jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
Burza, hahaha. Fakt. No wiesz.... on tu dzielnie sie ściga w parkurze, a tu nagle trzask... w pysku nic, cos "majta" sie koło uszu. I w ogóle o chodzi ?? Hahaha
Ogłowie, nachrapnik ogarnięte - teraz czas na wędzidło.
Klacz obecnie chodząca na pełnej, pojedynczo łamanej oliwce od 1,5 roku jakoś (wcześniej w wyścigach nie wiem jakie miała wędzidło) - z tego co czytałam oliwka odpada, kiedy koń się wiesza na wędzidle. Kobyła wiesza się (łeb w dół i się nakręca) niekiedy w galopie i wtedy ciężko ją zatrzymać, a ogólnie ma tendencje kiedy chodzi z trybem 'lama' (+ otwieranie pyska o czym m.in. była mowa w temacie o nachrapnikach, najczęściej po pierwszym zagalopowaniu jak wie, że zaraz będzie następne i ciężko ją wtedy utrzymać żeby nie przyśpieszała w kłusie - sprecyzuję, że zanim drugi raz zagalopuje to uspokajam dopóki nie zejdzie z trybu 'pędząca lama' na normalny) - nad mięśniami szyi będę pracować z nią na lonży. Lama sama podczas jazdy nie zejdzie.. Dodam, że w stępie, kłusie na kołach i woltach się rozluźnia i na moment potrafi zejść z głową - nie ganaszuję jej na siłę ani nie zbieram, pracuję nad uspokojeniem i ćwiczymy koła, wolty, ósemki itp. - jest lepiej, bo to był koń nie lubiący się "kręcić" i odstawiała cyrki kiedy zamiast szybciej galopować po obwodzie ktoś chciał ją zwolnić i na koła/wolty.
Czytałam pierwsze 30-kilka stron tego tematu i ostatnie kilkanaście.
W związku z powyższym - oliwki odpadają, wędzidło raczej nie za grube (a rozmiar zmierzę dzisiaj). Wędzidło proste, podwójnie łamane byłoby ok do spróbowania? Jeżeli chodzi o materiał to metoda prób najpewniej, ale jeżeli teraz chodzi w wędzidle ze zwykłej stali nierdzewnej to trzymać się tego materiału <w sensie metale ogólnie> czy spokojnie można spróbować np z plastikowym podwójnie łamanym?
Od tych kilkudziesięciu stron jest już lekki mętlik 😉
Czy są jakieś przeciwwskazania do stosowania wielokrążka i skośnika jednocześnie? Nigdzie nie mogę znaleźć info na ten temat.
Viridila, jesli kon lubi sie wieszac, to faktycznie nie oliwka. a co do reszty to niestety- musisz probowac. czy proste, czy podwojnie lamane, czy plastik, czy nie.
Próby próbami, ale od czegoś zacząć trzeba 🙂 Po tym jak doszłam do tego, że oliwka to zło <w tym wypadku 😉> zwyczajnie zastanawiam się co by tutaj jako pierwsze warto by było wziąć pod uwagę i zakupić - zasugerowałam się cytatem w pierwszym poście o podwójnie łamanym <metal/plastik - to mi obojętne, koń wybierze jak coś dalej nie będzie pasować>, tylko potem spotkałam kilka postów z pytaniem czy ma się powody by takowego używać. Dla sprzętowego laika kilka tego typu wypowiedzi może stanowić podstawę do dalszych <głupich> pytań.. Gumowych nie wymieniłam - klacz niby szminkę ma, trochę się śliniła na tej oliwce (jak nie jest nakręconą pędzącą lamą to pracuje normalnie), ale ubogo. Choć żuć żuje chętnie momentami (po raz kolejny - jak nie udaje wyścigowej lamy 🤔wirek: ). Wędzidło proste też brałam pod uwagę - tylko nie jestem pewna czy cienkie (bez przesady) i proste nie będzie za ostre tak ogólnie? No i czy wtedy nie ma problemu z jęzorem? 🤔
Używał ktoś tego?
http://www.sprzetjezdziecki.com/metalab-wedzidlo-wasami-podwojnie-lamane-p-3587.html Poszukuję wędzidła z wąsami i zależy mi na jakimś smakowym metalu.
Viridila, ja bym zaczela od zwyklego, raz lamanego, pelnego, niezbyt grubego wedzidla. i na podstawie reakcji kombinowala dalej, jesli bedzie taka potrzeba.
Używał ktoś tego? http://www.sprzetjezdziecki.com/metalab-wedzidlo-wasami-podwojnie-lamane-p-3587.html
Poszukuję wędzidła z wąsami i zależy mi na jakimś smakowym metalu.
Ja używam. I jestem bardzo zadowolona. Konie fajnie je przyjmują. Nie wiem, jak ze smakowitością metalu, ale sądzę, że warto przetestować.
A ja wczoraj wziełam na próbe puste, pojedynczo łamane, grube, i wieksze!!!bo 14cm (swoje ma 12,5cm 🤔, ale moze faktycznie za małe skoro ciagle je gryzła i otwierała pysk). Po włożeniu do pyska kobyła wcale go nie gryzła tak jak wszystkie inne. na jeździe super, głową nie rzucała, nie gryzła go, zrelaksowana, nawet przejscia galop-kłus były całkiem całkiem jak na nią, bez "pyskowych eksytacji", dość szybko podstawiała zad i nie uwalała sie az tak bardzo. Dziś-jak nie ta sama kobyła 🙇 W galopie goniła, przejscia galop-kłus to wogóle wielka łaska z "pyskowym manifestem", uwalała sie na tym wedzidle aż mnie ręce bolały. Próbowałam robić zgiecia głowy, żeby ja troche odwiesić-robiła je, ale dalej była uwieszona. Czy u was rozpoznanie właściwego wedzidła trwa kilka jazd? CZy po pierwszej już wiecie ze to własnie to. Z tego co ja zauwazyłam, to mojej absolutnie nie odpowiada podwójnie łamane, zachowuje sie tak jakby ja ta ruchomość drażniła-lepiej jest juz na pessoa magic. Na tym pojedynczo łamanym zdecydowanie mniej macha głową, ale lubi sie z kolei uwiesić.
Mi lepiej jeździ się w pustym 1 łamanym 😉
Mi lepiej jeździ się w pustym 1 łamanym 😉
Duże musi być to puste skoro w nim się mieścisz!!!!
trusia, i po co to napisalas 🤔 Nawet, jesli to jest tylko troll, to tylko karmisz. Jak wszyscy sie teraz rzuca na ta dziewczyne w kazdym watku, w ktorym napisala, to bedzie niezly ambaras 🙁
nie mogłam się powstrzymać, 😡 ale już zamilknę
Baby! Ona ma 11 lat - dajcie dziecku żyć, coś mi mówi, że się wdroży 🙂.
U nas kompletna zmiana. Konina dostała gruube gumowe, oliwkowe (pojedynczo łamane).
I jest ciekawie. Nie próbowałam grubych, bo teoretycznie miejsca w pysku (xx) mało, nie próbowałam gumowych bo teoretycznie suchy pysk... Tymczasem zwierz się próbuje z wędzidłem zaprzyjaźnić, inne łaskawie tolerował, a to go ciekawi. I miałam super efekt na treningu - regulację odskoku na 2 foule od drgnienia palca, nieledwie na "myśl". Zobaczymy.
Wędzidło ma też wady, ale dam mu trochę czasu.
Przy okazji - z czasem "próbowania" wędzideł to jest różnie. Czasem od razu "widać" że nieporozumienie, ba! czasem przepina się na poprzednie na placu. Ale w większości przypadków około tygodnia zajmuje wyrobienie sobie obiektywnej opinii.
Baby! Ona ma 11 lat - dajcie dziecku żyć, coś mi mówi, że się wdroży 🙂
sie nie wdrozy. ma ban za podwojne konto 😉
Dziewczyny potrzebuje pomocy. Moj koń od paru lat chodzi w wędzidle pustym raz łamanym. Wszystko ladnie pięknie jak jestem na zamkniętym lub jadę kłusem. Niestety przeszkody mam poustawiane ostatnio na łące i na tym wędzidle mnie koń ponosi, zagryza wędzidło i ile fabryka dała (do opanowania na razie). Mam też z kolei wielokrążek, ale wydaje mi się za mocny (pamiątka po innym koniu), koń nie ponosi, ale unika kontaktu. Raz łamanej, pełnej oliwki też nie uznaje. Polecacie jakieś wędzidło? Może 2x łamane lub cienkie?
Jeśli zagryza, to może rolkowe?
szkoda, ze to tak jak u mnie z magicem- oszukiwanie siebie i konia.
katija jak to? Byłaś wcześniej chyba z niego zadowolona?
CychoR Moja tylko chodzi na wielokrążku + nachrapnik meksykański = bajka 😎
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=1598.msg1468478#msg1468478 date=1342988821]
Używał ktoś tego? http://www.sprzetjezdziecki.com/metalab-wedzidlo-wasami-podwojnie-lamane-p-3587.html
Poszukuję wędzidła z wąsami i zależy mi na jakimś smakowym metalu.
Ja używam. I jestem bardzo zadowolona. Konie fajnie je przyjmują. Nie wiem, jak ze smakowitością metalu, ale sądzę, że warto przetestować.
[/quote]
Też używam. Polecam. Koń się nim "bawi", interesuje go. Z wielu przetestowanych najbardziej Białemu pasuje.
Ja generalnie jeżdżę na wielokrążku smakowym. Kobyła kiedy ją dostałam była totalnie zniszczona w pysku, poprzedni właściciel jeździł tylko na pysku, a nie dosiadem. Totalna tragedia. Zwłaszcza, że koń chodził TYLKO w tereny więc na ujeżdżalni w ogóle nie kumał o co mi chodzi, schodziła do środka, wieszała się na pysku, na delikatne sygnały odpowiadała siłą. Teraz po nieprzerwanych praktycznie dwóch latach pracy, jeździe na wielokrążku(na drugim kółku, na ostatnie zapięłam może 3 razy w teren na początku, bo inaczej by mnie zabiła...), regularnym lonżowaniu chodzi po prostu pięknie już na pierwszym kółeczku i rozważam założenie normalnego pojedyńczo-łamanego. Koń się zaczął odpowiadać na delikatne pomoce.
Jeśli zaś chodzi o sam wielokrążek to uważam, że bardzo często jest nadużywany i stosowany niepotrzebnie (przynajmniej w mojej stajni). Przykład - Koń, który się nakręca i lubi pobiegać, ale odpowiada na pomoce - fakt trzeba jeszcze poświęcić trochę pracy nad nim, chodzi na wielokrążku na ostatnim kółku... w rękach jeźdźca, który ma bardzo niespokojną rękę i niepoprawny dosiad, jednym słowem jeźdźca początkującego. Biedny koń rzuca głową, denerwuje się kiedy jest za mocno ciągnięty, a dodam, że jest dość delikatny w pysku. Najlepsze jest to, że to trener polecił jej wielokrążek, bo nie mogła sobie poradzić z koniem 0___o
szkoda, ze to tak jak u mnie z magicem- oszukiwanie siebie i konia.
katija, coś się zmieniło? wcześniej chwaliłaś to wędzidło. Pytam, bo zastanawiałam się nad zakupem
ashtray, edyta, nadal jestem zadowolona z tego wedzidla. mam nad koniem pelna kontrole, wrazenie lekkosci na przodzie i elastycznosci w potylicy. mam precyje dzialania. fakt. ale uswiadomilam sobie, ze to wedzidlo to troche droga na skroty, troche oszukiwanie sie, ze wszystko jest cacy. jezdzilam ostatnio na zwyklym wedzidle przez pewien czas i niestety nic sie nie zmienilo- znow zaczelo sie taszczenie, ciaganie w przejsciach i wyrywanie wodzy. czyli wedzidlo zamaskowalo problem, a nie go rozwiazalo. a przede wszystkim jest to wedzidlo, ktore przy bledach reki moze byc bardzo nieprzyjemne dla konia i nalezy o tym pamietac.
Patrząc z tej strony, oszukujemy się za każdym razem, gdy zakładamy siodło i ogłowie czy chociażby kantarek sznurkowy, o ostrogach i zwykłym palcacie nie wspominając. Prawdziwy, nie oszukujący jeździec w myśl tej zasady powinien poruszać się na gołym koniu, najlepiej siłą myśli. Ale zejdźmy na ziemię - jak często trafia się na świecie taka Czcionka pod Sałackim?
co za bzdura. nigdzie nie napisalam takich glupot. wyjasnienie masz wyzej. stosujac takie kielzna uzyskujemy pewna iluzje i tylko o to mi chodzilo.
katija, dzięki. Trener mówi - kup, ale zastanawiam się, bo właśnie każdy patent to iluzja. Najlepiej wszystko sobie "wypracować", ale z drugiej strony przecież po to mamy mnogość wędzideł, żeby każdy coś dopasował dla swojego konia i swoich możliwości. Myślę, że to o tym pisała CychoR.
może i pisała, ale mogła sobie darować oszukiwanie się za każdym razem, gdy zakłada się siodło.... No ej.... : 👀
że niby - jak tylko jeżdżenie na gołym koniu miałoby być "nieoszukiwaniem się...?
imo, każdy jeździec jeździ za pomocą myśli. 😀iabeł: a przynajmniej powinien...
katija jak dla mnie napisałaś kompletną bzdurę. Nie każdy koń "kocha" zwykłe wędzidło. No nie ma opcji, żeby chodził dobrze. Skoro koń akceptuje, pieni się, nie broni się przed danym patentem to na jaką cholerę człowiek ma się męczyć na czymś co zwierzakowi nie pasuje? Widocznie twój koń NIE AKCEPTUJE jak ty to nazywasz "Zwykłego" wędzidła. Nie szanuje twojej ręki ani tego co ma w pysku. I możesz się z tym koniem jeszcze x- lat męczyć i tego nie przejeździć. Pytanie po co?
Konie w większości przypadków wcale nie mają ochoty na pracę. Łatwiej jest się na ręku uwalić, zad zostawić w innym mieście i tak sobie przez godzinę dreptać.
Widziałyście ludzi na zawodach? Czy tam się ktoś męczy w imię "nie oszukiwania się" czy "maskowania problemu"? Koń chodzi na tym, na czym obojgu jest najwygodniej.
Mój koń chodzi tylko i wyłącznie na prostych bądź blokowanych wędzidłach. I tak, jemu jest wygodniej jak ja mam spokojną rękę, w jednym miejscu i go nie szarpię. Zapraszam na jazdę na nim na jakimś łamanym. Nie wiem kto będzie miała pierwszy dość: jeździec czy koń.