Buffalo Bill

Wiedziałam, że odezwie się snobstwo, które wie więcej od osoby, która 4 razy była w danym ośrodku, mimo że samo tam NIGDY nie było. ŻENADA.
trzeba być snobem, żeby na zdjęciu zobaczyć notoryczne braki podstawowych norm bezpieczenstwa i etyki pracy z żywym zwierzęciem? jakim trzeba być ograniczonym i ślepym, BĘDĄC na miejscu i twierdząc, że nakłada się nacisk na bezpieczenstwo dzieciaków na zmuszanym do brykania koniu zaplątanym w niebezpieczny patent.
Proszę o dokładne czytanie. Napisałam, że nie wypowiadam się na temat dzieciaków. Opisałam tylko własne doświadczenia, aby przedstawić drugą stronę medalu. A owszem trzeba być snobem i burakiem, żeby kpić sobie z człowieka, że nie zna się na stajni, bo był w niej tylko 4 razy razy, samemu nie znając jej WCALE (ze zdjęć i filmów to ja znam też Klasztor Shaolin i Wielki Mur). Jakoś nikt sobie nie kpił z kolesia, który w Buffalo Billu był tylko RAZ! No ale jego opinia była zgodna z oficjalną linią programową tego wątku, to nie ma się czemu dziwić.
Pozwolę sobie udzielić głosu na ten temat, gdyż znam tą stajnię bardzo dobrze. Niedaleko posiadam działkę i jako taki mały 5letni szczaw 😁 często tam bywałam,ostatni raz byłam tam tydzień temu. Nie wszystko tam jest idealne. Konie są czyste i dobrze karmione ,ale niektóre sztuczki P.J są niehumanitarne i trzeba to przyznać. Znam właściciela w rzeczywistości bardzo dobrze i wiem, że nigdy by nie podniósł ręki na źrebaka. W owej stajni jazdy są tylko w dłuższe weekendy i urlopy ,gdy przyjeżdżają turyści. Stawki są z kosmosu, przyznać trzeba. Te zdjęcia muszą być bardzo stare...dzieci bez kasku itd. w chwili obecnej po pewnym wypadku, którego nie chce tutaj opisywać wszystkie zasady w buffalo się zmieniły, teraz na takie "zabawy" każde dziecko ma żółwika i kask obowiązkowo. Połowa koni Pana Jerzego zostało odratowanych. Nadina,Nazir i Fer Abukir mieli iść na mięso ,ponieważ były to konie nie do okiełznania, a p. Jerzy je wyprowadził psychicznie na prostą.
Jak faceta dojechały kontrole, to czy z własnej inicjatywy czy z przymusu musiał zainwestować w bezpieczeństwo jeśli chciał kontynuować biznes.
tak czy inaczej kompromitujące zdjęcia dalej można pooglądać na stronie:
cieciorka   kocioł bałkański
15 czerwca 2012 09:38
Trzeba być ślepym, by nie widzieć obiektywnego, oczywistego, przekroczenia granic bezpieczeństwa w tak durny sposób w dodatku.
A ja się zastanawiam, jakim cudem ktoś się zarejestrował na forum po to, by odkopać watek sprzed 2 lat, który był gdzieś w czeluściach wątków zapomnianych
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 czerwca 2012 11:28
może dlatego że google na hasło "Buffalo Bill konie" wypluwa też właśnie tę dyskusję  😎
To to wiem, tylko po ci ktoś, kto był raptem 4 razy w jakiejś stajni odkopuje taki stary wątek
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 czerwca 2012 13:39
...bo jest blisko związany z ośrodkiem? 😎
No dobra, niech będzie 😉 Po prostu dziwią mnie tacy ludzie - przychodzą tutaj i na samo dzień dobry sieją agresję słowną, zamiast na spokojnie opowiedzieć, pokazać zdjęcia, porównać jak było kiedyś, a jak jest teraz to takie wychodzi bezsensowne rzucanie mięsem.
a po interwencjach do tych wszystkich służb, urzędów - coś się zmieniło? 
horse_art byłam tam 5 dni temu , wszytko tak jak należy 😉 dzieciaki w kaskach, kamizelkach, konie zadbane czyste . Wszytko tak jak powinno być.  🏇
super 🙂 czyli sukces?
a zrezygnował z praktyk męczenia koni? (rodeo na pessoa, upadki dla frajdy, stada dzieci na kucu itd?)

fajnie się czyta, że takie działanie forumowiczów  przynosi pozytywne efekty  :kwiatek:


edit: zmieniłam byka - z zapytaniem o poprawność zapisu, ale i tak był obciach  😁, dzięki szarlotka  :kwiatek:
swoją droga dziwny wyraz...
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
15 czerwca 2012 21:21
Pisze się forumowiczów 😉 tak z ciekawości to przez tą dyskusję służby się tym Buffalo Billem zajęły?
cieciorka   kocioł bałkański
15 czerwca 2012 21:40
Biczowa, wg mnie forowiczów, ale forumowicze się tak przyjęli, że są powszechnie stosowani i chyba już uznani za poprawnych 🙂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
15 czerwca 2012 22:27
Nie spieram się bardzo możliwe 🙂 nie chce też robić OT o poprawnej formie tego jak nazywają się ludzie udzielający się na forum 🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 czerwca 2012 09:16
Pisze się forumowiczów 😉 tak z ciekawości to przez tą dyskusję służby się tym Buffalo Billem zajęły?



pisze się FOROWICZÓW, a nie forumowiczow. Tyle, że prawie nikt o tym nie wie. Odsyłam do opinii Rady Języka Polskiego
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 czerwca 2012 09:18
forum - liczba pojedyncza - uczestnicy tego jednego forum - forumowicze

fora - liczba mnoga - uczestnicy wielu forów - forowicze
cieciorka   kocioł bałkański
16 czerwca 2012 09:22
ElaPe, masz zasadę jak w "liceum", "muzeum"...
tet, pewnie że tak, ale tej formy używa 10% może... nawet program podkreśla ją jako błędną, więc ciężko uznać ją za obowiązującą.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 czerwca 2012 10:03
forum - liczba pojedyncza - uczestnicy tego jednego forum - forumowicze

fora - liczba mnoga - uczestnicy wielu forów - forowicze


idąc tym tropem

liceum-liceumowicze
gimnazjum- gimnazjumowicze

ładnie? nie bardzo. I nie po polsku 🙂

http://www.polskieradio.pl/9/305/Artykul/272445,Forowicz    Katarzyna Kłosińska
no dobra, przyznam się będzie weselej - dla mnie najlogiczniej i do wymówienia było FORMUŁOWICZ, a napisałam forumołowicz (czy jakos jeszcze dziwniej)
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 czerwca 2012 14:17
forumowicz się przyjęło i niestety ale  "poprawna" wg domorosłych purystów językowych forma "forowicz" trąci sztucznością  i będzie nieużywana gdyż się nie przyjęła.
prosze skonczyc jezykowego offa i zajac sie tematem watku.
Kami   kasztan z gwiazdką
24 lipca 2012 15:23
Przeczytałam wątek ponieważ wypowiedziałam się w wątku o galopach po plaży i odesłano mnie tutaj. Byłam w tej stajni w zeszłym roku raz. Marzyłam o galopie po plaży i akurat nadarzyła się okazja. Moje wrażenia stamtąd były baaardzo pozytywne. Właściciel to przesympatyczny człowiek, poświęcający dużo czasu ludziom, rzeczywiście pokazał mi całe zaplecze, siodła, uprawnienia (więc ta nowo zarejestrowana osoba nie koloryzuje), chodził ze mną po boksach opisując konie, popytał jak jeżdżę i jakiego konia preferuję. Wytłumaczono mi, że koń zostanie przygotowany i "podstawiony". Wsiadałam ze schodków, do wyjazdu z terenu stajni przy moim koniu stał chłopaczek, który go przygotowywał - pomagał mi we wszystkim (popręg/strzemiona), oraz opowiadał o koniu. Odniosłam wrażenie, że nie za bardzo chcą, żeby nowi ludzie (których jest tam bardzo dużo, często tak jak ja na jedną jazdę) oporządzali konie - dla mnie jest to plus, bo nigdy nie wiadomo co delikwent przy koniu wymyśli... Teren bardzo urozmaicony, ze skokami i cudownym galopem. Porządne rozstępowanie na początku i na końcu. Jechało nas kilka osób, wszystkie konie mega grzeczne, zero ścigania czy wyłamywania, żadnych kłopotów ze sterownością/przyhamowaniem/przyspieszeniem - chyba nigdy wcześniej nie siedziałam na tak dobrze zrobionym koniu. W drodze powrotnej kto się czuł na siłach mógł spróbować stromego zjaździku zakończonego zeskokiem. Co mnie zaskoczyło to żelazna kondycja tych koni i źrebaka, który pojechał z nami - konie wróciły lekko spocone pod siodłami  🤔
Przed jazdą byłam świadkiem dwóch powrotów z terenów. Pierwsza wracała instruktorka z dziewczynką - usłyszałam tylko, że pierwszy raz galopowała w terenie. Koń w tym galopie był prowadzony na lonży - w żadnej wcześniejszej stajni nie widziałam czegoś takiego. Dla mnie to duży ukłon w stronę bezpieczeństwa. Potem wracał właściciel z niepełnosprawną dziewczynką. Siedziała na specjalnym siodle, przymocowana (miała niedowład nóg). Z rozmowy wynikało, że przyjeżdża regularnie na spacery stępem po lesie. Dziecko było w kasku i chyba w kamizelce (ale głowy nie dam sobie uciąć, bo wtedy nie zwróciłam na to specjalnej uwagi).
Wszyscy których tam widziałam w siodle mieli kaski, część ludzi także kamizelki. Tylko właściciel pojechał w teren w kapeluszu.
Pewnie gdybym wcześniej zobaczyła co się w tej stajni wyprawia, nigdy bym się nie zdecydowała na teren tam. Mnie również takie traktowanie koni i lekceważenie bezpieczeństwa zwłaszcza dzieci nie mieści się w głowie. Jednak będąc tam odniosłam wręcz przeciwne wrażenie - konie jak pączki w maśle, traktowane z bardzo dużym szacunkiem i miłością, co w wielu stajniach nastawionych na turystykę jest rzadkością. Mam dużą nadzieję, że może po jakiejś interwencji światopogląd właściciela się zmienił, bo takich miejsc jakie widziałam (zaznaczam) rok temu (a nie tych z filmików) ze świecą szukać  🙂
Chętnie się dowiem, czy sposób prowadzenia jazd i kolonii się tam naprawdę zmienił, czy też trafiłam na lepszy dzień. Może ktoś w te wakacje wybierze się tam na wycieczkę  😁
Bardzo dobre wieści 😀 podejrzewam, ze pewnie pomogło zatrudnienie bardzo trzeźwo myślących pracowników 🙂
Bywam w Jantarze corocznie i za każdym razem zachodzę do Buffalo Bill'a. Tam pierwszy raz wyjechałam w teren. Dodało mi to wiary w siebie, gdyż wcześniej nikt mi tego nie zaproponował. Tempo jazdy dostosowane było do moich umiejętności. Polecam każdemu, gdyż jazda po plaży to wspaniała przygoda i fantastyczne wspomnienia.  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się