Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Majek, ja spanikowałam na tyle, że zapomniałam numeru na pogotowie. Dzwonię raz, wszystkie linie zajęte, dzwonię drugi raz, telefon mi się zawiesił i musiałam go wyłączyć i włączyć, myślałam, że rzucę nim o ścianę. Skubany nigdy się nie zawiesza, wiedział kiedy. Za trzecim razem udało się dodzwonić, a baba mi mówi, że może to nic takiego. Ja z dzieckiem na rękach, co mu kończyny z lekka zwisają smętnie, chciałam ją wyzwać, ale najwidoczniej powtórzenie pięciokrotne, że to 3-miesięczne niemowlę poskutkowało i pogotowie przyjechało po 4 minutach.
Po szpitalu mam małego terrorystę. Przeszliśmy zupełnie na pierś, bo nie za bardzo miałam tam jak sterylizować laktator, a mimo, że mieszkam blisko nie mogłam sobie pozwolić na latanie co 3 czy 4 godziny do domu. Najpierw był płacz i wicie się, przystawianie co pół godziny, bo głodny non stop. Później było już dobrze, ale teraz on chce cały czas być przy piersi. Zaśnie, ja się dyskretnie wycofam, śpi, 2 minuty później ryk jakby go obdzierali ze skóry. Mi się wydaje, że trochę skojarzył i boi się bólu. Nieźle go tam pokłóli w końcu, bo ma niewidoczne żyłki, 2 razy miał dren wkładany, 2 razy zwymiotował w trakcie dożylnego podawania sterydów. Dziś w nocy chciałam go przewinąć, a tu mi się dziecko tak wydarło z rozpaczy, że mnie uszy rozbolały. Myślę, że teraz boi się odkładania na plecki, bo zawsze w szpitalu źle się to kończyło.
Wczoraj w ciągu dnia spał 40 minut, przedwczoraj 30 minut. Resztę dnia spędził u mnie przy piersi albo na rękach. Już mam powoli dość, aż wczoraj musiałam wieczorem wyjść się odstresować z psem i zjedzcie mnie, zapaliłam papierosa.
A miałam takie grzeczne, kochane dziecko, które spało po 4 godziny w ciągu dnia i całą noc, bawiło się samo przynajmniej godzinę.
shagyaaa, współczuję. To musiało być straszne. A Mały ma prawo odreagowywać, to dla niego była trauma.
Kurczę, jak tak czytam o Waszych przejściach, to mi się trafiły grzeczniutkie aniołki. Żadnych kolek, ryków po nocach (oprócz kilku, sporadycznych przypadków).
Tu moje szkraby:
Mateusz

Milena
Anai - zakochałam się w Twoim synku - jest taki słodki i wygląda na takie kochane dziecko, że nic tylko przytulać 😍 😍 :kwiatek:
Ami gratulacje ! ale ci zazdroszczę :-)
Bobek jak tam? coś cie nie ma to może już :-)
Gacek ja sobie nie wyobrażam przenosić, no chyba mnie szlak trafi ! 😉
Majek - Dobry rysunek. My praktykujemy ostatnią pozycję 🙂
Złota - jak szybko? Podobno długo się wymiotuje, a my po 10-ciu dniach od wycinania jedziemy nad morze i boję się, że jednak nie pojedziemy...
whitemoon071, dzięki, to jest mały słodziak, idealny do przytulania 😀
Potrzebuję małej pomocy w kompletowaniu rzeczy do szpitala :kwiatek: Mam już przygotowane:
1. Dla małej:
- 3 pary bodów(jeden malutki i dwa troszkę większe rozmiary),
- 3 pary pajacyków,
- 2 czapeczki,
- 2 pary rękawiczek-niedrapek,
- 3 pary skarpetek,
- 10 pieluch tetrowych,
- kocyk,
- 2 ręczniki
- 2 paczki pampersów,
- 3 paczki chusteczek nawilżanych,
- malutką tubkę kremu na odparzenia,
2. Dla mnie:
- 2 ręczniki,
- koszulkę do spania/karmienia,
- szlafrok,
- kapcie i klapki kąpielowe,
- wkładki laktacyjne,
- wkłady poporodowe,
- 6 par majtek jednorazowych,
- biustonosz do karmienia,
- badania(wynik wymazu z szyjki, HBs, WR, grupa krwi, skierowanie do szpitala).
To wszystko czy coś jeszcze muszę mieć przygotowane? Strasznie tego dużo... 😲
Jakbym dostała go w swoje ręce, to zapewniam Anai, że byłby wyprzytulany 😀 Miałby dość.. 😀iabeł:
CzarownicaSa, ja nie potrzebowałam w szpitalu ręczników dla dzieci, bo u nas się teraz dzieciaczków nie kąpie w szpitalu. I brałam jedną malutką paczkę pieluszek. W razie, gdybyś (odpukać) musiała dłużej być w szpitalu, zawsze ktoś może takie rzeczy donieść. Tak samo z pieluchami tetrowymi - wzięłam 3 i jedną flanelową. No i 1 paczka chusteczek mokrych.
Dla siebie natomiast miałam 2 koszule do spania, przydały się, bo oboje moich szkrabów ulewało i udało im się ulać na mnie 🙂
Też mi sie wydaje że dla dziecka rzeczy za dużo - po co tyle pieluch tetrowych, pampersów i chusteczek?
Dzięki :kwiatek:
Kompletowałam rzeczy według listy, którą dostałam w szpitalu i takie ilości tam mam wpisane 😉 Też mi się wydaje, że to trochę dużo... nawet nie byłam pewna, czy mi się to wszystko do torby zmieści.
Czyli najlepiej będzie wziąć jedną paczkę pampersów, jedną paczkę chusteczek i 4-5 pieluszek tetrowych? Nie wiem, czy u mnie kąpie się dzieci czy nie, ale pewnie skoro na liście miałam ręcznik to chociaż jeden będzie dobrze na wszelki niewielki wziąć.
CzarownicaSa, po jednej paczce, chyba, że pampersy masz w takiej wielkiej, wtedy weź ze 20. Wystarczy 🙂 Jeden ręczniczek dla malutkiej, skoro masz na liście.
Mam paczkę pampersów "Dada Premium" 2-5kg, 28 sztuk, więc chyba taką jedną paczkę wezmę.
Ciekawa jestem ile będą mnie trzymać. Bo z jednej strony jak gadałam z ordynatorką to mówiła, że trzy dni, ale wszędzie czytam/piszą/mówią, że po cesarce siedzi się 5-6 dni...
Czarownica a rożek 👀 i dla siebie Tantum Rosa.
Rożek dopiero pocztą przyjdzie, razem z pościelą :P Oczywiście w żyrafy 😁
Tantum Rosa? Do czego? 🤔
CzarownicaSa, jak masz mieć cesarkę, to tantum rosa nie potrzebna 😉 Jeśli będziesz aż 5-6 dni, to ktoś Ci doniesie rzeczy, gdyby brakowało (np. bodziaków). Wydaje mi się, że jesli wszystko jest ok, to tak długo nie trzymają?
Wypuszczają normalnie jak z dzieckiem jest ok.
Ja wyszłam w 3 dniu po cesarce.
A rożka nie uzywałam, nie znosiłam czegoś takiego. Kocyk jak najbardziej.
Mnie po cesarce chcieli wypuscic po 48h, ale z dzieckiem byl problem, w rezultacie siedzielismy po porodzie tydzien.
shagyaaa, moj tez bardzo odreagowywal pobyt w szpitalu - a byl tylko jedna dobe, bo go wypisalam na wlasne zadanie. Ale i tak odreagowywal mniej niz ja, bo ja do dzisiaj sie trzese na to wspomnienie.
nie zazdroszcze ze szpitalem....
jeszcze raz ponawiam o nazwisko po slubie. i dlaczego wlasnie tak wybralyscie?
Moja Emi też kilka dni temu nie płakała przy jedzeniu. Płakała to mało powiedziane- darła się jakby podpalana.
Na szczęście już przeszło- u nas to chyba nie chciała cyca, tylko butlę. Odstawiłam herbatki (butla) i tylko i wyłącznie pierś miała do dyspozycji i przeszło po jakimś czasie.
Ja jeszcze nie daję nic innego poza herbatkami. Za kilka dni jak skończy piąty miesiąc planuję zacząć łyżeczkę kaszki glutenowej.
A rozszerzać dietę po 6.
Nie wiem czy dobrze kombinuję.
Chociaż mała strasznie wodzi oczami za jedzeniem, domaga się i ciężko przy niej jakikolwiek posiłek zjeść- bo oczka koteczka ze Shreka się robią 🤣
W piątek byłyśmy na szczepieniu- 7440 gram.
Kopyciak - hah to może dlatego moja Julka tak się trzęsie na widok coli, bo piłam prawie całą ciąże namiętnie coca-cole 😁 😁
Galop - sama jestem tym zdziwiona 😀D ale wszystko co ostre, kwaśne mniam mniam mogę jeść i jeść, a od słodyczy mnie odrzuciło.
shagyaaa - to najadłaś się strachu
anai - świetne maluchy
Ami_071 - gratulacje 😅 teraz czekamy na zdjęcia Julci 🙂
shagyaaa współczuje przezyć
anai fajne dzieciaczki
galop ja mam po mężu.
Dlaczego? bo chciałam nazywać się tak jak dzieci.A że dzieci mieliśmy wcześniej i miały nazwisko po tacie postanowiłam,że będę miała jak reszta.Nie chciałam dwóch,bo choć oba nazwiska dosyć krótkie to mam pierwsze i drugie długie imiona i razem byłby to długi "wagon".
I moje "stare" dziewczyny których wieki tu nie było 😉
galop jeszcze ślubu nie mamy, ale prawdopodobnie będę mieć nazwisko K., tak jak mała. To dla mnie jakoś tak naturalne, że po ślubie kobieta przejmuje nazwisko męża 😉 Chyba, że swojego nazwiska panieńskiego wcześniej używała często w sprawach np. służbowych, wtedy czasem lepiej zostawić swoje albo dwuczłonowe. Tak mi się przynajmniej wydaje 😉
Galop ja też mam po mężu 🙂 Do mojego panieńskiego nie mam sentymentu, poza tym podobnie jak Zuza chciałam mieć takie samo nazwisko jak dzieci. A dwuczłonowe mi się po prostu nie podobało. Mój TZ dał mi wolną rękę w tej sprawie i powiedział, że zrobię jak będę chciała 🙂 Mam jedną przyjaciółkę, która zostawiła sobie dwuczłonowe nazwisko - tylko dlatego, że ma już pokaźny dorobek i plik dyplomów na panieńskie, pacjenci też ją kojarzą ze starym nazwiskiem. Reszta ma po mężach.
Dwuczłonowe jest niewygodne jak przyjdzie wypełniać różne dokumenty a bywa tak, że czasem do wypełniania jest sporo różnych dupereli. Ja mam po mężu, miał ładniejsze niż moje 😀
Odnośnie ząbkowania: czy możliwe jest by zęby szły i bolały skoro dziąsła są normalne, blade?
Zuza - jakie śliczne są i zdjęcie super 🙂
Cierp1enie :kwiatek:
One już duże,ja z przyjemnością oglądam tu te wszystkie Maleństwa.I nic nowego nie napiszę ale cieszcie się ciążą i maleństwami bo strasznie szybko rosną.I wiadomo fajnie mieć dziecko z którym można pogadać ale takie szkraby są cudne.
Ja cały czas nie mogę się nadziwić, co te hormony ze mną zrobiły 😁 Wiedziałam, że pokocham swoje dziecko, ale też myślałam, że będę taką "nowoczesną" mamą i raczej bałam się, że konieczność ciągłej opieki nad małym będzie czymś, co dzielnie będę "znosić"- a tutaj rozkoszuję się każdą chwilą spędzoną z Wojtusiem, mogłabym się cały dzień na niego patrzeć, nie przeszkadza mi, jeśli ma "dzień zgredka" i muszę go nosić, a najchętniej to bym nagrała każdą minutę z nim spędzaną, by zachować je na zawsze 😎 Fakt, że mały jest raczej spokojny, nie marudzi zanadto, nie ma kolek (tfu tfu tfu!), no i mam dużą pomoc ze strony męża (który zresztą uważa, że to niesprawiedliwe, że ja mam taki kontakt z Wojtkiem i że on chętnie by się ze mną zamienił i spędzał całe dnie z Titkiem).
W weekend byliśmy całą trójką na pierwszym dalekim wyjeździe- miałam zjazd kursu w Puszczy Kampinowskiej, 6 godzin jazdy, mąż pojechał jaki niania. Tituś był fantastyczny- jakby nigdzie nie wyjeżdżał. Tylko po powrocie cały poniedziałek przesiedział na rękach przy cycu, ale też w weekend mnie miał mniej dostępną, więc może "nadrabiał", albo mimo wszystko odreagowywał. W końcu ja też byłam wykończona.
Jak poczytałam o tych dzieciach marudzących przy cycu to sobie uświadomiłam, że mój też marudzi- dotąd myślałam, że po prostu mu się nudzi i odkładałam dając smoka, teraz już sama nie wiem- może faktycznie chodzi o tę 2 frakcję mleka?
Wojtuś z wyjazdu:


I z dziś, pt. mama wraca do pracy 😂