie to jest kot niedotykalski, rozbójnik, nie lubiący kontaktu z człowiekiem, nie ufny, głaskać można tylko po głowie i szyi, gdzie indziej pazury i zęby natychmiast idą w ruch 😲
Bischa, coś chyba wisi w powietrzu! Czasami karmię koty kolegi - jedna kotka strasznie przytulaśna, druga za to nie wychodzi z ukrycia, jak przychodzę (no chyba, że właściciele w domu, to czasem się odważy przemknąć). A wczoraj wyszła, usiadła w progu i nie uciekała jak do niej mówiłam i się zbliżyłam. Nawet rękę powąchala! Dziś też wylazła popatrzeć.
Bischa   TAFC Polska :)
16 sierpnia 2012 19:50
Możliwe, tata mówi, że to trwa już kilka dni.
Wistra, ten z prawej wygląda na "lekkiego" wariata 😁 😍
Albo coś zobaczył...  😂
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
17 sierpnia 2012 09:22
sanna, będę musiała spróbować z tym jedzeniem. Póki co jest spokój, ale pewnie jak będziemy je poznawać ze znajdą to się zacznie na nowo. Mam tylko nadzieję, że nie wrócą do lania na poduszki  🙇
DeJotka, znamy to, znamy, moje poprzednie koty tak robiły, ewentualnie bezczelnie siadały tuż przed monitorem 🙂
wistra, świetne są 🙂

Ktoś się pytał czy nie boję się, że kociska spadną z balkonu. Tak jak napisałam nie boję się. Miałam tylko lekkie obawy, że któreś wlezie na dach po markizie. No i oczywiście moje obawy się sprawdziły. Wczoraj zostawiliśmy ją rozwiniętą, wieczorem sobie siedzę przed kompem i nagle słyszę takie dziwne miauczenie. Wychodzę na balkon i co zastaję?
Taki widok:


Oczywiście musiałam ją ściągać, bo nie wiedziała jak zejść  😵
Minia swego czasu nie potrafiła zejść z kosza na śmieci, bo pies siedział obok i głośnym miauczeniem informowała, że chce na ręce, aby zabrać ją do domu. Do dziś to funkcjonuje jak ona jest na koszu, a ktoś z nas wchodzi na podwórko.
Dzisiaj obudził mnie Leo, bo chciał wejść do pokoju rodziców. Z tym kotem sytuacja jest taka, że on musi mieć wszystkie drzwi otwarte. On jako jedyny, strasznie w nie drapie, do upadłego bym powiedziała. A jak już się zorientował, że zwlekam się z łóżka to nie opuszczał mnie ani na krok.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 sierpnia 2012 17:57
Dziewczyny mam prośbę.
Znajoma ma dom tymczasowy, w którym ma chyba z 10 kotów i możliwe, że tyle samo psów.  😁 Chciałam jej na wypłatę zrobić paczkę, jeśli chodzi o psy to nie ma problemu, ale problem jest w kotach.

Weszłam na zooplus, bo tam zwykle robię zakupy.. no i jak weszłam tak szybko wyszłam. Nie mam pojęcia o niczym dla kota.

1) Żwirek - zbrylający, niezbrylający, roślinny, silikonowy. Po cholerę aż tyle rodzajów? Jaki wybrać? Polecacie coś w przystępnej cenie?
2) Mokra karma
3) Sucha karma

Chciałabym żeby było to lepsze jakościowo niż psie Chappi, ale też nie kosztowne jak Wolfsblut.
JARA, ze żwirkiem proponuję spojrzeć czego używa koleżanka. Koty mają to do siebie, że miewają swoje upodobania (niektóre leją we wszystko, co chrobocze pod lapami, a inne nie wejdą w coś innego niż swój ulubiony), a do tego żwirek się często dosypuje (całość wymienia się raz na jakiś czas).
Moja kota jest z tych lejących w każdy, ale mi najbardziej pasuje Cat's Best zbrylający (niezbrylające są ciulowe moim zdaniem, niewygodne to to) - można spłukać w kiblu.

Z karmą to niech się lepiej dziewczyny wypowiadają, bo u nas kroluje Butcher's + mięso dawane oddzielnie.
A ja mam pytanie do dziewczyn które nawracały się z hipermarketowego jedzenia na coś lepszego. Kupiłam moim kartonik Bozity i puszki Animonda Carny. Rudy zachwycony, a Księżniczka olała.. Czy whiskas może być na tyle uzależniający że dobre jedzenie po prostu nie będzie jej przez jakiś czas smakować?

Chrupki Sanabelle Sensitive znikają mi w błyskawicznym tempie 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się