zajezdzanie młodych koni

aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
26 lipca 2012 00:45
[quote author=ms_konik link=topic=1010.msg1461615#msg1461615 date=1342305161]
Biczowa,
przyczyny są takie, że po miesiącu przerwy, młodego konia należy wdrażać do pracy od nowa.
Bywają konie, które nie będą robiły scen i potuptają tak jak "kiedyś"
ale większość koni młodych chodzących krótko pod siodłem po zajeżdżeniu,
po odstawieniu od pracy na jakiś czas, trzeba od nowa zajeździć 🙁
[/quote]

Wyjaśnia mi to wszystko co dotyczy mojego konia... ;p
wstępnie zajeżdżony.... 3 lata temu...

a teraz robota od podstaw, dobrze, że po kole chociaż umiał na lonży... 😀

a co do wcześniejszych dyskusji, że w kłusie koń na jednej nodze, o zgrozo, przyjrzałam się filmikom i zdjęciom z pierwszej "normalnej" jazdy na moim młodziku(wstawiałam jedno zdjęcie w młodych koniach) i dołączam się do klubu KONI-NA-JEDNEJ-NODZE-W-KŁUSIE-GDY-PCHAJĄ-SIĘ-ZADEM-I-PODNOSZĄ-PRZÓD-I-UWALNIAJĄ-ŁOPATKĘ (no dobra, przynajmniej nieregularnego stawiania nóg)

i moje konisko jest przeciętne w moich oczach ruchowo, jedynie kłus ma umówmy się że dobry

jestem sadystą

młody koń nie ma równowagi, nie idzie prosto, nie zawsze, tudzież mój jest na etapie rzadko, reaguje na pomoce, nie jest stabilny w pysku, szuka kontaktu i wygodnej dla siebie pozycji, nie wie jeszcze co ze sobą począć gdy odkryje że może się nieść...to są miesiące jak nie lata przyszłej pracy...
Jeszcze jeden głos do ciekawej dyskusji, która toczyła się tu parę tygodni temu, pojawił się w drugim Gallopie (poniższe cytaty służą tylko i wyłącznie streszczeniu tamtej dyskusji):

Mam w kompletnym poważaniu to, gdzie i jak ma głowę. Jeśli mu wygodnie z szyją okrągłą i nosem za pionem - proszę bardzo. Jeśli ma ochotę zwinąć się i zrolować na kilka kroków - to też z tym nic nie robię, on się sam układa i sam rozwija.
To jeszcze raz: na wstępie szkolenia nie zajmujemy się głową konia. Jak chce niech idzie schowany, jak chce niech idzie przed pionem. Grunt, żeby zad pracował.

Na ten temat wypowiada się Żaneta Skowrońska w artykule „Problem z młodym koniem”. 
Mówimy o koniu 5-letnim. Co powiecie na konia, który na lonży pracuje super na głos, idzie zaangażowany, w równowadze... a wsiada jeździec (było przewieszanie się i nie było problemów!), bierze konia na delikatny kontakt, przykłada łydki... I koń zaczyna się odsadzać po paru krokach, zaczyna stawać dęba. Problem nasila się w kłusie, nie próbowano galopu pod jeźdźcem. Koń kompletnie się chce pozbyć jeźdźca z grzbietu, nie patrzy na nic, raz wpadł w ogrodzenie, ostatnio wywrócił się z jeźdźcem. Koń w oporządzaniu także "z predyspozycjami" do taranowania człowieka (ale za to karny! przy stanowczej, zdecydowanej osobie nie ma problemu), nie mający szacunku, jednak nie jest agresywny. Odsadza się również, jak jest przywiązany na jeden uwiąz. Potrafi, jak ktoś na nim siedzi, gryźć po łydkach.

Niektórzy sadzają na takie konie facetów o wadze 90 kg i koń nie ma siły na kombinowanie - to jest sposób na takiego delikwenta?
Oczywiście warto uświadomić najpierw koniowi z ziemi, że to my tu przewodzimy i na głowę nam się nie wchodzi, ale jak zniechęcić konia do takich zachowań?

Koń mnie wyautował z użytku na co najmniej tydzień, ale dalej się zastanawiam, co go tak prowokowało do takiego zachowania - ważę 55 kg, koń nawet na lonży się odsadzał (lonżujący miał bat, "zamykał" go, a ten miał schemat: stop, dęb, przerzucenie ciała, by stać przodem do lonżującego i atak, jeśli taka będzie potrzeba, by mieć spokój).
Z koniem miałam kontakt od wczoraj, jako że jestem uziemiona, to szukam rozwiązań i powodów takiego zachowania - trzeba się uczyć na błędach.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
02 sierpnia 2012 17:38
Maea,
naprawdę żal zdrowia ludzkiego na takiego gagatka.
Szkoda, że nie macie dżonego rajdera (takiego jeźdźca z materaca),
nasz zajeździł kilka skandalicznie zachowujących się koni.
Wróciłabym do punktu wyjścia, bo widać, że gdzieś się któryś etap zgubił.
I powolutku, wsiądnięcie (normalnie się wyprostować-często konie się właśnie tego momentu boją), postanie, koniec.
Wsiądnięcie, parę kroków stępem z paskiem na szyji, bez wodzy, druga osoba prowadzi na lonży, koniec.
Potem stopniowo coraz więcej, ważne, żeby skończyć zanim dojdzie do sceny.
No i koniecznie sprawdzić stan paszczowy, może wilczak przeszkadza, może ostre zęby
oraz dopasowanie siodła.
No i wygląda, że najpierw to trzeba na lonży przepracować te bunty,
zmierzyć się z koniem (o ile lonżujący czuje się na siłach) lub załatwić sprawę sprytnie.
Jak już lonżowanie będzie normalne to można wrócić do początku pracy z jeźdźcem.

ms_konik, lonża bez jeźdźca jest ok - wsiada ktoś... i sceny!
Na początku 5 kroków stępa (na lonży, z jeźdźcem), jak wsiadłam i od razu stopka, cofanie, próby wspinania się. Koń został pogoniony, ode mnie łydka, cmokanie, komenda głosowa - poszedł (i taka była nasza walka, żadnego krzyku, bicia batem) i kilka takich sytuacji, i w stępie już naprawdę fajnie - koń definitywnie próbuje swoich sił, zastanawia się, na ile można sobie pozwolić. Kłus po podobnych walkach też ok na lonży. Miałam postępować wokół placu, na koniec, to dzikie galopady, bo coś zaszeleściło, znowu nerwy, koń się potknął, upadł przodem i był mój pierwszy upadek - oczywiście koń nie mógł iść do boksu, trzeba było wsiąść, no i od nowa...

Może faktycznie za dużo. Ale nie wiem, czy koń nie zacznie tego wykorzystywać. To jest już osobnik, który wie o swojej sile... Ciężki przypadek. 5 lat na łąkach, nic nie było wymagane i nagle człowiek się zaplątał. 👿
Zasugeruję takie rozwiązanie. :kwiatek:

Koń miał sprawdzane nogi, grzbiet, zęby. Ona skraca prawy tył lekko... Ale to byłby powód? Nie wykazuje bolesności, porusza się "normalnie" (poza tym, że skraca tą nogą), idzie chętnie do przodu (nie licząc tych predyspozycji do odsadzania), jest dynamiczna.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
02 sierpnia 2012 19:04
no jeżeli skraca prawy tył to coś musi być nie halo...

rada już wspomniana: dżony rajder, czyli zrobić coś ciężkiego co przypomina jeźdźca i wsadzić to na konia aż się przyzwyczai, szkoda zdrowia i nerwów...

rada 2: żadne lonżowanie przy wyjątkowo niechętnych do współpracy przypadkach za dobrym pomysłem nie jest bo jest bardziej niebezpieczne niż jazda luzem (IMO) - proponuję oprowadzanie przez osobę z ziemi, taką osobę, którą respektuje, tak na dobry początek...
Ile kasy bierze się za zajeżdżanie konia? Bo mamy chętnego do wstawienia do nas konia do zajeżdżania i nie wiemy ile zaproponować za tą przyjemność  👀
średnio za miesiąc  treningu od 600zł  w górę-zależnie od tego czy jesteś znanym zawodnikiem czy nie  😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 sierpnia 2012 11:30
pensjonat + kwota za godzinną pracę z koniem X 5/6 dni w tygodniu
Perlica czyli 500-600 bedzie ok? Oczywiscie nie jestem nikim znanym ani zadnym super jezdzcem wiec wiecej to raczej nie ma mowy  😁

ElaPe a ta kwota za godzinę to np?
galopada_ znam gościa, który brał 700zł za cały miesiąc. Holenderska szkoła jazdy, nie wiem czy tak tam uczą, ale... ja szybko podziękowałam za współpracę  🤔 Za to Ty jesteś warta każdych pieniędzy  :kwiatek:
galopada_, myślę że w porządku plus pensjonat oczywiście.
W końcu jest to potencjalne narażanie swojego zdrowia, bo młodziak to młodziak.
U nas w stajni ta cena obejmuję jazdę 5 razy w tygodniu-nikt nie pracuje z młodym więcej razy w tygodniu i na pewno nie godzinę na początku przecież, więc nie spotkałam się z liczeniem na godziny.
Perlica no wiadomo ze nie 7 dni w tygodniu  🙂 dzięki za informacje. Liczę, że jeszcze ktoś się wypowie  :kwiatek:

Cintra dzieki, ale bez przesady  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 sierpnia 2012 11:38
30 zeta?
Ja jeździłam od zajażdżki na moim 3 latku teraz 5 razy w tygodniu i jakiś taki był nie świeży... więc trener powiedział żebym zmniejszyła i więcej terenów.
Teraz jeżdżę max 4 razy lub 3 w tygodniu i min. 1 teren w tym i chłopina wesolutki w galopie w terenie aż nadto 😂
CIACH
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] ogloszenie w niewlasciwym miejscu
juluszu to nie miejsce na ogłoszenia!  🤬
Galopada_ ja bym Ci zapłaciła 500-600 zł/m-c na luzie. Uważam, że jest to przyzwoita stawka za pracę z młodziaczkiem. Profesjonaliści (nic Ci kochana nie ujmując, chodzi mi o lepiej znane w światku osoby, tym się zajmujące) to sporo więcej biorą. Ale od czegoś trzeba zacząć 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
24 sierpnia 2012 13:18
3,5 roku  temu płaciłam 600zł + pensjonat.
To ja płaciłam 1000pln plus pensjonat. Faktury do dziś nie mam:/
Ja zajeżdzałem za 300-400zł za konia, jeździłem 3-4 razy w tyg. Zwykle w 12-16 jazdach sie zmieściłem żeby oddac konia 😉 (ale to były głównie konie znajomych lub ich znajomych). Raz też pracowałem w stadninie gdzie miałem podstawe + za oddanie gotowego konia - 300zl za klacz i 400zł za ogiera. No ale ja nie jestem nikim znanym :P i bardziej robiłem to dla frajdy niż dla kasy 😉
Mysle że 500-600zł to rozsądna cena 🙂 Ja bym ustalił cene i ile w tym jest spotkań (lonż/jazd/terenów) np 15 czy 20, a jakby koń byl trudniejszy to potem dodatkowo płatne za kolejne godziny. No i jeśli musisz tam specjalnie dojeżdzac to + za dojazd.
A ja mam takie pytanie.
Co powoduje nieregularnośc w galopie, kiedy koń stawia nogi po przekątnej zamiast razem, ( najpierw przód ).
Zadnia noga głęboko wkracza pod kłode, koń się ładnie niesie, galopuje pod górkę, zwykle staram się,żeby szedł aktywnie do przodu.
Ktoś powiedział mi ,że może to wynikać z braku równowagi lub z jazdy na pysku, ale nie wydaje mi się, żeby to była przyczyna, gdzies też spotkałam się z opinia ... (hmmm halo ??? - przepraszam, jeśli się mylę ) że folbluty nie potrafią galopować, że ciężko jest znaleźć dobrze galopującego folbluta.
Kobyła ma 9 lat, 2 lata pod siodłem.

Stojąc na ziemi tej nieregularności nie widać, jednak gdy patrzę na zdjęcia, to jest to niepokojące...
whisperer13, muszę sprostować - co do folblutów, to nie chodzi o brak "dobrego" galopu (bo xx-y to w końcu galopują 😀 i to jak!) tylko co pod pojęciem "dobry" rozumiemy.
Zasadniczo można założyć, że konie selekcjonowane na szybkość nie są selekcjonowane na zwrotność i balans. Linkowałam, bodaj w wątku "otwarty pysk" stronę USDF, gdzie, m.in.o galopie można sobie dużo przeczytać, w tym o błędach galopu. Może akurat coś zidentyfikujesz.
Dziękuję, juz idę oddać sie lekturze ! 🙂


I przepraszam za skrót myslowy odnoszący się do "dobrego" galopu.

Czy ktoś z Was również napotkał się na ten problem? A mianowicie koń dociskający nogę jeźdźca do ogrodzenia. Z góry mówię, że karanie batem oraz odciąganie nie działa.
BandA Ja. Zazwyczaj jestem bardzo delikatna ale zasadziłam dwa czy trzy razy kopa i przeszło. Prawie mi nogę urwało jak to robił (w galopie).
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
30 sierpnia 2012 21:33
whisperer13,
miałam konia trzeszczkowego do jazdy i czasem galop gdy koń był sztywniejszy tak wyglądał

trakenka jeśli rasa ma znaczenie...

balans balansem, równowaga równowagą, ale ogółem to wygląda jakby koń nie odbijał się przodem(nie podnosił łopatki) i nie uginał nóg
właśnie walczymy  z ruchem od palca na miękkim podłożu, może w tym lezy przyczyna, a jak nie to chyba bedę musiała zbadać.
aleqsandra trochę mnie zmartwiłas, chyba starałam się tego nie brac pod uwagę 🙁
Macie jakis pomysł jak młodego konia nauczyc żeby stał grzecznie przy wsiadaniu ?
Młode konie nie mają jeszcze równowagi i uwalenie całego ciężaru na jednym strzemieniu może być dla nich nieprzyjemne.
Myślę, że delikatne (uwaga na czubek buta), częste wsiadanie ze schodków ZAWSZE wtedy kiedy koń stoi pomoże mu się nauczyć nieruchomości. Jeżeli chodzi, rusza się,to cierpliwie, do skutku uspokajać i ustawiać, i znów wsiadać.


Ni
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się