Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
z dzisiejszego pławienia :🙂
Time świetne, zazdroszcze! 🙂
Time, super! 🙂
Ja w piątek byłam z koniem na spacerku w ręce, nawet się odważyłam i podkłusowaliśmy kawałek 🙂 Niestety, zdjęć fajnych nie mam, bo próbowałam robić z ręki i oczywiście żadne nie wyszło 😁
A my po 3 miesiącach zaczynamy stępowe spacerki w teren 🙂. Jestem cała happy 😁
Time - to pierwsze zdjęcie jest genialne: te dwa uśmiechy ... powalają 😉
Z ostatniego terenu, niestety tylko uszaste, bo byłam sama.
Time, drugie zdjęcie powala na kolana 👍
Time niesamowite zdjęcia!
Agnieszka Soszyńska, ale odjazd, taki teren to ja rozumiem. Piękne widoki.
Time jak nakłonić konie do wejścia do wody, mają staw na pastwisku a z niego nie korzystają, a n ate upalne dni miło sie schłodzić,
kałuże juz mamy opanowane , galopują przez nie nawet , ale o wejściu do stawu nie ma mowy , od razu panika, zejście jest łagodne na początku jest 20 centymetrowy spadek a potem równo
ja po prostu podchodziłam z nimi do wody, na początku furczały jak smoki, dałam im powąchać, uspokajałam głosem, jak tylko zamoczył choć jedno kopytko to zazwyczaj nagradzałam smakoszkiem, potem to już z górki 🙂
U nas konie mają małe bagienko, same tam wchodzą - a kobyła, ktora początkowo bała się kałuż i jakiejkolwiek wody, siedzi tam teraz non-stop 🙂 Przykład innych koni daje naprawdę dużo.
Dzisiaj mam zamiar jechać w kilkunasto- kilometrowy teren (koń będzie spał u mnie na podwórku i jutro z powrotem) 😀 I na plażę o zachodzie słońca,więc mam nadzieję,że jakieś fajne fotki będą 🙂
edit: Zrobiłyśmy ok.30 kilometrów w 2 godziny (łącznie) 🙂 Podjechałam do swojego domu i z powrotem:

Mam tylko symboliczne zdjęcie, że byłam i było fajnie. Jak zwykle siwa aktywnie szła do przodu i czekała na galop. Nic innego w głowie nie miała, oprócz prędkości. Akurat to droga osiedlowa, najdłuższa. Specjalnie wybieram ją jak wracam z małego lasu, co by konia odczulić na wszystkie pierdołki. Oczywiście siwa je doskonale zna, więc koń luz, blues i do domu.
tajnaa, jakie ścieżki 💘
Vanillka, fajne pole 🙂
Być, mam tak samo, uparcie jeżdżę drogą, żeby konia nic nie ruszało potem 🙂
ekuss, super wycieczka 🙂 W ogóle jak masz ładny domek! 🙂
My też dziś byliśmy, we 3 konie. Załapała się też forumowa
TaiMyr 😉 Pogoda na szczęście dopisała, a konie były bardzo spokojne. Dla siwki był to pierwszy wyjazd w teren pod siodłem u nas, trzeci w ogóle 🙂
tajnaa zazdroszczę terenów 😲 u nas takich nie ma niestety 🤔
U nas swoje zrobiły spacery w ręku, koń nie do ruszenia. Nie boi się samochodów, motorów, kładów, dzieci, wózków, rowerzystów, psów, spryskiwaczy, kosiarek itd. Jedyne, co mnie martwi to kwestia tirów i autobusów, bo nie boi się ich samych w sobie, ale nie daj pierdnie...
Mi dziś, po ponad rocznej przerwie, jak za dawnych czasów, udało wybrać się w teren do Puszczy Niepołomickiej 🙂
Dużo się nie pozmieniało, ścieżki w całkiem dobrym stanie

Dużo frajdy dała mi jazda po górkach i pagórkach, bo przez ostatni czas, jeździłem po Lubelszczyźnie, gdzie są cudne tereny, ale płaskie 😀

Najbardziej rozbroiło mnie jednak, ze przez pół terenu towarzyszyła nam bardzo ambitna muzyka disco polo 😀 (przy puszczy jest stadion w Szarowie i tam dziś jakaś impreza się szukuje). Konia za bardzo to nie obeszło - fanem na pewno nie zostanie 😀
Za to było trochę pożerających kopyta krwiożerczych kałuż 😉
Time ekstra fotki, a koń się nie wystraszył jak tak nagle gruchnęłaś koło niego w wodę? 😀
ekuss no niezły czas chyba miałyście 😉 A domek rzeczywiście fajny 🙂
My z terenów to robimy tylko wypady galopowe na porzepakowe n-hektarowe pole, i to w pojedynkę. Jest naprawdę super. Kobył idzie takim moim ulubionym tempem, bez szarpaniny. Wczoraj byłam z siebie tak dumna, bo przegalopowałyśmy ogromniasta łąkę i dalej takie pole. Kurcze, ale jednak na takie długaśne galopy to trzeba mieć kondycję, mnie nogi zwyczajnie wysiadają 😡
palemka, Witaj w klubie 😁 tych, których nogi bolą. Ale mój koń... 😍
Zrobiliśmy sobie ostatnio 1,5 godzinny teren, w którym pogalopowaliśmy trochę dłużej i mój koń z początku ładnie patatajał przez nóżkę, a dopiero później na łydkę się powyciągał i trochę daliśmy "do pieca". ale nawet się nie spocił 😀 Jutro chyba znowu pojadę... 🙂
michal Ty już nie jeździsz na tym gniadym zimniorku? Kojarzę Cię ze względu na niego, to pytam 🙂
Sankaritarina u nas dobrze, ze są te ogromniaste pola, bo inaczej galop zostaje tylko na ujeżdżalni praktycznie, bo wszędzie twardo. A w lasach robactwo oczywiście. Ale muszę przyznać, że zdecydowanie lubie takie samotne galopady po polach (zawsze jednak jade sladem po ciągniku, żeby kobyła wiedziała, ze pomimo tej przestrzeni MA DROGĘ 😉 ) Jakoś tak swobodniej i bardziej pod kontrola jednocześnie.
Bardziej pod kontrolą, czyli możliwe, że mogłaby ponieść? Czy raczej tak "pro forma" wolisz tę kontrolę mieć? 🙂
Ooo, to ja bym sobie chętnie po takim polu trochę poszalała (tzn - "poszaleć" dla mojego konia to pobujać się minimalnie szybciej niż zwykle 😁 on tam raczej szybki nie jest, choć w sumie, możliwości też nie sprawdzałam). U nas w lesie jest parę fajnych i miękkich, piaskowych dróg do pogalopowania. 🙂
Ja się po prostu boję takiego szybkiego galopu, chociaż na krótkie dystanse-pod górkę, wypuszczam ja, jest super i nie mam raczej kłopotu z ogarnięciem później, więc myslę, że to raczej pro forma. Poza tym u mnie psychika słaba-zaraz mam tysiąc różnych myśli- a jak się potknie, a jak zgubie strzemię...i.t.d. 🤔wirek: Jak jestem wyluzowana to jest super 🙂 A i tak już jest mega bo łąka i pola są "pofalowane" więc sa i zjazdy i podjazdy. Oczywiście wybieram te łagodniejsze, ale przejeżdżam w galopie 💃 No i poza tym na zjazdach o wiele bezpieiczniej czuję się w takim galopie roboczym (typ patataj) , kiedy konia mam bardziej pod sobą niż w takim wyciągniętym. Wyciągnięty robimy czasami pod górkę, niech sobie leci 😉
michal Ty już nie jeździsz na tym gniadym zimniorku? Kojarzę Cię ze względu na niego, to pytam 🙂
Niestety nie. Agaro został w te wakacje sprzedany 🙁 ale nadal zostaje w klimacie zimnokrwistych koni 😀 Biała klaczka z uszowych zdjęć też jest pogrubiona, a w Lublinie jeżdze na pełnym zimnokriwstym wałachu (Borysie Any)
Wczoraj wyjeżdżam se w teren w ten mniejszy legionowski lasek. I co? No prawie się zgubiłam.
Jest 19:15 za chwile się zacznie ściemniać, a ja nie wiem gdzie jechać.
No to jadę ci wąską ścieżynką na grzebiecie jakiejści stromej góry, po lewo w dole jakiś młodniak, ścieżka coraz węższa, okolicy w życiu nie widziałam, kobyła idzie niechętnie, wsłuchuje się w bicie serca lasu, co szelest ta się wzdryguje, nerwy napięte jak postronki, ja też już prawie w rozpaczy, że gdzie jesteśmy, słońce nisko, ledwo co prześwituje zza drzew (ale chyba cholera ja na słońce się nie powinnam kierować wręcz przeciwnie). No i w pewnym momencie koń na tej górze stanął jak wryty "nie, ja to już dalej nie pójdę" mówi.
No dobra to zawracamy - kobyła prowadź do stajni.
Ta z radością zawraca i jadziem tym wzniesieniem nazad jakieś 100 metrów. Patrzę a tu coraz bardziej kładami ścieżki piaskowe wyjeżdżone, a tam zza młodniaka wychylają się znane góry piaskowe, a zza nich wychyla się pusty teren już dobrze znany i za nim już droga i stajnia.
Zdjęc niestety nie mam dokumentujących nasze zgubienie się.
ElaPe Widzisz jakie mądre swtorzenie masz? 🙂
no pewo że mądre. I to nie pierwszy raz nas wyprowadziła ze zgubienia się 🙂