Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
Myślę że jest to jednak ogromna różnica czy startujesz czy jeździsz sobie w domu bo chyba tylko w tym pierwszym przypadku Twoje zdanie na temat metod, podejścia do konia, lub startów danej osoby można wziąć sobie do serca, i uznać za rzetelne🙂 a skoro piszesz że jeździsz na zawody dla zabawy to chyba jednak gołym okiem widać że do profesjonalistek nie należysz🙂 no cóż, każdy jednak ma prawo mieć własne zdanie i poglądy🙂 pozdrawiam 🙂
Zatem poziomko1239 czy Ty jesteś aktywnym sportowcem, biorącym udział w zawodach na tyle regularnie abyśmy Twoją opinię mogli wziąć "sobie do serca"? Bez przesady... 😉 Takoż i ja czuję, że nie muszę być świetną aktorką, nauczycielką, lekarzem czy bogowie wiedzą czym jeszcze abym mogła wyrażać moją opinię na dany temat. Tak to już zwyczajnie jest. I chyba nie ma na świecie takiej osoby, która swoją pracą zadowoli wszystkich i będzie miała w 100% pozytywne opinie.
Wtrącę się, może z off'em.
Czy zawodnikowi czynnie startującemu wolno traktować i jeździć konie inaczej niż jeźdźcowi jeżdżącemu dla siebie, przy domu ?
Nie jestem z Łodzi, ale jestem ciekawa co masz na myśli?
Jeśli dobrze zrozumiałam to chodzi o to, że osoba, która jeździ prywatnie dla siebie i osoba, która jeździ zawody jeżdżą tak samo. Czym się różni osoba, która zna się na koniach jeździ sobie prywatnie , ale nie ciągnie jej do zawodów, a osoba, która jeździ na zawody? Myślę, że niczym. Nie każdy musi jeździć na zawody. Seiteki może jeździć bardzo dobrze i znać się na tym co robi, może sobie skakać 150, ale nie musi jeździć na zawody, więc to nie jest wyznacznik jaki musi spełniać, by oceniać osobę, która na tych zawodach startuje. Przynajmniej ja tak to rozumiem.
Mniej więcej chodzi mi o to co napisała Racjonalna.
Heroina, zgadzam sie. Konia nalezy traktować jak partnera a nie jak maszyne typu rower czy auto... tu nie wystarczy "wymienic" kilka czesci na nowe i juz ^^ I wydaje mi sie, ze nie ma to znaczenia czy jezdze na zawody co 2 tygodnie czy co pół roku.
seiteki, idealna interpretacja.
Nie chce nikogo oceniać. Dziwne jest oskarżanie kogoś, że się nie zna, bo nie jeździ na zawody. To, że ktoś startuje oznacza, że wie lepiej i umie więcej. Obserwując niektórych zawodników, nigdy bym tak nie powiedziała.
Błagam niech nikt nie bierze nic osobiście, stwierdziłam to bardzo ogólnie i nie myśląc o nikim konkretnie.
Ciekawi mnie to nie od dzisiaj - osoby "świetnie jeżdżące w domu" - skąd wiecie, czy robicie postępy, czy się rozwijacie? Co jest dla was punktem odniesienia? Bo jeśli ktoś taki punkt odniesienia ma (wiarygodny) to ok, ale jeśli nie - to osoba pracująca z koniem w jakimś celu (rozwój, postępy) a osoba wyłącznie zażywająca przyjemności/rekreacji są trudne do porównania. W każdym razie ja nie mam pojęcia jak i co porównywać.
Niektórzy mają osobę, która patrzy na to jak się jeździ w domu : )
Nie wiem, może mają trenera, który ocenia postępy 🙂
A jakie gwarancje - że "tutor" nie chce tylko zadowolić klienta?
jak za bardzo słodzi to wiadomo, że ściemnia ;p
jesli o mnie chodzi, mam trenera, ktory nie nalezy do tych co mówią "dobrze, dobrze"
startuje na zawodach od czasu do czasu- jak mam czas, mozliwosc itd, właśnie zeby sie sprawdzić, żeby zobaczyć jak kobyła itd.
ale nie mam ciśnienia żeby startować i tyle 😉 czy jest w tym coś złego :>
mam takie pytanie... co jest punktem odniesienia na zawodach ?
A czy sprawa nie jest czasem prosta - zawodnika ocenia się przecież po jego wynikach na zawodach i po stylu jego jazdy, wyniki - co ważne , na przestrzeni czasu , są wystarczająco boleśnie obiektywne.... i jeśli ktoś startuje, to upublicznia swoje osiągnięcia.
czyli, podumowujac- oceniajac po wynikach i stylu jaki prezentuje sama nie musze startowac 😉
Ja jednak nauczylam sie, ze zawody zawsze daja tym jezdzcom "dobrym w domu" solidny kubel wody. I nie mam na mysli, ze ktos jest totalnie beznadziejny - o nie, nie nie 😉 Pamietam, ze jak zaczynalam starty, to bylam zadowolona, jak moj kon swietnie idzie, och i ach, a potem jechalam dresaz, a na arkuszu: "za duzo pani wymaga od konia w tej klasie", "kon bylby fajny, ale... (czytaj jezdziec do dupy :hihi🙂", "w tej klasie wymagamy czego innego". Czyli generalnie, czlowiek, jak nie pojedzie chocby raz na jakis czas na PORZADNIE sedziowane zawody, to jezdzi na zasadzie "wie, ze dzwonia, ale nie wie, w jakim kosciele" - co nie znaczy, ze jezdzi kiepsko, po prostu nie tak, jak by jezdzil w danej klasie profesjonalista 😉
Zgadzam się z tym wszystkim, nigdy nie powiedziałam że ktoś kto jeździ w domu dla siebie jest gorszy!!! sama dopiero od niedawna zaczynam próbować swych sił na zawodach, często z różnym skutkiem, mniej lub bardziej satysfakcjonującym 🙂
Chodziło mi o to że jednak co innego jeżdzić w domu , a co innego startować, dlatego uważam że łatwo jest komuś oceniać jak jeździ, lub jakim jest zawodnikiem gdy sam nie doświadczył tego na własnej skórze. dlatego zgadzam się w 100% z Ikariną. 🙂
Wiem,że może są już tutaj jakieś wątki o lekarzach weterynarii,ale to jest sprawa PILNA..
Poszukuję dobrego weterynarza,który zajmie się sprawą chirurgiczną z okolic Łodzi..
Pomyślałam może o P.Gosi Przesmyckiej.Jeśli Ktoś z Was jest mi w stanie pomóc,to byłabym bardzo wdzięczna 🙂
Pozdrawiam 🙂
napisz szczegoly tejsprawy chirurgicznej- ja polecam Szpotanskiego do kazdej chirurgii🙂
Była to sprawa pilna,więc zadzwoniłam już do P.Gosi i umówiłam się na piątek,więc zobaczymy 🙂
Ale dziękuję 🙂
Mam nadzieję,że już nie będę potrzebować 🙂
to trzymam kciuki, u nas niestety po interwencji chirurgicznej wymienionej wet mocniej sie utwierdzilam,ze tylko Szpotanski🙂
u nas też tylko szpotański. za przesmycką to ja dziękuję 😉
No Szpotański jest jak dla mnie najlepszy do takich rzeczy.
Przesmycka to rczej nie cieszy się za dobrą opinią...
(...) nigdy nie powiedziałam że ktoś kto jeździ w domu dla siebie jest gorszy!!! (...)
Myślę że jest to jednak ogromna różnica czy startujesz czy jeździsz sobie w domu bo chyba tylko w tym pierwszym przypadku Twoje zdanie na temat metod, podejścia do konia, lub startów danej osoby można wziąć sobie do serca, i uznać za rzetelne🙂 a skoro piszesz że jeździsz na zawody dla zabawy to chyba jednak gołym okiem widać że do profesjonalistek nie należysz🙂
Ja nie chchę się czepiać, ale jak dla mnie to tak napisałaś. To tylko moje zdanie. I proszę bez linczu.
Każdy ma prawo mieć swoją opinię. Są różni jeźdźcy. Osobiście znam pewnego cenionego zawodnika, który ma bardzo dobre wyniki a zupełnie nie podoba mi się jesgo praca z końmi. Owszem jest skuteczny i być może dałabym mu konia którego chciałabym szybko sprzedać, żeby dobrze pokazał go na zawodach. Lecz jeśli miałby go trenować dłużej to wybrałabym innego zawodnika. Tak to już jest, każdy ma swoje jakies metody i jednym się podobają, drugim nie, a trzeci nie zwracają na to wogóle uwagi bo tylko patrzą na wynik i nic innego ich nie obchodzi.
Już nie raz spotkałam się z sytuacją, że dobry instruktor niestety nie pokazuje swojej świetności na zawodach i odwrotnie świetny zawodnik, nie umie nauczać innych. W drugim przypadku boli iż marnuje się duże doświadczenie, którego nie jest się w stanie przekazać.
Myslalam, ze to kacik lodzki..
Jeśli o mnie chodzi, to jak najbardziej tu pasuję 😉
Myślę, że chodzi o dyskusje na temat "zawodnik vs. nie-zawodnik"
wiec skoro mowa o Łodzi i naszym zacnym temacie,
chciałam przypomnieć- tym co wiedza oraz poinformować tych- co nie wiedzą:
11-12 sierpnia wystawa koni ras szlachetnych w KJ Zbyszko
pokazy i atrakcje dla najmłodszych.
więcej informacji na facebooku, żeby już nie spamować bardziej forum.
W tym samym czasie takze Mistrzostwa Polski w zaprzegach w Gajewnikach,serdecznie zapraszam