Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

Lov
Slyszalam ze wedlug z jednych jakis tam teorii duchowych-religijnych, "przed narodzeniem, tam na gorze" sami sobie wybieramy rodzicow  😀iabeł: Paragonu nie masz, to zwrotu nie przyjma!
nie daj sie !  😉

buyaka
trzymamy 🙂😉  :kwiatek:
[quote="Arimona"]Slyszalam ze wedlug z jednych jakis tam teorii duchowych-religijnych, "przed narodzeniem, tam na gorze" sami sobie wybieramy rodzicow [/quote]
Pokaż mi tego kto wymyśla takie teorie 😀iabeł:  :nunchaku: 😉
Lov   all my life is changin' every day.
26 lipca 2012 14:15
Jak w Mr. Nobody 😁

Wolałabym rodzinę, która nie będzie mi cisnąć na każdym kroku..
San nie wiem, kiedys mama opowiadala, ale gustuje w tych roznych dziwnych ksiazkach - nie wiem skads wyciagnela ciekawostke.
hehe, ja tam nie narzekam, sa dziwni, ale dobrze trafilam  😀iabeł: 😀iabeł: 😀iabeł:

Lov
Pewnie robia to w dobrzej wierze, jakto rodzice. Czasem o niektore rzeczy zupelnie niepotrzebnie, a czasem tak ze po latach dopiero rozumiesz ze dobrze ze cisnely.

Lov   all my life is changin' every day.
26 lipca 2012 15:24
Arimona, mówienie mi prawie na każdym kroku, ile to rzeczy robię źle, i jakim jestem życiowym nieudacznikiem, nie motywuje do działania..
Lov
wiem, srednio motywujace.  🙁
a nie planujesz sie wyprowadzic przypadkiem czy oni ciebie tak zdalnie mecza?  Bo znam wiele przypadkow kiedy przed wyprowadzka rodzice dostawaly szalu, nawet normalni - "wszystko robisz zle i na pewno sobie w niczym nie poradzisz".



hej! Ja Wam dam 'dziwne' rzeczy!  😁

Polecam ksiażkę Newtona 'wędrówka dusz', szybko sie czyta, a mnie szalenie zaskoczyła. Mogę przesłać e-booka, mam go na dysku.
Ja bym podciagnęła przemyślenia autora pod poetyczne interpretacje, choć facet jest dyplomowanym hipnoterapeutą, książkę bazuje na kilkudziesieciu przeprowadzonych sesji z pacjentami. Oficjalne to to nie jest, wszak nikt nie zaiwestuje w takie badania, nie rokujące ani zysku materialnego, ani naukowego sukcesu. A wszystko kręci się wokół mało popularnych tez.

Właśnie w tej księdze opisany jest wątek wybierania przez dusze(byty, nazwa dowolna) swoich przyszłych rodziców. Moje rytmy, bo w końcu rzecz tyczy się reinkarnacji, odpracowywania karmy etc.

Osobiście uważam, ze warto przeczytać, choćby dla poszerzenia horyzontów i poznania innych punktów widzenia  😉


Arimona, dzięki! Ach, i chcę poznać Twoją mamę!  🤣
Lov nikt nie ma normalnej rodziny, uwierz  😵 Ostatnio moi rodzice widząc moje wyniki z matury(poprawianej) czyli hiszpański rozsz na 96% i angielski rozsz na 80% plus info, że się dostałam na uni w Madrycie, powiedzieli, ze są zawiedzeni, i skoro ja jestem z siebie dumna, to mi gratulują podejścia. Ciagle jest cos nie tak, my sie tylko kochamy, jak jesteśmy od siebie daleko a rozmowy przez telefon dot pogody.


Sprawę kciukową nadal podtrzymuję! Ważna sprawa w toku ciągle jest!  🍴
buyaka

To byscie dogadali  🤣 Moja mama byla w Indiach ze 4 razy chyba, u Sai Baby (czy jak go tam dokladnie sie pisze) i ogolie po prostu podrozowala tam i spotykala duzo ciekawych ludzi z roznymy pogladami religijnymi.
Ja tych ksiazek nie czytam - starcza mi full ze moja mama mi wszystko opowiada - naprawde.
Niektore rzeczy mi sie nie zgadzaja, ale ogolnie cala ta wiedza przelana na mnie ogolnie pomaga w tym zeby "stawac sie lepszym czlowiekiem" i zmieniac podejscie na lepsze do pewnych spraw. Ale wolno mi idzie, bo przeciez rodzicow trzeba posluchac i zrobic naodwrot  😵

Z tymi normalnymi rodzinami to mit, chyba na obrazku tylko istnieja 🙂 Zreszta dla kazdego normalna znacy cos zupelnie innego  🤣


kujka   new better life mode: on
26 lipca 2012 16:20
Arimona, wooow zazdroszcze na maksa!!
Bardzo przezyla to, ze umarl? Zwiazana jest z ruchem Sai Baby (mam nadzieje ze nie jestem wscibska bardzo)?
kujka
Oczywiscie ze nie, nie pisalabym o tym jak bym nie chciala nic mowic.  😉
Nie przezywala tego jakos bardzo, mimo ze w sumie dosyc mocno byla zwiazana z tym calym nurtem.
Ale ona ogolnie w tych calych poszukiwaniach sensu zycia to bardzo, wrecz az za bardzo, filozoficznie podchodzi do zycia i czasem nie ogarnia jej toku rozumowania, i ciagle mam wrazenie jest po prostu nie z tej Ziemi, 🙂

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 lipca 2012 17:11
Lov, znam to az za dobrze. Wszystko, WSZYSTKO doslownie bylo nie tak, od ubran ( bo nie kiecki i szpilki), przez prace, po wszystkie zyciowe wybory.
Az sie wyprowadzilam. I jest super. Chcemy- to sie widujemy, zazwyczaj jest bardzo milo i dobrze sie.dogadujemy. Jak sie rodzicielka przez telefon jeszcze raz na.czas zapedzi to spokojnie mowie, ze nie mam ochoty tego sluchac i w ten sposob rozmawiac nie.bedziemy. Dziala. Lubimy sie teraz, tak po prostu jak lubia sie ludzie (poza tym kochamy jako rodzina, ale to jakby 'z urzedu'😉
Lov   all my life is changin' every day.
26 lipca 2012 20:54
buyaka, szafirowa, Arimona, oczywiście, że chciałabym się wyprowadzić. Ale niestety jestem jedynaczką, i zawsze ten temat wywoływał mnóstwo sporów. Do koni muszę dorabiać, to było zawsze oczywiste, ale mając aktualnie wykształcenie średnie, nie jestem w stanie utrzymać siebie i dwóch koni, w dodatku biorę dość drogie leki, które kosztują prawie 400 miesięcznie. Cały dzień dzisiaj myślę, jak to rozwiązać, i pozytywów mi brak.
Kurczę, miałam ogromną nadzieje, że kciuki pomogą! A jednak nie, ominęła mnie wygrana voucherów lotniczych  😕 Czyli z najbliższej podróży do chłopca nici.  😵
madmaddie   Życie to jednak strata jest
30 lipca 2012 19:16
ja też chcę inną rodzinę.
mam dość. PO CO ja wychodzę, PO CO ja czytam te książki, PO CO ja siedzę w internecie, PO CO ja słucham muzyki (cicho, najczęściej przez słuchawki). przecież ja NIC nie robię.
żeby nie było, sprzątam, wycieram, myję, wychodzę stosunkowo rzadko. nie włóczę się po imprezach. dzisiaj były pretensje bo wyszłam na wolontariat. nie mówiąc już o stajni raz w tygodniu, tutaj, żeby wyjść w sobotę, w piątek muszę ogarnąć dom. bo wychodzę, i mnie nie ma, to kto posprząta?
Ja też chcę inną... Całe życie się zastanawiam dlaczego akurat na mnie padło i muszę tak żyć...  😵
'
dziewczyny, proszę.
Ja wiem, że często jest ciężko, że nieciekawie, że źle.
Ale warto doceniać rodzinę, naprawdę  :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 lipca 2012 00:10
ja wiem że warto. ja wiem że inni mają gorzej. itd. ale aktualnie nie wiem kiedy się nauczę do matury, bo ciągle ktoś na mnie wrzeszczy albo słucham kłótni (a do nauki potrzebuję spokoju) o wszystko. dosłownie. ba, idą na urodziny wujka i się kłócą, ze sobą. wujek siedzi z dziwną miną.
nie, dzięki.
a jak byłam mała to walkę o uwagę mamy przegrywałam z kawą, papierosem i czasopismem.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 lipca 2012 00:15
mad - biblioteka to piękne miejsce do nauki. Mnie strasznie łatwo rozkojarzyć, więc przerzuciłam się na naukę w bibliotece.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 lipca 2012 10:12
Strzyga, wiem i chyba tam uderzę 🙂
No, jeszcze trzeba założyć, że biblioteka jest dostatecznie duża (albo mała i pusta)... ja tam fizia dostawałam, kiedy jednego dnia w tygodniu do uczelnianej biblioteki zwalali się studenci innego kierunku, którzy zajmowali się wszystkim tylko nie nauką. 😉 Niby nie ryczeli jak stado bawołów, ale... no.... tu się jeden o coś pytał, inny pokazywał jakieś pierdoły na necie komuś, jeszcze inny łaził tam i z powrotem w poszukiwaniu chyba kamienia filozoficznego.... 😉
potem sobie tak dni i godziny poustawiałam, że w bibliotece było pusto albo przynajmniej cicho, więc ok. 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 lipca 2012 11:54
Biblioteka w Oświęcimiu jest nowa i całkiem duża 🙂 trochę mi nie pasuje do wyobrażania o idealnej bibliotece, bo jest w dużej części przeszklona i przejrzysta.  😁
studentów tam jeszcze nie widziałam. jest wygodna, czasami kończę tam książki które mam oddać. szum mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, idealna cisza mnie rozprasza 😉
Mam doła z powodu mojego jeździectwa. Stara się człowiek, a i tak mu nie wychodzi. Mam wrażenie, że innym ludziom niektóre rzeczy przychodzą łatwiej. Inni idą do przodu, trenują, zaliczają małe sukcesy. A ja ciągle w miejscu. Nie wiem czy posiadanie konia to dla mnie bardziej powód do radości czy frustracji.  🙄
Biblioteka w Oświęcimiu jest nowa i całkiem duża 🙂 trochę mi nie pasuje do wyobrażania o idealnej bibliotece, bo jest w dużej części przeszklona i przejrzysta.  😁
studentów tam jeszcze nie widziałam. jest wygodna, czasami kończę tam książki które mam oddać. szum mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, idealna cisza mnie rozprasza 😉

Studentów wielu nie uświadczysz, z PWSZ mają do biblioteki bardzo daleko :P
A ja,no cóż zdołowałam się lekko. Facet,w którym zakochana chodziłam ponad rok jest z jedną z moich najlepszych znajomych. I wkurza mnie trochę,że pod żadnym względem nie mam z nią szans,bo kiedy pojawiam się gdzieś w towarzystwie super zgrabnej,ładnej,świetnie ubranej,wygadanej i cholernie inteligentnej blondynki,to nie ma szans żeby ktokolwiek mnie zauważył. I nawet nie mogę mieć do niej żadnych pretensji bo jest naprawdę w porządku i w tym co robi nie ma żadnej pozy.
Jutro mam swoją pierwszą jazdę od kilku miesięcy, której nie mogę się doczekać. Wszystko byłoby super gdyby nie to że od rana mam grypę żołądkową i sporą gorączkę  👿
Gillian   four letter word
15 sierpnia 2012 20:34
jestem pod absolutnym wrażeniem mojej durnoty i naiwności... dałam się wmanewrować jak małe dziecko. I teraz siedzę i się modlę, żeby cała sytuacja nie obróciła się przeciwko mnie. Super, brawo ja.
pare dni temu na amen skończył mi się samochód, ściągnął mnie brat którego musiałem potem gdześ podwieźć jego samochodem- po drodze wpakowałem się na szkło i złapałem laczka, dzisiaj pojechałem na zgłoszenie żony samochodem i zatrzasnąłem kluczyki w środku
przesiąść się na rower czy co???
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2012 21:21
Jasne! Zdrowo, szybko i przyjemnie =)
szczególnie na zgłoszenia, z całym sprzętem i apteką 🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2012 21:26
Byłbyś jak Ojciec Mateusz 😀
i już mi lepiej
dzięki
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się