Wybór kierunku studiów
to kto na wetę olsztyńską w tym roku? 🙂
Zastanawiam sie na ktory kierunek isc: ochrona srodowiska czy inzynieria srodowiska?
Wydaje mi się, że inżynieria środowiska 😉. Słyszałam, że bardziej przyszłościowe 😉
Jak sobie nie wymyśliłam inż. materiałowej to myślałam własnie nad ochroną lub inżynierią środowiska - to drugie faktycznie daje większe szanse na pracę i jest bardziej przyszłościowe. Ale może niech ktoś mądrzejszy się wypowie, bo ja sobie tylko takie luźne przypuszczenia snuję 😉
Cieciorka mi zabrakło jednego punktu na filozofię na UWr- napisałam odwołanie i rozpatrzyli pozytywnie. Choć koniec końców i tak wybrałam historię sztuki 🙂
Próbuj!
Zastanawiam sie na ktory kierunek isc: ochrona srodowiska czy inzynieria srodowiska?
zdecydowanie inżynieria 😉
Sisisa, ja mam tam kolezanke, co potrzebujesz?
honey, na razie zbieram ogólne informacje - jaki jest poziom, jak traktowane są dziewczyny, czy studenci są skoszarowani - jak w tym wypadku z przyjazdami do domu, czy życiem 'pozaszkolnym' - nie oszukujmy się, czas na konia też chciałabym mieć. No i co z testem sprawnościowym, czy na prawdę jest taki trudny?
Ludzie pomocy! Biologia eksperymentalna czy biotechnologia?
to pierwsze
Wygrałam coś? 👀
obiło mi się o uszy, że biotechnologia została ostatnio wyróżniona jakimś zaszczytnym wysokim miejscem na liście dużej liczby absolwentów bez pracy, czy coś w tym stylu - mogę się mylić 🙂
jakimś zaszczytnym wysokim miejscem na liście dużej liczby absolwentów bez pracy
przepraszam, ale fajnie to ujęłaś 😂
Ludzie pomocy! Biologia eksperymentalna czy biotechnologia?
ani to ani to :P
karolina_, czemu? Zaczynam wątpić w studia. Tak poważnie. 😁
No już nie mam innego wyjścia :/
karolina_, czemu? Zaczynam wątpić w studia. Tak poważnie. 😁
Bo to sa kierunki po ktorych trzeba miec na siebie pomysl i duzo szczescia. W PL pracy w badaniach jako takich nie ma, chociaz cos sie powoli rusza. Za granica sa, ale w zakladach przemyslowych to jest bardzo monotonna praca, a na uczelni kiepsko platna, plus trzeba dobrze trafic, bo to specyficzne srodowisko. Z kolei, zeby robic cos zwiazanego z kierunkiem, a nie pracowac w labie, trzeba sie naprawde dobrze zakrecic i sporo pracowac nad CV dodatkowo - poza studiami, ktore sa naprawde trudne (wlasnie siedze w labie nad eksperymentami, ktore maja mnie w d.... i nie chca dzialac).
Gdybym sama miala raz jeszcze wybierac, to poszlabym na medycyne, przynajmniej mialabym problem pracyz glowy i moglabym pracowac wszedzie, gdzie bym chciala.
karolina_ a na czym byłaś? 😉
studiowalam w UK, teraz robie doktorat z biologii molekularnej i komorkowej. wiec te same klimaty co biotechnologia. praktyki robilam w PL, i mielismy troche kontaktu z paroma instytutami w PL, wiec jako tako ogarniam co sie dzieje w kraju.
ktoś jest browarnikiem/ piwowarem? 😀
zastanawiam się nad psychoanalizą.
http://www.psychoanaliza.net/pokaz.php/czytelnia/10/czyli musiałabym skończyć psychologię, a potem dalej się kształcić na psychoanalityka?
madmaddie, to zależy od szkoły. W większości musiałabyś skończyć psychologię lub jakiś zbliżony kierunek humanistyczny, a potem 4 lata szkoły (ok. 10 tys. za rok), kilkaset godzin terapii własnej (ok. 120zł za godzinę), kilkaset godzin stażu i może dadzą ci certyfikat. Długa i żmudna droga. Z ciekawości - dlaczego akurat psychoanaliza a nie inny nurt?
Edit, zmieniłam "semestr" na "rok"
Dzionka, dzięki :kwiatek: nie miałam pojęcia że to aż tyle 😲 interesuję się tym, myślę że to byłby zawód dla mnie. jednak psycholodzy z którymi miałam styczność mnie, hm, ciężko powiedzieć, ale nie tego wymagałabym od przyszłej pracy. wolałabym psychoanalizę 👀 bardziej mnie pociąga
madmaddie, psychoanaliza jest najdroższa i najdłużej musisz być w terapii, żeby dostać certyfikat. Dla mnie nieco skostniała i bez kontaktu z klientem, nie mój klimat. Jak cię ogólnie interesuje psychoterapia, pójdź sobie na jakiś staż prowadzony przez terapeutów z różnych nurtów, łatwiej będzie ci wybrać 🙂
ok, poszukam czegoś takiego w Krakowie, dziękuję :kwiatek:
Idzie może ktoś z forumowiczów na AM w Gdyni - wydział Przedsiębiorczości i Towaroznawstwa? A może ktoś z was już jest w trakcie? Zależy mi na pozyskaniu paru informacji.
W zbliżającym się roku szkolnym będę zdawała maturę 🙂. Oprócz takich rzeczy jak podstawa j,polskiego, zastanawiam się co zrobić z resztą. Z rozszerzenia wzięłabym raczej biologię, oraz chemię, ale teoretycznie nie czuję się też źle w j.angielskim, oraz matematyce (chociaż gorzej niż w dwóch pierwszych wymienionych, jak nie to wezmę podstawę). Od dawna rozważałam weterynarię we Wrocławiu, jednak wiem, że jest dosyć ciężko. Po głowie chodził mi pomysł przesiedzenia trochę na zootechnice, a potem znów kombinowanie z przenosinami na weterynarię. Następnie rozważam farmację, i analitykę medyczną.
Wiadomo, ta weterynaria jest dla mnie ważna, jednak po chwili wraca myśl, czy nie skupić się jednak na czymś innym, i nie zawracać sobie nią x następnych lat głowy. Za innymi kierunkami nadal się rozglądam, póki co dużo jest bardzo prawdopodobnych. Nikt nie zdecyduje za mnie, ale ktoś może miał podobne dylematy, i doradzi coś od siebie? :kwiatek:
Angielski KONIECZNIE rozszerzony! Matura jest banalna a często się później przydaje. Matematykę na Twoim miejscu również zdawałabym rozszerzoną, ot tak dla samej siebie- jak źle pójdzie to trudno, obowiązkowa jest tylko podstawa 😉 Trochę dziwne wydaje mi się to, że już teraz myślisz o przenoszeniu się- masz jeszcze cały rok na naukę, jeśli zależy Ci na weterynarii to dlaczego nie pójdziesz na nią od razu? Zwłaszcza, że teraz wchodzą te wszystkie zawiłości i całkiem możliwe, że trzeba będzie płacić za te przestudiowane na zootechnice lata.
Angielski rozszerzony właśnie do mnie bardzo przemawiał 😉. Na pewno będę starała się o miejsce na weterynarii, tylko zdaję sobie sprawę, że będzie problem z dostaniem tych co najmniej 142 pkt (czyli właściwie ponad 160), nawet jeśli będę ryła jak nornica ;/. (chociaż przez te 2 lata liceum uczyłam się bio, i chem, więc pewną wiedzę już mam). Po prostu jak już przyszło co do czego, i trzeba się określić, to zaczynam mieć wątpliwości. Sam zawód jest "dla mnie", tak sądzę, tylko ciężko przychodzi mi myślenie o tym, że jeśli się nie dostanę (co jest wielce prawdopodobne), to będę musiała ten rok, czy dwa na innym kierunku odbębnić. Wtedy przychodzi myśl, czy nie iść w ogóle na coś innego. Nie wiem, mam jakiś zarys wszystkiego, ale nic nie jest pewne (co jest dość frustrujące). Tak czy siak dziękuję 🙂.
Jak ci się nie uda na wetę, to zawsze możesz rok poczekać, nie iść na żadne studia, poprawiać i wtedy się dostać na to, co tylko chcesz🙂 Ktoś, kto wpoił nam do łbów, że trzeba iść od razu po liceum na jakiekolwiek studia, nie mógł bardziej nie trafić. Jakoś żyję, rodzice zadowoleni, a ja nie mogę doczekać się nauki na wetce 🙂
Za innymi kierunkami nadal się rozglądam, póki co dużo jest bardzo prawdopodobnych. Nikt nie zdecyduje za mnie, ale ktoś może miał podobne dylematy, i doradzi coś od siebie? :kwiatek:
Nie miałam dylematów bo tak bardzo chciałam iśc na weterynarie, że byłam w stanie zrobić wszystko, żeby na nią pójść. Po co sie negatywnie nastawiać jeszcze przed zdaniem matury?